Jest kilka "reguł" np. 1 tydzień lezakowania na każdy stopień Blg, czyli przeciętnie 12 tygodni (moim zdaniem o wiele za długo). Inna to to, że 3-4 miesiące to szczytowy okres "smaczności" piwa.
Jest też reguła przemysłowa (zasłyszane u dr Bamfortha) - piwo ma trwałość 3 miesiące w 20°C, a każde 10°C przyspiesza proces 3krotnie (więc w 30°C tylko 1 miesiąc, ale w 10°C już 9 miesięcy).
A tak naprawdę, to wiele zalezy od mocy, gatunku, technologii itp. najlepiej oprzeć się na własnym smaku i doświadczeniu. Ja pierwszą butelkę otwieram zaraz po nagazowaniu, i tak co tydzień-dwa kolejne. Pszeniczniaki, Mildy, SEBA sa gotowe praktycznie natychmiast, mocne ciemne piwa gdzieś po pół roku. Po roku już raczej żadne nie będzie się polepszać.
Jeszcze cytat z Michaela Jacksona:
"Jeżeli widzisz piwo, zrób mu przysługę i wypij je. One nie są stworzone do długiego dojrzewania"