Dziś otworzyłem piwo z projektu '100% peated ale' . Zapach przypalonych przedmiotów, tak jakby deski i szmatek ale słaby i brak innych zapachów np chmielu. Przedmówcy ostrzegali jakimś ciężkim tematem ale przyznam, że Żona odrzuciła (typu be fu) . Pianka delikatna oblepiała szkło, nalane bez straty bąbelków więc piana miała drugorzędne znaczenie. Nasycenie oraz tzw 'syk' przy otwarciu na poziomie średnim lub niewielkim. Smak podobny do zapachu czyli coś przypalonego, goryczka niewielka. Smakowało mi ale spodziewałem się podobnie jak w IUNGA grodziskie potężnego uderzenia ale było spokojnie. Na etykiecie był napisany ekstrakt 10% ale gdyby nie było info czyli tzw test smakowy odbiorcy to bym napisał, że piwo jest trochę za płytkie, brakło tzw ciała. Podsumowanie: słowa uznania za projekt '100% peated ale' . Jeśli nastąpi v3 to zaleciłbym podnieść ekstrakt lub dodać coś cielistego aby czuć było konkretnie piwo, odrobinę więcej nasycić piwo oraz delikatnie podnieść goryczkę. Dziękuję