Przyznam, ma to sens zeby uniknac zbyt palonych posmakow :-)
No tak , tyle, że mniejszy zasyp słodów palonych, nie zaciemni odpowiednio brzeczki.
Dla mnie, największym problemem w porterze bałtyckim jest zrównoważenie pomiędzy kolorem a smakiem słodów palonych.
W tym roku wrzuciłem 0,25kg carafy II special, 0,1kg czekoladowego II, ale miałem większy udział słodów podstawowych ciemniejszych
i dodałem też ciemny karmelowy Strzegom (700EBC).
W kolor utrafiłem co do smaku ciężko jeszcze się wypowiadać, ale wydaje się, że to będzie to, co mnie będzie smakować.
http://www.piwo.org/forum/p79568-28-12-2010-15-34-42.html#p79568
Ogólnie skłaniam się ku większym udziale słodów monachijskich i słodów ciemnych karmelowych niż słodów palonych.
No ale w tym wątku mamy skład narzucony.
Słód żytni może dodać aksamitności piwu, gładkości, nie jest to duży procent zasypu także nie powinno to być przesadne.
Może najlepszym rozwiązaniem jest ekstrahowanie słodów w zimnej wodzie, jak w poście powyżej, ja tak jeszcze nie robiłem.
Edycja: Po zastanowieniu się na pewno bym ekstrahował słody palone w zimnej wodzie