Skocz do zawartości

Marusia

Members
  • Postów

    2 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Marusia

  1. No nie? Dziwny jakiś A na Szkółce już był, zatem może jednak piwowar z niego będzie:) Skitof, to już Twoje drugie forum piwowarskie, no to chyba pora zakasać rękawy....
  2. I ja w końcu zdobyłam odpowiednią kamerę - jutro zamierzam warzyć (choć jeszcze nie wiem co - na pewno jakieś piwo ) to coś natrzaskam. Znaczy się, mąż natrzaska, bo ja przecież mam być w okienku Szkółkę przełożyłam na 25.10, zatem jeśli jeszcze da radę poczekać, to najwyżej doślę kolejny materiał. W najbliższą sobotę w Katowicach pokręcę też trochę na szkoleniu sensorycznym - może się też i to nada
  3. Jeśli masz na myśli tę "łapankę", o której ja myślę, to ja się cieszę, że organizatorzy Jesiennego Spotkania Browarników, właśnie po opiniach po konkursie łódzkim, zdecydowali się, choć w ostatniej chwili, na taką decyzję. Udało mi się skompletować 9 jurorów po przeszkoleniu sensorycznym Maćka Chołdrycha (no dobra, dwóch nieprzeszkolonych, ale z dobrym nosem ), zatem nie przesadzajmy, że taka straszna łapanka Chyba, że masz na myśli Warsztaty - to fakt, do tej pory była to częściowo improwizacja z mojej strony, ale z roku na rok jury jest coraz ciekawsze i staram się dążyć do wyeliminowania przypadkowości doboru. Przepraszam za offtop, ale poczułam się wywołana do tablicy, a na temat się nie mogę wypowiadać, bo Czes zabronił
  4. No tak, mam już taką chorobę Ale niniejszym daję szansę innym, bo: jestem zdecydowanie na nie. Cieszę się jednak, że Czes nie zamyka furtki na zmianę zdania
  5. Tak, odczuwam, że najwyraźniej chcesz zaczekać, aż Czes i Ziemek zadecydują, co ma być celem stowarzyszenia. A mi się zawsze wydawało, że to ma być consensus członków, a nie inspiratorów. W takim razie zajrzę tu za parę dni, bo bierne czekanie mnie nie interesuje, a skoro nie ma o czym rozmawiać...
  6. Dlaczego? Cele można dyskutować przecież, przynajmniej coś będzie szło do przodu
  7. Seta, właśnie usiłuję sprowadzić dyskusję na właściwe tory Ja podałam punkt, który uważam za ważny, co nie oznacza, że jedyny przecież. Czekamy teraz na propozycje innych, idź na kawę
  8. Właśnie przecież cały czas o tym piszę. W zasadzie ta dyskusja jest bezproduktywna, póki się te "rozmowy" nie odbędą, bo część osób to odstrasza (tak jak mnie) a może się okazać, że wiele hałasu o nic:) Proponuję zatem zanim się te rozmowy odbędą popracować raczej nad celami stowarzyszenia, bo też i w zależności od nich Żywiec może chcieć określić zakres współdziałania. Powiedzmy sobie szczerze, że terminy "organizowanie imprez, dbanie o kulturę picia" i inne takie to tylko blalablabla - to robimy teraz, bez stowarzyszenia. Trzeba się zastanowić po co się męczyć z formalizacją - jak dla mnie, o czym już pisałam, punktem obowiązkowym jest praca nad tym, żeby unormować polskie przepisy dotyczące małych browarów, takich, które my moglibyśmy otworzyć przy bardziej sprzyjających warunkach. To jest cel bardzo odległy i należy się do niego zabrać jak już będziemy pewni, że możemy coś zrobić in plus (żeby nie było, jak już wspomniał Elroy, że jeszcze nam te przepisy zaostrzą ), ale to jest prawdziwa szansa dla polskiego piwowarstwa.
  9. Proszę tego nie traktować jako zarzut wąskich horyzontów, miałam tylko na myśli, że czuję się bardziej zaangażowana ogólnie w piwo
  10. No właśnie, dlatego mam szersze spojrzenie i inne poglądy, bo nie czuję się tylko piwowarką domową, ale również obrońcą dobrego piwa w ogóle i sumienie mi na pewne rzeczy nie pozwala. Róbcie swoje, ja się przyjrzę, jak wyszło i jak mi się spodoba, to przystąpię, a jak nie, to nie. Czuję się jednak w obowiązku uwypuklić pewne rzeczy, żebyście tak na hura nie lecieli jak muchy do miodu Nie szukam podstępu. Przecież dobrze wiadomo, o co chodzi, już Czes o tym napisał. Po prostu właśnie to mi się nie podoba. Na tym kończę wypowiedzi, bo co miałam do powiedzenia już powiedziałam, a piany bić nie będę bez sensu, wolę ją spić z kufelka:)
  11. No jasne. Ale już nigdzie nie napiszesz, że Żywiec to paskudztwo, bo HGB itp. bo Ci będzie głupio. A o to też i koncernowi chodzi. Nie wszystko można zapisać, ludzie są ludźmi.
  12. Żeby odpowiedzieć na to pytanie potrzebuję wiedzieć, na czym konkretnie ma ta pomoc polegać. Jeśli na finansowaniu działalności stowarzyszenia, to niestety, z przyczyn przedstawionych już powyżej, jestem na nie, bo uważam, że ta "łatwa kasa" w przyszłości nam się odbije czkawką.
  13. Takie cele realizujemy bez stowarzyszenia. Powoływanie stowarzyszenia wg mnie powinno służyć celom, które trudno osiągnąć bez tworzenia organizacji sformalizowanej, a nie tylko robieniu tego samego, co zwykle, tylko pod innym szyldem Pomocy też bym nie odrzuciła, ale odniosłam wrażenie, że tu chodzi o finansowanie przedsięwzięcia, a to trochę więcej, niż pomoc.
  14. Nie musi oczekiwać. Dla mnie już głupio wygląda Stowarzyszenie Piwowarów Domowych pod patronatem koncernu, a za kilka lat będzie się mówiło, że to koncerny stworzyły piwowarstwo domowe. Jakoś nieetycznie mi wygląda pomysł, że kasa będzie, to już lecimy na to. Może lepiej się pomęczyć na początku, wystąpić o środki do Unii, a nie sprzedawać się molochowi (bo jednak co koncern, to koncern, nie oszukujmy się). Rozumiem sporadyczne imprezy pod egidą koncernową, wszak też z ekipą promowałam piwowarstwo domowe w Chorzowie na Festiwalu, ale ścisła współpraca to uzależnianie się od jednostki, która w pewnym momencie może mieć koncepcje rozbieżne od naszych. Na przykład w zakresie uproszczenia i uczłowieczenia przepisów dotyczących otwierania browarów rzemieślniczych. Nie bądźmy krótkowzroczni.
  15. Po doświadczeniach z winiarzami słabo to widzę. Nie od razu Kraków zbudowano
  16. We Wrocku problem z kamerą ciągle jest. Muszę pożyczyć od mojego Taty i poprosić kogoś o nagranie podczas Szkółki, bo poprzednie się nie nadaje, a potem wezmę do domu i coś trzasnę. Szkółka prawdopodobnie 18.10.09. Nie spinajmy się tak, w końcu nie pali się z tą publikacją, dajmy każdemu jeszcze czas. Mi zależy na nagraniu, no ale kamery sobie nie zbuduję
  17. Potwierdzam, nie mam na imię Jacek Atmosferka była super, m.in. zaglądałam Jkocurkowi (i nie tylko) w oczy pod okularami, żeby sprawdzić, czy nie kłamie o swoim wieku. Piwo domowe konserwuje, przynajmniej niektórych Fajnie było na stoisku piwowarskim, bo się nie czuło, że to Browamator, tylko, po prostu - piwowarzy domowi. Dzięki za to Ziemkowi i Przemkowi. Fajnie było poznać nowe osoby i pogadać ze starymi znajomymi. Przekrój piwek domowych też był niezły, tylko nie zawsze piwowarzy polewali swoje - na ten przykład moje ktoś rozlał w piątek wieczorem i w sobotę zostały mi 3 sztuki. No to polewałam piwa Zibiego Niestety, musieliśmy już w sobotę wrócić, bo wczoraj udzielaliśmy się z warzeniem piwa i degustacją piw domowych na Jarmarku Jadwiżańskim we Wrocławiu - na szczęście też fajnie było.
  18. Jak już pisałam w kilku miejscach, po wstępnym entuzjazmie nastała cisza, a niektórzy wręcz poznikali No właśnie, ja niestety nie czułam się i nie czuję ciągnięcia przedsięwzięcia na własnym garbie, bo nie chodzi tylko o formalności, ale też o to, żeby to nie był twór, który jest tylko po to, żeby być. Tak jest, ze względów powyższych - rejestrowanie oddziału, tylko po to, żeby był, mija się z sensem, dlatego tego nie zrobiłam i nie zrobię już. Jeśli chodzi o stowarzyszenie piwowarów domowych, to kiedyś musi się stać. Jak już wielokrotnie deklarowałam w rozmowach, widzę się jako aktywny członek, natomiast ze względu na już sporą ilość innych tematów, nie będę siłą napędzającą - chciałabym coś porobić jako wykonawca, a nie jako pomysłodawca i główny macher Wydaje mi się, że stowarzyszenie powinno skupiać się głównie na piwowarstwie domowym i kwestiach jego rozwoju - w tym doprowadzeniu do zmian w przepisach ułatwiających rozpoczęcie takim browarom działalności komercyjnej. Szerokiej współpracy z molochami to się boję. To jest inny świat. Oczywiście są chlubne wyjątki - czasem Współpraca z małymi, fajnymi browarami - jak najbardziej.
  19. Zgadza się, na Szkole w Grodzisku się dowiedzieliśmy, że temperatura kleikowania pszenicy to 60 stopni. Nie próbowałam jeszcze osobiście (jakoś trochę się boję, bo przy kleikowaniu w temp. 80 stopni witbier mi wyszedł bardzo smaczny i mam opór przed zmianą przepisu ).
  20. Flood, ta Twoja receptura na Koelscha nijak mi do tego stylu nie pasuje Na pewno wyjdzie świetne piwo, ale po co mu nadawać nazwę stylu, z którym nie będzie miał wiele wspólnego?
  21. Ni eno, Makaron, bez przesady - tak śmierdzi bardzo stary chmiel, źle przechowywany Ostatnio znalazłam taki w piwnicy, Slavoy wsadził go do auta po coś, zapomnieliśmy wyrzucić i faktycznie, starym serem waliło niemożebnie
  22. Potwierdzam, bo też mnie to zainteresowało. Nawet padło stwierdzenie, że olejki eteryczne wręcz zyskują z czasem.
  23. Marusia

    Defekt kuchenki

    W przypadku małego mieszkanka taboret faktycznie za bardzo podnosi temperaturę Na szczęście nie mam tego problemu i uwielbiam mój taboret Co do kociołka z Lidla - warzę na nim na pokazach, do zacierania jest ok, ale jak człek do taboretu przyzwyczajony, to już jak ma w tym cudzie nachmielić brzeczkę, to szlag go trafia - zanim toto się zagotuje, a potem nie odkrywaj pokrywy, bo zaraz przestaje...
  24. Jaki tam offtop - na temat, a nawet jeszcze więcej Też zmykam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.