Bzdzionek
-
Postów
1 278 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Bzdzionek
-
Z racji, że żonkę wysłałem na krótkie wakacje i mam całą kuchnię dla siebie postanowiłem uwarzyć kolejne warki. Na dzisiaj zaplanowałem Belgian Dubbel single hop Amarillo, ale mam pewien problem z drożdżami, tzn wczoraj wyciągnąłem zakupioną saszetkę z lodówki, zaktywowałem i zostawiłem w temperaturze pokojowej na noc. Wstaję rano, a tutaj klops, drożdże nie ruszyły, ponieważ nie mam dużego doświadczenia w używaniu płynnych drożdży, a tym bardziej belgijskich mam pytanie, czy to normalny objaw i te drożdże potrzebują więcej czasu, czy nie czekać i robić starter (drożdże nie są przeterminowane). Jakiś czas temu używałem drożdży Wyest 3942 Belgian Wheat do witbiera, które były po terminie i pięknie ruszyły po kilku godzinach od aktywacji, stąd dodatkowe moje obawy.
-
Jak ma być wypłukiwana skoro została przerobiona podczas zacierania, o czym świadczy negatywna próba jodowa
-
Gdyby to był problem zmętnienia na zimno, można by spróbować te piwa przelagerować w temp. ok 0°C, ale ponieważ piwo było już mętne przy przelewaniu na cichą to zmętnienie na zimno odpada niestety
-
Jeśli próba była negatywna to skrobia odpada, sama przerwa dekstrynująca wpływa na zmętnienie piwa? To prawda przełom gorący nie ma aż tak dużego znaczenia w przeciwieństwie do przełomu zimnego, z którym już jest większy problem z identyfikacją
-
A kolega robił próbę jodową podczas zacierania i czy podczas gotowania był przełom gorący?
-
a jaki wpływ na zmętnienie piwa ma przegrzanie wody do wysładzania
-
Co zatem typujesz, za wysoka temperatura zacierania i dezaktywacja enzymów?
-
Też tak uważam, nie przy tych stylach piwa
-
Nie bardzo rozumiem, co ma klarowność piwa przy przelewaniu na cichą ze zmętnieniem na zimno, tzn piwo klarowne przy przelewaniu na cichą, może ulec zmętnieniu na zimno. Przerwa białkowa może wyeliminować ten problem, ale z drugiej strony może mieć negatywny wpływ na pianę, lepiej w tym przypadku zastosować mech irlandzki pod koniec gotowania, sorki za dygresję
-
Jeśli to faktycznie problem drożdży (kiepska flokulacja) to należałoby zastosować żelatynę, albo karuk i zobaczyć, czy zastosowanie tych środków pozwala na wyeliminowanie problemu zmętnienia piwa.
-
OK, czyli nie tędy droga Poniżej zamieszczam link dotyczący charakterystyki tego szczepu drożdży, który użyłeś, może znajdziesz jakieś dodatkowe informację http://www.piwo.org/topic/1143-danstar-nottingham/ Mam jeszcze jedno pytanko, a kiedy pojawiło się to zmętnienie?
-
Nie wiem, czy to dobry trop, ale jak poszła filtracja, tzn czy brzeczka podczas filtracji była klarowna?
-
02.07.2013 Pierwsza od zabutelkowania degustacja witbiera: Barwa słomkowa, piwo jest mętne (zmętnienie na zimno), niestety bardzo kiepska piana, która szybko znika, podejrzewam, że jest to spowodowane przerwą białkową, następnym razem jeśli będę miał okazję uwarzyć wita pominą tą przerwę Aromat: na pierwszy plan wychodzą banany, po ogrzaniu wyczuwalne lekkie nuty rozpuszczalnikowe, podejrzewam, że temperatura podczas fermentacji lekko uciekła Smak: jak dla mnie piwo wyszło za bardzo wytrawne, w smaku daje znać o sobie użyta ilość skórek cytrusowych, głównie pomarańczy Podsumowanie: na pewno piwo się jeszcze do końca nie ułożyło, dam mu jeszcze trochę czasu i dokonam weryfikacji. Piwo zostało uwarzone z myślą o mojej żonie, której bardzo smakuje, więc jest OK
-
Z tego co pamiętam to aromat rodzynek daje słód Special B
-
Do 30%
-
27.06.2013 Warka #3 Witbier zabutelkowana, wyszło 20 litrów piwa, ekstrakt końcowy 3 Blg. Do refermentacji użyłem 132g glukozy, którą rozpuściłem w 400 ml wody Podsumowanie: Ekstrakt początkowy: 12 Blg Ekstrakt końcowy: 2,5 Blg Alk. ~ 5
-
25.06.2013 Wczoraj zaplanowałem sobie, że dzisiaj zabutelkuję mojego witka, ale naczytałem się o granatach i mało przewidywalnych drożdżach płynnych używanych do warzenia witbierów, więc ostatecznie postanowiłem wydłużyć cichą fermentację o jeszcze kilka dni. Dodatkowo skorzystałem z aury i wystawiłem fermentor na balkon, zalecana temperatura fermentacji cichej 12-16 °C.
-
Masz rację to podchloryn, a nie ClO2 w kontakcie z fenolami daje chlorofenole, czyli aptekę w piwie.
-
Prześledziłem cały wątek i jeśli mi nic nie umknęło to nikt nie poruszył kwestii związanej z połączeniem fenoli z chlorem, które mogą dawać aptekę w piwie. Generalnie chodzi o to, że w piwie mogą trafić się fenole, które w połączeniu z jonami chloru dają te apteczne posmaki, dlatego też moim zdaniem należy uważać ze stosowaniem środków opartych na chloru do dezynfekcji.
-
Lepiej świecić lampką przez wieczko niż je otwierać
-
Płatki owsiane poprawią pienistość, dodatkowo możesz dodać jeszcze słodu pszenicznego.
-
Sypanie cukru do refermentacji do każdej butelki z osobna zawsze niesie ze sobą ryzyko, że część piwa będzie przegazowana, a część zbyt mało wysycona CO2, dlatego uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie syropu cukrowego, który wlewamy do fermentora z karnikiem a następnie zlewamy do niego piwo. Na koniec zawsze jeszcze warto wszystko wymieszać sterylną łygą i do butelek. Wtedy mamy pewność, że do każdej butelki trafi ta sama ilość cukru.
-
Browar Kopyra & Browar Widawa, czyli Kolaboranci
Bzdzionek odpowiedział(a) na kopyr temat w Polskie browary rzemieślnicze
Dla mnie w Orce na pierwszy plan wychodzą aromaty palone i kawowe, które są typowe dla stoutów, a za mało jest aromatów chmielowych. Natomiast jeśli chodzi o CDA wg receptury Scoobiergo to polecam, u mnie już zabutelkowane i zdegustowane, naprawdę zacne piwko, ale bliżej mu raczej do Black Hop (AleBrowar) niż do Orki. -
Browar Kopyra & Browar Widawa, czyli Kolaboranci
Bzdzionek odpowiedział(a) na kopyr temat w Polskie browary rzemieślnicze
Fakt bardzo dobre piwo, ale nie odniosłeś wrażenia, że bliżej mu do stouta niż CDA. -
Pierwsza AIPA z polskiego browaru regionalnego
Bzdzionek odpowiedział(a) na WiHuRa temat w Piwowarskie wieści
Też miałem okazję degustować i w moim odczuciu bardziej nawiązuje do IAIPA niż AIPA przez tą słodowość, która zdecydowanie zdominowała to piwo, gdybym miał porównywać to moim zdaniem temu piwu zdecydowanie bliżej np do Imperium Atakuje niż Ataku Chmielu. Goryczka na przyzwoitym poziomie, ale zdecydowanie za mało aromatów chmielowych jak na AIPA, a szkoda, bo po recepturze zapowiadało się naprawdę mega piwko.