Skocz do zawartości

Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.


Undeath

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy pytania początkującego:

 

1. Gdzie najlepiej kupić NaOH? Któryś z marketów sprzedaje w czystej postaci?

 

2. Korzystał ktoś kiedyś z Saniclean Five Star? Jest dostępny w homebrewing . Jakieś opinie warto? Czy lepiej Star San? Wydaje się być lepszym, bo się nie pieni.

 

http://www.homebrewing.pl/saniclean-five-star-niskopieniacy-srodek-dezynfekcyjny-118ml-p-1027.html

 

3. Jak myć chłodnicę z nierdzewki? Także zanurzyć w NaOH? Czy wyszorować np. cifem, a potem po prostu zdezynfekować w czasie gotowania? Mam takie czarne naloty niezbyt estetyczne.

 

ad.1 . Na allegro albo w markecie czystą sodę kaustyczną (nie kret i inne mieszanki). Ostatnio pojawiła się od jednej firmy 99% czysta soda w opakowaniach 1 kg za 10 zł przynajmniej u mnie w regionie.

 

Ad.2. To to samo co Starsan tylko mniej się pieni - on nie jest nie pieniący tylko nisko pieniący. Ta sama zasada piana w nim odkaża. Więc wydaje mi się, że różnicy większej w nich nie ma.

 

Ad.3 Szczota, CIF szorowanie ew. PBW lub OXI w większej dawce. Ja chłodnice myje po każdym użyciu w ciepłej wodzie i nalotu nie mam. A tak przy warzeniu na ostatnie 15 minut trafia do gara na dezynfekcję.

 

 

Ja mam pytanie jakim % roztowrem kwasku cytrynowego dezaktywujecie NaOH?

 

Nie liczę tego nigdy, sypie opakowanie na 1-2 litry. Generalnie środki do dezynfekcji są kwasowe i po dobrym wypłukaniu wiadra, i spryskaniu np. StarSanem lub ClO2 soda powinna się zdezaktywować, nie trzeba kwasku używać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tej piany w piwie i używaniu  Srar sana HB . Męczy mnie sprawa związana z pianą w piwie po użyciu pieniących się środków . Niby powierzchniowo aktywne środki złe wpływają na pianę w piwie , i co ciekawie , przypomniałem o tym po tym jak w kilku ostatnich warkach miałem nie zadowalającą pianę , ale za to dość aktywnie używałem Star san HB do dezynfekcji wszystkiego . I mam dylemat    :/   , faktem też jest że proporcje rozpuszczania preparatu zawsze przekraczam ( robię bardziej stężony ) . Chciałem sprawdzić to na Saniclin-e  ( ten mniej pieniący się ) ale akurat chłopaki w TB nie mieli . Jakieś sugestie ? Infekcje można wykluczyć jaki i skład wsypu , reżymy zacierania też .   W  każdym dodawany pszeniczny a trzy ostatnie warki to temp. zacierania 63 i 69C . W dodatku chmielu sypano garściami ( swój szyszka ) . Karbonizacja też taka sama jak od lat , a piana słaba  :roll:  . Jak żyć panie przemierzę ? 

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tej piany w piwie i używaniu  Srar sana HB . Męczy mnie sprawa związana z pianą w piwie po użyciu pieniących się środków . Niby powierzchniowo aktywne środki złe wpływają na pianę w piwie , i co ciekawie , przypomniałem o tym po tym jak w kilku ostatnich warkach miałem nie zadowalającą pianę , ale za to dość aktywnie używałem Star san HB do dezynfekcji wszystkiego . I mam dylemat    :/   , faktem też jest że proporcje rozpuszczania preparatu zawsze przekraczam ( robię bardziej stężony ) . Chciałem sprawdzić to na Saniclin-e  ( ten mniej pieniący się ) ale akurat chłopaki w TB nie mieli . Jakieś sugestie ? Infekcje można wykluczyć jaki i skład wsypu , reżymy zacierania też .   W  każdym dodawany pszeniczny a trzy ostatnie warki to temp. 63 i 69C . W dodatku chmielu sypano garściami ( swój szyszka ) . Karbonizacja też taka sama jak od lat , a piana słaba  :roll:  . Jak żyć panie przemierzę ? 

 

A zmieniałeś słód? Może gorsza partia jakaś... Ja używam Starsanu do kegów i bezpośrednio na pianę zlewam piwo, nie zauważyłem żebym w piwie miał później gorszą pianę ani niższą. Wiesz na dobrą pianę ma szereg czynników wpływ ciężko jednoznacznie stwierdzić co poszło nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słód podstawowy akurat był z jednego worka ( już skończył się ) , w środę robiłem na nowym pilźnieńskim z niemocowni , może i faktycznie . Zobaczę co wyjdzie , bo w butli piana za każdym razem jak styropian , a po zabutelkowaniu taka sobie . Skoro u Ciebie piana oki , to znaczy że star san na nią nie wpływa . A to już dla mnie o jeden wątek mniej do szukania przyczyny . ;) Dzięki Krzysiu .

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś sugestie ?

Ja tylko jedną - po prostu przepłucz wodą z kranu po dezynfekcji :) Ja tak zawsze robię, bo nie do końca widzi mi się pozostawianie środków chemicznych w moich piwach - nawet jeżeli wiem, że nie są szkodliwe, rozkładają się itp. Po co mi to :) A czy SS ma jakiś wpływ na pianę? Nie wiem, wiem że ekstrakt w proszku na refermentację ją mocno podbija - sprawdzone dokumentnie na własnym piwie :)

Edytowane przez ThoriN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko jedną - po prostu przepłucz wodą z kranu po dezynfekcji :)

Dość oryginalne podejście , to powiedz mi po jakiego używać specjalnej chemii specjalnie takiej która nie wymaga spłukiwania , jak każesz spłukiwać wodą z kranu , już lepiej nie sugeruj niczego . Jak byś napisał wodą uprzednio przegotowanej ( wyjałowionej ) to bym to zrozumiał  , ale wodą z kranu   :/  . Chciał bym zobaczyć próbkę twojego piwa pod mikroskopem i na płytce z agarem :cool: . Szkoda mnie mojego czasu i piwa , grać w taki totolotek jak woda z kranu .

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Desprej to etanol i 2-propanol więc tak może mieć wpływ na smak, ale w takich ilościach używanych do odkażania sprzętu wątpię żeby to było wyczuwalne. Gorzej, że kiedyś Desprej zawierał aldehyd octowy, który wiadomo jest trucizną dla nas i on mógł mieć wpływ na aromat i smak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z kolegów bawił się takim środkiem?

 

http://www.adsp.pl/produkt,clinex-barren-1l-plyn-dezynfekujacy,943.html

 

Zasadowy, płynny preparat na bazie trzeciorzędowej alkiloaminy o działaniu bakterio- i grzybobójczym, przeciw grzybom drożdżopodobnym, przeznaczony do dezynfekcji i mycia wodoodpornych powierzchni, urządzeń mających bezpośredni kontakt z żywnością.

 

Zalecają roztwór 0,5% do 1% odpowiednio na 5 i 15 min... Brzmi nieźle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy desprej może wpływać na smak piwa ? szczególnie jak się popsika wężyki, pompkę do ściągania piwa i od razu zacznie się odbieranie piwa ? 

Może odpowiem trochę nie na temat, ale jeśli to ta pompka z Biowinu, o ile nie zmienili konstrukcji to polecam od razu dać sobie z nią spokój.

Transfer piwa wolniejszy niż na grubszym wężyku, urządzenie trudne do doczyszczenia wewnątrz (sama pompka), u mnie jeszcze ten wężyk był w części karbowany.

Powodowało to dwa problemy - problem z czyszczeniem, a dodatkowo karbowanie i sam przepływ przez pompkę wzburzał piwo powodując większe natlenienie.

Użyłem tego chyba raz, albo dwa i poleciało do kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Desprej to etanol i 2-propanol więc tak może mieć wpływ na smak, ale w takich ilościach używanych do odkażania sprzętu wątpię żeby to było wyczuwalne. Gorzej, że kiedyś Desprej zawierał aldehyd octowy, który wiadomo jest trucizną dla nas i on mógł mieć wpływ na aromat i smak.

yh no ja popsikałem solidnie rurkę i wężyk przed ściąganiem. mam nadzieje, że się nie zatruje ani nie spaprałem smaku.. :/

 

 

 

czy desprej może wpływać na smak piwa ? szczególnie jak się popsika wężyki, pompkę do ściągania piwa i od razu zacznie się odbieranie piwa ? 

Może odpowiem trochę nie na temat, ale jeśli to ta pompka z Biowinu, o ile nie zmienili konstrukcji to polecam od razu dać sobie z nią spokój.

Transfer piwa wolniejszy niż na grubszym wężyku, urządzenie trudne do doczyszczenia wewnątrz (sama pompka), u mnie jeszcze ten wężyk był w części karbowany.

Powodowało to dwa problemy - problem z czyszczeniem, a dodatkowo karbowanie i sam przepływ przez pompkę wzburzał piwo powodując większe natlenienie.

Użyłem tego chyba raz, albo dwa i poleciało do kosza.

 

No dokładnie ten. U mnie leciało szybko i odzyskałem praktycznie całe piwo, ale właśnie przez prędkość przelotu (i być może właśnie przez te karbowane elementy wężyka) wylatywało wzburzone. sam nie wiem co z tym zrobię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

yh no ja popsikałem solidnie rurkę i wężyk przed ściąganiem. mam nadzieje, że się nie zatruje ani nie spaprałem smaku..

 

No etanol to silna trucizna też i przede wszystkim jeden z silniejszych narkotyków :D Na szczęście w niewielkich ilościach powoduje tylko kaca :P Nie przejmuj się na zapas, ja bym upatrywał błędów w tym co kordas mówi, natlenione piwo przy rozlewie to gorsze zło niż trochę więcej alkoholu w piwie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe :D no tak, tylko piwo i tak ma ponad 8 % a tu jeszcze dodatkowa wóda ze środka odkażającego.. :P no ale może nie będzie tak zle. Spróbuje stuningować tę pompkę - wywalić ten karbowany wężyk i zastąpić normalnym. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja tylko jedną - po prostu przepłucz wodą z kranu po dezynfekcji :)

Dość oryginalne podejście , to powiedz mi po jakiego używać specjalnej chemii specjalnie takiej która nie wymaga spłukiwania , jak każesz spłukiwać wodą z kranu , już lepiej nie sugeruj niczego . Jak byś napisał wodą uprzednio przegotowanej ( wyjałowionej ) to bym to zrozumiał  , ale wodą z kranu   :/

 

Twoje podejście wydaje mi się natomiast przesadzone, żeby nie powiedzieć "paranoiczne". 

Jakość naszej wody z kranu jest bardzo wysoka (choć rozumiem, że to nie do końca o samą jakość Ci chodzi), wiele osób tę kranówkę po prostu pije zamiast mineralnej. Wychodzę z założenia, że jeśli nawet nasze Wodociągi zalecają jej spożywanie, to jest ona wystarczająco czysta mikrobiologicznie, ale się jej nie obawiać. A StarSanu używam nie dlatego, że nie wymaga spłukiwania (choć jest to spory plus), a głównie dlatego, że jest skuteczny, a przy tym bezwonny, bezpieczny, szybki i łatwy w użyciu oraz korzystny cenowo.

 

 

 

Chciał bym zobaczyć próbkę twojego piwa pod mikroskopem i na płytce z agarem :cool:

Bardzo chętnie - sam jestem ciekaw jak to wygląda. Jeszcze ciekawiej byłoby porównać moją próbkę z Twoją - wtedy faktycznie możemy rozmawiać o konkretach, a nie tylko rzucać przypuszczenia i bezpodstawnie dyskredytować metody innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego mój kochany , picie wody przez człowieka to jedno ( masz system immunologiczny od tego żeby nic do organizmu nie przedostało się ) , a zadawanie kranówy do brzeczki  to co innego , wskaż mnie choć jeden mechanizm obronny schłodzonej brzeczki przed   kontaminantami ,  nie bierzemy pod uwagę drożdże bo to nie  działa tak jak by chciało się    . Nigdy w żadnych wodociągach nie zagwarantują Ciebie że woda z wodociągów jest sterylna ! Mogą jedynie napisać że nie przekracza dopuszczalnych poziomów .

A wiemy wszyscy , no może prawie ;) , że piwo wymaga sterylności .

Paranoja , no może i tak , ale wychodzę z założenia że jak robić byle jak i byle co , to wole nie robić wcale , taki ze mnie paranoik  , a już tym bardziej szkoda marnować czas i surowce na coś co  wskazane na infekcje w mniejszym czy większym stopniu przez nie przestrzeganie ogólnie przyjętych zasad . A najbardziej rozbudowany dział to : - " POMOCY BO ZŁAPAŁEM INFEKCJE " . A przecież otworzyłem wiadro tylko pięć razy w ciągu ostatnich pięciu dni :okey: .

Możesz kolego robić jak uważasz to jest twoja suwerenna sprawa, ale jak już doradzamy to przynajmniej zgodnie ze sztuką przyjętą w piwowarstwie nawet jeżeli to piwowarstwo domowe i początkujące .

Co do piwa , z góry wiem że są tam różne żyjątka z racji Twojego podejścia do tematu , tak że szkoda czasu . Powiem więcej wyeliminować zakażenia to dopiero wyzwanie i wymaga sporo uwagi i pracy .

Wlej kranówę  do słoika dodaj zimnej brzeczki i za dwa tygodnia zajrzy tam , a nawet po tygodniu :)  , może twoje hura podejście niejako zmieni się .

I jeszcze jedno , są rozległe wodociągi gdzie próbka biologiczna na oczyszczalni na wyjściu a próbka w najdalszym punkcie to dwa różne świata , no ..... z racji tego że nie są sterylne całe rurociągi , wszędzie mają drobno ustroi w różnym stężeniu .

Dziś wieczorem zrobię fotkę osadu z piwa które wypiję i wstawię do tego wątku , możesz poszukać tam co kol-wiek innego niż piwne drożdżaki :cool: .

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czeburaszka710  sprawdzałeś czy tylko teoretyzujesz? :)

Mam właśnie na cichej trzy warki do których dolałem sporo wody z kranu przed fermentacją. Pożyjemy zobaczymy. :)

Sprawdziłem ;) . Jeszcze bym uwierzył jak byś miał filtr odwróconej osmozy , a tak .... . Szkoda czasu . Przecież nikt nie zabrania lej na zdrowie , twój cyrk twoje hm ... zoo :cool: .

 

1.P.s. Dla lepszego samopoczucia czy nie koniecznie wlej do sterylnego słoiczka wody ( zimnej kranówy ) wsyp suchy ekstrakt tyle żeby wyszło 6-7blg i przykryj pokrywką a jeszcze lepiej owiń z góry folią aluminiową i w ciepłym miejscu zostaw , jak za dwa tyg. nic nie zmieni masz cudo nie wodę , a jak z znienacka coś na Ciebie z drugiej strony mrugnie , no to już będziesz wiedział którędy przedostało się :D . Drożdży nie zadawaj .

 

2.P.s. I   że takie banały i "oczywistą oczywistość" jak mawiał klasyk   muszę tu rozpisywać aż nie do wiary .

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, woda z wodociągów raczej na 100 % nie jest sterylna :-) ma sporo minerałów, ale też bakterie. Człowiekowi nie zaszkodzi, bo jak wyżej napisano człowiek ma system immunologiczny, a brzeczka chyba nie.. więc zdaje się to takie trochę jak wchodzenie all in w pokerze mając parę dwójek :P może się uda, ale raczej nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czeburaszka no co Ty, nie wiesz jak jest? Każdy chwali swoje piwo i swoje metody, niektórzy nigdy nie mieli infekcji. Ale spróbuj ich piwa... ;)

Znam ten ból , i też miałem , jak każdy z nas . Ostatnio kolega przyniósł swoje dzieło , rozpili . Mówię że ma lekką infekcję :- " no co ty ? " odpowiada . Niema sprawy , preparat i pod mikroskop .  Minka skrzywiła się . Inaczej jest jak wiesz czego szukać a inaczej jak pijesz swoi piwa i myślisz że tak i ma być . 

Myślę że jak te piwka schodzą dość szybko to i nie zawsze jest wielki problem , gorzej jak to poleży kilka mies. dopiero kwiatki wychodzą .

Wszyscy dożą do supier pupier kosmicznych piw z nie wiadomo  czego robionych a później zwyczajnie   niweczą całą swoją prace banalnym zakażeniem , jaki sens ? Może jednak nie od dupy zaczynać piwowarstwo a od podstaw higieny i mikrobiologii , technologii warzenia a dopiero kosmiczne cudo recepty ?  

Z resztą każdy sam znajduję swoje grabie :D

 

prawie czyste piwo WLP-001 ( bo nie wiem co pokaże za miesiąc )

post-6283-0-37551100-1444761421_thumb.jpg

 

A tu jest niespodzianka kto postara się znajdzie nawet trzy (podpowiadam  jedna na środku )

post-6283-0-76673900-1444761460_thumb.jpg

 

 

dzikie drożdżaki i jeszcze co nie co zwróćcie uwagę na wielkość w stosunku do piwnych drożdży

post-6283-0-06455300-1444761496_thumb.jpg

 

 

post-6283-0-28413300-1444761530_thumb.jpg

 

totalny kwach

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dolewania bezpośrednio wody z kranu do piwa zupełnie nie polecam ale jakby robić posiewy z domowego piwa, to pewnie w zdecydowanej większości by coś wyszło oprócz szlachetnych drożdży piwowarskich.

Wystarczy sobie zrobić eksperyment z tym sterylnym kubeczkiem, do tego dolać "sterylnej" brzeczki i na dwa tyg. w cieple, wynik będzie taki sam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego mój kochany , picie wody przez człowieka to jedno ( masz system immunologiczny od tego żeby nic do organizmu nie przedostało się ) , a zadawanie kranówy do brzeczki  to co innego , wskaż mnie choć jeden mechanizm obronny schłodzonej brzeczki przed   kontaminantami ,  nie bierzemy pod uwagę drożdże bo to nie  działa tak jak by chciało się    . Nigdy w żadnych wodociągach nie zagwarantują Ciebie że woda z wodociągów jest sterylna ! Mogą jedynie napisać że nie przekracza dopuszczalnych poziomów .

A wiemy wszyscy , no może prawie ;) , że piwo wymaga sterylności .

Paranoja , no może i tak , ale wychodzę z założenia że jak robić byle jak i byle co , to wole nie robić wcale , taki ze mnie paranoik  , a już tym bardziej szkoda marnować czas i surowce na coś co  wskazane na infekcje w mniejszym czy większym stopniu przez nie przestrzeganie ogólnie przyjętych zasad . A najbardziej rozbudowany dział to : - " POMOCY BO ZŁAPAŁEM INFEKCJE " . A przecież otworzyłem wiadro tylko pięć razy w ciągu ostatnich pięciu dni :okey: .

Możesz kolego robić jak uważasz to jest twoja suwerenna sprawa, ale jak już doradzamy to przynajmniej zgodnie ze sztuką przyjętą w piwowarstwie nawet jeżeli to piwowarstwo domowe i początkujące .

Co do piwa , z góry wiem że są tam różne żyjątka z racji Twojego podejścia do tematu , tak że szkoda czasu . Powiem więcej wyeliminować zakażenia to dopiero wyzwanie i wymaga sporo uwagi i pracy .

Wlej kranówę  do słoika dodaj zimnej brzeczki i za dwa tygodnia zajrzy tam , a nawet po tygodniu :)  , może twoje hura podejście niejako zmieni się .

I jeszcze jedno , są rozległe wodociągi gdzie próbka biologiczna na oczyszczalni na wyjściu a próbka w najdalszym punkcie to dwa różne świata , no ..... z racji tego że nie są sterylne całe rurociągi , wszędzie mają drobno ustroi w różnym stężeniu .

Dziś wieczorem zrobię fotkę osadu z piwa które wypiję i wstawię do tego wątku , możesz poszukać tam co kol-wiek innego niż piwne drożdżaki :cool: .

Kolego mój kochany :) Ja się oczywiście z Tobą zgadzam w materii mikrobiologii - zapewne masz dużo wiedzy, doświadczenia i możliwości badania takich rzeczy. Nie pojmuję natomiast jak w tak szybki sposób przeszliśmy od mojego płukania wiadra wodą z kranu do dolewania do piwa kranówki, co potem podłapali inni koledzy, m.in. Kantor. Zaraz będzie na forum wielka nagonka, że polecam ludziom dolewać kranówki zamiast piwo warzyć - a to przecież nieprawda, bo nic takiego nie pisałem. Proszę więc, nie wyolbrzymiaj moich drobnych grzeszków do wielkości ogromnej herezji :)

 

Poza tym ktoś kiedyś powiedział bardzo mądrą rzecz, a mianowicie że praktycznie każde domowe piwo jest w mniejszym lub większym stopniu zakażone. Zapewne niewielu z nas ma w domu warunki laboratoryjne. Oczywiście, należy dążyć do minimalizowania ryzyka, ale uważam że nie należy również przesadzać - wtedy gdzieś ta zabawa może po prostu stracić sens - może przestać bawić. Czasem więcej luzu jest wskazane :)

 

Co do samego eksperymentu z pozostawieniem brzeczki na kilka dni to obawiam się, że podałeś fatalny i mało trafny przykład - myślę, że dużo więcej groźniejszych bakterii lata w powietrzu, niż w mojej kranówce. Nie jestem w stanie w warunkach domowych odseparować brzeczki w 100% od powietrza. W związku z tym taki eksperyment niczego konkretnego nie dowiedzie - zakażenie na pewno będzie, ale z jakiego źródła?

 

I na sam koniec co do moich piw - oczywiście, że zdarzały mi się wyczuwalne w smaku mikroinfekcje - jak z resztą każdemu. "Kto infekcji żadnej nie miał niechaj pierwszy rzuci kamień" :) Zwykle działo się to jednak wtedy, kiedy popełniałem naprawdę rażące błędy. Większość z nich wyeliminowałem i teraz nie miewam raczej problemów tej natury - więcej jest problemu z typowymi wadami piwa (jak aldehyd, diacetyl itp.). Jestem więc po prostu zdania, że jeżeli infekcja nie jest wyczuwalna w smaku ani widoczna gołym okiem, to nie ma sensu sobie nią zawracać "gitary" - co mi da wiedza, że pod mikroskopem hasają sobie dzikie drożdże, skoro piwo ma szereg innych, wyczuwalnych problemów? W moim przekonaniu niewiele, ale tak jak napisałeś - wszystko zależy od podejścia. Wolę się więc skupić na odpowiedniej fermentacji i unikaniu typowych wad dla piw, a na ten moment infekcje nie są moim problemem. I jestem tego pewien, bo mam to szczęście, że dobry znajomy z PSPD jest sędzią i zawsze chętnie spróbuje i oceni moje piwka, więc to naprawę nie jest kwestią mojego daltonizmu sensorycznego (choć aż tak źle ze mną nie jest).

 

Podsumowując, nie uważam, aby moja rada była wyjątkowo zła - trzeba tylko mieć świadomość do czego takie postępowanie może (ale nie musi) prowadzić, co skrzętnie wyjaśniłeś. Oczywistym dla mnie jest też, że ktoś, kto bardzo restrykcyjnie dba o czystość zapewne takiego czegoś nie zrobi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapewne masz dużo wiedzy

 

Nie mam aż takiej wielkiej wiedzy , jestem amatorem . :roll:

 

 

 

Nie pojmuję natomiast jak w tak szybki sposób przeszliśmy od mojego płukania wiadra wodą z kranu do dolewania do piwa kranówki

 

To zrobiłem celowo , żeby łatwiej zrozumiało się że skoro wypłukałeś kranówą co kol wiek to te drobno ustroi już tam zostali ( z wody )  , wiadro , wężyki , narzędzia i wszystko co ma z nimi kontakt , w konsekwencji brzeczka też ;) .

 

 

 

Poza tym ktoś kiedyś powiedział bardzo mądrą rzecz, a mianowicie że praktycznie każde domowe piwo jest w mniejszym lub większym stopniu zakażone.

 

Tez tak uważam . Wyjątkiem mogą być piwowary którzy w stanie ograniczyć kontakt brzeczki z powietrzem od momentu schładzania , wymiennik płytowy - fermentor ze sterylnym powietrzem czy co2 - rozlew w sterylnych warunkach ( najbardziej problematyczny etap no chyba że w kegi  )  . Strasznie dużo zachodu , tak że kto co lubi .

 

 

 

Co do samego eksperymentu z pozostawieniem brzeczki na kilka dni to obawiam się, że podałeś fatalny i mało trafny przykład - myślę, że dużo więcej groźniejszych bakterii lata w powietrzu, niż w mojej kranówce. Nie jestem w stanie w warunkach domowych odseparować brzeczki w 100% od powietrza. W związku z tym taki eksperyment niczego konkretnego nie dowiedzie - zakażenie na pewno będzie, ale z jakiego źródła?

 

I o to chodziło ! Widzisz to że z powietrza da się zakazić nie podważasz , a niesterylna kranowa do płukania oki. :P

Zapewniam ciebie że preparat dający  powłokę ochronną na naczyniach   i   narzędziach ( nie ważne Star san czy nawet jodyna czy spirytus)  dużo dłużej chroni niż spłukana nawet jałową wodą , choć by dla tego że osiadające komórki giną .

 

 

 

co mi da wiedza, że pod mikroskopem hasają sobie dzikie drożdże, skoro piwo ma szereg innych, wyczuwalnych problemów? W moim przekonaniu niewiele, ale tak jak napisałeś - wszystko zależy od podejścia.

 

Da tyle że krok po kroku iluminujemy ewentualne możliwości zakażenia ( czytaj iluminujemy jedną z rażących wad piwa ) , bo mamy narzędzie do kontroli , ot taka paranoja  :P

Dla tego uważam ze dezynfekcja i maksymalne sterylne warunki to jeden z wielu etapów do dobrego piwa ,  no jeszcze dodał bym że ważna czystość  kultury drożdży .

Tych kroków nie da się zrobić bez szczególnej ostrożności i higieny . A kranówa strasznie kłóci się z tymi tezami  :) . I z tego ten cały dym  :D

Edytowane przez czeburaszka710
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy promuje ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.