Mam chwilę, to napiszę co tam u mnie w browarze.
Zacznę od Ch'timi II (czyli to co było w drugim fermentorze). Pisałem, że drożdżaki z activatora nie chciały ruszyć, to dałem pianę British Ale II z piwa gdzie już się fermentacja zaczęła i niestety na sam koniec okazało się, że w piwie jest wyczuwalna apteka. Prawdopodobnie dzikie drożdże zajęły się brzeczką pierwsze Piwo jest już w butelkach, bo do samego końca łudziłem się, że to co myślę, że jest apteką, okaże się smakiem chmielu, zobaczę, czy będzie pijalne np. z sokiem, bo żona i jej koleżanki nie pogardzą takim "gratisem"
Również długi start zanotowały Bavarian Lagery z activatora, potrzebowały coś koło 30 h. na start. Mam nadzieję, że tutaj apteki nie będzie, bo chciałbym gęstwę z tej warki użyć w przyszłości. Obaczymy. Trzeba być dobrej myśli. Fermentor stoi w innym miejscu niż ten co załapał aptekę w dodatku temperatura sporo niższa, to i może "dzikusom" nie będzie się chciało zabierać do pracy...