Ok, przy tym konkretnym przypadku nie będę się upierał, ale po 3 dniach miało już 7 blg i wtedy poszedł chmiel, a do piwa dodano też świeżych drożdży, więc nie jest tak źle. Głównym celem tej metody jest nie tyle nieprzenoszenie garbników co biotransformacja związków występujących w chmielu.
No ok, z biotransformacją się nie będę sprzeczał, ale sam napisałeś że chodzi o uniknięcie "efektu trawiastości", czyli, jak rozumiem, garbników.
Nawet ogromny, te parę lat temu to nawet nie było w Polsce piw rzemieślniczych.
Pewnie Cię nie zdziwi jak napiszę, że do polskich piw rzemieślniczych mam stosunek bardzo krytyczny, głównie właśnie ze względu na nowinkarstwo, wymuszone kultem premier.