Skocz do zawartości

Przeciekający kranik


ryjek

Rekomendowane odpowiedzi

A co złego w fermentacji z osadem chmielu?

W garze oprócz osadów z chmielu (Stasiek chmielił chyba częściowo granulatem) istnieją osady gorące a w schłodzonej brzeczce dodatkowo osady zimne. Nie jestem zawodowcem, nie doktoryzowałem się na temat osadów (toteż post będzie w stylu "podobno") zwłaszcza, że jest to "suptelna materia" i nie wiem czy nawet wśród zawodowców jest pełna zgoda w temacie osadów.

Jeśli chodzi o osady zimne, to w naszych warunkach dekantujemy ich niewielką część. Z resztą osady te IMO nie mają wielce negatywnego wpływu na piwo. Pewna ich część jest podobno pożądana. Osady gorące powinniśmy zdekantować z należytą starannością. Podobno mają wpływ na trwałość piwa, niektórzy twierdzą, że na żywotność drożdży. Poza tym osady mają podobno wpływ na zwiększenie zmętnienia na zimno.

W jednej z moich pierwszych warek do fermentora poszło wszystko (niewiedza). Lager jednak był udany. Jedynie estetyka pozostawiała sporo do życzenia. Pół butelki to archimedesy, które nie miały chęci do osadzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co złego w fermentacji z osadem chmielu?

W garze oprócz osadów z chmielu (Stasiek chmielił chyba częściowo granulatem) istnieją osady gorące a w schłodzonej brzeczce dodatkowo osady zimne. Nie jestem zawodowcem' date=' nie doktoryzowałem się na temat osadów (toteż post będzie w stylu "podobno")[/quote']

Chmieliłem tylko szyszką, ale nie ma to znaczenia, bo osadów było dość dużo. Zarówno chmielowych jak i białkowych.

Generalnie ktoś chyba pisał o pierwszej dekantacji w dzień po rozpoczęciu fermentacji właśnie po to żeby pozbyć się osadów zimnych i ostatecznie mógłbym tak zrobić (tzn zadać drożdżami w garnkach, a następnego dnia zdeknatować znad osadów do fermentora), ale przyznaję, że mam podobne odczucia jak Infam: fermentacja z osadami? ble :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ktoś chyba pisał o pierwszej dekantacji w dzień po rozpoczęciu fermentacji właśnie po to żeby pozbyć się osadów zimnych

Tak, robiłem tak kiedyś z lagerami, i w sumie bardzo mi się podobała ta technologia, ale jest kłopotliwa, trzeba czuwać nad fermentacją jak jastrząb.

 

tu są zdjęcia:

 

http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=723886&postcount=377

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ktoś chyba pisał o pierwszej dekantacji w dzień po rozpoczęciu fermentacji właśnie po to żeby pozbyć się osadów zimnych

Tak' date=' robiłem tak kiedyś z lagerami, i w sumie bardzo mi się podobała ta technologia, ale jest kłopotliwa, trzeba czuwać nad fermentacją jak jastrząb.[/quote']

A czy to nie jest tak, że jak się rozpocznie fermentacja, wirujące drożdże i CO2 porywają lżejsze osady i dekantacja nie ma już większego sensu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ktoś chyba pisał o pierwszej dekantacji w dzień po rozpoczęciu fermentacji właśnie po to żeby pozbyć się osadów zimnych

Tak' date=' robiłem tak kiedyś z lagerami, i w sumie bardzo mi się podobała ta technologia, ale jest kłopotliwa, trzeba czuwać nad fermentacją jak jastrząb.

 

tu są zdjęcia:

 

http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=723886&postcount=377[/quote']

a nie wystarczy"łirpul" i czy warto babrać się i narażąć brzeczkę na zakażenie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie wystarczy"łirpul" i czy warto babrać się i narażąć brzeczkę na zakażenie ?

pięknio tej technologii polega właśnie na tym, że pozbywamy się dodatkowo sporej ilości osadu zimnego i najsłabszych drożdży.

Ponieważ teraz fermentuję w piwniczce w ogrodzie i nie mogę czuwać nad fermentorem, nie stosuję tej dekantacji, ale staram się zadawać drożdże dopiero rano, żeby zdążył sie wytrącić osad, a gęstwy przemywam; ale nie jest to rozwiązanie tak eleganckie jak dekantacja.

Oczywiście jak ktoś ma fermentor stożkowy, nie trzeba dekantować, wystarczy po 12 h spuscić osad zaworem dennym i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
a nie wystarczy"łirpul" i czy warto babrać się i narażąć brzeczkę na zakażenie ?

pięknio tej technologii polega właśnie na tym' date=' że pozbywamy się dodatkowo sporej ilości osadu zimnego i najsłabszych drożdży.

Ponieważ teraz fermentuję w piwniczce w ogrodzie i nie mogę czuwać nad fermentorem, nie stosuję tej dekantacji, ale staram się zadawać drożdże dopiero rano, żeby zdążył sie wytrącić osad, a gęstwy przemywam; ale nie jest to rozwiązanie tak eleganckie jak dekantacja.

Oczywiście jak ktoś ma fermentor stożkowy, nie trzeba dekantować, wystarczy po 12 h spuscić osad zaworem dennym i już.[/quote']

Spuszczamy definitywnie wszystko ? razem z drożdżami ?.... Nie osłabiamy w ten sposób fermentacji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spuszczamy definitywnie wszystko ? razem z drożdżami ?.... Nie osłabiamy w ten sposób fermentacji ?

Pozbywamy się tylko drożdzy które opadły już na dno, najsłabszych. Ale należy to przewidzieć, i zadać nieco więcej drożdzy niż zwykle (o 10-20%).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 lat później...

Odkopuję temat, żeby nie robić nowego. Sprawa wciąż aktualna.

 

W sobotę używałem do swojej pierwszej w życiu filtracji nowiutkiego fermentora z kranikiem zakupionego w BA. Niczego nie wyparzałem, tylko przemyłem ciepłą wodą z płynem i spłukałem dokładnie.

 

Kranik wszedł w otwór jak w masło (w fermentorze kupionym w PK kranik musiałem wkręcać), a po przeniesieniu całości brzeczki z gara zaczął przeciekać. Brzeczka ewidentnie wydostawała się przez zbyt wielki otwór między ścianką fermentora a kranikiem, sam kranik nie ciekł.

 

Testy szczelności przeprowadzone później na zimnej wodzie dały ten sam efekt - cieknie.

 

1. Czy macie takie (świeże) doświadczenia?

2. Czy można/warto coś z tym zrobić?

3. Czy to podlega pod reklamację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszczelkę zamontowałeś po dobrej stronie? Za pierwszym razem mi ciekło (co prawda mało, ale ciekło), bo wsadziłem uszczelkę od wewnątrz wiadra.

Najlepszym sposobem jest używanie wiader z kranikiem tylko do rozlewu. Doszedłem do tego jak jednego razu musiałem myć podłogę po małym przecieku, na szczęście bez powodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszczelkę wsadziłem na zewnątrz wiadra, zgodnie z instrukcją na opakowaniu, w którym był kranik. Ciekło.

Testowałem szczelność czystą wodą z uszczelką na zewn., wewnątrz, a nawet z dwoma uszczelkami, po jednej z każdej strony. Zawsze ciekło.

 

Żeby było ciekawiej, w fermentorze z PK, który miałem już wcześniej (kranik nie posiadał instrukcji montażu), uszczelkę montuję wewnątrz wiadra (oczywiście uprzednio ją dezynfekując, jak kranik i nakrętkę), bo tak wydawało się mi najbardziej logiczne i w ten sposób prowadzę fermentację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można użyć taśmy uszczelniajacej na gwint na zewnatrz. Taśme nawija sie w przeciwna strone niż gwint. Czasami uszczelka też puszcza jak zbyt mocno dokręcone.

Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym reklamował. Widać, że otwór jest za duży. Jak sam nawiercam otwory pod kraniki to widzę że nie wolno przesadzić i kranik powinien wchodzić w nie z problemami - wkręcać się. Jak całość z gwintem wchodzi bez problemu to zrobili za duży otwór = reklamacja bo produkt nie spełnia wymagań. Do tego jak takie coś ma działać jak ma luzy? Sory ale kranik pracuje przy otwieraniu i zamykaniu i nawet jak to usztywnisz taśmami uszczelkami czy klejem na gorąco z czasem się to zużyje i odpadnie i będzie ciekło jak ciekło. Szkoda czasu na naprawy jak ewidentnie z twojego opisu wynika, że dostałeś bubla.

 

Tak przy okazji - uszczelka powinna być od zewnętrznej strony. Te uszczelki nie wyglądają mi na silikonowe i raczej bym nie chciał żeby miały kontakt z piwem/brzeczką. Od środka idzie tylko nakrętka, przykręcona na maksa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.05.2018 o 11:59, INTseed napisał:

Kranik dokręcony mocno?

Tak jest! :D

5 godzin temu, Undeath napisał:

Ja bym reklamował. Widać, że otwór jest za duży. Jak sam nawiercam otwory pod kraniki to widzę że nie wolno przesadzić i kranik powinien wchodzić w nie z problemami - wkręcać się. Jak całość z gwintem wchodzi bez problemu to zrobili za duży otwór = reklamacja bo produkt nie spełnia wymagań. Do tego jak takie coś ma działać jak ma luzy? Sory ale kranik pracuje przy otwieraniu i zamykaniu i nawet jak to usztywnisz taśmami uszczelkami czy klejem na gorąco z czasem się to zużyje i odpadnie i będzie ciekło jak ciekło. Szkoda czasu na naprawy jak ewidentnie z twojego opisu wynika, że dostałeś bubla.

 

Tak przy okazji - uszczelka powinna być od zewnętrznej strony. Te uszczelki nie wyglądają mi na silikonowe i raczej bym nie chciał żeby miały kontakt z piwem/brzeczką. Od środka idzie tylko nakrętka, przykręcona na maksa.

OK, to napiszę do BA.

 

Na przyszłość będę ładował uszczelkę na zewnątrz, ok. Ale kąpiel w piro zaliczyła, jakby co.

1 godzinę temu, wariat napisał:

Musi przypadkiem rozwiercili Ci większy otwór. Napisz do nich i tyle. Mam 2 wiadra BA z kranikiem do obu kranik trzeba wkręcać.

OK, napiszę. Thx!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.