Skocz do zawartości

ThoriN

Members
  • Postów

    1 592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ThoriN

  1. ThoriN

    Jasne Ale

    Wiesz, różnica jakaś jest (chociażby w wydajności), ale jeśli chodzi o smak to czy jest ona do wyłapania w gotowym piwie? Wydaje mi się, że nie, ale nie podejmę się stwierdzenia, że tak na pewno jest Jeżeli chcesz iść w takie chmiele, to zmierzasz w stronę klasycznego American Pale Ale, a jak przywalisz z "grubej rury", to i pod American India Pale Ale podejdzie. Możliwe, że lepiej byłoby użyć drożdży US-05. Określ dokładnie czego oczekujesz po piwie, ile Blg, jaka goryczka itp. - coś uradzimy
  2. ThoriN

    Jasne Ale

    Dziwne pytania zadajesz, oczekując jednocześnie jeszcze dziwniejszych odpowiedzi... to nie do końca tak, że jeden producent jest we wszystkim lepszy od drugiego. Jeden szczep drożdży jest lepszy, drugi gorszy, ale przede wszystkim chodzi o odpowiedni dobór do stylu. Pisałeś na początku, że chcesz fajne, treściwe piwo - poleciłbym Ci w tym wypadku Fermentis S-04, które są jednocześnie bardzo przyjemne w "obyciu" - szybko ofermentowują i ładnie osiadają na dnie, klarując elegancko piwo, dają piwu pełny smak i przyjemny, ciepły finisz. Weyermann jest dobry jakościowo, ale też droższy. Strzegom też ma kilka fajnych słodów i często nie warto przepłacać. Jeżeli zaczynasz, to tym bardziej nie przejmuj się zbytnio takimi niuansami, jak producent słodów - skup się lepiej na ważniejszych aspektach jak np. fermentacja. Zrób prosty zasyp 95% pilzneńskiego i 5% jasnego karmelu, dobierz sobie chmiele i ogień - nie ma co tu się rozwodzić, trzeba warzyć
  3. Dokładnie. Szczególnie przy tym szczepie... Szczerze mówiąc to raczej nie oczekiwałbym po tym piwie zbyt wiele - u mnie przy podobnej temperaturze fermentacji Belgian Golden Strong Ale niestety trąca rozpuszczalnikiem. Jedna z większych zalet tych drożdży (szybka fermentacja) jest też, według mnie, ich przekleństwem - ciężko nad nimi zapanować przy mocniejszych piwach.
  4. drożdże dodałem te które były w zestawie , tylko nie zmierzyłem blg na początku....wydaje mi się , że od kilku dni jak sprawdzam blg to stoi na poziomie 6-7 i za cholerę nie chce spadać. nawet po podniesieniu temperatury. to zmierzę w poniedziałek i zlewam... raz kozie śmierć... w końcu trza się uczyć na własnych błędach.. Sprawdź jaki masz spławik - nie wszystkie pokazują Blg. Na niektórych jest skala SG oraz wskaźnik cukru w gr / litr, a to nie to samo co Blg!
  5. Ja też Lubię piwa pełne i może stąd moje podejście, choć słodkich ulepków raczej nie toleruję. W każdym razie jak poskromię wodę i znormalizuję IBU to się pochwalę Możesz przy okazji podrzucić na priv swój profil wody? Sam bym z ciekawości chętnie porównał.
  6. Co w takim razie ma być według Ciebie wyznacznikiem "rasowego Pale Ale", jeżeli nie BJCP? Mówienie o abstrakcyjnych granicach wymyślonych przez kogoś nie ma tu sensu. Moim zdaniem zbytnio upraszczasz sprawę - ja obstanę przy swoim - uważam, że bez problemu da się zrobić zbalansowane piwo, które będzie w górnej granicy Blg oraz w dolnej IBU (lub odwrotnie). Nie zapominaj właśnie o modyfikacji wody (np. dla piw słodowych dajesz wytrawny profil przez podbicie siarczanów w stosunku do chlorków) czy też odpowiednim doborze drożdży (głębiej odfermentowujące, czy mający wytrawny finisz). Kalkulatorowe Alkanity na poziomie ~250ppm. Mój cały profil jest tu (dół strony, ujęcie Kielce-Białogon): http://wod-kiel.com.pl/jakosc-wody-,28.html
  7. Pisałem 25-30 IBU A 30 IBU i 14Blg to jak najbardziej stylowe Pale Ale: http://www.bjcp.org/styles04/Category8.php#style8C Jeżeli o goryczkę chodzi, to właśnie nie moje modyfikacje mają na nią wpływ - one ją co najwyżej odrobinę łagodzą. Problemem jest tu twardość wody. Sam Brewtarget udało mi się odpowiednio skalibrować - już nie mam takich różnic - max jest to 2-5 IBU (głównie przy mocno chmielonych warkach).
  8. Wiem, że wiele osób ma uczulenie na nikiel - zwykle wyłażą takie czerwone plamy np. od klamry paska do spodni, czy bransolet w jakichś tanich zegarkach
  9. Ustaw, tak jak na obrazku podawał Maggot (http://www.piwo.org/topic/4431-program-brewtarget-pomoc-dla-uzytkownikow/page-21?do=findComment&comment=373435), tylko zmień: - pojemność przed gotowaniem: 47 L - wielkość warki: 40 L - czas gotowania: 60 min Jak masz konkretny gar, w którym możesz zmieścić więcej niż 47 litrów to lepiej chyba uderzać w wybicie ~44-45 L - wtedy fermentujesz na dwa fermentory, w każdym jest ok. 22 litry brzeczki (w sam raz). Wtedy byś musiał ustawić: - pojemność przed gotowaniem: 51 L - wielkość warki: 44 L - czas gotowania: 60 min Ale to wszystko są ustawienia trochę na "chybił-trafił" - każdy ma inny sprzęt. Po zrobieniu pierwszej warki na tym powinieneś sobie ładnie dostosować te wszystkie ustawienia jak np. straty po chłodzeniu. Kol. Maggot tam podaje, że traci 3,5 litra - a już u mnie zwykle jest to nieco mniej (w granicach 2L). Musisz to zweryfikować i dostroić po warce.
  10. Gaz mam w ryczałcie, więc po co inwestować w prądożerny sprzęt ;-P ? To zainwestuj w taboret gazowy (na GZ z atestem = 300zł) i garnek co najmniej emaliowany (35 litrów pewnie jakieś 150-170zł). Ja swojego a'la Lidla kupiłem za 100zł Policz, przemyśl
  11. Praktycznie każdy zlewa przed rozlewem, ale robi się to bezpośrednio przed samym butelkowaniem - najwięcej osób dekantuje od razu piwo do fermentora z kranikiem, w którym jest już przygotowany syrop cukrowy do refermentacji. Polecam na przyszłość nie utrudniać sobie życia Dla standardowej pszenicy to uniwersalnie 2 tygodnie burzliwej w odpowiednich warunkach i od razu butelki (oczywiście sprawdzamy dokładnie odfermentowanie, aby upewnić się czy rozlew po 2 tygodniach jest już możliwy). Po tygodniu refermentacji już do picia - smakuje wtedy najlepiej
  12. Boże, patrzysz, a nie grzmisz.... Raff, ogarnij się z tymi postami i pisownią, bo to jakaś masakra jest! Jeżeli dobrze rozszyfrowałem post, to chcesz kupić taboret gazowy do użytku z gazem ziemnym w pomieszczeniach... y? -.- Też jestem na tym etapie. Są różne możliwości "na skróty" - ponoć wystarczy wymienić dyszę w taborecie na propoan-butan (70zł na allegro + dysza) i też może działać. Ja jednak uważam, że przy tego typu operacjach najważniejsze jest bezpieczeństwo - puścić chałupę i siebie z dymem to żadna sztuka i osiągnięcie Mało tego, jeżeli używasz taboretu bez atestu, to jeśli coś się stanie to tylko i wyłącznie na Twoją odpowiedzialność. Poczytaj jeszcze tu: http://www.piwo.org/topic/19128-kupi%C4%99taboret-gazowy-na-gaz-ziemny/ Dlatego też stawiam na taboret z termoparą i zapalarką, z atestem do użytku w pomieszczeniach - i taki sprzęt faktycznie kosztuje te 280zł na allegro.
  13. Ja piłem cechowe Brown ale i nie wyczulem wad na tyle wyraźnych,żebym nie mógł dokończyć degustacji. Mało tego powiem, że stosunek smaku do ceny był zadowalający i nawet były wyraźne nuty chmielu. Być może kwestia partii lub daty od rozlewu Być może warka/partia - dla mnie nawet Tyskie (ale minimum Klasyczne ) jest naprawdę dużo lepsze, niż te Cechowe wynalazki Musiałem tak kiepsko trafić - odechciało mi się piwa na cały wieczór
  14. Amatorom merkaptanu polecam za to Cechowe "Brown Ale" z Biedronki - jest moc Po 2 łykach kanał Z resztą, ich Cechowa IPA też "daje radę" - tu wytrzymałem 4 łyki Van Pur S.A ;>
  15. Czy naprawdę już każdy, kto zaczyna, ma na stanie refraktometr i nie umie z niego korzystać? Parafrazując znany utwór: "Gdzie się podziały... tamte spławiki?"
  16. W mojej opinii może to niewiele dać - wiemy dobrze, że istotna jest odczuwalność goryczki, a nie jej ilość w IBU. Wchodzi nam więc sposób zacierania, zasyp, woda - a takich informacji producent nie podaje na etykiecie Piłem piwa, które miały niby powyżej 100 IBU i wcale nie było tego czuć, a piłem też takie, który były wystarczająco wyraźne już przy 30 IBU. Z drugiej strony mam też swoje piwa na swojej wodzie, które wystarczy, że mają 25 IBU i już goryczka jest mocno wyczuwalna (mógłbym spokojnie porównywać w jednej kategorii z rynkowymi piwami, mającymi po 40 IBU). Uprzedzając pytania - wodę modyfikuję (głównie staram się tu wybrnąć podbijając chlorki), natomiast ciężko mi pozbyć się tej twardości, która jest dosyć wysoka (~250 ppm). Wydaje mi się też, że generalnie dobrze odczuwalne są progi goryczki do, powiedzmy, 40 IBU, a dalej różnica jest już znacznie mniej "widoczna". A może tylko ja tak mam? Podsumowując, ja bym jednak uderzył w fajne, dosyć łagodne Pale Ale, które by miało 13-14 Blg i do tego 25-30 IBU, pomijając już skład wody itp. itd. Powinno być wtedy dosyć neutralne i przyjemne dla "przeciętnych ludzi". Jeżeli jednak lubisz goryczkę, to oczywiście można poszaleć
  17. Zamiast wróżyć i straszyć "ile bym dał" to lepiej siądź z kalkulatorem i dokładnie policz sobie IBU Koledzy dają Ci dobre rady, a jak na razie to strzelasz obok celu Z drugiej jednak strony dla piwa 14 blg osobiście nie dałbym więcej niż 40 IBU, być może nawet ograniczyłbym się do 35. Ale to w moich warunkach, gdzie zwykle goryczka wychodzi mi dosyć mocno zaakcentowana i przy wyższych wartościach robi się po prostu zbyt zalegająca. Tyle tylko, że nie wiesz pewnie jeszcze jak to wygląda u Ciebie, więc może nie warto przesadzić? Moim zdaniem, na początek, lepiej zrobić niższą goryczkę i się "skalibrować", niż większą i żeby gębę wykręcało
  18. 1. Przy tak ciemnym piwie nie zauważysz zbytnio stopnia klarowności piwa. 2. Przy każdym przelewaniu będziesz miał jakąś stratę, bo część piwa zostanie na dnie z osadem. Im więcej razy byś przelewał, tym większe straty.
  19. Jak jesteś taki ostrożny z overpitchingiem to daj kiedyś zbadać swoją gęstwę w laboratorium, zobaczysz ile tam jest faktycznie żywych komórek. Pewnie nie raz dałeś dwa razy za dużo albo za mało. Zresztą mamy chyba jakichś mikrobiologów na forum? To już jest aptekarstwo jak się patrzy Nadal jednak nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że zadanie 2x więcej gęstwy nie jest dużym overpitchingiem. Mamy dosyć dokładne kalkulatory stworzone przez ludzi, którzy konkretnie się na tym znają (np. kalkulator na mrmalty napisany przez Jamila Zainasheffa, autora jednej z najlepszych serii książek o piwowarstwie), tak? Czemu więc próbujesz negować otrzymane z nich wyniki, a wolisz kierować się logiką, która nie jest poparta żadnymi obliczeniami? Zgadzam się w pełni, że nie mamy odpowiedniego sprzętu, nie wiemy ile mamy w tym cholernym słoiku żywych komórek, nie umiemy dokładnie określić konsystencji gęstwy - ale to nie powód, aby ładować kupę drożdże "na zapas". Można snuć domysły, że w tym słoiku to może mam tyle, a może nie mam? Ale nic Ci to nie da, bo i tak się tego nie dowiesz. Musimy coś założyć, musimy się na czymś oprzeć. Ja wolę opierać się na wiedzy kogoś, kto faktycznie ją posiada, niż wymyślać swoje teorie, bo mam trochę za mało wiedzy i doświadczenia, aby na oko szacować ilość żywych komórek drożdżowych, łudząc się przy tym, że zrobię to lepiej niż narzędzia stworzone przez profesjonalistów Jeszcze raz więc podsumuję: - tak, uważam że 2x za dużo gęstwy to duży overpitching, mogący wpłynąć na efekt końcowy - automatycznie uważam też, że 2x za mało gęstwy to duży underpitching - używam najlepszego dostępnego kalkulatora i uważam że to najrozsądniejsze podejście przy obecnym stanie wiedzy i posiadanych narzędziach (brak laboratorium).
  20. Moim zdaniem to, co piszesz, nie ma większego sensu. Dlaczego? Ponieważ zbierasz całą gęstwę z fermentora i ona ma kilka warstw - trupy odkładają się na dole, a zdrowa gęstwa na górze. Należy więc przyjąć, że ta jasna, zdrowa część gęstwy ma żywotność na poziomie 100%. Potem, kiedy zadajesz gęstwę, to nie zadajesz tych trupów z dołu, tylko wrzucasz jedynie świeżą gęstwę o wysokiej żywotności. A ta żywotność zaczęła maleć nie z dniem rozpoczęcia fermentacji, a z dniem przeniesienia gęstwy do słoika. To, co piszesz, miałoby 100% pokrycia w momencie, gdybyś do kolejnej warki zadawał cały ten słoik, który zebrałeś - a tak raczej nikt nie robi
  21. Hmm warto więc się zastanowić Czysty, ale z lagerowym nie ma wiele wspólnego.
  22. Trudno coś mądrego stwierdzić na podstawie jednolelementowej próby, dlatego byłbym ostrożny z takimi uogólnieniami. Ponawiam jednak pytanie, czy kalkulator naprawdę jest w stanie oszacować liczbę żywych komórek drożdży z dokładnością x2 - /2? Innymi słowy, czy korzystając z kalkulatora do gęstwy naprawdę jestes pewien że nie robisz dwukrotnego overpitchingu? Oczywiście, że jest bezprzedmiotowa. Ale powiem jedno: browar domowy to nie apteka Nie świrujmy więc z mega dokładnymi pomiarami i obliczeniami, bo tak jak Und zauważył, bez zaawansowanego sprzętu i tak niewiele możemy. Jednak przynajmniej starajmy się w miarę odpowiednio dobierać parametry. Ja osobiście wolę dać tyle gęstwy, ile mi wyliczy porządny kalkulator, niż wrąbać o 2x za dużo, "bo tak mi się uwidziało" Najlepsze jest to, że oczywiście korzystam z prawdopodobnie najlepszego dostępnego kalkulatora na mrmatly, a ten, jak zapewne wiesz, został stworzony przez autora książki, którą polecasz, czyli Jamil'a Zainasheff'a Ogólnie nie mam wątpliwości co do tego, że koleś jest mega mózgiem jeżeli o piwo chodzi i dlatego też uważam, że jakość tego kalkulatora jest naprawdę wysoka. Z resztą nie mam prawa nie wierzyć w jego skuteczność - na pewno ma większą niż moje "na oko"
  23. 2x to jest "gigantyczny" overpitching? A ciekawe skąd kalkulator wie ile żywych komórek jest w mililitrze gęstwy? Myślę że takie kalkulatory dają przybliżenie do jednego rzędu wielkości. Jakbyś dał o dwa rzędy wielkości za dużo drożdży to byłby "gigantyczny" overpitching. Nota bene, ja zawsze daję całą paczkę sucharów na 11L warkę, czyli to znaczy że każda moja warka ma "gigantyczny" overpitching? Tak jak pisałem - kiedy dałem saszetkę 11g na 11 litrów Grodzisza to niestety, ale piwo było nieudane i mega drożdżowe. Pominę fakt zbyt szybkiej fermentacji, nad którą nie dało się zbytnio zapanować... To że Ty dajesz i masz efekty, to wcale nie jest równoznaczne z tym, że Twoje piwa są bez wad - kwestia krytycznego podejścia do swoich wyrobów i przede wszystkim ich oceny przez kogoś, kto "ma na to papiery". Także tak, uważam, że 2x to duży overpitching. "Gigantyczny" to słowo lekko przesadzone w tym wypadku, natomiast dokładnie podałem wartość, więc nie wiem o co Ci chodzi. PS. Zawsze się tak czepiasz każdego słówka, wyławiając je pieczołowicie z kontekstu? "Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu" - ktoś kiedyś mądrze rzekł.
  24. Ciekawe. Spora tolerancja na alko - jak myślisz, jak RIS by na nich poszedł?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.