Skocz do zawartości

Malinowy

Members
  • Postów

    816
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Malinowy

  1. Specjalistą nie jestem, ale dla mnie wygląda ok. Chmielu dałbym jednak trochę więcej, żeby goryczka kontrowała słodycz z laktozy. Czekoladowym brałbym 1200 bo tak to będziesz miał trochę mało ciemnych słodów.

    Po moich dwoch warkach milk stoutów i kilkunastu wypitych różnych innych milk stoutów stwierdzam co następuje:

    Laktoza ni cholerę nie daje słodyczy w piwie. No może troszkę. Ale nie ma co przesadzać z chmielem, nie będzie za bardzo czego kontrować.

  2. Dodatkowo zapomniałem dodać jednej rzeczy - piwo było bardzo nagazowane (mimo, że cukier odmierzaliśmy na 2.9-3.0 więc nie tak bardzo dużo)

    Wiesz co - wydaje mi się, że to jest błędne założenie. Z moich doświadczeń wynika, że w piwie domowym wszystko powyżej powiedzmy 2.5 - 2.6 v/v to jest bardzo dużo. Jeszcze nie udało mi się zrobić piwa, które gazowane powyżej tych wartości, nie wychodziłoby na spacer. Niestety ;/ Byłem zmuszony odgazowywać bodajże 6/10 warek, które zrobiłem.. Obecnie zacząłem odejmować 10-15% cukru do refermentacji z wyniku kalkulatora, natomiast maksymalne nagazowanie przyjąłem 2.3 - 2.4 v/v - efekt jest taki, że już ostatnia warka (American Wheat) jest nagazowana idealnie, a przy tym nie wyskakuje z butelki po otwarciu.

     

    Tak czy siak, na Twoim miejscu zacząłbym już odgazowywać butelki - nawet, jeśli nie będzie granatów, to takiego przegazowanego piwa nie da się nawet normalnie przelać do kufla... nie mówiąc już o masakrycznych ilościach piany.

     

    To co piszesz wskazuje na niedofermentowanie piwa, bo ja gazuję większość lekkich ale na 2,5 - 2,7 a maksymalnie pszenicę na 3,2 gazowałem i jak było ciepłe to trzeba było szybko lać a zimne było OK. Natomiast ciężkie piwa (porter, barlewine) gazowałem na 2,0 - 2,1 i są idealnie nagazowane (no porter już coś się zaczyna gazować za bardzo ale do pół roku było OK).

  3. Co do grodziskiego to ja uważam, że jest całkiem fajny. A że ścierka? Utlenienie? Hmmm..dzisiaj go piłem i nie był taki odklejony, nawet bym powiedział, że ta wędzonka uzupełnia całość i ta wodnistość się trochę gubi w tym. A że blado przy innych wypada, no cóż to tylko grodziskie.

    A co do etykiety to jest to zwykły papier i drukowane na drukarce laserowej niczym nie pokrywane dodatkowo i wycinane ręcznie.

     

    Wysłane z Nokii 3210 za pomocą kodów SMSowych

     

     

  4. @kantor

    Jeśli rzeczywiście będzie fajne to pewnie za jakiś czas popełnię 20l warkę tego :D

     

    Chyba rzeczywiście zwiększę zasyp do 1,75kg...

    Co powiecie na taki zasyp (w kg):

    0,75 - pilzneński

    0,50 - czekoladowy 400

    0,25 - czekoladowy 1200

    0,25 - carafa special II

    Nie za delikatnie jak na eksperyment?

     

    Delikatne chmielenie to w moim przypadku wyzwanie.

    Będę musiał odsypać z 10g chmielu z najbliższego piwa.

    60' - 2g chinook

    30' - 3g chinook

    5' - 2g simco + 3g willamette

    To tak orientacyjnie, bo dokładność wagi nie pozwoli na tak precyzyjne dawkowanie.

    Paaaaanie toć to będzie kawa zbożowa a nie piwo:)

     

    Wysłane z Nokii 3210 za pomocą kodów SMSowych

     

     

  5. Wczoraj wypiłem ostatnie piwo zabrane z depozytu a był to

     

    Wena - Schwarzbier

     

     

    Barwa: Czarne, nieprzejrzyste.

    Piana: Gęsta, przyjemna, beżowa pianka, ładnie zdobi szkło.

    Aromat: Słodowy, w tle jakieś jagody? śliwki i lekka paloność

    Smak: Tu znowu jakieś sherry, znów te jagody? trochę paloności, delikatne kwaskowe co daje przyjemną pełnię, bardzo bogaty smak, choć czuć, że piwo jest dość wytrawne. Goryczka tak ładnie wkomponowana w całość, że wręcz niewyczuwalna ale mimo to ładnie dopełnia całość.

    Ogólnie: Nie piłem jeszcze tak ładnie utlenionego schwarzbiera, zwykle miałem przyjemność pić je świeże tu czas tylko pomógł.

     

     

     

    A tak poza tym to trzeba by zrobić jakąś inwentaryzację skrzynki i piwa stare pozabierać, sam wrzuciłbym coś fajnego ale jak widzę w jakim czasie docierają do odbiorców to szkoda mi niektórych piw bo po paru miesiącach nic z nich już nie będzie.

  6. Ja mam areometr ze wzorcowaniem z tego sklepu:

    http://www.metal-chem.pl/oferta.php?cat_id=199

    Kosztował coś koło 120zł plus 200zł wzorcowanie, akurat kupowaliśmy do pracy ale, że okazały się zbędne (nadmiar) to sobie zaadoptowałem jeden.

    Zalety: Bardzo dokładny, odczytać można nawet do czwartego miejsca po przecinku (połówki ale jednak).

    Wady: Skala OG, długość (40 czy 45cm) 250ml próbki trzeba pobrać.

    Ale jak tak patrzę na to z perspektywy czasu to jednak większość czasu używam refraktometru bo jest praktyczniejszy.

  7. Zapraszamy na spotkanie w piątek 21 listopada.

    dzięki za zaproszenie :)

    Czyta się czyta i aż zazdrość bierze.

    Pogratulować zapału :okey::beer:

    Musimy w Siemianowicach zrobić coś podobnego a nuż się piwowarzy odnajdą i się okaże, że jest tu nas 5x tyle :)

     

    Wysłane z Nokii 3210 za pomocą kodów SMSowych

     

     

  8.  

     

    2. Dropsy stosuję często, jeszcze nigdy piwo mi się nie wypieniło przy nalewaniu. Wrzucam je do butelki, dopiero później wlewam piwo. Jak dla mnie są rewelacyjnie, szczególnie wówczas gdy rozlewam bezpośrednio z fermentora po fermentacji i nie robię roztworu do refermentacji.

     

    No to troszkę wyjaśnia. Ja RAZ kupiłem dropsy i wrzucałem je zaraz przed kapslowaniem i pamiętam, że cała kuchnia była zalana, bo nie nadążałem kapslować. Jeszcze wtedy miałem gretę co też wydłużało czas kapslowania. Na szczęście nie robiłem tego u siebie w domu tylko w służbowym mieszkaniu bo by mnie kobita z domu wyrzuciła jakby to zobaczyła :)

  9. Pierwsza rzecz to czy na pewno masz warunki na fermentację w 8-10stopniach?

     

    No i pytanka:

    1. chmielenie pilsa na zimno? Nic nie kombinuj tylko po fermentacji od razu rozlewaj (chyba, że masz warunki do lagerowania ale może na początek nie będę Cię zniechęcać;) )

    2. Dropsy sobie daruj, wrzucenie takiego do butelki z lagerem powoduje jego efektowne opuszczenie butelki w postaci piany :)

    3. ważyć, raczej nikt nie ważył myślę, że pucha waży tyle ile pisze na etykiecie. Brewkita się nie warzy tylko miesza z wodą i jest OK :) A Dori na pewno sprawdziła przepis i wyszło na tyle dobre, że wrzuciła to na bloga.

  10. Jutro w garze Barleywine z okazji wolnego dnia :) i sprawdzenie moich piwowarskich umiejętności zdobytych do tej pory.

    PAle ale 5 kg

    Wiedeński 1kg

    Pszeniczny 1 kg

    Monach II 0,6 kg

    Caramel 30 0,5 kg

    Caraaroma 0,5 kg

    Caramunich 0,5 kg

     

    Po mojemu to będzie bardziej niż słodki ulepek, wywal wiedeński, wywal monacha, wywal karmele i zostaw z 0,2kg caraaroma i daj z 0,2-0,3 kg bisciut lub abbey. Oczywiście dowal pilzneńskiego aby Ci ekstraktu nie brakowało. Nachmiel na około 80 IBU i będzie super. Co do płatków to jeśli zrobisz jak Ci radzę, to nie będą potrzebne :) A drożdże mam nadzieję masz rozruszane, bo inaczej to przy Twoim zasypie i suchelcach (nawet 2 paczki) to byś miał ulepek, że tylko do sosów byś to wykorzystał :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.