Gdyby problem z kwasami tkwił w czystości mikrobiologicznej butelek, były by pojedyncze przypadki zakażeń w butelce. Nigdy nie miałem takiego przypadku by jedna, lub kilka butelek z warki była popsuta, a reszta ok.
Ja myję butelki, odwracam dnem do góry w skrzynkach. I tak sobie czekają, nawet kilka miesięcy. Przed użyciem płuczę wodą, a potem piro. Wkładam do góry dnem w skrzynki i po chwili leje w nie piwo. Kapsle cały czas trzymam na parze. W/g mnie jeszcze nie złapałem kwasa w butelkach. A tak w ogóle, to przyznaję się tylko do jednego kwasa i to na cichej. Przetrzymałem za długo w zbyt wysokiej temperaturze.