hej,
wczoraj niestety przydarzyla mi sie nieprzyjemna sytuacja - jaka to juz pewnie sie domyslacie z tytulu tego postu.
wybuchly mi dwie butelki tripelka. butelki nie wybuchly "same z siebie", tylko przy przestawianiu przewrocilem je i wtedy wystrzeliły. wyglada na to, ze po wzburzeniu z piwa wydzieliło sie wiecej co2 i butle nie wytrzymaly. piwo bylo odfermentowane jak nalezy (z 19,5 do 4), dodałem cukru tak by nagazowanie bylo 3 vol. oczywiscie istnieje mozliwość, że gdzieś się pomyliłem przy pomiarze.
wpadlem w lekka panikę, i aby ratowac pozostałe piwa (i swoje zdrowie lub zycie ;-), otworzyłem wszystkie butle, spuszczajac nieco co2 i zakapslowalem ponownie. myslicie, ze to moze cos pomoc? czy ew. sa jakieś inne środki zaradcze?
aha, butelki ktorych uzylem to zwykle zwrotne od harnasia, mylem je recznie, nie wygrzewalem anie nic takiego. tak czy siak, wyglada na to, ze nagazowanie w takich zwyklych butlach do 3 vol to igranie z ogniem.