Skocz do zawartości

Chmielenie na zimno.


Makaron

Rekomendowane odpowiedzi

bardzo dobre efekty daje herbatka chmielowa ,stosujesz od razu do fermentacji.

Może i dobre efekty, ale zupełnie inne niż chmielenie na zimno. Herbatkę robisz, żeby zwiększyć poziom goryczki.

niedokładnie napisałem , herbatke chmielowa robi się tez na aromat gotując chmiel 10 minut, na goryczke trzeba gotowac 60 minut.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż drogi kolego duża ilość chmielu w woreczku może nie rozpuścić się dobrze w piwie, zbrylił ci się i to co było w środku nie oddało w ogóle aromatu, było pisane o tym parę razy ot taka sytuacja.

to samo miałem w ostatniej warce, aż zacząłem się zastanawiać dlaczego na to nie wpadłem :monster: mądry Polak po 'szkodzie '

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam na burzliwej FAH i tak się zastanawiam czy chmiel do chmielenia na zimno, który zamierzam dodać przy zlewaniu na cicha fermentację, trzeba jakos przygotować? Mam namyśli jakieś przelanie chmielu w woreczku wrzątkiem w celu zapobiegania infekcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam na burzliwej FAH i tak się zastanawiam czy chmiel do chmielenia na zimno, który zamierzam dodać przy zlewaniu na cicha fermentację, trzeba jakos przygotować? Mam namyśli jakieś przelanie chmielu w woreczku wrzątkiem w celu zapobiegania infekcji?

Jeżeli trzymałeś to zamknięte albo w zamrażalce to nic przecież nie będzie <<będzie pan zadowolony>>.

Po prostu wrzucaj, potem zdekantujesz albo jakoś w woreczku, to już chyba zależy od ciebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam na burzliwej FAH i tak się zastanawiam czy chmiel do chmielenia na zimno, który zamierzam dodać przy zlewaniu na cicha fermentację, trzeba jakos przygotować? Mam namyśli jakieś przelanie chmielu w woreczku wrzątkiem w celu zapobiegania infekcji?

Ja do chmielenia na zimno używam granulatu, który wsypuję bezpośrednio do fermentora na cichej, jeśli masz szyszkę to trzeba ją wrzucić do woreczka z jakimś obciążnikiem, np wyparzonym kamieniem, tylko w tym przypadku będzie mniejsza wydajność. Chmiel zamknięty w woreczku ma utrudniony kontakt z piwem w porównaniu z luźno wsypanym granulatem. Chmiel ma właściwości antybakteryjne, więc nie musisz go sterylizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czy istnieje jakaś, choćby umowna granica określająca jaką "ilość aromatu", czyli defakto ilość wrzuconego na zimnio chmielu brzeczka jest w stanie przyjąć? Przyjęło się, że górna granica przy chmieleniu podczas gotowania brzeczki to ok. 120 IBU, wiadomo, że chmiel na zimno IBU nie podbije, ale czy istnieje podobnie ustalona granica, gdzie więcej aromatu się już do brzeczki nie zmieści? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy istnieje jakaś oficjalnie wyznaczona granica. Z moich doświadczeń wynika że przy mocno aromatycznych amerykańcach powyżej 100g (na 20 litrów) nie ma już dużej różnicy.

 

Będę niebawem testował jak to wychodzi z chmielami o mniej intensywnym aromacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Po wrzuceniu 50 g citry szyszki na zimno w wygotowanym worku zauważyłem po 3 godzinach początki placki kliszy na tafli piwa. Co robić czekać czy zlewać do butelek piwo już jest na cichej tydzień planowałem jeszcze tydzień z chmielem ale teraz nie wiem co robić. może to jest jakaś reakcja na tlen który się dostał do piwa?

Edytowane przez yoxik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w dwóch na trzy chmielonych na zimno piwkach również wystąpił delikatny film na powierzchni, jak na zimnej herbacie. Też się wystraszyłem, ale piwka smakują nadal dobrze, nawet kilka miesięcy później. Może, niektóre chmiele tak mają i nie koniecznie to infekcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

robi ktoś chmielenie na zimno na "cichej" ale bez dekantacji z burzliwej?

jak wtedy postępować? będę chciał drożdże zachować, więc wrzucenie luzem odpada.

pozostaje skarpeta, która opadnie (mam nadizeję ;)) i będzie się stykać z gęstwą.

czegoś się obawiać?

woreczek lepiej wygotować, czy pogotować na parze? ile czasu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robi ktoś chmielenie na zimno na "cichej" ale bez dekantacji z burzliwej?

jak wtedy postępować? będę chciał drożdże zachować, więc wrzucenie luzem odpada.

pozostaje skarpeta, która opadnie (mam nadizeję ;)) i będzie się stykać z gęstwą.

czegoś się obawiać?

woreczek lepiej wygotować, czy pogotować na parze? ile czasu?

 

Po dwóch infekcjach przy zlewaniu na cichą do chmielenia zimno również zacząłem tak robić jak scooby_brew

Postępować należy dokładnie tak samo, jak przy ,,normalnym" chmieleniu na zimno.

Chmielę po zakończeniu burzliwej. Zamiast woreczka używam gazy opatrunkowej (obciążonej małą filiżanką - na samoczynne opadnięcie nie licz, wypłynie), zatem sterylizacja odpada. Gęstwy póki co nie zbieram, więc tu nie mogę doradzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam pytanie.

Z moich niewielkich doświadczeń z chmieleniem wysuwają się wnioski że jak bym nie chmielił mocno na zimno i podczas gotowania aromat po 2 -3 miesiącach po zabutelkowaniu to minimalne wspomnienie tego co było po 2tygodniach od zabutelkowania.

Jak komercyjne browary amerykańskie uzyskują przy długim okresie ważność tak bogate i intensywne aromaty tak długo?

Chodzi mi konkretnie o american stout on właśnie potrzebuje około 2 miesięcy zęby się przegryzł i nabrał smaku od słodów. ale niestety po tym czasie aromaty już zanikają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Wczoraj przy butelkowaniu z powodu chmielenia na zimno musiałem wylać ok 0,5l piwa bo już cała rurka była zapchana chmielinami i zabawa z jej czyszczeniem i napełnieniem ostatniej butelki trwałaby godzinę.

I naszło mnie na przemyślenia czy faktycznie warto chmielić na zimno? Tzn czy to robi aż taką różnicę?

Pytanie to zadaję także z tego powodu iż warząc swoją druga warkę zapomniałem w ogóle pochmielić na aromat ;) w związku z tym błędem pochmieliłem piwo na zimno w nadziei, że jakoś ten błąd zamaskuję. Jednak NIC, dosłownie NIC z aromatu chmielu nie wyczułem (wrzucałem Citrę)

Wczoraj kiedy z bólem tyłka musiałem wylać te pół litra do kanału pomyślałem sobie, że chyba sobie dam spokój z tym chmieleniem na zimno. Ktoś z Was kiedyś organoleptycznie na własnym przykładzie porównywał np. dwie warki tego samego piwa z chmieleniem na zimno i bez? Wydaje mi się, że bez takiego testu jednoznacznej odpowiedzi nie da się uzyskać.

Jakie macie w tym doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak butelkujesz, ale gdybyś zdekantował nachmielone na zimno piwo do innego pojemnika zostawiając chmieliny na dole (lub filtrując) to tego problemu byś nie miał.

Różnice są moim zdaniem spore. Ja np często zlewam 1-2 najbardziej mętnych litrów z dołu fermentora po burzliwej bezpośrednio do butelek (czyli bez chmielenia na zimno) a resztę zlewam na cichą i chmielę na zimno.

Otwierając dwie butelki w tym samym czasie po leżakowaniu (tą bezpośrenio po burzliwej i tą po cichej chmieloną na zimno) różnice są ogromne.

Wcześniej sam myślałem, że różnice są niewielkie...

spóbuj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam osobiście porównania nie robiłem, ale wszystkie moje piwa chmielone na zimno aromat mają. Czasem może być mniej wyraźny jeśli chmiel daje mniej intensywne aromaty, ale nie ma szans żeby takiej Citry nie wyczuć.

 

Jak dla mnie bezdyskusyjnie warto poświęcić te pół litra piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak butelkujesz, ale gdybyś zdekantował nachmielone na zimno piwo do innego pojemnika zostawiając chmieliny na dole (lub filtrując) to tego problemu byś nie miał.

Tak właśnie robiłem - z fermentora w którym piwo stało na cichej przed rozlewem przelałem do fermentora z kranikiem, ale sporo chmielin wówczas mimo wszystko mi się przedostało.

Ostatnio rozlewałem piwo bezpośrednio z fermentora w którym piwo było na cichej i był to przy okazji fermentor z kranikiem i tego problemu nie było. Tylko teraz pytanie czy jest sens narażać się na infekcję i trzymac piwo na cichej w fermentorze z kranikiem czy po prostu zaakceptować fakt straty 0,5 - 1 l piwa za każdym razem przy rozlewie..

ech te problemy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.