Skocz do zawartości

Degustacje piw sklepowych


Bogi

Rekomendowane odpowiedzi

W międzyczasie trochę belgii, ale niestety wyjątkowo nudnej.

 

Leffe Ruby, owoce, o ile są, nie są określone, ani ich zawartość; alkohol 5,0%. 

 

Kolor blady róż, dużo piany, w smaku dużo piwa, niekoniecznie belgijskiego, dużo chmielu metalicznego, a owoców mało. Wytrawne. W aromacie za to wiśnie, czereśnie, ale nic ponadto. Męczące i drogie (14zł).

 

Piraat Red, sytuacja owocowa jak wyżej, za pirackie 10,5%

 

Kolor czerwonawy, trochę brązu, trochę wpadania w oranż, coś pod Spritz. W aromacie owoce, truskawka, malina i pachnie naturalniej, ale te owoce też jakieś takie wycofane. W smaku zupełnie niespodziewanie kwaśne, do tego goryczka, ta kwaśność się przewija, ale nie jest taka jak w lambikach, tylko sztuczna. W smaku Piraat'a też nie ma. Męczące równie i równie drogie (17,30 zł).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas pobytu w Karpaczu w końcu odwiedziłem Browar Sowiduch. Wcześniej jak tamtędy przechodziłem to zawsze byłą kolejka i odpuszczałem. 

Wziąłem deskę degustacyjną oraz na wynos RIS Barrel Aged, którego obecnie sączę. 

Pils - fajne piwo. Trochę zbyt pełne, ale ogólnie przyjemne w odbiorze. 

Mango Ale - bardzo dobre. Nienachalnie czuć te owoce. 

Milkperial Stout Słony Karmel - jak dla mnie przekombinowane. 

Korzenny specjał - to piwo nadałoby się na grzańca. A tak to średnie. 

NEIPA - bardzo dobry egzemplarz. Chyba najlepszy z deski. 

Pszeniczne - jakieś takie dziwne. Niezłe, ale Stephanus z Kaufa bije go na głowę 🙂 

 

RIS Barrel Aged

 

Wygląd - Piękna butelka. Złoty lak i etykieta, która wygląda jakby była zrobiona z drewna. W sumie to chyba jest jakiś rodzaj sklejki. Czarne nieprzejrzyste. Piana szczątkowa jak na RISa to wystarczająca.

Aromat - Fest intensywny. Mieszanka czekolady mlecznej z domieszką gorzkiej. Ja czuję drewno, wanilię i porzeczkę jak z wina porzeczkowego, które kiedyś zrobiłem w domu. Pachnie bardzo ładnie i intensywnie. Drewno wyraźne ale nie dominujące. Jest też trochę kokosa i takiego aromatu z Bojana Karibskiego. Myślałem, że to wino porzeczkowe to chwilowo, ale nie. Ono cały czas jest. 

Smak - Gęste, wyklejające i gładkie. Słodycz, po chwili palono-alkoholowa goryczka średnia. Na koniec kwaśność średnia. Alkohol ładnie ułożony, ale lekko wyczuwalny w dobrej formie. Lekko grzeje, ale nie przeszkadza. W smaku czekolada, drewno, kokos, wanilia. Dużo się dzieje, dużo dobrego choć mam wrażenie, że aż za dużo, że to jest jeszcze lekko do ułożenia i zbalansowania. Ale to szczegół, generalnie to jest plus, że dzieje się bardzo dużo.

Ogólnie - Bardzo ciekawe piwo. Po desce spodziewałem się po RISie czegoś w miarę dobrego, ale nie aż tak bezkompromisowego. Bardzo dużo się dzieje. Mocno czuć beczkę, jest czekolada i to wszystko nie jest ulepem. Z jednej strony jest to bardzo dobre złożone piwo. Z drugiej jest jakby trochę nachalne z tymi wszystkimi wrażeniami. Brakuje mi takiej dostojności. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Takie różne z lidl'a:

 

Funky Fluid Goofy bardzo dużo owoców, za nadto, do tego nikła goryczka, słodycz nie tyle, co kremowość od płatków pszennych-chyba. Pije się jak soczek, ale gęsty, żadnych kontr.

 

Kingpin Kinetic podobny temat, owocowo-tropikalnie, goryczka dużo większa, przez to ładnie się łączą owoce, chmiel i gęstość. To lepsze.

 

Wrężel wrócił do Lidl'a, ale zamiast z Big Game, to ich chyba po drodze okradli-z alkoholu i blg. Dostajemy Sunrise z sokiem z różowego grejpfruta, 14 i 5,8, onego grejpfruta jest bardzo, dużo, za dużo nawet, i goryczka też bardziej grejpfrutowa niż chmielowa, ale ale bardzo duża pijalność i jest efekt tropical.

 

Skądinąd Shepherd Neame Double Stout, 5,2vol ale nadrabia, w zapachu prażone orzechy , fondant czekoladowy, kawa ziarnista, chmiel lekko i cynamon, w nucie dolnej więcej kakao, wanilii, orzechówka z PRL, w smaku wytrawne, ale nie wodniste, mleczne, kawowem bardzo aksamitne, trochę FES, pełne i naprawdę zacne, tylko zmienić nazwę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2024 o 22:40, darinho napisał(a):

Podczas pobytu w Karpaczu w końcu odwiedziłem Browar Sowiduch. Wcześniej jak tamtędy przechodziłem to zawsze byłą kolejka i odpuszczałem. 

Wziąłem deskę degustacyjną oraz na wynos RIS Barrel Aged, którego obecnie sączę. 

Pils - fajne piwo. Trochę zbyt pełne, ale ogólnie przyjemne w odbiorze. 

Mango Ale - bardzo dobre. Nienachalnie czuć te owoce. 

Milkperial Stout Słony Karmel - jak dla mnie przekombinowane. 

Korzenny specjał - to piwo nadałoby się na grzańca. A tak to średnie. 

NEIPA - bardzo dobry egzemplarz. Chyba najlepszy z deski. 

Pszeniczne - jakieś takie dziwne. Niezłe, ale Stephanus z Kaufa bije go na głowę 🙂 

 

RIS Barrel Aged

 

Wygląd - Piękna butelka. Złoty lak i etykieta, która wygląda jakby była zrobiona z drewna. W sumie to chyba jest jakiś rodzaj sklejki. Czarne nieprzejrzyste. Piana szczątkowa jak na RISa to wystarczająca.

Aromat - Fest intensywny. Mieszanka czekolady mlecznej z domieszką gorzkiej. Ja czuję drewno, wanilię i porzeczkę jak z wina porzeczkowego, które kiedyś zrobiłem w domu. Pachnie bardzo ładnie i intensywnie. Drewno wyraźne ale nie dominujące. Jest też trochę kokosa i takiego aromatu z Bojana Karibskiego. Myślałem, że to wino porzeczkowe to chwilowo, ale nie. Ono cały czas jest. 

Smak - Gęste, wyklejające i gładkie. Słodycz, po chwili palono-alkoholowa goryczka średnia. Na koniec kwaśność średnia. Alkohol ładnie ułożony, ale lekko wyczuwalny w dobrej formie. Lekko grzeje, ale nie przeszkadza. W smaku czekolada, drewno, kokos, wanilia. Dużo się dzieje, dużo dobrego choć mam wrażenie, że aż za dużo, że to jest jeszcze lekko do ułożenia i zbalansowania. Ale to szczegół, generalnie to jest plus, że dzieje się bardzo dużo.

Ogólnie - Bardzo ciekawe piwo. Po desce spodziewałem się po RISie czegoś w miarę dobrego, ale nie aż tak bezkompromisowego. Bardzo dużo się dzieje. Mocno czuć beczkę, jest czekolada i to wszystko nie jest ulepem. Z jednej strony jest to bardzo dobre złożone piwo. Z drugiej jest jakby trochę nachalne z tymi wszystkimi wrażeniami. Brakuje mi takiej dostojności. 

 

 

Byłem mniej więcej w tym samym czasie i mam podobne odczucia 

 

Pszenica szczerze była tragiczna - jak dla mnie to było mega stres drożdży albo stare drożdże. Miało kwas kaprylowy i generalnie śmierdziała. Mango było trochę mydlaste, Słony karmel nijaki - ani słony ani karmel ;). a NEIPA się zgodzę najlepsza z tego wszystkiego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Undeath napisał(a):

Byłem mniej więcej w tym samym czasie i mam podobne odczucia 

 

Pszenica szczerze była tragiczna - jak dla mnie to było mega stres drożdży albo stare drożdże. Miało kwas kaprylowy i generalnie śmierdziała. Mango było trochę mydlaste, Słony karmel nijaki - ani słony ani karmel ;). a NEIPA się zgodzę najlepsza z tego wszystkiego ;)

A tydzień temu byłem w Szklarskiej Porębie to odwiedziłem Mariental. I jak dla mnie tutaj piwa dużo lepsze. I mniej kombinacji. W sumie sorki za lekki spam, bo to wątek o piwach sklepowych a nie browarach restauracyjnych 🙂 

Pils - po prostu dobry, pijalny 

Pszeniczne - bardzo dobre. 

APA - też fajna. 

Marcowe - trochę cięższe i mniej rześkie ale to taki styl. Zrobione dobrze. 

Witbier - generalnie bardzo dobry wg mnie, ale blisko granicy bycia mydlanym. Od kolendry chyba. 

Koźlak - Piwo dobre. Ale jak dla mnie najsłabsze z deski. Po prostu za jasne zdecydowanie. 

IMG-20240306-WA0001.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lindemans Cuvee Rene Blend 2022

 

śliwka renkloda, białe porto, rodzynki, daktyle, normalnie destylat winny rozlał się w stajni, z czasem pachnie bardziej ziemisto. W smaku jest kwaśne, ale nie octowe, taniczne, utlenienie, bardzo aksamitne, nawet trochę za ułożone, oczekiwania były większe, ale in plus

 

Lindemans Pecheresse 

 

mocne wysycenie, przepotężny koń, świeżo rozkrojona brzoskwinia i tak na przemian, parafrazując Wieniawę-Długoszewskiego: "w sercu lambika (ułana) gdy położysz je na dłoń, na pierwszym miejscu owoc (panna) jest, przed owocem (panną) tylko koń." Idealne proporcje, ale lambik jest bardzo wyrazisty. Ciekawostka, buteleczki 0,25 i 0,35 mają 2,5vol, a buteleczka 0,75 ma już 1,1vol (przy takiej samej zawartości owoców).

 

Peche Mel Bush ostatnia warka

 

zepsuło się, ładnie pachnie brzoskwinią, ale jest gorzkie, dużo wysycone i stanowczo za dużo bush ambree w mieszance.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perła Koźlak Dubeltowy 18 7,6

 

Cenowo 5,5zł i butelka jest 0,5. Kolor dość jasny, tzn. ciemnobursztynowy z naciskiem na bursztyn, w aromacie troszkę żytniego chleba, ale głównie słodowo, gdzieś majaczą przyprawy. W nucie dolnej odrobina kwiatowego chmielu, może od biedy to miał być majowy? Smak bardzo słodki, bez kontr, lekki, chlebowy owszem, ale w kierunku warki pstrong. Może on się nazywa podwójny, bo są dwa koziołki na etykiecie?

 

Zaś prosto z Monachium:

 

Bitburger Winterbock 16,8 i 7 chmiel Callista co warto odnotować

 

W zapachu gruszka, cukier kandyz, niesamowicie owocowo, jak destylat, nuta dolna jeszcze bardziej, w smaku Tata powiedział, że korzenne, i ja potiwerdzam-pod sufit: imbir, galanga, cynamon, muśnięcie maliny, ciężki chleb wileński i jeszcze korzenny chmiel. Nie wiem jak jest interpretowany winter, ale pewnie to jest doppel ;D

 

Klasyka Wielkopostna, czyli Salvator

 

Więcej nut winnych, tanin, daktyle, czekoladki z rumem, trochę alkoholu, nuta dolna ziemiste ciężkie wina z Argentyny, Brazylii, nie Chile. W smaku aksamitne, złożone, jest chleb i nuta palona, rodzynki, można pić i pić, ale oba koźlaki rywalizują ze sobą mocno.

 

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AleBrowar Tinecia Single Trappist 12BLG, 5,4 ABV

Styl, który lubie na etykiecie skusl mnie do zakupu w sklepie specjalistycznym nieopodal domu. Dopiero pozniej zauwazylem, ze parametry niekoniecznie pasuja do tego jak ja go rozumiem (5,4 to dla mnie spokojnie o 1 za duzo). No nic. Minal dzien i zabralem sie do szklanki i książki. Piana nieduża, szybko znika. Zapach znikomy, przewaga fenoli nas estrami (żadnych owoców właściwie), chmiel nieobecny. W smaku analogicznie, lekki pieprz/gozdzik, slodu umiarkowanie.a jak juz lekko ciasteczkowy. Goryczka zbalansowana, wysycenie niskie, odczucie w ustach wodniate, alkohol niewyczuwalny w piciu (ale dzień po juz tak).

Generalnie bliżej do BPA niz belgian single a i tak kiepski reprezentant stylu.

Nie polecam.

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W niektórych lidl'ach zaczęły się wiosenne wyprzedaże starego asortymentu i dzięki temu pudełko belgijskie nabyłem za 34zł, natomiast 4-pak GD za...7,50zł😃

 

Odnośnie pudełka:

 

Piraat Triple hop świetny, rześki, ale trzeba pić jak najświeższe, wtedy oddaje całą dobroć. Piraat podstawowy bez szału, poprawny, pozbawiony nut owocowych. Za to Bornem Tripel, niespodzianka, piwo mocno pszeniczne, bardzo delikatne, a niekontrowersyjne, Dubbel podobnie mocno czekoladowy, nawet troszkę kwaskowaty. Jak tylko macie gdzieś jeszcze pudełka belgijskie, to bierzcie zwłaszcza że powinny być z czerwoną cenówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amber Hoppy Bock

Citra, Sabro, Chinook by Amber, Sybilla i Marynka

 

Bardzo zacny, ciemny kolor. nuta górna cytrusowa, cytryna, marakuja, olejek pomarańczowy, rześko, bez dodatków żywicznych, same owoce, nuta dolna bardziej słodka, kożlakowata, ale nuta górna ewidentnie IPA. W smaku sowicie nachmielone, ale taka hybryda, bo koźlak daje o sobie znać minimalnie, więc mamy piwo gęste, średnio/dość mocne, bardzo aromatyczne, mogłoby to być bw, quad, ale wszystko przykrywa chmiel, więc lepiej napisać, że to hoppy strong lager czy malt liquor.

 

 

Grodziskie Modern

 

cytryna lekko palona, trochę grodziskowo, a trochę lemoniada, nuta dolna ulotne wędzenie, w smaku jest wędzonka, narastająca nawet, i chmiel ziemisty. Bardzo, bardzo gęste w smaku, koźlak z góry powinien być w 0,5, a to grodziskie w 0,33. Charakter grodziskiego zachowany, ale dziwne.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Lidl'u 4 plus 4, więc można coś niecoś:

 

Ale Browar Chilled to the Black Bone

 

żywiczne, oleiste, świerk, modrzew, brzoskwinia i kokos, w nucie dolnej czekolada, rumianek. Smak lekkie, kawowe, goryczka pełna, kaskadowa. To jest Cascadian Dark Ale , więc nie wiem po co wprowadzać nowe nazewnictwo (Black Cold IPA)??? Bardzo dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cd. Pinta Upside Down i Pinta Coast Line

 

Kwiaty, zioła i kokos. Bardzo lekko. Nuda dolna trochę tataraku. W smaku goryczka dziwna i trochę kwaśne. Bez szału, ale ok

 

Normalny, typowy zapach, cytrusy stonowane,  nuda dolna sauvignon blanc albo riesling bez nafty. W smaku goryczka nawet piołunowa, ale głównie chmiel, bez kontry słodowej. Bardzo proste, też ok.

 

Nie szumią-to wada, natomiast może właśnie trzeba by też troszkę ujednolicić parametry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Damnation 09, seria piw browaru de Struisse, gdzie za każdym razem jest trafienie w 10tkę czyli można wysupłać te 40-50zł i się zwróci.

Bazą piw potępieńczych jest royal stout, a wykończeniem są dodatki, może to być inne piwo, beczka po czymś, albo kawa. Nr 09, to stout leżakowany 2 lata w beczce po whisky Ardbeg. Co mamy? 36 ekstraktu, 18vol i 72 ibu. Pierwszy plus jest piana i to ładna, trwała. Drugi obłędny aromat-rum rodzynki bakalie, bez grama nuty spirytusowej. Trzeci plus smak, aksamitne, mocno kawowe, gdy robi się za gęste dochodzi do głosu soczysty dymny torf, który jeszcze podkręca delikatną goryczkę chmielową. Jak było w podstawówce 3 plusy piątka.

Lindemans cuvee Francisca 2022 blend, 90% 4 letniego lambika zmieszanego z 1 rocznym lambikiem, refermentacja w butelce również roczna. 25,000 butelek, aż 8vol. Po zdjęciu kapselka, korek zaczyna się sam wysuwać, takie ciśnienie. W zapachu standardowo wiejskie obejście, kwas wyraźny, ale bez zbliżania się do octu. W smaku pełne, niesamowicie orzeźwiające, alkohol niewyczuwalny, pijalne nad wyraz. Na drugi dzień powtórka z rozrywki, więc solidny huk jak w szampanie i smak odrobinę bardziej korzenno-stajenny. Drogie, ale też z lindemansem ciężko nie trafić.

Bacchus framboise i Kasteel rubus framboise nieustająco genialne, w tym pierwszym i starszym maliny bardziej dzikie, z krzakiem

Cornet oaked, nieporozumienie, ani beczki, ani płatków, najbliżej do rompera czy innego bieda-piwa z żabki, alkohol (8,5%) gryzie jak cholera

Kord tempranillo, za słodkie, landrynka w bożolu, poprawny quintuple, ratuje go cena (4+4 w lidl’u, więc był za 12zł)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka z DINO wpadła mi w ręce przypadkiem. Browar Staropolski Porter Bałtycki 9,8% alk. 22% ekstrakt. Kupione w Dino chyba z 7-8 zł. Butelka z krachlą. 

Wygląd - Typowy porter. Czarne na pierwszy rzut oka, nie jest klarowne, pod mocne światło rubinowe przebłyski. Piana dość szybko redukuje się do ładnej obrączki. Po jeszcze dłuższym czasie znika całkiem. 

Aromat - mam katar obecnie, więc trochę pewnie słabiej czuję, ale nie jest źle. Jest czekolada tak z 30% kakao mniej więcej. Jest kawa, jest trochę kukułka, mocno spieczona skórka chleba. Kawa się dla mnie objawia w aromacie, ale też kawowej kwaśności. Na początku ta kwaśność byłą trochę jak z kiszonej kapusty. Potem już bardziej jak kawa. Może się coś tam zadziało, a może ja źle coś interpretuję. Generalnie pachnie dobrze.

Smak - gęste i wyklejające. Gładkie, wysycenie niskie do średniego. Słodycz na początku, palona goryczka średnia do wyższej i na koniec nieco kwaśności palonej. Spodziewałem się jej więcej po aromacie. Goryczka jest leciutko podbita alkoholem, grzeje on też w przełyk. Chociaż im dalej to tej kawowej kwaśności się odkłada nieco więcej. W smaku połączenie kawy, przypieczonej, skarmelizowanej skórki chleba, karmelu, troszkę kukułkowe skojarzenia. Jest też śliwka w tym wszystkim. 

Ogólnie - Szkoda tego, że w pierwszym wrażeniu ta kapusta mi się skojarzyła. Potem minęła, także pomijając to pierwsze wrażenie to potem już było tylko lepiej. Dużo lepiej. Jak dla mnie jest to bardzo dobry porterek. Jestem pozytywnie zaskoczony i jak będę w Dino i będzie to dokupię coś na przyszłą zimę. 

IMG_20240423_172240.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

RIS od Kultowy Browar Staropolski 22% 9,8% Ważność do 05,12,2028r. Kupione jakiś czas temu chyba w specjalistycznym za 11zł chyba. 

Wygląd – Brązowe, czarne nieprzejrzyste w szkle. Chyba trochę mętne, choć nalewając wydawało się klar. Jak przyświece to jest taki matowy, brudny brąz. Piana sycząca, na początku ładna, ale po minucie znika niemal do zera. Wygląd ogólnie średni.

Aromat – Piwo ma ok 16-18°C. spieczony chleb, spieczone ciasto ze śliwką, karmel, trochę taki lotny alkohol, ale w dobrym tonie. No może jednak nieco fuzlowy, trochę lakier do paznokci, mniej przyjemny, ale tragedii nie ma. Nie narzuca się to, ale też nie jest szlachetnie. Nic się ciekawego nie dzieje. Po prostu mocne, ciemne piwo.

Smak – lekko tylko wyklejające, niskie wysycenie, gęstość średnia. Słodycz, od razu średnia do mocniejszej goryczka. Podbita nieco alkoholem. Alkohol daje uczucie wysuszania, jest on jakby taki lotny. Kwaśność palona niska. W smaku nijak. Spieczona skórka chleba, trochę colowato, goryczka i alkohol. Jedynie co zaskakująco fajne to przez chwilę taki popiołek przyszedł.

Ogólnie – Kiepski RIS. Wygląd na minus, aromat niby ok, bez szału, ale ten alkohol lekko odrzuca. W smaku nic ciekawego i alkoholowo. Tak trochę jakby wziąć resztki karmelowych słodów na koniec sezonu warzenia i przefermentować to w zbyt wysokiej temperaturze na szybko. Bez ładu i składu. Dla mnie takie 4/10. Wydaje mi się, że jest lekki potencjał do leżakowania. Jakby złagodniał alkohol, wyszły suszone owoce i jakiś mocniejszy popiołek to do 7/10 by podskoczyło. Ale i tak miałem tylko 1 egzemplarz. Na tę chwilę to miałem zamiar wypić 0,5l. Wypijam 0,1l i sprubuję coś innego w 0,33l. Bo na tego RISa to szkoda mocy przerobowych.

Zawód, bo Porter od nich to inna liga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W Biedronce trafiłem na piwa belgijskie od Van Pura. Nie wziąłem tylko lagera, bo nie miał kontry z kodem kreskowym. Ogólnie wszystkie piwa jak dla mnie bardzo na plus. Może bez fajerwerków, ale pijalne, bez większych wad i we wszystkich coś dobrego się działo. Za ten piniondz to tym bardziej. Piwo jest jakoś po 3,8zł/0,33l. Wszystkie piwa próbowane po wyjęciu z lodówki, czyli dość zimne. 

 

04,10,2024r. Van Pur Dubbel 6,5% Ważność 17,08,2025r. 

Wygląd – barwa piękna, takie wpadające w czerwień ciemne złoto, jasny bursztyn, klarowne. Piana sycząca szybko redukuje się do małej obrączki.

Aromat – Przyjemny lekko słodki. Na początku mam wrażenie, że wręcz czuję amerykańskie chmiele nie wiadomo skąd. A tak to pachnie biszkoptowo, karmel słodki, złamany gorzkim karmelem też. Suszone owoce trochę. Alkohol jeśli jest to minimalny i wtapia się w tło.

Smak – słodycz na początku, dalej też, po chwili wchodzi przyprawowa goryczka, kwaśność lekka do średniej. W smaku skarmelizowane ciasto/ biszkopt z owocami, kompot z suszu, ale nie w tej złej formie, że jakieś przegotowane owoce, mdłe. Ja czuję chmiel. Jest też słodko gorzki karmel, palony cukier. Alkohol jeśli jest to może nieco w goryczce.

Ogólnie – Bardzo pozytywne zaskoczenie. Dużo dobrego się dzieje, nie jest alkoholowo. Jest fajny balans i pijalność. Minusy to kiepska piana. Drugi lekki minus to to, że jest mało ciała trochę wg mnie. Ale to już czepianie się, bo z drugiej strony jest pijalność i zwiewność a jednocześnie dużo się dzieje w aromacie i smaku.

 

04,10,2024r. Van Pur Tripel 8,5% Ważność 25,08,2025r. 

Wygląd – złote klarowne, piana szybko redukuje się do cienkiej warstwy.

Aromat – słodko – gorzki. Jasny słód, przyprawy lekkie, trochę brzoskwinia, żółte słodki owoce. Alkohol znikomy. Bardzo przyjemnie pachnie. Nie pachnie jak 8,5% alk.

Smak – Słodko, po chwili przyprawowa wyraźna goryczkowa kontra. Kwaśność niska. W smaku słodki biszkopt, lekki słodki karmel, bardziej toffi nawet. Przyprawowość jest wyraźna do tego brzoskwinia. Alkoholu brak w zasadzie. Może lekko dokłada się do goryczki.

Ogólnie – Bardzo dobry tripel wg mojego wyobrażenia, które nie jest duże, bo mało piw w tym stylu wypiłem.

 

05,10,2024r. Abbaye Oubliee Unique Imperiale 14% 5,8% DINO ważność 27,11,2025r.

Wygląd – złote, opalizujące, ładna piana na 1 palec, długo się trzyma. Zostaje do końca i ładnie krążkuje.

Aromat – wyraźnie przyprawowe, do tego jasny biszkopt i brzoskwinia, trochę guma rozpuszczalna owocowa. Przyjemnie pachnie.

Smak – słodko, słodko lekka goryczkowa kontra, kwaśność niska. Goryczka przyprawowa. W smaku jasny słód, przyprawy, brzoskwinia/żółte dojrzałe owoce.

Ogólnie – Bardzo dobre. Stonowane, ale wyraźnie czuć belgijskie akcenty przyprawowe. Pijalne dość rześkie, nie brak też pełni. Minusem to chyba tylko to, że w tak pijalnym fajnym piwie jest 5,8% alk. Fajnie by było coś takiego z 4,5% alko zwłaszcza, że piwa belgijskie jakoś zawsze mocniej biją w głowę.

 

05.10.2024r. Van Pur Blonde 6,6% ważność 16,08,2025r.

Wygląd – klarowne, lekko ciemniejsze złoto, piana szybko znika i tworzy się lekka obrączka tylko.

Aromat – jasny słód, biszkopt, leciutkie przyprawy, gumy rozpuszczalne owocowe, trochę jakby lekka kwaszona kapusta. Aromat jest mało intensywny ogólnie, przyjemny. Ta kapusta to taka wątpliwość. Mam w drugim szkle to imperiale z DINO i jak po nim wącham Van Pura to jest trochę przeskok in minus. Jest taka trochę kapusta, albo stęchlizna, mokra szmata. Jak wącham Van Pur dłużej to jest ok, to nie jest coś odrzucającego.

Smak – lekka słodycz, od razu przyprawowa goryczka na średnim poziomie. Kwaśność pod koniec niska. Odbiór piwa raczej wytrawny. W smaku jasny biszkopt może lekko zrumieniony. Lekkie przyprawy i lekko żółte owoce. Smak też nie jest intensywny. Piwo jest lekkie i zwiewne z lekko zaznaczonym belgijskim klimatem. Alkoholu brak w odczuciach.

Ogólnie – Imperiale z Dino smakuje wręcz jak witbier. Jest słodsze i bardziej belgijskie. Van Pur jest prostszym piwem co nie znaczy gorszym. Dla mnie to dobre piwo. Trochę ten aromat na minus. Ale generalnie jak najbardziej na plus. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pytanie i recenzja Cieszyn porter 9,8% alk. 22% ważność do 24,01,2026r. 

Najpierw pytanie o Wasze odczucia co do tego piwa. Jak próbuję sobie coś kupnego to opisuję wrażenia w pliku tekstowym. Widzę, że trzeci raz piję porter z Cieszyna (2021, 2023 i dzisiaj) i po raz kolejny oceniam go na średnie 7/10 i tak na prawdę zawsze jestem zawiedziony. Piwo jest ok, do wypicia ale zupełnie niczym się nie wyróżnia dla mnie. Kosztuje 10-12zł a smakuje jak Książęce porter za połowę ceny. Czy ja trafiam na takie warki czy ten porter jest z gatunku tych mniej wyrazistych, mniej palonych, bardziej karmelowych, chlebowych? Może mam spaczone oczekiwania wobec niego? No ale w dzisiejszym egzemplarzu to aromat jest już fest słaby. Mógłby przecież być tylko chlebowy i wciąż być bardzo dobry. 

 

Wygląd - czarne na pierwszy rzut oka pod światło wyraźne rubinowe przebłyski. Także kolor jak cola. Klarowne w pełni. Piana brązowawa na 1 palec, ładna. Za jasne wg mnie jak na porter. Albo w dolnych granicach.

Aromat - Piję je w ok 10°C. Czekolada mleczna z lekką domieszką gorzkiej. Skórka chleba, nieco śliwki, trochę cola. Aromat nie jest mocny, uwydatnia się dopiero po zamieszaniu i przykryciu ręką. Niby ok, ale aromat jest taki sobie nic szczególnego. Ten colowy posmak mi w porterze przeszkadza. Zawsze kojarzy mi się z cienizną, z jakimś takim zwykłym lekkim czeskim tmavym. Po dłuższej chwili w szkle wyszło więcej karmelu i doszedł lekki ale jednak niezbyt przyjemny alkohol.

Smak – lekko gęste i wyklejające. Słodko, po chwili palona goryczka na poziomie średnim do nieco wyższego. Na koniec lekka palona kwaśność. W smaku spieczona skórka chleba, karmel, sporo palonej goryczki i takiej paloności ogólnej. Trochę skojarzenia ze śliwką i ogólnie suszonymi owocami jest, ale niewiele. Goryczka jest nieco alkoholowa, ale wg mnie na pomijalnym poziomie, adekwatnym do voltażu.

Ogólnie – Pozytywne zaskoczenie smakiem po tym średnim wyglądzie i kiepskim aromacie. Piwo jest w porządku. Czuć, że to porter czyli nuty karmelowe, chlebowe. Przydałoby mu się trochę leżakowania, utlenienia i ułożenia alkoholu, bo nieco go jest. Trochę rozedrgane to piwo, takie mało dostojne. W ciemno to bym powiedział, że to jakieś Książęce porter. Więc skoro nie widać różnicy to po co przepłacać? Na razie będę omijał porter z cieszyna bo za 10 - 12 zł to nie oddaje. Choć sam w sobie jest niezły, ale tylko tyle. Dla mnie 6,5/10. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, darinho napisał(a):

Pytanie i recenzja Cieszyn porter 9,8% alk. 22% ważność do 24,01,2026r. 

Najpierw pytanie o Wasze odczucia co do tego piwa. Jak próbuję sobie coś kupnego to opisuję wrażenia w pliku tekstowym. Widzę, że trzeci raz piję porter z Cieszyna (2021, 2023 i dzisiaj) i po raz kolejny oceniam go na średnie 7/10 i tak na prawdę zawsze jestem zawiedziony. Piwo jest ok, do wypicia ale zupełnie niczym się nie wyróżnia dla mnie. Kosztuje 10-12zł a smakuje jak Książęce porter za połowę ceny. Czy ja trafiam na takie warki czy ten porter jest z gatunku tych mniej wyrazistych, mniej palonych, bardziej karmelowych, chlebowych? Może mam spaczone oczekiwania wobec niego? No ale w dzisiejszym egzemplarzu to aromat jest już fest słaby. Mógłby przecież być tylko chlebowy i wciąż być bardzo dobry. 

 

Wygląd - czarne na pierwszy rzut oka pod światło wyraźne rubinowe przebłyski. Także kolor jak cola. Klarowne w pełni. Piana brązowawa na 1 palec, ładna. Za jasne wg mnie jak na porter. Albo w dolnych granicach.

Aromat - Piję je w ok 10°C. Czekolada mleczna z lekką domieszką gorzkiej. Skórka chleba, nieco śliwki, trochę cola. Aromat nie jest mocny, uwydatnia się dopiero po zamieszaniu i przykryciu ręką. Niby ok, ale aromat jest taki sobie nic szczególnego. Ten colowy posmak mi w porterze przeszkadza. Zawsze kojarzy mi się z cienizną, z jakimś takim zwykłym lekkim czeskim tmavym. Po dłuższej chwili w szkle wyszło więcej karmelu i doszedł lekki ale jednak niezbyt przyjemny alkohol.

Smak – lekko gęste i wyklejające. Słodko, po chwili palona goryczka na poziomie średnim do nieco wyższego. Na koniec lekka palona kwaśność. W smaku spieczona skórka chleba, karmel, sporo palonej goryczki i takiej paloności ogólnej. Trochę skojarzenia ze śliwką i ogólnie suszonymi owocami jest, ale niewiele. Goryczka jest nieco alkoholowa, ale wg mnie na pomijalnym poziomie, adekwatnym do voltażu.

Ogólnie – Pozytywne zaskoczenie smakiem po tym średnim wyglądzie i kiepskim aromacie. Piwo jest w porządku. Czuć, że to porter czyli nuty karmelowe, chlebowe. Przydałoby mu się trochę leżakowania, utlenienia i ułożenia alkoholu, bo nieco go jest. Trochę rozedrgane to piwo, takie mało dostojne. W ciemno to bym powiedział, że to jakieś Książęce porter. Więc skoro nie widać różnicy to po co przepłacać? Na razie będę omijał porter z cieszyna bo za 10 - 12 zł to nie oddaje. Choć sam w sobie jest niezły, ale tylko tyle. Dla mnie 6,5/10. 

Podobnie jak ze "zwyklym" porterem baltyckim z fortuny - po zakupie potrzymaj rok w lodowce. Slodkie i sliwkowe nuty z utlenienia robia robote. Piwo nabiera glebi smaku i jest bardziej ulozone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  

W dniu 3.10.2024 o 21:51, zasada napisał(a):

O bezalkoholowym porterze bałtyckim z Ambera wszyscy też chyba już wiedzą?

https://www.browar-amber.pl/aktualnosci/bezalkoholowy-porter-baltycki/

No i udało mi się go kupić, w sobotę, w lokalnym specjalistycznym. Niecałe 9 zlych za półlitrową butelkę.

Nalewa się z kipiącą, ciemnobrązową, drobnopęcherzykową pianą. Piwo ciemne, nieprzejrzyste. zlewa się z pianą, która potężnie znaczy ścianki.

Zapach idzie w stronę suszonych owoców z dominacją śliwki.

Największe zaskoczenie to odczucie w ustach - to piwo jest jakby wodniste (!), nieco śliskie, nie wyklejające (!).

Smak jest jednak daleki od bałtyków jakie znam, najbliższe skojarzenie to słabe warki łódzkiego porteru (wiśnie w alko i czekoladzie), ale tutaj dominuje jednak wiśnia i lekka kwaśność- jakby taki sok z suszonej śliwki. Czuć też wyższą jakość ogólną. Nie ma brzeczkowości.

 

Wlewa się gładko, pije się szybko, smakuje dobrze. Jako bałtyk zawodzi, jaki piwo bezalkoholowe tworzy nową kategorię. Mam wrażenie jakiegoś hipsterskiego deseru. Od czasu cukierków z Wawela na bazie portera z Corneliusa chyba nie było takiej sytuacji, żeby na bazie piwa robiono słodycze. Mam nadzieję, że jakaś 3miejska cukiernia (kraftowa albo regionalna hehe) zrobi mus, czy krem na jego bazie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.