Skocz do zawartości

Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony


gawo74

Rekomendowane odpowiedzi

Korzystałem z Brewtarget'a, ale chcę podejść do tematu poważnie-więc wybrałem BeerSmith'a.

 

Od razu po zainstalowaniu stałeś się poważnym piwowarem   :P  

 

1. Nie. Dobre będzie jak wyjdzie dobre    :smilies:

2. Nie. Najpierw poczytaj o stylu i surowcach oraz o zamierzonych efektach. Nie można dodawać wszystkiego dowolnie.

3. Jak zabraknie alkoholu to albo delikatesy albo uderzasz do sąsiada...

 

:lol:   :lol:   :lol:

Edytowane przez ASadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć !

 

Na koncie mam dopiero 3 zatarte warki i oczywiście puszkę na początku.

Korzystałem z Brewtarget'a, ale chcę podejść do tematu poważnie-więc wybrałem BeerSmith'a.

 

Bawię się nim od kilku dni tworząc nowe receptury. Naprawdę pasjonujące, ale ... czy to ma sens ?

 

1/ Czy zawsze, kiedy zmieszczę się w widełkach dla stylu- piwo wyjdzie dobre (zakładam, że warunki zacierania, fermentacji są idealne) ?

2/ Czy naprawdę mogę dowolnie kształtować recepturę (słody, chmiele), aby tylko w końcowym efekcie zmieścić się w "stylu".

3/ Jeżeli np. zabraknie mi alkoholu to mogę dodać ...glukozy, aby dociągnąć do parametrów stylu ?

 

Moje pierwsze warki to partyzantka, ale DOBRA.

Teraz chcę trochę pokombinować i proszę Was o radę ;)

Skopiuj receptury medalowe z wiki i po problemie, zerknij na blog Dori i tyle w temacie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/ Czy zawsze, kiedy zmieszczę się w widełkach dla stylu- piwo wyjdzie dobre (zakładam, że warunki zacierania, fermentacji są idealne) ? 

2/ Czy naprawdę mogę dowolnie kształtować recepturę (słody, chmiele), aby tylko w końcowym efekcie zmieścić się w "stylu".

3/ Jeżeli np. zabraknie mi alkoholu to mogę dodać ...glukozy, aby dociągnąć do parametrów stylu ?

Żeby piwo było w stylu to ma smakować jakby było w stylu. W jaki sposób to osiągniesz to już Twój wybór. Alkoholu nikt Ci na konkursie też mierzyć nie będzie, ma smakować na tyle na ile powinno, a różnica między jakimiś 4.5% a 5.5% jest z reguły niewyczuwalna.

 

Inna sprawa, że jak dopiero zaczynasz warzyć i nie planujesz wysyłać piw na konkursy, to nie ma po co się spinać, żeby piwo było bardzo stylowe, tylko żeby było dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Jacku. Nie chcę abyś odebrał moją opinię jako powiedzmy wymądrzanie się, ale czy nie podchodzisz trochę za ambitnie do tematu? Ja po kilkudziesięciu warkach mam problem z powtarzalnością smakową, więc na razie nawet nie próbuję własnych kompozycji. W punktach opiszę o co mi chodzi:

1. Jaką masz literaturę? Opieranie się na forach jest trochę ryzykowne, gdyż informacje tam namnażają się w postępie geometrycznym i czasem trudno wyłowić te naprawdę ważne dla początkujących. Moim skromnym zdaniem dobrze jest najpierw poczytać sprawdzone książki, które prowadzą krok po kroku po kolejnych etapach warzenia, Zrobić paręnaście warek, popróbować stylów i dopiero potem komponować. Jest wielu piwowarów, którzy po próbach wracają do sprawdzonych receptur.

2. czy masz odpowiedni sprzęt do zapewnienia minimum powtarzalności- choćby taka proza jak zapewnienie stałej temperatury fermentacji?

3. czy zastanawiałeś się co tak naprawdę chcesz robić: czy piwo czy komponować piwo? Wg mnie żeby popróbować komponować trzeba najpierw porobić trochę piwa. Nie na odwrót.

4. To też może wpłynąć na brak powtarzalności twoich kompozycji: woda, jakość słodu, jakość chmielu, jakość drożdży, temperatura otoczenia czyli np szybkość schładzania itp

 

Odpowiadając na Twoje podstawowe pytanie uważam, że nie ma sensu bawić się w tworzenie nowych piw- przynajmniej na początku tego hobby. Ja osobiście życzę Ci samych udanych warek, ale chciałbym żebyś wiedział gdzie mogłeś popełnić błąd gdyby jednak pojawiło się jakieś niepowodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem trochę zagubiony, robię aipa według: http://esencjesmaku.pl/pl/i/Przepisy-i-porady-piwo/18.
Mam rozumieć, że podgrzewam określoną ilość wody do 66-68 stopni po czym wsypuje słody, 60 min w takiej temperaturze, próba jodowa negatywna, nastepnie podgrzewam do 78 stopni i chłodzę?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@bukaJ, nie zupełnie....

Po zacieraniu jest jeszcze filtracja i wysładzanie oraz gotowanie z chmieleniem. I dopiero po gotowaniu jest chłodzenie.

Przeczytaj jeszcze raz uważnie opis na stronie, którą podałeś. Jest to dobrze opisane. A szczegóły powinny być dostarczone wraz z zestawem surowców.

 

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to mam nadzieję, że zajmie się nimi ktoś lepiej rozgarnięty ode mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pytanko.

W trakcie przelewania z burzliwej na cichą wpadła mi Octówka do piwa. Wyłowiłem ją zdezynfekowaną łyżką najszybciej jak tylko mogłem. Jest szansa że piwo będzie dobre i nie dojdzie do zakażenia? Miał ktoś podobną historię?

Dodam, że długo nie pływała Żwawo machała łapkami, skubana:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pytanko.

W trakcie przelewania z burzliwej na cichą wpadła mi Octówka do piwa. Wyłowiłem ją zdezynfekowaną łyżką najszybciej jak tylko mogłem. Jest szansa że piwo będzie dobre i nie dojdzie do zakażenia? Miał ktoś podobną historię?

Dodam, że długo nie pływała Żwawo machała łapkami, skubana:D

Zalezy co przenosiła na skrzydełkach. Z nimi to trochę jak z ludźmi: z jednymi jest bezpiecznie a od innych możęsz złapać opryszczkę, rzęsistka albo gorszą francę. Ale bądź dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro się pcha do kwaśnego to może już wyczuła, że będzie kwach.

Dzięki, tego potrzebowałem:)

Pchają się również do piwa. Takie france.

 

 

Panowie pytanko.

W trakcie przelewania z burzliwej na cichą wpadła mi Octówka do piwa. Wyłowiłem ją zdezynfekowaną łyżką najszybciej jak tylko mogłem. Jest szansa że piwo będzie dobre i nie dojdzie do zakażenia? Miał ktoś podobną historię?

Dodam, że długo nie pływała Żwawo machała łapkami, skubana:D

Zalezy co przenosiła na skrzydełkach. Z nimi to trochę jak z ludźmi: z jednymi jest bezpiecznie a od innych możęsz złapać opryszczkę, rzęsistka albo gorszą francę. Ale bądź dobrej myśli.

 

Jestem, przestałem się tym tak bardzo przejmować. W smaku było bardzo dobre i tak niech zostanie.

Edytowane przez Drapichrust
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakakolwiek szansa na to, że po fermentacji do butelek trafi za mało drożdży żeby nagazować piwo? Właśnie zajrzałem po 10 dniach do mojego stouta owsianego na S-04 a piwo wygląda jak po cichej, przypuszczam, że od dawna drożdże są już mocno zbite na dnie, z tego co czytałem to dla nich normalne.

 

Druga sprawa, czy lekka kwaskowość pochodząca ze słodów z czasem ma tendencje do zanikania czy wręcz przeciwnie? Dodałem węglanu wapnia ale palonych poszło dosyć sporo i to w większości od początku zacierania więc kwaskowość pozostaje wyczuwalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakakolwiek szansa na to, że po fermentacji do butelek trafi za mało drożdży żeby nagazować piwo? Właśnie zajrzałem po 10 dniach do mojego stouta owsianego na S-04 a piwo wygląda jak po cichej, przypuszczam, że od dawna drożdże są już mocno zbite na dnie, z tego co czytałem to dla nich normalne.

 

Druga sprawa, czy lekka kwaskowość pochodząca ze słodów z czasem ma tendencje do zanikania czy wręcz przeciwnie? Dodałem węglanu wapnia ale palonych poszło dosyć sporo i to w większości od początku zacierania więc kwaskowość pozostaje wyczuwalna.

Nagazuje się, RIS leżał mi na płatkach dębowych prawie 3 miesiące i nagazował się bez dodawania gęstwy (coś ok. 27Blg).

Część osób, jeśli ma ku temu warunki specjalnie robi cold crash - chłodzi piwo, aby lepiej się sklarowało i nie ma problemu z nagazowaniem, najwyżej piwo potrzebuje postać trochę dłużej w butelkach nim się nagazuje.

 

Nie wiem kiedy dodałeś węglanu wapnia, ja zazwyczaj wody nie modyfikuję, piwo otwieram dopiero po nagazowaniu i nie zauważyłem, aby kwaśność mi się w wyraźny sposób zmieniała. Piwa ciemne, które warzyłem na koniec zeszłego roku i były delikatnie kwaskowe na początku, dalej takie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie też robię cold crash od 2 warek głównie po to żeby chmiel dodany na zimno opadł na dno bo jakoś u mnie zawsze z tym problem, rzeczywiście piwo wtedy jest nagazowane 2x później niż normalnie ale teraz jakoś dodatkowo moje obawy wzbudziła taka naturalna, silna sedymentacja drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślicie, że drożdżaki wszystko zeżarły? Jest szansa, że czegoś nie dojadły i obudzą się w butelkach jedząc nie tylko surowiec do refermentacji? Może jakoś na wszelki wypadek poruszać fermentorem czy nawet podnieść gęstwę z dna skoro jest tak przylepiona? Generalnie z 16blg zeszło do ~5.5, spodziewałem się nieco głębszego odfermentowania bo zacierałem bardziej na wytrawnie z drugiej strony podobno S-04 nie należą do specjalnie żarłocznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze pytanie kolego udar : Czy blg jest takie samo od kilku dni? ;) Jeśli tak to wiesz co masz robić :D

Co do gęstwy to nie wiem, jakbyś ją podniósł z dna podczas fermentacji? No, chyba że będziesz grzebał łychą w fermentatorze. A za parę dni pytanie: Czy to infekcja? :P

Jak zbierasz gęstwę to zachowaj środki ostrożności. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak zbierasz gęstwę to zachowaj środki ostrożności. ;)

k-k-kask obowiązkowo! A i przyłbica spawalnicza zalecana :D

 

Udarr, nie kombinuj - nic nie dodawaj, piwo Ci się normalnie nagazuje. To i tak jest stout, gdzie wysycenie powinno być niższe. Sam fakt, że nie widzisz w piwie gołym okiem drożdży naprawdę nie oznacza że ich tam nie ma.

 

Poza tym pisałeś o 10 dniach fermentacji - ja bym jednak jeszcze kilka dni poczekał. W sumie 2 tygodnie to rozsądny czas, może warto również na ostatnie 1-2 dni podnieść nieco temperaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze wiadro trzymam minimum 3 tygodnie, tylko raz jak robiłem weizena trwało to chyba 2 tygodnie. Swoją drogą bardzo się cieszę, że udało mi się uzyskać teksturę w stylu trochę aksamitnej bo to był główny cel w tym piwie, miało być jak czarna wołga lana z pompy no ale aż tak dobrze to się chyba nie da.

Edytowane przez udarr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.