Skocz do zawartości

skybert

Members
  • Postów

    1 125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez skybert

  1. Piwo po fermentacji burzliwej i po dekantacji do lagerowania ma już niezłe nasycenie CO2 a po 2-3 tygodniach w temp. lekko poniżej zera jak pisałem prawie 0 gazu. Nie wiem dlaczego i czy należy jakoś to uwzględnić. Być może ma to związek z przemrożeniem piwa ale nie wiem.
  2. Jeszcze a propos matury, matmy i humanistów. Filmik mógłby być równie dobrze umieszczony w lol'u. Humaniści vs umysły ścisłe : [media] [/media]
  3. Tak jak pisze olo, chodzi o leżakujący/lagerujący fermentor z piwem. Temat dotyczy lagerowania inaczej leżakowania a nie dojrzewania piwa w butelkach. edit: Dokładnie
  4. Tak, rurkę fermentacyjną odpuść i włóż do wody sam wężyk. W blow-off tube chodzi o to żeby piana nie zapchała cienkiej wygiętej rurki fermentacylnej dlatego zastępuje się ją prostym grubym wężykiem i wkłada końcówkę do wody. Jeśli u Ciebie piana nie idzie wężykiem to możesz of course zostawić jak jest tylko równie dobrze możesz ją nadziać na korek Edit: przyglądnąłem się zdjęciu i jednak piana idzie wężykiem więc jednak lepiej nie nadziewaj rurki na korek.
  5. Boguś, włóż tą końcówkę rurki do butelki z wodą
  6. skybert

    Kaper

    Nottinghamy to pracowite drożdże, dające czysty profil. Jeśli start fermentacji będzie prawidłowy to w temp. 12-15C po tygodniu może być już po wszystkim. Sprawdź po tygodniu ale nie od zadania drożdży tylko od startu fermentacji burzliwej.
  7. Zauważyłem że piwo po kilkutygodniowym leżakowaniu w temp. -5-0C jest prawie odgazowane. Dlaczego?
  8. Filmik o którym wspominałem wyżej (wystarczy mieszadło plastikowe i wiertarka): [media] [/media]
  9. Robię dokładnie tak samo. Jak drożdże są świeże i jest ich mało to czekam aż piana opadnie i napowietrzam drugi raz. Kamienie ceramiczne które w linku wyżej poleciłem mają bardzo małe pory i wielkość "bąbli" powietrza jest bardzo mała.
  10. Polecam obydwie metody tzn. mieszadło np malarskie ewentualnie swoja robota z nierdzewki i wiertarka lub wkrętarka (nie mam teraz dostępu ale na you tubie znajdziecie filmik jak gość napowietrza wiertarką w kilka minut, wpiszcie coś w ten deseń: wort aerating). W tej chwili napowietrzam używając ceramicznego kamienia. http://www.clarias.p...uzor-p-631.html Aby ustrzec się zakażenia po napowietrzaniu płuczę kamień chwilę w wodzie napowietrzając wodę oby brzeczka z zakamarków "przedostała" się do wody a później wrzucam kamień do długiego słoiczka po oliwkach w którym mam 70% roztwór alkoholu i tak przechowuję.
  11. Zgadzam się Bogi. Dawne szkoły podstawowe (8 letnie) uczniów konsolidowały, dzieci razem się wychowywały ponieważ spędzały szmat czasu ze sobą (od 7 roku do lat 15) Klasy przeważnie były zgrane, nie było konfliktów, grup, wyśmiewania, słabszym pomagali lepsi, dzieci się odwiedzały, była dyscyplina ale w dobrym tego słowa znaczeniu, za ciągniecie dziewczynek za włosy pani na godzinę stawiała do kąta i nie było gadania, czego później, za kilka lat człowiek się wstydził i rumienił, tych ludzi się pamięta do dziś, ci starsi chłopcy (przynajmniej u mnie) znając dziewczyny od dziecka traktowali je jak należy, to jest najlepsze co mogło być w podstawówce, powstawały pierwsze przyjaźnie od piaskownicy, były pierwsze miłostki (2 pary z mojej klasy po latach się pobrało). Dziś parę lat podstawówki i dzieci zmieniają otoczenie. W gimnazjach, ni to dzieci ni to młodzież, nieznająca się wcześniej, tworzy grupy silniejszych, słabszych itg. Dzieci stają na głowie nauczycielom itg. Nauczyciele chcą mieć święty spokój przepychają ich z klasy do klasy bo to tylko 3 lata i problem z jednym czy drugim z głowy. Porażka. Tu też zgoda, nie ma co przesadzać, matematyki można uczyć np. na kierunku humanistycznym (nie wiem czy jeszcze coś takiego jest w liceum) w inny sposób, okroić program do rzeczy naprawdę ważnych potrzebnych w życiu (nikt nie musi rozwiązywać różniczek w pamięci albo obliczać objętość za pomocą całek potrójnych), można uczyć na przykładach i przez zabawę np.: "Problem wyboru sekretarki Wyobraź sobie, że kierujesz wielkim browarem i szukasz sekretarki. Jest to łakoma i dobrze płatna posada, więc kandydatek pewno będzie mnóstwo. Twoje służby personalne ogłosiły zatem konkurs. Oto jego warunki: kandydatki będą przechodzić przed tobą kolejno; będziesz wiedzieć ile ich się zgłosiło, ale rozmawiać możesz tylko z jedną za każdym razem. W pewnym momencie musisz powiedzieć: TA! Wówczas wszystkie pozostałe jeszcze kandydatki – oraz te, z którymi już rozmawiałeś – odpadną, wybór będzie dokonany i będzie to wybór definitywny. Jak postąpić, by zmaksymalizować szanse na wybór rzeczywiście najlepszej (w sensie przyjętych przez ciebie kryteriów; obojętne, jakie one są) kandydatki? Odpowiedź – wymagająca dość trudnych obliczeń z dziedziny prawdopodobieństwa – jest zachwycająco niespodziewana. Optymalna strategia przy N startujących w konkursie jest bowiem następująca: należy porozmawiać z N/e kandydatkami (gdzie e = 2,71828… jest znaną w matematyce podstawą logarytmów naturalnych; w procentach będzie to ok. 36,79% ogólnej liczby startujących), zapamiętać ich „jakość” w sensie przyjętych kryteriów, ale żadnej nie przyjąć. Następnie kontynuować konkurs, ale teraz przyjąć natychmiast pierwszą kandydatkę, która okaże się lepsza od dotychczas poznanych. Rozwiązanie to – całkiem ścisłe i poprawne – można interpretować rozmaicie. Niektóre interpretacje są – hm… - niezupełnie moralne: do warunków tego zadania pasuje bowiem na przykład problem wyboru… partnera życiowego. Zakładając, że normalny człowiek może bliżej poznać (cokolwiek by to miało znaczyć…) około 1000 ewentualnych partnerów, oznaczałoby to, że pierwszych 368 należy „poznać dogłębnie” bez zamiaru zawierania związku, potem zaś wybrać tego, który okaże się „lepszy” od poprzedników." I jeszcze jeden (na czasie ): Liczba Bestii Tak nazywa się pewną liczbę, zapisaną w Biblii, w Księdze Apokalipsy według św. Jana: „Tutaj wchodzi w grę mądrość: kto ma rozum, niech obliczy liczbę bestii, bo jest to liczba człowieka; a liczba jej — sześćset sześćdziesiąt sześć.” Czyli – chodzi o liczbę 666, którą lubią sobie wypisywać w różnych miejscach sataniści. Czasami – ale znacznie rzadziej – liczbą Bestii nazywa się 616. Wiąże się to z istnieniem dwóch wersji tej liczby w Apokalipsie (wiersz 18 rozdziału 13). Prawdopodobnie rozbieżność powstała stosunkowo wcześnie w wyniku błędu kopisty . 666 to w teologiach większości wyznań chrześcijańskich zaprzeczenie boskiej doskonałości („boskie cyfry” to 1, 3 i 7), a także parodia Trójcy Świętej. Liczbę tę interpretowano i interpretuje się na różne sposoby - zwykle numerologicznie (numerologia – to taki dość rozpowszechniony zabobon, w którym poszczególnym literom przypisuje się cyfry, następnie wykonuje się jakieś rachunki i z wyniku wyciąga według zupełnie dowolnie przyjętych założeń wnioski; wszystko razem - zupełna brednia i rodzaj lekkiej choroby umysłowej). Dwie najczęstsze interpretacje dotyczyły utożsamiania Bestii z Neronem (i czasem całym Cesarstwem Rzymskim) lub… z urzędem papieskim. Pozamatematyczne ciekawostki, związane z 66 to m. in. takie oto fakty: - 666 kHz jest częstotliwością dużego radia AM w południowych Niemczech - Bodenseesender, które można odbierać nocą w całej Europie. Jest to także częstotliwość stacji Australijskiej Korporacji Nadawczej w stolicy. - 666 jest marką syropu na kaszel w USA. - 666/TCP jest numerem portu używanym przez grę Doom firmy id Software. - 666 jest sumą wszystkich liczb, które mogą zostać wylosowane w typowej ruletce. Kołruletki ma zwykle pola ponumerowane liczbami od 0 do 36; w Ameryce Północnej występuje drugie zero oznaczone przez 00. - 666 to zmierzona po prawie 3 latach przez polskich fachowców wysokość brzozy w Smoleńsku (przyp. R.O. ) Z punktu widzenia matematyka 666 ma następujące ciekawe właściwości: 666 = 36 - 26 + 1 6 666 = 66 + 63 + 63 + 6 + 6 + 6 666 = 22 + 33 + 52 + 72 + 112 + 132 + 172 666 = 1 + 2 + 3 + 4 + 567 + 89 = 123 + 456 + 78 + 9 = 9 + 87 + 6 + 543 + 21 Co więcej, 666 jest sumą sześcianów cyfr swojego kwadratu zwiększoną o sumę cyfr swojego sześcianu: 6662 = 443556 i mamy 43+43+33+53+53+63 = 621 natomiast 6663 = 295408296 i jest 2+9+5+4+0+8+2+9+6 = 45 oraz ostatecznie 621+45 = 666 Dalej, zachodzą związki: 66747 = 5 049 969 684 420 796 753 173 148 798 405 564 772 941 516 295 265 408 188 117 632 668 936 540 446 616 033 068 653 028 889 892 718 859 670 297 563 286 219 594 665 904 733 945 856 oraz 66751= 993 540 757 591 385 940 334 263 511 341 295 980 723 858 637 469 431 008 997120 691 313 460 713 282 967 582 530 234 558 214 918 480 960 748 972 838 900 637 634215 694 097 683 599 029 436 416 (kto chce, niech liczy – powodzenia!) i suma cyfr w obu liczbach po prawej stronie jest – nieprawdopodobne! – 666. Podobno 666 jest jedyną liczbą naturalną większą niż 1 o tej właściwości. Przy okazji zauważmy, że wykładniki potęg w poprzednich przykładach mają też ciekawą własność: (4 + 7)(5 + 1) = 66
  12. Nie chcę tu wchodzić w zbytnią polemikę na temat matury z matematyki ale jeśli ktoś nie jest w stanie opanować matematyki na poziomie szkoły średniej bez względu na to jakie studia mu się marzą i jakim humanistą jest to moim zdaniem nie powinien tejże matury zaliczyć. Matematyka na poziomie szkoły średniej to jest może 20% tego co jeszcze przed innymi na studiach kierunkowych czy np. technicznych. Więc bez przesady. Matura to ogólne wykształcenie także z matematyki. Choć chodziłem do technikum i raczej wolałem przedmioty techniczne to nie przeszkodziło mi to przeczytać wszystkie lektury, poznać poezję wieszczów, nauczyć się tzw. lania wody na wypracowaniach i w efekcie mieć najlepszą ocenę i być zwolnionym z egzaminu ustnego. Jeśli można w tą to można też w drugą stronę. Wydaje mi się, że jest to kwestia nastawienia, szkoły, chęci i podejścia rodziców. Obawy przed matematyką związane są też ze złym podejściem nauczycieli, ich nieumiejętnością nauczenia, nieciekawym suchym programem i złymi w związku z tym wspomnieniami.
  13. Nie polecam ustawienia histerezy 0,1C ponieważ spada wtedy sprawność sprężarki a rośnie zużycie prądu ze względu na jej częste włączanie i krótki czas pracy, co też nie jest dobre z punktu widzenia samej sprężarki i zużywania się części. Co prawda jest bezwładność cieplna bo jeśli ustawisz te 9C to w efekcie zanim zimne powietrze "dojdzie" do czujki to trochę czasu upłynie i termometr po jakimś czasie pokaże np 8,5 C. Ale mimo wszystko lepiej ustawić np 9 i 10 C. Wypróbowane.
  14. Witaj na forum (możesz przywitać się również w odpowiednim wątku) 4,5 blg to nie najgorzej, zależy jak zacierałeś. Przelewać na cichą pszenicznego nie musisz. Jeśli stanęło na 4,5 i sprawdzałeś kilka razy to najpewniej drożdże przerobiły już cały fermentowalny cukier. Dobrze zrobiłeś z tą temperaturą. Jeśli zlejesz na cichą piwo też może jeszcze dofermentować na tym etapie o ile jest cukier. Jak zrobisz będzie dobrze.
  15. Znajomość matematyki jest tak samo ważna (a nawet ważniejsza - i z tym można polemizować) jak znajomość historii czy języka wroga czy języka wroga naszego wroga. Nauki "poitechniczno-matematyczno-fizyczne" to podstawa jeśli chodzi o rozwój cywilizacyjno-techniczny państwa. Ci co żyją w świecie II Irlandii i zielonej wyspy pod kloszem manipulacji cieszą się przez tydzień np: z wybudowania 50 km autostrady która jest przejezdna, zakupu najnowszych samolotów na świecie przez bankrutującą linię która nie ma już pieniędzy na szkolenia obsługi, wybudowania jednego z najdroższych basenów w Europie z najdroższą murawą na świecie bo wymienianą co 3 miesiące, rewolucji w kolei poprzez dodanie wagonu czy obniżenia o 5 min przejazdu pociągu i wyrównanie czasu przejazdu z przed II WŚ, wynegocjowania bez zabrania głosu iluś tam miliardów, zakupu przestarzałych myśliwców, których utrzymanie kosztuje więcej niż sam zakup, zapaści polskiej marynarki, wojska gdzie więcej jest oficerów niż żołnierzy, urzędów państwowych jak prokuratura i KBWL, który nie potrafi zmierzyć wysokości drzewa. Pod przykrywką prywatyzacji - zapaści polskich stoczni, fabryk, zakładów lotniczych, motoryzacyjnych, hut, cukrowni, banków, cbr-ów, do tego uniwersytetów, politechnik... Matura z matematyki i reforma systemu edukacji jest niezbędna, żeby było jasne i w temacie. ps. zły dzień chyba
  16. Nie polecem tej pompki, kiedyś dawno kupiłem do wina. Nie trzyma szczelności i brzeczka czy inny płyn leci jak krew z nosa, dodatkowo kotłując się w tej czerwonej beczułce napowietrza ją.
  17. Trochę zgrabniejszy artykuł o browarze z Wojkówki : http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,13359062,Piwo_warzone_na_miare__Dzis_rusza_pierwszy_w_regionie.html "Jeśli znajdą się chętni, będziemy dowozić gości z Rzeszowa - dodaje piwowar" - dobry pomysł!
  18. Nie chodzi mi o błąd pomiaru tylko o wzory. Zakładamy że mamy super dokładny balingomierz.
  19. Zawartość alkoholu zależy od ekstraktu początkowego (EP) i ekstraktu końcowego (EK). Używam dwóch wzorów do oszacowania zawartości alkoholu, ale dają one różne wyniki. Dlaczego? Czy ma to związek z przeliczaniem blg na gęstość rzeczywistą? % = ((EP-EK)/1,938)+0,4 => [EP i EK w Blg] % = (OG-FG)/0,0075 => [OG i FG rzeczywista gęstość brzeczki] Przykład: 1. ((20 – 4)/1,938)+0,4 = 8,66% 2. (1,0837-1,0157)/0,0075 = 9,07% 1,0837 = 259/(259-20) = OG 1,0157 = 259/(259-4) = FG
  20. U nas przeważnie występują kegi "Cornelius Spartan & Super Champion" Jest to gwint 19/32" cylindryczny typ G zarówno zawór piwny i co2. Tu masz wszystko o gwintach,rodzajach, myciu i budowie.
  21. Jakie to szkodliwe substancje wydzielają się podczas gotowania w garnku aluminiowym? Pierwsze słyszę. Z tego co wiem to garnki aluminiowe są cały czas w obrocie. Problem jest gdzie indziej ale może się czego dowiem.
  22. Tyle, że aby rozjaśnić, choć trochę np 20 l piwa, dodatek spirytusu musiałby być znaczący. Taka ilość spirytusu czy nawet przeźroczystego rumu "zepsuje" najpewniej piwo i powstanie coś co piwem już nie będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.