Ja myślę, że to chodzi, o to, że pewne rzeczy się układają z czasem, typu wędzoność, goryczka. Ale jeśli piwo jest dobrze uwarzone, to jest dobre od początku.
Zresztą to jest też bardziej ogólna prawidłowość. Każde piwo ma jakieś swoje optimum, po osiągnięciu którego jest już tylko gorzej. Wydaje mi się, że jeśli piwo jest dobrze uwarzone, to bardzo szybko osiąga to optimum, ale z czasem jest coraz gorsze. Natomiast piwo z jakąś, może nie wadą, ale z jakąś nierównowagą np. przechmielone początkowo jest złe, ale np. po pół roku, roku okazuje się, że to przechmielenie staje się jego zaletą. Bowiem ono fajnie dojrzewa, a jednocześnie dużo chmielu sprawia, że wolniej się starzeje. Miałem tak ze swoim pilsem, który solidnie przechmieliłem, a jak go niedawno piłem no to po prostu rewelacja. Zresztą ten 4 letni Grodzisz też był przechmielony.