Skocz do zawartości

Warzenie piwa w mieszkaniu


Bocien

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim!

 

Mam pytanie dotyczące zapachu generowanego podczas warzenia piwa. Zamierzam się do kupna swojego pierwszego fermentora o pojemności 20l. Problem polega na tym, że mieszkam w mieszkaniu w bloku (mieszkanie ok. 60m) i zamierzam postawić fermentor w kuchni. Mam zagwozdkę jak mocny zapach będzie generowany podczas całego procesu i czy będzie on na tyle intensywny, że będzie przeszkadzał pozostałym domownikom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Bocien napisał:

Cześć wszystkim!

 

Mam pytanie dotyczące zapachu generowanego podczas warzenia piwa. Zamierzam się do kupna swojego pierwszego fermentora o pojemności 20l. Problem polega na tym, że mieszkam w mieszkaniu w bloku (mieszkanie ok. 60m) i zamierzam postawić fermentor w kuchni. Mam zagwozdkę jak mocny zapach będzie generowany podczas całego procesu i czy będzie on na tyle intensywny, że będzie przeszkadzał pozostałym domownikom.

Zależy, najczęściej to bardzo przyjemny zapach. Jednakże wszystko to jest coś w rodzaju wypadkowej. Są szczepy które mocno siarkują. Wtedy nie będzie to miłe przez kilka dni. Wysokie ekstrakty też wytwarzają więcej u dłużej zapach. Po prostu sprawdź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polubisz zapach fermentacji o poranku. 

 

Też się bałem zanim zacząłem warzyć, że będzie śmierdzieć, zwłaszcza że w tym samym pokoju co fermentuję to suszę pranie, ale nigdy mi nic nie prześmierdło.

 

Inna sprawa - nie będziesz miał za ciepło w kuchni? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Glowa napisał:

Polubisz zapach fermentacji o poranku. 

 

Też się bałem zanim zacząłem warzyć, że będzie śmierdzieć, zwłaszcza że w tym samym pokoju co fermentuję to suszę pranie, ale nigdy mi nic nie prześmierdło.

 

Inna sprawa - nie będziesz miał za ciepło w kuchni? 

To jak narazie masz farta. Ja na ktoryms belgijskim szczepie mialem taka siare ze wchodzac do piwnicy myslalem ze padne. 

W mieszkaniu wolalbym tego nie trzymac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to na sam czas warzenia, dobrze pozbyć się domowników. Podczas zacierania unosi się mocny zapach słodu, ale to i tak nic w porównaniu do gotowania chmielu. Zapach jest wszędzie. Moim zdaniem zapach bardzo ładny, ale przy pierwszym gotowaniu myślałem ze zostanę eksmitowany:) Na szczęście z czasem się trochę przyzwyczaili a ja zacząłem gotować na zewnatrz.

 

Co do fermentacji, zdarzało mi się trzymać fermentor w pokoju w którym śpię i nie czułem tego jakoś specjalnie. Dużo mocniejszy zapach ma 60kilo słodów trzymanych niedaleko łóżka:)

Raczej bez obaw. 

Belgijskie faktycznie miewają mocny zapach. 

Edytowane przez Fradio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Fradio napisał:

Za to na sam czas warzenia, dobrze pozbyć się domowników. Podczas zacierania unosi się mocny zapach słodu,

To tez powazny problem, moja zona tego zapachu nie znosi i uwaza ze jest nie do zniesienia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Bocien napisał:

Cześć wszystkim!

 

Mam pytanie dotyczące zapachu generowanego podczas warzenia piwa. Zamierzam się do kupna swojego pierwszego fermentora o pojemności 20l. Problem polega na tym, że mieszkam w mieszkaniu w bloku (mieszkanie ok. 60m) i zamierzam postawić fermentor w kuchni. Mam zagwozdkę jak mocny zapach będzie generowany podczas całego procesu i czy będzie on na tyle intensywny, że będzie przeszkadzał pozostałym domownikom.

Ten fermentor bedziesz musiał wstawić jeszcze do styropianowego pudla, bo inaczej mocno zawęzisz sobie wachlarz piw, które będziesz mógł uwarzyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiałam się że zapach z fermentora będzie Twoim najmniejszym problemem w przypadku posiadania Lepszej Połowy vel osobistej szefowej . Zapach i to nawet intensywny wydziela się przy zacieraniu i warzeniu, po schłodzeniu brzeczki to już bajka. Poza tym jak już pisali trzymanie fermentora w mieszkaniu bez styropianu to słabo trochę bo mocno ogranicza zakres piwny a i fermentacja w 23 stopniach przy górniakach niekoniecznie jest dobrą opcją

Poza zapachem weź po uwagę bulgotanie z rurki jeżeli używasz


Pacho

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja slubna, na szczescie, preferuje z dwojga zlego zapach warzenia niz fermentacji witbiera na drozdzach blanche :-)

 

Do zalozyciela watku: tak jak przedmowcy, polecam skleic pudlo ze styro - raz, ze nie bedziesz mial efektow ubocznych w mieszkaniu, o ktore sie tak obawiasz, dwa - latwiej utrzymac pozadana, nizsza temperature fermentacji. Na chwile obecna fermentowanie w kuchni moze dac niespecjalnie rewelacyjne efekty smakowe...

Edytowane przez sredstvom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie mam ograniczone pole do manewru, ale nie z powodu, jak to kolega wyżej powiedział osobistej szefowej ;). Obecnie jeszcze mieszkam z rodzicami i nie chcę ich zrazić na samym początku do tworzenia własnego piwa. Na start zamierzam warzyć z brewkitu by zobaczyć z czym to sie je wszystko na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój browar domowy nazywa się "Lunatyk", bo... warzę w środku nocy, zaczynam koło 21, kończę około 3. A to dlatego, że przy zacieraniu daje słodem, więc żona idzie spać do drugiego pokoju, bardziej oddalonego od kuchni. Sama fermentacja, kilka razy była w mieszkaniu, ale nigdy nie miałem okazji czuć jej efektów ubocznych.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.09.2018 o 20:18, Lasek napisał:

To jak narazie masz farta. Ja na ktoryms belgijskim szczepie mialem taka siare ze wchodzac do piwnicy myslalem ze padne. 

W mieszkaniu wolalbym tego nie trzymac. 

Stoi u mnie właśnie drugi tydzień Be-256. Gdybym nie miał szczelnej lodówki fermentacyjnej, to już dawno by poszło do kibla przez zapach. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KHOT napisał:

Stoi u mnie właśnie drugi tydzień Be-256. Gdybym nie miał szczelnej lodówki fermentacyjnej, to już dawno by poszło do kibla przez zapach. ;)

Pamiętam jak fermentowałem na tych drożdżach.... rzeczywiście zapach zgniłego jaja unosił się przez jakiś czas w powietrzu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne że macie takie mocne zapachy, u mnie podczas fermentacji nie czuje zbytnio nic a sam mieszkam w bloku i trzymam fermentor w dużym pokoju. Tylko jak nos pod fermentor się przyłoży to lekko czuć ale nie żeby się coś na cały pokój unosiło. Choć ja mam dodatkowo w styropianowej kostce z petami i przykryte dodatkowo obrusem więc pewnie to tez niweluje zapachy. Według mnie przez nieszczelność rurki minimalnie ucieka ten zapach i jakby przykryć fermentor bez rurki to szczelność by była na tyle duża że nie powinno w ogóle niczym zalatywać? Co do gotowania to podczas brewkitów lekki jest zapach, podczas zacierania bardzo przyjemny kukurydziano-słonecznikowy zapach i fakt ze jest dość rozległy to jednak nie jest ostry i dla mnie przyjemny :) Puki jeszcze cieple dni to proponuje podczas gotowania okno otworzyć i okap załączyć i będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@garot załóżmy, że fermentujesz dość mocne piwo, warka standardowa 20 litrów, 4 kilogramy cukrów fermentowanych, poszło 6-7 kilogramów słodu. Daje to, licząc w pamięci, coś pomiędzy 18°P a 19°P. Fermentacja alkoholowa to C6H12O6 (glukoza) -> 2C2H5OH (etanol) + 2CO2 (gaz, dwutlenek węgla), dla uproszczenia obliczeń, można założyć że masa molowa etanolu i dwutlenku węgla jest taka sama. Zatem połowa z 4 kilogramów glukozy da Ci około 2 kilogramów CO2. Mol gazu w warunkach normalnych (0°C, 1 atm) zajmuje 22,4 dm^3. Z równania Clapeyrona w 21°C mol gazu zajmie ~24 dm^3. Mol C02 waży ~44 gramów. Zatem 2 kilogramy CO2 zajmą przestrzeń około 1100 dm^3 (mam nadzieję, że dobrze liczę) w temperaturze pokojowej. Tyle litrów podczas fermentacji gazów się uwolni. Zakładając dalej, robisz ALE. Zdrowe drożdże zjedzą około połowy ekstraktu w 24 godziny. Uwolni się połowa CO2, niby bezbarwnego i bezwonnego, ale jak się będzie uwalniał i rozprzestrzeniał, to będzie porywał ze sobą wszystkie związki bardziej i mniej lotne z fermentora. Chyba najbardziej przykrym zapachem, przy założeniu że nie ma infekcji, jest siarkowodór. Jego próg wyczuwalności dobrego nosa zaczyna się od 2 mg/litr, przeciętnego 3 mg/litr, to serio bardzo mało. Brnijmy dalej, robimy witbiera na WY3944, robimy go zgodnie ze stylem używając 50% pszenicy niesłodowanej. Zewnętrzna warstwa pszenicy jest bogata w siarkę. Drożdże witbierowe często mają tendencję do produkcji siarkowodoru. Umówmy się, różani nie będzie pachniało ;). Jeżeli zamiast WY3944 pojedziesz po bandzie i użyjesz FM600, chłopie rozpad związku gwarantowany ;). Chciałem tylko powiedzieć: są pewne style/drożdże/zasypy które nie pachną fajnie podczas fermentacji. Z drugiej strony robiąc IPA na WLP090, gdzie nie poskąpiłeś chmielu na aromat, ta bajka wygląda zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam warzę w mieszkaniu. Fermentor trzymam potem w styropianowej lodówce, do której zaglądam tylko po to, żeby wymienić butelki. Żadnego zapachu, który by się utrzymywał lub rozchodziło po kuchni nie rejestruję. Najwiecej zapachu jest oczywiście przy samym warzeniu, ale akurat dla mnie zapach słodów jest przyjemny i szybko się ulatnia. Kończę warzyć wywietrzę przez 5 minut i po sprawie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei mieszkam w domu i warzę na parterze. O ile z zacierania nic nie czuć w domu (mała i wąska kuchnia, drzwi zamknięte, okno otwarte), to przy filtracji (filtruję w pokoju z powodu braku miejsca w kuchni) czuć w całym domu :D Ale nikt nie narzeka.

 

@Edit

Jeszcze jedno, nie rób sobie wymówek przed rozpoczęciem warzenia :D Ja miałem tak samo, odwlekałem warzenie, bo bałem się, że nie będę miał jak trzymać temperatury, że za skomplikowany proces, że będę miał granaty i to niebezpieczne i tak dalej.

Na szczęście w pewnym momencie (pomimo wątpliwości) zdecydowałem się zamówić sprzęt i teraz wiem, że tamte rzeczy to były pierdoły :D Pierwsze piwo smakowało bardzo dobrze, a fermentowałem je w 23 stopniach. Pierwsze piwo zawsze smakuje bardzo dobrze (zresztą każde tak smakuje). A do kontroli temperatury, wprawy w śrutowaniu, stabilnej wydajności, kontroli pH zacieru i wielu innych rzeczy dochodziłem powoli :D Najważniejsze, żebyś na początku dobrze ogarnął sam proces warzenia piwa, a reszta powoli :D

Edytowane przez ronson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, ronson napisał:

 

@Edit

Jeszcze jedno, nie rób sobie wymówek przed rozpoczęciem warzenia :D Ja miałem tak samo, odwlekałem warzenie, bo bałem się, że nie będę miał jak trzymać temperatury, że za skomplikowany proces, że będę miał granaty i to niebezpieczne i tak dalej.

 

 

Swiete slowa. Mlodziezy, do garow! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bogi napisał:

Dasz domownikom uwarzonego piwa i na pewno nie będzie żadnych scysji.

Byś się zdziwił, mieszkam z 5 innymi dorosłymi osobami  w dość dużym domu a i tak muszę warzyć na dworze co zimą jest dość kłopotliwe :) Z pierwszą warką czekałem aż teściowa wyjedzie na weekend i wtedy już zrozumiałem, że kuchnia nie przejdzie, taboret był zamawiany następnego dnia.

Teściowa nie pije piwa, teść abstynent, żona to tylko słodka fortuna albo czasem jakieś kwasy, szwagierka karmi piersią, szwagier z ciekawości wypije parę butelek ale i tak woli walnąć Wojaka albo trzy. I kto to k***a ma pić? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, majlosz said:

Byś się zdziwił, mieszkam z 5 innymi dorosłymi osobami  w dość dużym domu a i tak muszę warzyć na dworze co zimą jest dość kłopotliwe :) Z pierwszą warką czekałem aż teściowa wyjedzie na weekend i wtedy już zrozumiałem, że kuchnia nie przejdzie, taboret był zamawiany następnego dnia.

Teściowa nie pije piwa, teść abstynent, żona to tylko słodka fortuna albo czasem jakieś kwasy, szwagierka karmi piersią, szwagier z ciekawości wypije parę butelek ale i tak woli walnąć Wojaka albo trzy. I kto to k***a ma pić? :D

 

Szczerze Ci współczuję, naprawdę :D

Od teraz będę jeszcze milszy dla domowników, a jak będę warzył to już w ogóle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Bogi napisał:

To rzeczywiście przechlapane, ale staraj się znajdywać w tym jakieś korzyści, światełko w tunelu, skup się na szwagrze :)

Od ponad dwóch lat staram się go edukować w kierunku kraftów ale to jak grochem o ścianę :) Jak byliśmy na targach piwnych w Poznaniu to wypił 2 piwa i z 0,5 litra whisky na stoisku Jamesona :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.