ATP Opublikowano 29 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2018 Jestem trochę w kropce. Parę warek temu przegazowało mi się piwo na Nottkach. Warka nr 40. Zadałem ich za mało, więc moja wina i niedopatrzenie. Warki 41 i 42 bez zarzutu. Następnie przegazowało się piwo (nr 43) na FM54, pale ale 12.5 Blg zadane litrowym starterem, które spędziło ponad miesiąc w wiadrze. Warka RISa (nr 44) nagazowana gęstwą po Wheat IPA (49) jest ok. Wysłodki z risa (45) fermentowane S-04 uciekają, przy butelkowaniu porteru (47) na gęstwie z 45 okazało się że 45 ucieka, tak jak 47 później. Po tym fakapie z 40, 43 i 45 zdezynfekowałem cały sprzęt NaOH i uwarzyłem 46 (Pacific IPA) na gęstwie z 43 i nie ma grama przegazowania. Na gęstwie z 46 powstała double IPA (48), która też nie jest przegazowana. Później uwarzyłem wheat IPA (49) na overbuild starterze z WLP090. Zero przegazowania. Następnie powstały warki, wszystkie rozlewane w tym samym wiadrze, z butelkami z tego samego źródła, tak samo mytymi. gose (50) - nagazowanie w normie american wheat (51) - przegazowany w chusteczkę, fermentowany WLP090, namnożonymi na resztkach startera po 49 saisona (52) - nagazowanie w normie na FM21 mint/coffee stouta (53) - na gęstwie po 49 - oba piwa są przegazowane, choć coffee stout, który spędził na drożdżach 3 dni więcej jest mniej przegazowany. Już sam nie wiem co powoduje te przegazowania. Wszystkie piwa spędzają co najmniej trzy tygodnie na burzliwej bez oddzielania od drożdży z sukcesywnym podnoszeniem temperatury. Cukier do refermentacji wg kalkulatora - nie gazuję na więcej niż 2,5 v/v Gęstwy nie śmierdziały niczym dziwnym. W smaku nie ma większych oznak że coś jest nie tak - oprócz dziwnej drewnianości w piwach ciemnych i delikatnie gryzących naftowych spraw w piwach jasnych. Że infekcja to nie ma wątpliwości - ale chciałbym wiedzieć co to jest i jak to ukatrupić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 29 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2018 Rozumiem, że wszystkie butelki są przegazowane w takim samym stopniu, więc kwestia nierównego rozprowadzenia surowca do refermentacji odpada? W takim wypadku najprościej będzie kupić nowy sprzęt. Skoro już raz bawiłeś się w NaOH i nic to nie dało, to nie ma co się męczyć i marnować kolejnych warek dla tych 50 czy 100zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 30 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 Raz tym ługiem potraktowałeś czy za każdym razem myjesz ?. Ewidentnie przenosisz z warki na warkę jaką infekcję, ale na jakim etapie tego nikt Ci nie powie bo nie wiadomo jaki masz cały proces. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Markos227 Opublikowano 30 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 Soda + b.ciepla woda , stezenie ługu 4 -5%. Rurki bym wymienił koszt w obi 5 zł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Versaar Opublikowano 30 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 A co z butelkami? Swego czasu również miałem serię przegazowań. Co się okazało, trochę olałem czystość butelek, na ściankach pozostawał trudny do wypłukania osad. Wszystkie potraktowałem szczotką, dokładnie umyłem, następnie NaOH i StarSan. Od tej pory spokój. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ATP Opublikowano 30 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 13 minut temu, Versaar napisał: A co z butelkami? Swego czasu również miałem serię przegazowań. Co się okazało, trochę olałem czystość butelek, na ściankach pozostawał trudny do wypłukania osad. Wszystkie potraktowałem szczotką, dokładnie umyłem, następnie NaOH i StarSan. Od tej pory spokój. Butelki mam z knajpy, płukane zaraz po oproznieniu. Dodatkowo płukam je przed prażeniem w piekarniku. Problem pojawia się też w butelkach po Nachmielonej gdzie nie ma żadnych osadów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 30 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 (edytowane) Przy takiej ilości warek prawdopodobnie zainfekowanych to wymieniłbym cały plastik który ma kontakt z piwem w fazie zimnej (fermentory, rurki, węże itp. co tam używasz) + słoiki do trzymania gęstw, przy takiej ilości szkoda czasu i pieniędzy na półśrodki. Też przez jakiś czas ograniczyłbym wykorzystanie gęstw i robienie starterów, najlepiej po wymianie sprzętu ze 2-3 warki zrobić na sucharach saszetki. Jak nie ma ewidentnych objawów infekcji, to też może być jednak niedofermentowanie piwa, np to to sugeruje 13 godzin temu, ATP napisał: mint/coffee stouta (53) - na gęstwie po 49 - oba piwa są przegazowane, choć coffee stout, który spędził na drożdżach 3 dni więcej jest mniej przegazowany. Edytowane 30 Marca 2018 przez kantor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ATP Opublikowano 30 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 W takim razie chyba zacznę od wywalenia wężyków i oznaczenia wiader oraz dokupienia nowego kranika do rozlewu. Niedofermentowanie też biorę pod uwagę, bo jest to nielogiczne, żeby przy tej samej linii rozlewniczej, przy rozlewie tego samego dnia walnięte były tylko piwa na jednym, konkretnym szczepie drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziedzicpruski Opublikowano 30 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 Wężyki wywalać bez sensu, przecież to ma najrówniejszą powierzchnie ze wszystkiego i najłatwiej zdezynfekować, wiader też nie wyrzucaj tylko je wymocz w ługu i będą dobre, też miałem takie przypadki notoryczne na początku, nic nigdy nie wymieniałem, ponach 300 warek na tych samych wężykach i wiadrach i od kiedy ługuję i kwasuję fosforowym nie ma m praktycznie nic, no może z jedna się na sezon trafi ale obstawiam infekcje od chmielu na zimno, te bez chmielenia są ok. Dodam ,że nawet kranika nie odkręcam od wiadra z którego rozlewam (mam osobne tylko do rozlewu i to jest dobra praktyka),bo mi się nie chce ,robię naprzemiennie kwasy, dzikie i normalne i jest gut jak na razie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SynMojegoStarego Opublikowano 30 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 Czym myjesz/dezynfekujesz butelki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ATP Opublikowano 31 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2018 21 godzin temu, SynMojegoStarego napisał: Czym myjesz/dezynfekujesz butelki? Butle płukane w knajpie. Potem płukane ciepłą wodą i na pół godziny w 200°C Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SynMojegoStarego Opublikowano 8 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2018 Pytałem, bo kiedyś dezynfekowałem butelki starsanem i te butelki, które nie wyschły dokładnie były przegazowane że ho hooo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 8 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2018 (edytowane) Od jakiś 50 warek płuczę butelki Starsanem i do mokrych wlewam piwo, konkretnego przegazowania od jakiś 3 lat nie miałem (albo może i więcej). Problem infekcji wg mnie rzadko leży w etapie butelek, gdy z butelkami jest problem to raczej tylko cześć warki przejawia jakieś wady, jak całość to praktycznie na pewno jest to wcześniej. Edytowane 9 Kwietnia 2018 przez kantor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PCzachor Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Mam podobny problem. Co zauważyłem to piwa przez jakieś 2-3tyg po rozlewie są ok, dopiero później widać po otwarciu ze z dna lecą pęcherzyki powietrza, że podnoszą drożdże na dnie i piwo "wylata". Myślałem że to fermentory lub wężyki, wiec kupiłem nowe. Później że to butelki, wiec duzo bardziej przyłożyłem sie do ich czystości. Wszystko to nic nie zmieniło i dalej jest problem. Moja winą jest chyba to że stare i nowe fermentory trzymam razem, ze względu na ograniczone miejsce w "magazynku". Podejrzewam że problemem są fermentory bo jak je umyje i odstawie, to w trakcie czekania na nastepne uzycie nabieraja dziwnego zapachu, po umyciu przez fermentacją nie pachną niczym. Wasze fermentory jak leżą i czekają pachną neutralnie? Uzywam wiaderek z TwojegoBrowaru przeźroczyste. Co ciekawe te z browamatora nie maja tego zapachu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2018 3 godziny temu, PCzachor napisał: po umyciu przez fermentacją nie pachną niczym A po dezynfekcji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thorgall Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2018 Fetmentory "dziwnie" pachną kiedy zamkniesz je mokre. Wysusz je dobrze przed zamknięciem .Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PCzachor Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2018 (edytowane) 20 godzin temu, zasada napisał: A po dezynfekcji? Co myciu (płyn do naczyń, NaOH, oxi) przed fermentacją nie pachną niczym. Zapach pojawia się po kilku dniach leżenia na boku, umytych po fermentacji. Moze też dezynfekować OXI po fermentacji? Na ta chwile po prostu je myje płynem do naczyń. Przy temacie mycia, jak najlepiej umyć wężyki w środku? Mycie NaOH wygląda u mnie w ten sposob, ze wlewam do fermentora 1litr gorącej wody, dodaje 30g NaOH, zakrywam, trzepie fermentorem, zostawiam na około 30-60minut pozniej gąbką myje fermentor roztworem NaOH powstałym w środku. Wszystko ok? Edytowane 25 Kwietnia 2018 przez PCzachor Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2018 (edytowane) Ja zalewałem/ zalewam roztwór Oxi/ Piro/ Starsanu na tyle żeby wężyki były zanurzone. Może faktycznie przechowuj wiadra zalane jakimś środkiem i zamknięte a nie rozłożone. Edytowane 25 Kwietnia 2018 przez zasada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ATP Opublikowano 3 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2018 (edytowane) Mały update: RIS (44) na gęstwie z pierwszego uciekającego piwa - zaczął wychodzić powoli z butelek (nie fontanna, nawet się nie zauważy jeśli piwo od razu trafi do szkła) - w smaku mimo wszystko jest nisko wysycone, ale piana syczy i znika jak na coli. American Wheat (51) - zaczął wybuchać, poszedł w kibel Mint/Coffee Stout (53) - wersja z miętą zaczęła być fontanną, podzieliła los american wheata, natomiast przy wersji z kawą jest taka sama sprawa jak z RISem, powoli wychodzi z butelki, piana syczy i natychmiast znika. Z wad jest coś co mi nieco przeszkadza, ale nie umiem tego nazwać. Saison i Gose, jak nie były przegazowane, tak nie są. Analizując receptury, zauważyłem że większość piw trafionych była piwami ciemnymi, co więcej, zawierały te piwa zawsze Carafę II i/lub Chocolate Wheata z Weyermanna, może to kwestia grzybów na słodzie? Co się da, zabiorę na najbliższe krakowskie OPPP, może tam się znajdzie winowajca. Edytowane 3 Maja 2018 przez ATP Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO Opublikowano 4 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 nawet jakby były grzyby na słodzie, to i tak przecież wygotowujesz potem brzeczkę. znajomy piwowar miał podobny problem - przegazowane na maxa piwa i granaty, mimo braku zmian sensorycznych piwa. doszło do tego że przy rozlewie nie dawał w ogóle cukru (pomimo miesięcznej fermentacji w odpowiednich warunkach), a i tak po jakimś czasie butelki wybuchały. pomogła wymiana sprzętu plus intensywna kąpiel całego sprzętu w NaOH - teraz wszystko bangla.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ATP Opublikowano 4 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 2 godziny temu, LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO napisał: nawet jakby były grzyby na słodzie, to i tak przecież wygotowujesz potem brzeczkę. znajomy piwowar miał podobny problem - przegazowane na maxa piwa i granaty, mimo braku zmian sensorycznych piwa. doszło do tego że przy rozlewie nie dawał w ogóle cukru (pomimo miesięcznej fermentacji w odpowiednich warunkach), a i tak po jakimś czasie butelki wybuchały. pomogła wymiana sprzętu plus intensywna kąpiel całego sprzętu w NaOH - teraz wszystko bangla.. Podobno wychodzenie piwa powodują nie tyle same grzyby, ile ich metabolity, które rozpadają się w temperaturze ponad 200 stopni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się