Skocz do zawartości

Suchejroo

Members
  • Postów

    684
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Treść opublikowana przez Suchejroo

  1. U mnie rurka "nie bulka" po 40h. Zasyp prosty, zacieranie w 68 stopniach przez godzine, gotowanie 90min bo spory zasyp pilzenskiego. Z racji iż wcześniejsze piwa warzyłem w temp. pokojowej, około 22-25 stopni i były bardziej estrowe to wyniosłem do piwnicy ostatnie dwie warki gdzie jest 20 stopni. Zainwestowałem w Cool baga i wstawiłem juz przelaną brzeczkę do niego, po uzyskaniu około 18 stopni temperatury brzeczki zadałem drożdże. Drożdże zrehydratyzowane, nieprzeterminowane, przechowywawane w lodówce, wyciągnąłem je z lodówki podczas warzenia. Drożdże do rehydratacji zadane również do temperatury wody 18 stopni i po 30min rehydratacji zadane do brzeczki około godziny 23 w środę. Rano w czwartek brzeczka 16 stopni (za dużo miałem PETów) i drożdże na dnie. Wyciągnąłem PETy i temperatura brzeczki dzis jest około 19 stopni, od wczoraj drożdże uniosły się z dna ale rurka ani drgnie. Sprawdziłem, zamknięty szczelnie fermentor. Wiem, że rurka nie jest jako tkaim wyznacznikiem fermentacji, ale burzliwa powinna rozpocząć konkretnie a tu cisza. Na powierzchni pojawiła się taka oto piana. Myślicie, że drożdze sie podniosły czy zaczęły pracować? Czy może coś jednak z nimi jest nie tak ? Fermentor umyty normalnie, później NaOH, kwasek cytrynowy i OXI.
  2. Na Twoim miejscu przy pierwszym piwie bym za bardzo nie kombinował, bo jak nie wyjdzie to się zrazisz a nie o to chodzi. Śliwki suszone mogą mieć w sobie tłuszcz, może to spowodować brak piany etc. Zadbaj przy pierwszym piwie o odpowiednia formę drożdży oraz przebieg fermentacji
  3. Witajcie, jestem po kilku warkach na COOBRA CB3 i chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami odnośnie zacierania oraz chciałbym Was zapytać co o tym sądzicie. A więc pierwsze warzenia i pierwsze problemy - zatkana bazooka. Filtracja, wysładzanie i zlewanie do fermentora jak krew z nosa. Winych jest kilku. Głównie ja. Myślę również, że słód był za mocno ześrutowany. Teraz zrobiłem jedno piwo i rozwiązałem kilka problemów. - brak zapychającej się bazooki - wpływ mogą mieć dwa czynniki - słód ześrutowany grubiej pod kocioł oraz dodanie połowy tabletki whirlfloc (pierwszy raz używałem) i pięknie zebrało ścięte białka, które nie zapchały bazooki. Zlanie do fermentora pierwszy raz nastąpiło pięknym strumieniem. Tym razem również wyłączyłem pompę do gotowania, zawsze miałem włączoną we wcześniejszych warkach. - woda do zacierania. Zawsze używałem przeliczenia 3,5l/kg słodu. Natomiast pomyślałem, że sporo wody nie ma kontaktu ze słodem, ponieważ jest w "martwej strefie". Ostatnia warka miałem 4kg słodu, według przelicznika powinienem wlać 14l wody i tak zrobiłem. Włożyłem kosz zacierny i policzyłem objętość wody w nim i okazało się iż jest dla słodu "dostępne" tylko 10,75l. Aby uzyskać w koszu 14l potrzeba wlać wody na 24,4cm czyli 21l wody w całym kotle i tak zrobiłem dla testu. Wyszło idealnie, zero problemu z filtracja, wysładzaniem 10l i ostatnie wysłodziny miały 2-3BLG (piwo końcowo 11BLG). We wcześniejszych warkach miałem tak, że przez zacier mało co przepływało i pompa nie miała co transferować ponieważ pod koszem nie było brzeczki. Co sądzicie o takiej ilości wody? Czy nie jest to jednak przegięcie?Czy słód nie był za bardzo rozluźniony? Ktoś z Was tak może robi? Widziałem, że ktos dodaje około 4 litry wody więcej. W moim przypadku było to aż 7litrow dla 20 litrowej warki.
  4. Zanim kupisz kolejny aerometr warto zrobić test działania aktualnego. Woda destylowana - powinno być zero. Później np 10g cukru rozpuść w 90ml wody i sprawdz czy pokazuje 10BLG. Oszczędzisz troche. Czasami ta skala na papierku w srodku lubi się odkleić i może mylnie wskazywać wynik. Ile litrów piwa, jakie drożdze, świeże?
  5. 162g to spoko, 3,5g/l. Odnosisz się do Kopyra, z tego co pamiętam on chyba warzył kiedyś stouta (Jakieś ciemne piwo z ekstraktów chyba i tam był rozlew) i przy rozlewie miał syrop i tam około 700ml wody. Ja robie tak jak mówiłem i zawsze wychodzi dobrze. Plus masz 1 piwko więcej
  6. Właśnie tak myślałem, że właśnie robił coś czego nie musiał. Tak jak napisał punix, filtrował drugi raz zbędnie, bo własnie tak filtrują przy chmieleniu. tak jak zostało już napisane - druga filtracja, którą zobaczyłeś pewnie na YT to filtracja po chmieleniu na zimno w celu zabutelkowania bez chmielin, które po przedostaniu się do butelek mogą powodować pieczenie w gardle. Z tego co kojarzę masz tylko 30g według przepisu chmielu więc pewnie dałeś to na gotowanie, czyli już nie musisz więcej filtrować
  7. no ja nie chłodze do zera ale wrzątku też nie wlewam zamieszać też zawsze machne kilka razy, ale wiekszość i tak rozmieszana przez ruch wirowy w fermentorze
  8. Ogólnie z drożdzami zasada jest taka - uwodnione powinny mieć taką samą temperaturę co brzeczka. To raz. Dwa - troche spora temperatura wody do rehydratacji (27st). Powyżej 30st drożdże mogą pozdychać. Ale powinno być ok. Ja po kilku warkach nauczyłem się tego co jest tu na forum wałkowane - dbaj o drożdże i temperaturę fermentacji. Szczególnie burzliwej. Temperatura fermentacji zależy od tego jakie piwo robisz. Jeśli pierwsza warka domyślam się, że nie jest to Brett. Piwa górnej fermentacji na "zwykłych" drożdżach piwowarskich najlepiej przeprowadzać w temperaturze 18-20stC. Jeśli masz pudło styropianowe o temp. 15-17stC możesz następnym razem brzeczkę wrzucić tam na kilka godzin i dopiero jak brzeczka się schłodzi to zadać drożdże. Nawadnianie drożdży to najlepiej około 20-30min przed zadaniem. A i nie rozumiem informacji o filtrację. Najpierw nie miałeś problemu z filtracją, a na koniec filtracja/odcedzanie(?). O co chodzi? Co to za druga filtracja?
  9. Ja zamiast bawić się ze strzykawką robie syrop. Obliczam ile glukozy na moją ilość piwa i rozpuszczam to we wrzątku. Schłodzony syrop wlewam do pustego fermentora z kranikiem, do tego zlewam piwo znad osadu delikatnie by nie napowietrzyć i od razu się pięknie rozmiesza. Nie ma potrzeby potrząsać butelkami. Zostaw w spokoju A syrop najlepiej przygotować w takiej proporcji jaki miałeś ekstrakt początkowy. Jeśli miałeś 14BLG i robisz piwo w którym chcesz mieć nagazowanie 140g glukozy na 20l piwa to dajesz 860ml wody i te 140g glukozy i będzie dobrze ja robie na oko ilość wody i zawsze mam nagazowane jak lubie
  10. Suchejroo

    Suchejroo

  11. Po 3 tygodniach bedzie okej, szczególnie, że od tygodnia nie zmienia się BLG. Wiele osób na forum powie Ci, że cicha jeśli nie chmielisz na zimno albo nie dodajesz dodatków (oczywiście to też zależy od piwa jakie robimy) jest niepotrzebna. Mi przy przelaniu na cichą jak chmiele na zimno np NEIPA to zawsze kilka razy "bulgnie" ale to normalne. Wiele już nie doje, reszte zrobią do refermentacji. A co do zmetnienia. Ja nie klaruje swoich ostatnio bo robię na lato NEIPA - w tym stylu zmętnienie jest wskazane. Często podobne zmętnienie jak Ty uzyskuję z użyciem nawet małych ilości słodu pszenicznego lub płatków pszenicznych. W Twoich ekstraktach był zawarty pszeniczny? Może to jest przyczyną. Z chemii do klarowania używałem raz Isinglass, bodajże kosztuje 4,50zł i było też ok.
  12. Granaty nie tworzą się tylko z piwa dofermentowanego. Główną przyczyną jest dodanie zbyt dużo surowca do refermentacji bądź niewymieszanie syropu do refermentacji i w niektórych butelkach surowca jest za mało i są granaty, a niektóre będa niedogazowane. Kolejnym powodem jest infekcja. Moje piwa rzadko stoją 3 tygodnie, część z nich jest z 1+1 czyli tydzień burzliwej i tydzień cichej jeśli chmielę na zimno. Wystarczy 3 dni przed rozlewem sprawdzić BLG, jeśli po 3 dniach nie zmniejszyło się to można butelkować.
  13. Troche niedokładnie widać, daj zbliżenie na białe plamy
  14. To tak jak z płynem pod prysznic. Nie używaj w wannie.
  15. Sam zwróciłeś uwagę, że Baling się podniósł - dodałeś sok który ma cukier więc drożdże muszą go przejeść
  16. Powiem tak. Ja używam Coobra CB3 - z kosza zawsze coś się przedostanie. Pompa się nie zatka ponieważ wkręcona jest bazooka na dnie w kran - ona się często zapycha i wtedy pompa nie ma czego pompować. Akurat wszystkie piwa robiłem z pszenicą/płatki owsiane/płatki pszeniczne. Teraz planuje na samym Pale Ale i pilznenskim zrobić i zobacze czy coś się zmieni. Jak wiadomo płatki owsiane po zalaniu wody pęcznieją strasznie i czuje że ma to wpływ na mój problem z filtracją. Mieszadło pewnie też jest spoko, ale uważam, że nie trzeba mieć ciągłego mieszania słodu podczas zacierania. Chyba ze jest wszystko bardzo zbite. Z tego co widziałem to warzący w garnku, słód często jest rozluźniony. W takim koszu ma mniej miejsca i muszę czasami zamieszać łychą, co tez powoduje problem z filtracją brzeczki przez kosz, ponieważ nieułozony słód cięzko to przepuszcza.
  17. Nie baw się z miarkami - nie jest to równomierne do każdej butelki, dużo zabawy, przy 40 butelkach to aż nudne i nie miarodajne. Mało kto się w to bawi. Szybciej przeliczyć ilość glukozy, rozpuścić w wodzie, wlać do fermentora pustego, zlać do niego piwo nienapowietrzając i od razu się pięknie wymiesza i butelkować
  18. Jeśli w sklepie jest opis, że do piwa i cydru to myślę, że ok. Ale szkoda piwa na 2l. Chyba, że zawsze pijesz minimum 2litry Jak chcesz z zamknięciem patentowym to kup 0,5l. Co do glukozy zrób syrop na całą warkę. Jeśli masz 20l to np 120g glukozy (zależy od rodzaju piwa ja do NEIPA sypię około 120g-130g) w około 700ml wody. Najlepiej zrobić by ekstrakt syropu był taki sam jak piwa - najlepiej się wtedy rozmiesza.
  19. Cześć, budżet 1200 a wysyłasz link za 1850zł. Ogólnie sytuacja wygląda tak, że pompa jest do cyrkulacji brzeczki. Słód masz w koszu zaciernym i pompa "zbiera" brzeczkę spod kosza i transportuje ją do góry kotła i rozlewana jest na młóto od góry. Zazwyczaj nie bezpośrednio, by zacier był ułożony, często na górze jest sito na które spływa brzeczka.
  20. A co z zamawianiem nie tak? Ja zamawiam non stop praktycznie i to z kilku miejsc i zawsze po 2 dniach wszystko mam
  21. co dałeś do refermentacji? I wsypywałeś miarką czy zrobiłeś syrop?
  22. Kolega w skrócie chyba napisał. Chyba chodzi mu o to, że każdą oddzielnie przelewał na cichą lecz w ten sam sposób. Jeśli jednak przelał obie do jednego to mega dziwne.
  23. A więc zaczynając od początku - sterownik miał być do wrzucenia go do Coobry CB3. Zakupiłem Coobre i już jestem po kilku warkach - na początek kilka minusów: - brak możliwości dodania przepisu, a także mała ilość etapów. Jak mam kilka etapów chmielenia to i tak muszę ustawić na telefonie czas - na ekranie czasami zanim zobaczysz ilość pozostałego czasu do końca etapu to musisz poczekać, bo czas pojawia sie na przemian z temperatura zadana, aktualna, czasem itp. Jedna wartość w danym momencie. - sterownik sam będzie dobierał moc grzałki (aktualnie jest tak, że ustalasz miedzy 500W-2500W grzanie w każdym etapie). Uważam, że sterownik sam powinien wiedzieć jak ma grzać. nie na zasadzie histerezy wylączać i włączać raz na jakis czas tylko sterować sygnałem ciągłym - kolejnym problemem jest fakt, że buzzer który oznajmia koniec przerwy jest tak cichy , że go nie słychać. Łatwo można przeoczyć np. nagrzanie wody i nie wsypać słodu. W moim sterowniku chcę dodać jakiś warunek wymuszający potwierdzenie na ekranie przyciskiem, że słody zostały wsypane. Sterownik nie ruszy z etapem póki nie zostanie to potwierdzone. Wszystko powyższe będzie "naprawione". Na początku wybieramy dodany już przepis i startujemy z grzaniem, bądź go edytujemy i wtedy zaczynamy. Aktualnie zrobiłem 3 etapy zacierania oraz 5 etapów chmielenia (znajdują się w etapie gotowania). Po edycji programu kierujemy się na podgląd gdzie wszystkie informacje są zapisane. Etapy zacierania, chmielenia, temperatury itp. Kolejnym krokiem jest wciśniecie przycisku START. Przejdziemy wtedy do ekranu gdzie będzie wyswietlona: - temperatura aktualna z sondy - temperatura zadana etapu do którego dążymy - odliczanie czasu - informacja o chmieleniu. Uważam, że takie rzeczy by ukazywać czy to zacieranie czy gotowanie jest bez sensu. Każdy kto tego by używał, wie jak ustawił przepis i wie, że np. 78stC to MashOut Sterownik ogólnie miłby być do nowego kotła, lepszy niż Coobra, ale zauważyłem, że potrzeba takiego sterownika osobom zacierającym w garnku. Może uda się zrealizować to w postaci kostki ze sterownikiem i czujnikiem temperatury wkładanym do gara. Każdy będzie mógł podpiąć grzałkę jaką chce tak naprawde. Pracę oddaję do końca września więc będzie wstepnie gotowy. Lecz teraz robie na Arduino i na tym oddaje, a by zrealizować taki sterownik dla ludzi trzeba byłoby pobawić się w przeniesieniu tego na mikrokontroler z nową płytką. Dodatkowo później można to rozwijać - dodanie powiadomień na telefon z informacją o zakończeniu etapu oraz np. generowanie przebiegu temperatury na kartę SD. Na początku wybacz, że tak późno na to reaguję - dopiero teraz jestem z tym bliżej. Na początku przygotowałem sam układ z triaków i optotriaków i wykrywaniem przejscia przez zero. Następnie chciałem sterować grupowo. Promotor się zasmiał, powiedział, że budowanie elektroniki udowodniłem na inż, dlatego na mgr mam się skupić na algorytmie. Sterowanie ma być adaptacyjne, czyli samo dostrajać np. parametry PID zależnie od warunków. To niestety może byc problemem bo nigy nie wiemy dokładnie ile mamy wody i zacieru, co może wpływać negatywnie na obiekt sterowania. Zastanawiam się nad zastosowaniem sterowania rozmytego + PWM. Jeśli różnica temp ( uchyb) będzie duży - grzej dużo. Jeśli różnica się zmniejsza grzej srednio. Jeśli różnica jest mniejsza niz 2stC grzej mało. Oczywiście to też zależy od etapu grzania. Bo grzanie do 60stC, a do 100stC to duża róznica. Grzałki aktualnie mam dwie w Coobrze - 1kW oraz 1,5kW. Póki co na tym się skupie. Pompa w Coobrze też jest do doopy więc to olewam póki co - sucha praca pompy, zalanie itp póki co muszę odpuścić. W późniejszym czasie przy robieniu nowego kotła można pobawić się z lepszą pompą. Skupiam się na sterowaniku bo to mój głowny temat. Sposób na pienienie to też pomysł na moment przy pracy nad kotłem nowym. Zrobić to można tak by na pokrywie takiego kotła warzelnego zamontować deszczownicę. Rozpryskiwało by to brzeczkę na powierzchni. Da się to zrobić by tego też mocno nie napowietrzyć. Co do telefonu nie chodziło mi o sterowanie. Sterowanie tylko z kotła. Jak warzymy i tak tak musimy być. Telefon chodzi mi o przechowywanie informacji o przepisach, ostatnie warki uwarzone, wykres temperatur czy też powiadomienia ze sterownika o zakończonym etapie albo że czas wsypać słody. Myślę, ze wystarczająco się póki co rozpisałem - mam nadzieję, że będzie Wam się chciało to czytac Na dniach na pewno wstawię fotki tego co mam póki co.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.