Skocz do zawartości

INFEKCJE


frc

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. To kolejny raz ja. Mija drugi tydzień od zadania drożdży. Piwo wygląda tak... Zapach jabłka nadal tylko już nie takie zielone tylko dojrzalsze. Odfermentowało z 13 do 5 blg? Czekać jeszcze z przelewaniem na cichą? Przypomnę, że drożdże to Mauribrew Ale Y514. Temperatura fermentacji 20-23 C. Czy to na pewno nie infekcja?

Nie, to drożdże. Zostaw jeszcze na tydzień i do butelek.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce przelewać celem wyklarowania oraz chcę chmielić na zimno. Jest sporo drożdży na dole a ja przelewam kranikiem.

Drożdże na dole nie przeszkadza w chmieleniu na zimno. Chyba że zbierasz gęstwę. piwo klaruje się od stania, a nie przelewania.

 

Edit, żeby była jasność, przelewasz na koniec na butelkowanie, żeby nie zaciągać syfow z dna do butelek

Edytowane przez tauruss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem to samo przy M44. Fermentacja wystartowała mi po ok 4 dniach i piwo z chlorofenolem wyszło.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

I doszedłeś co było przyczyną tego aromatu? Jest szansa, że ten chlorofenol się ulotni i że pochodzi od fermentacji przy M44?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie. Przy pierwszym i drugim piwie przelewałem do drugiego na cichą. Martwi mnie tylko tak słabe odfermentowanie. Czy to wina drożdży? 

 

Drożdże albo zacieranie. Generalnie jak sobie pogoglać, to sporo ludzi narzeka na późny start i powolną fermentację.

Zostaw jeszcze na tydzień, możesz ew. pobujać trochę fermentor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem to samo przy M44. Fermentacja wystartowała mi po ok 4 dniach i piwo z chlorofenolem wyszło.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

I doszedłeś co było przyczyną tego aromatu? Jest szansa, że ten chlorofenol się ulotni i że pochodzi od fermentacji przy M44?
Te drożdże tak mają że długo startują. W tym czasie może się coś namnozyc np dzikie drożdże które narobią bałaganu.

Jeśli to chlorofenol to będzie się tylko pogłębiać.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten smród plastiku to chyba jednak infekcja, wnioskuję to po bardzo głębokim odfermentowaniu. W związku z tym:

 

1. Jak to się dzieje, że dzikie drożdże w znikomej ilości z powietrza potrafią zdominować 11g szlachetnych drożdży piwowarskich zadanych w niemal tym samym czasie?

 

Nalewam do rurki wódki i wystawiam fermentor do schłodzenia na parapet. Jako że w miarę chłodzenia przez rurkę do fermentora zasysane jest powietrze:

2. Czy jest możliwe, żeby pomimo alkoholu dzikie drożdże przedostały się do brzeczki tą drogą?

 

3. Czy ktoś zna w przybliżeniu zakres temperatury, w której dzikie drożdże mogą się mnożyć?

Edytowane przez Matador
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę za mało aby powiedzieć na sto procent że to infekcja. Wszak mogła spaść temperatura zacieru przez co zatarłeś bardziej na wytrawnie, albo trafiły się wygłodniałe drożdże. Obserwuj, czy z czasem maleje czy wzrasta intensywność tego aromatu - ta metoda jest pewniejsza.

1. Nie potrafią zdominować. One koegzystują. Dzikie drożdże dojadają ochłapy, zostawiane przez drożdże szlachetne i z przyjemnie pachnących związków tworzą inne, mniej przyjemne. Gdybyś zadał czystą kulturę dzikich drożdży najprawdopodobniej otrzymałbyś przyjemne, owocowe piwo [tak jak fermentacja 100 procent brett].

2. Myślę, że tak. Powietrze jest dobrym izolatorem cieplnym, zauważalnie szybciej się chłodzi na dworze?

3. Strzelałbym w 14-38 stopni. Jednak to coś na wzór przepowiadania pogody :P dzikie drożdże są mało poznane a i gatunków jest od groma.

Edytowane przez Bielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wylałem to piwo. To nie była jakaś nuta zapachowa. Smród był mocny, chlorofenol, apteka. Piwo też robiło się mętno-brunatne. Zdezynfekowałem sodą kaustyczną sprzęt i uwarzyłem nową warkę.

Czy wyraźnie szybciej się chłodzi na dworze? Przy temp ~0 stopni w nocy chłodziło się jakieś 10 godzin.

Co ciekawe, tą zakażoną chłodziłem na parapecie właśnie po to, żeby nie zwiększać ryzyka zakażenia chłodnicą. Opatrzność mnie chyba pokarała za tchórzostwo.

Teraz wącham wyziewy z bulgoczącej rurki z nowym piwem na burzliwej, oby się udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wylałem to piwo. To nie była jakaś nuta zapachowa. Smród był mocny, chlorofenol, apteka. Piwo też robiło się mętno-brunatne. Zdezynfekowałem sodą kaustyczną sprzęt i uwarzyłem nową warkę.

Czy wyraźnie szybciej się chłodzi na dworze? Przy temp ~0 stopni w nocy chłodziło się jakieś 10 godzin.

Co ciekawe, tą zakażoną chłodziłem na parapecie właśnie po to, żeby nie zwiększać ryzyka zakażenia chłodnicą. Opatrzność mnie chyba pokarała za tchórzostwo.

Teraz wącham wyziewy z bulgoczącej rurki z nowym piwem na burzliwej, oby się udało.

Napisałeś, że myjesz sprzęt chloraminą. Zdajesz sobie sprawę, że chlorofenol może powstać przez niedokładne spłukanie środków do mycia na bazie chloru?

 

Masz dużo większą szansę na infekcję schładzając brzeczkę przez 10 godzin niż schładzając chłodnicą. Nie wiem w ogóle skąd pomysł infekcji od chłodnicy.

Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Napisałeś, że myjesz sprzęt chloraminą. Zdajesz sobie sprawę, że chlorofenol może powstać przez niedokładne spłukanie środków do mycia na bazie chloru?

 

Masz dużo większą szansę na infekcję schładzając brzeczkę przez 10 godzin niż schładzając chłodnicą. Nie wiem w ogóle skąd pomysł infekcji od chłodnicy.

 

Tak, czytałem o tym zjawisku. Niestety nie pamiętam już jak płukałem(może nie płukałem?) fermentor przed użyciem. Na początku myślałem, że to właśnie chlor wszedł w reakcję. Przekonał mnie do tego opis aromatu chlorofenolu ze strony https://www.morebeer.com/content/homebrew-off-flavors, oto on:

 

Tastes/Smells Like:

Plastic, Vinyl, Iodine

Possible Causes:

Using chlorinated tap water to brew or rinse equipment is the most common cause

for plastic-like or medicinal flavors. Medicinal flavors can also be the result of using

cleanser or sanitizer that is chlorine or iodine based. Some wild yeast will contribute

to a similar medicinal taste.

Nawet w przytoczonym cytacie jest napisane, że bardzo podobny zapach dają niektóre dzikie drożdże.

Doszedłem do wniosku, że jest kilka przyczynków, które mogły się złożyć na efekt końcowy, są to:

- infekcja

- niewypłukana chloramina

- za mocno chlorowana woda

- użycie zbyt dużej ilości mchu irlandzkiego (taką opinię też gdzieś wyczytałem)

- użycie drożdży m44, które wzmożyły efekt

 

Chloraminę używa się do uzdatniania wody, sądziłem więc, że mogę jej spokojnie używać bez obaw. Przy ostatnich kilku butelkowaniach za każdym razem dezynfekowałem nią butelki i zawartość tylko wylewałem, bez płukania czystą wodą. W każdym razie nie wyczułem nigdy wcześniej chlorofenolu w swoim piwie.

 

Co do chłodnicy - źle się wyraziłem. Nie chodziło mi o zakażdenie chłodnicą, tylko o to, że podczas chłodzenia brzeczka jest eksponowana na kontakt ze środowiskiem. A chłodzenie w zamkniętym fermentorze przez noc teoretycznie jest bezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- infekcja

 

- niewypłukana chloramina

- za mocno chlorowana woda

- użycie zbyt dużej ilości mchu irlandzkiego (taką opinię też gdzieś wyczytałem)

- użycie drożdży m44, które wzmożyły efekt

 

Chloraminę używa się do uzdatniania wody, sądziłem więc, że mogę jej spokojnie używać bez obaw. Przy ostatnich kilku butelkowaniach za każdym razem dezynfekowałem nią butelki i zawartość tylko wylewałem, bez płukania czystą wodą. W każdym razie nie wyczułem nigdy wcześniej chlorofenolu w swoim piwie.

 

Co do chłodnicy - źle się wyraziłem. Nie chodziło mi o zakażdenie chłodnicą, tylko o to, że podczas chłodzenia brzeczka jest eksponowana na kontakt ze środowiskiem. A chłodzenie w zamkniętym fermentorze przez noc teoretycznie jest bezpieczne.

 

Ostatnie 2 myślniki to bzdura. Mech i szlachetnie drożdże nie mając nic do chlorofenolu. Pierwsze 3 się zgadzają. Nie mówię, że to nie jest infekcja dzikusami, tylko że chloroamina jest jedną z potencjalnych przyczyn, które musisz wziąć pod uwagę. Ja ogólnie odpuściłbym sobie mycie nią. Po co? Jest masa lepszych środków.

 

W wodzie nie masz fenoli, które wchodzą w reakcję z chlorem, więc to, że jest używana do uzdatniania wody nie ma nic do rzeczy.

 

Niebezpieczne to jest trzymanie piwa przez kilka godzin w wysokich temperaturach przyjaznych bakteriom, a nie narażenie na kontakt ze środowiskiem używając chłodnicy. Pomijam już fakt, że przez takie chłodzenie można się nabawić DMSu. Już o samej wygodzie tego rozwiązania nie wspominając. Chłodnica to jest taki komfort, że w głowie mi się nie mieści jak można woleć chłodzić inaczej mając ją pod ręką. No ale co kto lubi. 

Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskaliber, dzięki za odpowiedź.

Oczywiście zgadzam się. Nie dopracowałem się jeszcze swojego systemu na robienie piwa ale wyciągam wnioski na bieżąco.

Niestety w internecie jest pełno sprzecznych opinii piwowarów, którzy o zgrozo są bardzo doświadczeni.

 

A Ty miałeś przypadek chlorofenolu w swojej karierze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to być piana, może to być błona, ciężko gdybać ;)

 

Ja też bym do tych błon nie przywiązywał aż takiej wagi, infekcję tak na 90-99% to miałem co najmniej kilkanaście razy, a błonę miałem tylko w piwach dzikich, a i tak nie wszystkim, bo fermentowałem piwa na Brettach które nie miały żadnej błony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to być piana, może to być błona, ciężko gdybać ;)

 

Ja też bym do tych błon nie przywiązywał aż takiej wagi, infekcję tak na 90-99% to miałem co najmniej kilkanaście razy, a błonę miałem tylko w piwach dzikich, a i tak nie wszystkim, bo fermentowałem piwa na Brettach które nie miały żadnej błony.

 

Właśnie to nie jest piana i nie błona. Te chmurki unoszą się na całej objętości piwa, nie jest tego dużo ale dziwne jakieś   :eusathink:

Jedyne skojarzenie jakie mi przychodzi, wygląd jakby "ławicy Meduz"   :D

Gdyby nie to, że miałem fajny przełom jak kluski lane, to pomyślałbym, że to przełom po chmieleniu na zimno    :fool:     :D

Edytowane przez WithoutStress
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.