Skocz do zawartości

Mesive

Members
  • Postów

    448
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mesive

  1. Dodałeś znaczącą ilość słodu pszenicznego, więc żeby skorzystać z jego dobrodziejstwa budowania ładnej piany, proponuję dodać 160g glukozy.
  2. Teoretycznie może Ci się lekko zakwasić i zwiększy Ci się wydajność warzelni... albo wyjdzie żurek.
  3. Mam możliwość zakupu kociołka (tylko w wersji starej) - czy rzeczywiście jego pojemność robocza to 27 l? Pytam, bo od pewnego czasu robię warki większe - 25 l brzeczki - a jak dojdą do tego jeszcze słody, to myślę, że objętościowo może przekroczyć 27 l przy mocnych piwach.
  4. Pamiętam to z mikrobiologii przemysłowej - rzeczywiście w dzisiejszym browarnictwie zacieranie infuzyjne jest równoważne z programowanym temperaturowo, aczkolwiek nie sposób nie zauważyć, chociażby po samej semantyce, skąd wywodzi się zacieranie infuzyjne (infuzja = wlew).
  5. Browar Koziołek "Karmelowe" (12 Blg, 4,5% alk.): Piękna trwała piana, przezroczyste, brązowe z czerwonymi refleksami. W aromacie trochę lupuliny, ponadto mix słodowo-karmelowy: toffi, lekkie ciasteczka, skórka od chleba, w tle rodzynki. Umiarkowanie treściwe. W smaku zdecydowana słodowość, jasny karmel, na finiszu ciemny karmel i przypieczona skórka od chleba. Wspaniale wyważona goryczka. Dobra robota!
  6. Hmm... Po jakim czasie ekstrakt już nie wzrastał? Zastanawiam się ile trzeba trzymać zacier, żeby mieć pewność, że wyekstrahowało się go dostatecznie, skoro próba jodowa tak naprawdę jest tylko pół-środkiem.
  7. "Stevie" American Wheat z Browaru Czarna Łapa: Piwo bardzo dobre, bez wad. Piana bardzo trwała, choć niska - wysycenie mogłoby być większe jak na pszenicę. Bardzo pijalne, z lekką goryczką. W aromacie sporo estrów, trochę lupuliny i odrobina truskawek - jednak z ta Belmą to prawda Po prostu trzeba się nastawić, że to nie będzie aromat jak z krzaka, tylko takie truskawki jak... z czekolady nadziewanej. Przynajmniej mnie się tak kojarzy. Albo z jogurtu Taka mała uwaga: gdybyś użył drożdży typowych dla weizena, to piwko mogłoby bardzo wiele zyskać Ewentualnie dodać jakiegoś bardziej aromatycznego chmielu z USA, żeby zwiększyć doznania.
  8. Zaiste, z takim argumentem ciężko walczyć. Rozumiem, że samodzielnie to wyczytałeś? Pytam, bo jeśli tak, to bardzo proszę o tytuł tego dzieła - chętnie wzbogacę się o rzeczową wiedzę.
  9. Nie obraź się, ale mało wiary pokładam w "fakty", które "gdzieś się zasłyszało". No offense.
  10. Sprawdzał ktoś kiedyś może zawartość ekstraktu w brzeczce po przerwie maltozowej, zakładając że próba jodowa wyszła negatywnie, w odniesieniu do ekstraktu po przerwie dekstrynującej? Oczywiście sam też to sprawdzę, ale następne warzenie czeka mnie chyba dopiero za dwa lub trzy tygodnie, a jestem bardzo ciekaw, czy to co kolega leech napisał można wykazać empirycznie.
  11. Jest pewna nieścisłość w tym, co piszesz. Jak może dochodzić skrobia z dekoktu, skoro piszesz, że po 30 minutach jest już scukrzona? Przychodzi mi też na myśl inna sprawa - po co przerwa w 72C skoro Twoim zdaniem już po 30 min skrobia jest przerobiona?
  12. Jeśli dekokt odbieram na końcu przerwy, to pozostała część zacieru - 2/3 - nie ma przerwy 30 minut, tylko powiedzmy 50, zgadza się? Bo podgrzanie dekoktu do 72, przetrzymanie go tam i potem zagotowanie potrwa minimum 20 minut (w moich warunkach, dajmy na to). Czyli moim zdaniem takie piwa wychodzą raczej wytrawne... Jest tak w praktyce?
  13. Krzysztoń, czyli odbierałeś dekokt z 62C po tych 30 minutach czy na początku przerwy? Bo dalej nie jest to wyjaśnione. Czujesz różnice między piwem zacieranym infuzyjnie, a z dekokcją?
  14. "Słodki Czarnuszek" z Browaru Piekarczyk - Extra Milk Stout? (19 Blg, 8% alk.): Piwo z nachmielonych ekstraktów słodowych z dodatkiem laktozy - niestety to nie moja bajka. Wyczuwam bardzo silne nuty "chemiczne" - nie takie typowe rozpuszczalnikowe, tylko mix różnej chemii. Smary, oleje, diesel - aromat jak z warsztatu samochodowego. Poza tym, że stylowo jest czarne ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Piany nie ma właściwie żadnej, co jest, jak mniemam, wynikiem całkowitego braku gazu. Cóż. Przynajmniej wiem, jak może smakować piwo z nachmielonych ekstraktów.
  15. To może lewa strona omówi 3 piwka, a potem prawa też trzy?
  16. Marusia, nawet nie wiem co Ci napisać. Zrzucę to wszystko na karb druzgocącego poniedziałku, niemniej przykro mi, że tak odebrałaś mojego posta. Mrugnięcie okiem nie miało pejoratywnego wydźwięku. Przecież byłem na spotkaniu ostatnio i z pewnym żalem zauważyłem, że na degustację przydały się tylko 2 spośród moich butelek. Pozostałe wymieniłem, żeby nie nosić ich z powrotem. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że ktoś się chce "nachapać" domowego piwa albo życzy sobie jakiejś zapłaty za organizację tych spotkań, właśnie w formie wyrobów piwowarów. Jestem Ci wdzięczny, jak pewnie każdy z uczestników, za Twoją działalność i możliwość korzystania z jej dobrodziejstw. Gdybyś kiedyś miała ochotę, to ja chętnie z własnej nieprzymuszonej woli podaruję Ci cały sześciopak mojego piwka. I to bez mrugnięcia okiem. Mam nadzieję, że to wyjaśnienie rozgoni nieprzyjemną atmosferę i pozwoli się w dalszym ciągu cieszyć zbliżającym się spotkaniem. PS. Mam nauczkę, żeby nie stosować emotikon.
  17. A ponieważ nie wiemy, kto zostanie do tej degustacji wyłoniony, to i tak dobrze, żeby wszyscy przynieśli po więcej - prawda?
  18. Moim zdaniem też 4 butelki to wystarczająco, szczególnie, że nie każdy przecież próbuje każdego piwka oraz nie da się niestety spróbować wszystkich chociaż po seteczce i wyjść o własnych siłach
  19. Rzeczywiście jest tam tak napisane, ale wtedy palonka jest słabo wyczuwalna. Jeśli illuzio lubisz stouty nie-delikatne, to wrzucaj palone słody od początku zacierania.
  20. Mam butelkę Twojej pszenicy Ale degustacja dopiero po niedzieli. UWAGA! Witbier mojego autorstwa (BroMess) jest mocno nagazowany - zaleca się włożyć go do lodówki na 24 h przed spożyciem oraz unikać wstrząsania
  21. Męczy mnie podobna kwestia, więc proszę o jasne wyłożenie sprawy - np. podgrzewam brzeczkę ze słodami do 62 stopni i trzymam 30 minut w 62 stopniach całą jej objętość po czym odbieram dekokt czy może od razu na początku trwania przerwy go odbieram i doprowadzam do żądanej temp w osobnym garze? A co jeśli podgrzewanie i zacieranie dekoktu przekracza czas trwania przerwy maltozowej pozostałej brzeczki (w niektórych przepisach widzę, że zacieranie dekoktu zajmuje nawet 40 min.)? Może więc od początku 1/3 słodów zacierać w innym garze jako dekokt?
  22. Biorąc pod uwagę wyniki mojego eksperymentu ze stoutem śmiem podejrzewać, że mogłeś zrobić błąd przy zacieraniu... Powiedz mi jedną rzecz - do wody o jakiej temperaturze wrzuciłeś słody?
  23. Mariusz_CH - jesteś nieoceniony. (Tak, to jest ironia). Wyvern - jak bez rączki, to niestety nie dla mnie. Muszę mieć rączkę, bo z pełnymi pod pachą z przystanku do domu nie dojdę. Marcin_P - o coś takiego mi chodzi właśnie. Może bez tego "Kolejorz", bo nie wiem czy we Wrocku przeszedłbym z tym koło dworca PKP (). Czyli pozostaje czatowanie na allegro...
  24. Ok, gdzie do kupienia jest Bernard razem ze skrzynką? Czy ta skrzynka ma rączkę?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.