Dziś ciąg dalszy eksperymentu. Na zebranej gęstwie uwarzyłem dziś american stout, chociaż nie wiem czy nie będzie to bardziej porter. W każdym razie fest nachmielony. W między czasie aktywowałem saszetkę Belgian Ardennes. Już ładnie napuchła.
Warka No. 28 - American Stout
Ekstrakt: 13°Blg/15°Blg
Zasyp:
Słód pilzneński, Strzegom - 9 kg (słód był śrutowany na śrutowniku u kolegi. Fajna sprawa, 15 minut i 25 kg słodu ześrutowane ).
Płatki jęczmienne błyskawiczne, Szczytno - 1,2 kg
Słód karmelowy 30 EBC, Strzegom - 1 kg
Słód kawowy 500 EBC - 500 g
Słód czekoladowy 1200 EBC, Strzegom - 350 g
Palony jęczmień, Strzegom - 450 g
Chmiele:
Iunga 11% AA - 50g
Simcoe 13% AA - 100 g
Amarillo 8,9% AA - 100 g
Drożdże:
Fermentis, Safale US-05
Mangrove Jack's, M44
Zacieranie:
90' - 66°C
Wygrzew do 78°C i przeniesienie do dwóch filtratorów.
Filtracja:
Dziś niestety to była masakra. Strasznie długo się filtrowało. Myślę, że winę za to ponoszą: a) oplot mojej roboty, b) zbyt drobno ześrutowany słód.
Gotowanie i chmielenie:
Łączny czas 60'
Iunga 50 g - 60'
Simcoe 10 g - 60'
Amarillo 20 g - 30'
Amarollo 20 g - 10'
Simcoe 30 g - 10'
Amarillo 20 g - po wyłączeniu palnika i trzymane tak pod przykryciem 10'
Simcoe 30 g - jw.
Do fermentorów niestety trafiło po około 23l brzeczki, o ekstrakcie wyższym niż planowany - zbyt wysokie odparowanie.
Fermentacja:
Planowo trzy tygodnie fermentacji głównej w temperaturze otoczenia 20°C.
Drożdże zadane około godziny 22:00 5 lipca.
Godzina 9:00, 6 lipca - fermentacja już trwa. Na US-05 pokaźna piana.
14 VIII - piwo zlane na chmielenie na zimno. Wersja na M44 odfermentowała do 5°Blg, a na US-05 do 4,5°Blg.
W końcu wdała się infekcja. To piwo było spisane na straty już chyba od samego początku. Gdybym je zabutelkował w "normalnym" terminie coś takiego by się nie wydarzyło. No cóż. Szkoda.
Uwagi:
Po raz pierwszy używałem samodzielnie śrutowanego słodu. Z wlasnej winy, bo przy zamawianiu przeoczyłem opcję śrutowania.
Poza tym przy zamówieniu zapomniałem domówić jęczmienia palonego i niestety musiałem się ratować słodem czekoladowym, wszystko to niestety wpłynęło na barwę piwa. Miało być czarne jak smoła, jest ciemno brunatne.
Filtracja na dwa kiblowęże to niestety nie jest dobra droga. Jutro jadę nabyć skrznię i rurki PCV.
Niestety posiedzi sobie z chmielem dłużej niż zakładałem. No nic, nie wszystko musi być idealne.