Nie za bardzo rozumiem, przecież możesz sobie zmieniac moc grzałki w każdej chwili? Chyba, że chodzi Ci o zmiany podczas odliczania czasu timerem, ja go nie używam w ogóle, więc nie wiem.
Ja osobiście sprzętem jestem zachwycony, mały update moich spostrzeżen (post sprzed 2 stron) po kilku kolejnych warkach i całkowitym ujarzmieniu Coobry:
- objętość zacieru max 28 litrów, słód max 7 kg (więcej nie próbowałem, przy tej ilości jest bezproblemowo)
- po wsypaniu słodu dokładnie mieszam (nie szorując łygą po dnie) i czekam 15 minut na ułożenie (kluczowa sprawa) zanim włącze grzałkę (1000W) i recyrkulację pompką
- przepływ reguluję kranem (myślę, że dławie tak do ok. 1/3 przepływu), nie używam klipsa, jeśli poziom brzeczki się podnosi to zmniejszam, ale praktycznie się to nie zdarza przy zastosowaniu się do poprzedniego punktu
- recyrkulowana brzeczka opada na tę płytę nakładaną na górę
- nie mieszam podczas zacierania, cały czas złoże leży sobie spokojnie
- po godzinie robię coś na kształt mashoutu, ustawiam sterownik na 80C (wciąż 1000W) i recyrkuluję dalej ok. 15 minut
- kosz do góry, jak ocieknie całość to leję całą wodę do wysładzania (na raz) na górną płytę (ciepła woda z kranu, ok. 50C, nie chce mi się ogarniać innego źródła grzania do wysładzania w wyższej)
- wysładzam zazwyczaj zdejmując kosz z Coobry i stawiając go na 15l wiaderku z Castoramy/Leroy Merlin, bo idealnie pasuje i widzę ile jeszcze potrzebuję litrów (wysładzam do objętości 21l - warka docelowo 18l)
- grzeję i gotuję na 1800W (wcześniej używałem 2500W, ale przy dłuższym gotowaniu mocniejszych piw zdarzały się przypalenia)
- zakładam wydajność 70% i zazwyczaj trafiam w te okolice (słód podstawowy Malteurop, śrutowany przez alepiwo.pl)