Skocz do zawartości

Ranking

  1. Kaniutek

    Kaniutek

    Members


    • Punkty

      4

    • Postów

      656


  2. Pingwinho

    Pingwinho

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      247


  3. szczawiosław

    szczawiosław

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      53


  4. x1d

    x1d

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      1 561


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2020.11.29 uwzględniając wszystkie działy

  1. Robercie, ogólnie, mam wrażenie, ze to co warzę jest bardzo monotonne. Jeśli ktoś to znajduje ciekawym, to jest mi niezmiernie miło. Dinderi w mitologii Aborygenów australijskich to praludzie, żyjący przed Czasem Snu.(Dreamtime - tłumaczy się jako Czas snu. Ja nie byłbym sobą, gdybym nie miał zastrzeżeń do tego tłumaczenia. Uważam ,że dużo bardziej zasadne jest "Czas legend". Jest to czas, od którego aborygeni liczą swoją historię.) Dinderi pełnili ważną rolę w stworzeniu swiata i występują w wielu legendach, np. w tej, podobnej do mitu o Prometeuszu, choć u Aborygenów kończy się ona znacznie szczęśliwiej https://www.health.qld.gov.au/__data/assets/word_doc/0024/371922/dinderi-gujum.doc&ved=2ahUKEwi73N-QoajtAhVRUxoKHZqECwkQFjAKegQIBhAB&usg=AOvVaw2ByZ1AgGUHAmiLQ5EBoTRT Ghost Gum to Corymbia aparrerinja - eukaliptus o śnieżno białym pniu, które zazwyczaj rośnie zupełnie samotnie na pustkowiu. Jego widok na tle rdzawo-czerwonej ziemi, szarosci scrubu i błękitow krzewów pustynnych robi piorunujące wrażenie. Jest jak alabastrowa rzeźba Leonarda daVinci. Coś skończenie pięknego. Skąd połączenie tych dwóch osobliwości? To historia bardziej na pogadanie, niż popisanie W sumie, mój browar powinien się nazywać zupełnie plebejsko np. "Browar Poludniowo-Raszynski", co byłoby bliższe rzeczywistości. Ale, tak jak wpisałem w pierwszym poście tego tematu, DGGB brzmi bardziej światowo, a anagram ładnie można wkomponować w ewentualny branding (moja żona, która pracuje w reklamie mówi, że tak się mówi na wizualnie ujednolicone logotypy danej marki)
    2 punkty
  2. Joosto

    Lallemand WildBrew™ PHILLY SOUR

    Nie. Bez problemu refermentowały w butelkach i to nawet w miarę szybko.
    1 punkt
  3. Mały

    Szwagrowe

    154#Black IPA 13 BLG ~ 51 IBU Zasyp: Pal Ale - 4 kg Monachijski - 0,5 kg Karmelowy 150 - 250 g Czekoladowy 1200 - 200g - na 20 min zacierania Chmiele: Iunga (8,4 AA) 30 g - 60 min Galaxy (14,5 AA) 10 g - 10 min Cascade (8 AA) 10 g - 10 min Galaxy (14,5 AA) 10 g - 5 min Cascade (8 AA) 10 g - 5 min Citra (13,7 AA) 10 g - chłodzenie Galaxy (14,5 AA) 10 g - chłodzenie Cascade (8 AA) 10 g - chłodzenie Galaxyl (14,5 AA) - 3 x 5 g na zimno - 14C (12, 16, 19.11.2020) Citra (13,7 AA) - 3 x 5 g na zimno - 14C (12, 16, 19.11.2020) Drożdże: US 05 - Gęstwa Zacieranie: 51C - 5 min 67C - 60 min 72C - 15 min 76C - 5 min Warka 25 litrów, Zlana 29.11.2020 - 3 BLG.
    1 punkt
  4. Warka 130. Single Hop IU02 Polish West Coast IPA , warzenie dnia 28.11 2020, 15,5 blg Zasyp: Pilzneński-2kg Pszeniczny-0,2kg Dodatki niesłodowane: Płatki ryżowe-0,8kg Stosunek wody do słodu 3:1 68°-60min 72°-20min 78°-Wygrzew Gotowanie 90minut: 5g szyszki IU02 -Brzeczka przednia 30g szyszki IU02-Po 30min gotowania 25g szyszki IU02-Po 45min gotowania 120g szyszki IU02-hopstand w 78° przez 20min Fermentacja burzliwa Starter 1,2l FM54 Gorączka Kalifornijska start w 15° podnoszone stopniowo do 19° 28.11 2020-13.12 2020 Fermentacja cicha Z dodatkiem 180g szyszki IU02 13.12 2020-19.12 2020 (w tym 3 dni na cold crash) (ekstrakt końcowy 3,0blg)
    1 punkt
  5. Śledzę ten wątek, fajnie się czyta, ciekawe piwka ale nie daje mi spokoju co dokładnie oznacza nazwa Twojego browaru Wysłane z mojego Ektra przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  6. One tak mają, dodatkowo przy wycinaniu z folii co uskuteczniam potrafią się zalepić klejem. Lepszy byłby mniejszy niż 25mm, taki jest na styk, a przy krachlach nieco za duży. Niemniej działa, a za tę cenę nie można za wiele wymagać. Alternatywą są wybijaki tego typu https://www.google.com/search?q=wybijak+do+skóry+22mm&tbm=isch&ved=2ahUKEwjIt6XM_6ftAhVIySoKHa_8DKsQ2-cCegQIABAA&oq=wybijak+do+skóry+22mm&gs_lcp=CgNpbWcQA1CJ8gFYifIBYIT0AWgAcAB4AIABZYgBZZIBAzAuMZgBAKABAaoBC2d3cy13aXotaW1nwAEB&sclient=img&ei=ibTDX4jPJ8iSqwGv-bPYCg&safe=active Ale trzeba walić młotkiem, co nie każdemu pasuje
    1 punkt
  7. @weronika_14 tam nie ma kółek, po prostu dostosowane jest do papieru etykietowego z kółkami. Jeżeli chcesz drukować na dowolnym papierze to tak jak Kaniutek proponuje wycinarkę do kółek.
    1 punkt
  8. Ja mam podobny do tego. Niestety, wymaga papieru grubszego niż 80g/m, lub dziurkowania przez 2 kartki, bo mój nie docina cienkiego papieru. Ale może to tylko mój egzemplarz. https://www.dpcraft.pl/dziurkacze-ozdobne-2-5-cm/dziurkacz-ozdobny-do-papieru-i-pianki-25-cm-kolo-25-cm.html
    1 punkt
  9. Kaniutek

    11 brix na 9 brix, jak?

    Nie jest. Skala Brix i Plato jest prawie jeden do jednego. To prawda. Ale pomiar już nie jest. Po pierwsze, refraktometr jest skalowany na roztwór cukru w wodzie. Mierząc poziom cukru w brzeczce musimy wprowadzić pierwsza korektę. To generalnie w twoim problemie mało istotne. Bo różnica między zmierzonym Brix, a faktycznym na etapie brzeczki jest prawie pomijalna. Istotne zaś jest, wprowadzenie korekty pomiaru fermentującego piwa. Refraktometr pokazuje zawartość cukru w roztworze na zasadzie rozszczepienia światła. W fermentującym piwie światło rozszczepiane jest nie tylko przez cukier, ale też i alkohol, który z tego cukru powstal. Zatem pomiar refraktometrem jest zafałszowany i trzeba wprowadzić korektę. Dalej sobie sam doczytasz.
    1 punkt
  10. Pingwinho

    Zatrzymanie fermentacji

    Kolego, przeczytaj na przyszłość setkę jeśli nie tysiąc podobnych tematów. Ot, chociażby temat rurka bulka/nie bulka jest pełne podobnych przygód. Zadawanie drożdży nie-kveikowych w 29 st. C to proszenie się o piwo rozpuszczalnikowe. Koniec fermentacji ustalisz tylko poprzez pomiar BLG 3/4 dni od siebie. Spławik Browinowy kupisz w zasadzie w każdej Castoramie czy Obi za 15 zł - bez tego do warzenia ani rusz. Zmierz BLG po 10 dniach od zadania drożdży i potem po kolejnych 4 dniach. Jeśli nie spada, można butelkować. Zasady 7+7 można stosować jak się wie z czego one wynikają, a nie przyjmować je za pewnik. Nikomu nie życzę granatów.
    1 punkt
  11. A ja głupi myślałem, że to hobby i pochłania pieniądze.
    1 punkt
  12. Oskaliber

    INFEKCJE

    Zachęcam wszystkich, którzy korzystali z tego wątku, jak i tych, którzy mają zamiar korzystać w przyszłości, do zapoznania się z moim świeżym wpisem na blogu. Tłumaczy on dosyć wyczerpująco jak wygląda zainfekowane piwo. Wymienia także wszystkie symptomy, które wcale nie świadczą o infekcji, a często budzą niepokój. Na końcu można się sprawdzić za pomocą quizu. http://www.beerfreak.pl/jak-rozpoznac-infekcje-piwa-quiz/ Większość zdjęć użytych w tym wpisie jak i quizie pochodzi właśnie z tego tematu na forum. Pozwoliłem sobie ich użyć w dobrej wierze bez pytania autorów o zgodę. W puli quizu jest ich kilkadziesiąt i pisanie do każdego z osobna byłoby w zasadzie niewykonalne. Zrobiłem to w imię niesienia piwnej edukacji i mam nadzieję, ze nikt nie będzie miał mi tego za złe. Każde zdjęcie zostało oczywiście podpisane nickiem autora. Gdyby jednak ktoś sobie nie życzył, żeby jego zdjęcie było wykorzystywane, proszę o kontakt i natychmiast je zdejmę.
    1 punkt
  13. DanielN

    Chmielenie w kegu.

    @markus383 chmielenie w kegu jest wg mnie super. Zdaje się, że większa ilość CO2 pomaga w ekstrakcji. To co zaproponował Ci @Hanys93 jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ale jak już widzisz wymaga trochę sprzętu i czasu. Jakiś czas temu gdzieś na jakiś forum natknąłem się na wątek o 'hop bomb'. Też wyczytałem na BYO, że w kegu najlepiej używać niedu dużych ilości chmielu (do 1-1.5 uncji, co daje 25-40 gramów na 5 galonów ~ 20 litrów). Ponieważ chmielenie jest wydajniejsze, nic Ci nie uleci, po drugie chodzi o powietrze w chmielu jest jego sporo i stąd się biorą mocno utlenione IPA. Chyba Charie Papazian mówił, że czasem mniej oznacza więcej. I w przypadku jest to jak najbardziej ok. Taki kompromis ilość/jakość. Jako, że nie miałem takiego 'ustrojstwa' i nie chciałem wchodzić w koszty by coś sprawdzić to użyłem gazy jałowej. Zdezynfekowałem stół, rozłożyłem gazę zwiniętą przynajmniej w trzy warstwy i dodałem 20 gramów dobrego chmielu. Jak na moje wymagania wyszło super. Jeszcze jedna sprawa sposób montażu, bo to nie było takie trywialne. Jakbym przyciął deklem gazę to by się powoli sączyło i gaz by uciekał. Przewierciłem rurkę gazową (dygresja, polecam kupić krótkie rurki gazowe, lejesz pod korek i lustro piwa nie dotyka do rurki z gazem, to może Ci zaoszczędzić kłopotów jak CI nagle skończy się gaz w trakcie wysycania. Nie będziesz musiał myć reduktora i płacić za płukanie butli) i zrobiłem haczyk z nierdzewnego drutu protetycznego (fajny do ezy jak bawisz się w bank drożdży i posiewy, spawalniczy też się nada), podwiesiłem i tak sobie to pływało. Na początku upuszczałem gazu, otwierałem kegi i ostrożnie wyciągałem, ale potem zostawiałem niech se wisi. Nic złego się nie działo, robiłem tak kilka razy, nic nie zapleśniało, nie złapało tez jakiegoś złego aromatu. Przy tym sposobie nie zauważyłem również jakiegoś przyciemnienia piwa, pewnie ze względu na małe ilości tlenu, również używam zamrożonego chmielu z woreczków próżniowych. Rozlew też w atmosferze CO2 z tego samego wiadra co fermentuję. To na co trzeba uważać jeżeli zdecydujesz się zrobić podobnie jak ja. Dwa razy mi taka 'bomba' spadła, prawdopodobnie podczas napełniania. Chmiel zanim nasiąknie to pływa. Dodatkowo taki zwitek ma luźno latające końce (teraz je obcinam). Jak mi raz spadło to oczywiście ten koniec wlazł w rurkę linii piwnej i się powoli przetaczało. Zatem trzeba zamontować, tak by nie spadło. Co ciekawe. Keg stał w chłodzie dopiero po koło 1,5 miesiąca, może dłużej zaczynały wychodzić jakieś trawiaste nuty. Nie były też jakoś nachalne. Zatem jak chcesz zaryzykować i nie chcesz kombinować z mocowanie to po prostu wrzuć zwitek do kega. Pamiętaj by dobrze zabezpieczyć końce gazy. Kolejna sprawa z takiego chmielenia pierwsze 200 ml piwa nie nadaje się do picia. Cały drobny osad który spadnie Ci zaciągnie. Potem będzie leciało już smaczne piwo. Raz próbowałem chmielić luźną szyszką prosto w kegu. Tutaj przyciemnienie i strata aromatu była widoczna już po 3 tygodniach. W szyszce jest dużo powietrza (może jak ją przedmuchać CO2 byłoby lepiej). Nawet jak masz rozlew w atmosferze CO2, to powietrza w szyszce jest po prostu dużo. Na minus szyszki jeszcze dodam upierdliwe myce, rurka i głowica będzie w chmielinach. Tutaj pamiętam że przy jednym wyszynku (używam carbonation cap) - po zdjęciu złączki nadal mi się sączyło piwo. Chmielina podlazła i nie pozwoliła zamknąć bolca w głowicy. Pewnie jakby chmielić w worku to kilka minusów by odpadło.
    1 punkt
  14. No i jest ciekawie:) podoba mi się ta nietuzinkowość i właśnie antyplebejskosc". Wysłane z mojego Ektra przy użyciu Tapatalka
    0 punktów
  15. A we wsi obok już niedługo 12... ?
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.