Niestety taka argumentacja stawia w uprzywilejowanej pozycji korporacje. Kategoria taka jak browar rzemieślniczy daje szansę na stworzenie sprzyjających warunków prawnych małym przedsiębiorcom, rzemieślnikom. Dzięki temu mogą zawiązywać się stowarzyszenia czy spółdzielnie na wzór dawnych cechów, które będą w stanie domagać się własnych praw. Lobby korporacji robi wszystko by nikt na poważnie nie zajął się ustawą dotyczącą małych browarów, właśnie takich jak Artezan. Dzisiaj począwszy od papierów w gminie, urzędach itd. (można sporo o tym poczytać na forum) piwowar domowy, który zapragnie sprzedawać swoje piwo, musi zacząć procedurą taką samą jak komercyjny browar,(na nic się zda tłumaczenie że będzie produkował 100 czy 200 hl rocznie, nikogo to nie obchodzi, bo przepisy są jednakowe,a to jest przecież wielkie nieporozumienie.
Browar jak Artezan czy malutki browar regionalny - TAK to browar rzemieślniczy.
Jeśli ta definicja się upowszechni (dobrze wiemy, że nie została wymyślona w Polsce) łatwiej będzie o dyskusję dotyczącą nowelizacji przepisów.
Rzemieślnik to przedsiębiorca który we własnym imieniu i na własny rachunek, z udziałem pracy własnej wykonuje działalność gospodarczą.
Polecam dokumentalny film Beer Wars. Stworzenie np. regulacji pozwalającej tylko mikrobrowarom używać nazwy piwo rzemieślnicze dałoby jakąkolwiek szansę na walkę z komercją. Póki co takie korporacje jak South African Breweries celowo upodabniają wizualnie i poprzez przekaz, niektóre ze swoich produktów do takich jakie może zaoferować browar rzemieślniczy. Po co ryzykować 6-7 zł za piwo z małego browaru jak mam takie "samo" niepasteryzowane, niefiltrowane, rzemieślnicze za 3 zł od SAB. Browary komercyjne celowo robią kiepskie piwa wzorowane na tych z mikrobrowarów, żeby zniechęcić konsumenta i zniszczyć konkurencję w samym zalążku.
Dyskusja nad piwem rzemieślniczym czy browarem rzemieślniczym powinna trwać i zmierzać w kierunku uregulowania przepisami tego określenia, to jedyna szansa dla małych przedsiębiorców- piwowarów. Dobre piwo się obroni, ale pytanie jak długo jeśli o naszych klientów upomną się wielkie korporacje.
Rzeczywiście, przydałyby się nowe regulacje prawne i jakiś termin określający mały browar trzeba wymyślić. Ja natomiast pisałem swoje przemyślenia z punktu widzenia konsumenta. Slogany to tylko slogany, one nie pomogą konsumentowi odróżnić piwa dobrego od słabego.