Wiktor

ale bolkowy jest droższy. Ale moim zdaniem warto trochę dołożyć i kupić sterownik bolkowy. Edit: mój 2000czny post

otworzyłem butelkę pilsa testowego. Zasyp był 7,5 kg optimy 1 kg carapils. chmielenie 60 minut 50 g marynka, 20 minut spalt 30 g. i pojawia się pewien problem, piwo pozostawia jakiś dziwny posmak, w aromacie czuje się chmiel i słód troszeczkę estrów, ale po przełknięciu pozostaje taka nieprzyjemna mdła goryczka. Nie jest to pierwszy raz gdy mam coś takiego: wcześniej to się pojawiło z moim triplu który trafił ma ostatni panel degustacyjny u Infama. ma ktoś pojęcie co to może być? coś nie tak z chmieleniem? z fermentacją? może autoliza drożdży. edit- jedyne wspólne z surowców to carapils i mech irlandzki. Jedno i drugie było z cicha fermentacją.

nie masz jak zdezynfekować fermentora w takim przypadku. Pozostawieni osadów może negatywnie wpłynąć na piwo, ale z moich doświadczeń że nie jest to jakoś bardzo wyraźne. Możesz też zastosować taki manewr że przelewasz gęstwę z fermentora po burzliwej do fermentora ze świeża brzeczką. W ten sposób możesz dozować ilość drożdży i pozbędziesz się trochę zanieczyszczeń, a jest to dużo mniejsze ryzyko infekcji niż przelewanie do słoików itd.

A jakby trafi się sędzia z nietolerancją laktozy ?

nie za bardzo wytrawnie zatarłeś? Jak szukałem receptur to większość jest zacierana na słodko. No ciekawe co Ci z tego wyjdzie, muszę zajrzeć do swojego, już powinno być z grubsza odfermentowane.

Pieronie to na Żywiec?

może jakąś beletrystykę mógłbym czytać na czymś takim, ale książek technicznych niet. Mam Kunickiego w pdfie i dla mnie to mordęga czytać to w takiej postaci. Może jestem uprzedzony i jakbym spróbował to może i bym się przekonał. Zdaje się że mój kolega ma takie cudo, jak się z nim zobaczę to spróbuję, ale nie wydaje mi się żeby to mnie przekonało.

na granaty poczekaj aż będzie się nagazuje wtedy będziesz mógł mówić słodkie/niesłodkie

tak, tylko ja chcę mieć książkę. Po za tym trzeba mieć jeszcze Kindle'a do tego czyż nie?

oprócz tego w ten sposób można zniszczyć uszczelkę.

bardziej się ośmieszył prowadzący który nie mógł znaleźć błędu w naszym pomiarze. To był aparat pamiętający bardzo dawne czasy, służący tylko studentom do nauki, jak potem pracowałem na normalnym gc to już nie miałem takich problemów.

myślę że 400 powinno się zmieścić do samochodu. Pożyjemy zobaczymy

sprawdzał ktoś ile butelek wrzuconych luzem zmieści się do samochodu?

ja tez nie rozumiem. Nie wiem, mam zrobić zdjęcie manometru i próby ciśnienia z butli? jako ciekawostka w gaśnicach śniegowych jest ciśnienie 70 barów, ale zbiorniki są testowane nawet przy 2-3 razy większym ciśnieniu.

to mój kegerator, w lodówce jest keg pepsi. Oczywiście te 50 barów to jest na butli a nie w kegu. ( wpędzacie mnie w paranoję, 2 razy latałem manometr obejrzeć)

Wiktor chyba się pomyliłeś, 50-60 barów to prawie jak prasa hydrauliczna bardziej mi chodziło o to że np w butli z tlenem ciśnienie jest 3 razy wyższe więc to jest stosunkowo nieduże. Chociaż z drugiej strony w butli z acetylenem jest 15 barów bo acetylen w dużych ciśnieniach rozkłada się wybuchowo na wodór i węgiel. Chodziło mi o to że jest to zbiornik średnio ciśnieniowy w stosunku do butli które normalnie są w obiegu.

owszem mieliśmy wzorzec, zrobiliśmy rozcieńczenia zgodnie, ze sztuką. JA wiem ze wynik jest fizycznie bez sensu, prawdopodobnie mieliśmy lewy wzorzec bo ktoś podpił i dolał wody, a po za tym zamontowany detektor słabo się nadawał do alkoholi... ale do wykrywania metanolu się świetnie nadaje i to jego najczęstsze zastosowanie. z tym ze ekstrakt da się bezpośrednio oznaczyć z dużą dokładnością a do alkoholu trzeba użyć już użyć mocniejszej aparatury i jest tak jak mówi Jacer. Po za tym trzeba by coś zmienić a zmiany są złe.

to receptura na grodzisza w ostatniej wersji tuż przed upadkiem browaru gdzie podnieśli ekstrakt cukrem żeby polskiemu konsumentowi. No i dla mnie chmielenie jest trochę nie teges.

metodą destylacyjną? jest zbyt niedokładna. GC też nie do końca (moja nalewka miała 113 % jak ją badaliśmy na uczelni). Oczywiście da się to łatwo zrobić ale trzeba mieć już jakiś dokładniejszy aparacik za parę złotych i całą otoczkę do niego.

chyba jest coś rypnięte raz 8 lbs to 2,5 kg a 2 lbs 2,8 kg

1. Starać się utrzymywać butle w temperaturze poniżej 35°C. Pomimo bardzo solidnego wykonania butli zachować ostrożność typową dla pojemników ciśnieniowych, w butli jest max 50-60 barów więc ciśnienie nie jest aż tak wysokie. Konieczny zawór bezpieczeństwa w reduktorze, jak i w kegu, oraz okresowa kontrola ich działania (w przypadku tego w kegu trzeba patrzeć czy nie zalepił się piwem, nie przykrywać go i czasem umyć). 2. Ciśnienie regulujemy śrubą za pomocą śrubokrętu kontrując nakrętką (wystarczy bardzo delikatnie ręką). Co do nastawy ciśnienia zależy ono od temperatury piwa i nagazowania piwa używamy kalkulatora lub dowolnego innego, wynik można przeliczyć na bary za pomocą googla wpisując np 7.3 psi (1 bar = 100 000 Pa czyli 7.3 psi ~ 0,5 bara). Oczywiście podłączając po prostu ciśnienie takie jak docelowe piwo będzie się długo gazować, dlatego w tym celu można dać ciśnienie np 2 bary i potrząchać kegiem w celu szybszego nagazowania, a potem zredukować ciśnienie do docelowego. 3. Co do mycia kega na są filmy instruktażowe, które wyczerpują temat. Powiem od siebie że takie totalne mycie jest zalecana za peirwszym razem, a potem wystarcza płukanie + OXI, pirosiarczyn czy to co kto ma pod ręka. Kolejne dokładne mysia są zaleca przy cichej w kegu, chmieleniu w kegu oraz piw mętnych z dużą ilością osadu. Kegi na rynku różnią się od siebie, oraz od tych na amerykańskich filmach. Zawory można odkręcić kluczem płaskim lub specjalnym nasadowym. Ja odkręcam kluczem nastawnym. Czasem powinno się nasmarować uszczelki wazeliną spożywczą. dobrze jest robić okresowe testy szczelności: -szczelność węży i złączek: odpinamy wąż gazowy z kega, odkręcamy butle ustawiamy np 1 bar i zamykamy butlę. I sprawdzamy po jakim czasie zejdzie ciśnienie na manometrze butlowym. Ja zakładam ze jeśli ponad dzień nic się nie dzieje to jest szczelne. -szczelność kega. Pompujemy keg do pewnego ciśnienia i odłączamy gaz. Jeśli następnego dnia jest takie samo keg jest szczelny. -wąż piwny jest bardzo łatwo sprawdzić na szczelność - po podłączeniu ciśnienia w wypadku nieszczelności będziemy mieli wyciek piwa, łatwo to zauważyć. -szczelność szybkozłączek. jeśli wykonaliśmy wszystkie ww czynności i nadal ucieka nam gaz to przyczyną nieszczelności jest najprawdopodobniej uszczelka na zaworach - należny ją wymienić (niedawno to robiłem ) 4. wąż gazowy - może być zwykły zbrojony do gazów z supermarketu. Piwny polecam grubościenne węże z PE typowe do napojów. co do wymiarów długości nie wypowiadam się. Ja mam 7 mm wewnętrznej 12,7 mm zewnętrznej, odcinek około 1,5 metra miedzy kegiem a kranem. Kran oczywiście piwny z regulatorem przepływu. 5. zwilżony kufel pod kątem 45 stopni, zdławiamy przepływ tak aby nalać więcej piany niż piwa 6. opisałem w pkcie 3...

to było warzenie bardziej edukacyjne niż konsumpcyjne... nawet się chyba parę butelek tego ostało w mojej piwnicy jako przestrogę "pilnuj piwa swego i nie dawaj zbyt dużo palonego do niego"

tak tylko wtedy jeszcze przy okazji robiliśmy grilla więc to piwo sobie większość czasu stało w piwnicy samiuśkie jeszcze na starym sprzęcie. Nie mówiąc o tym że było w nim 2 razy za dużo słodów palonych

600 g zwłaszcza II to powinno być widać. i Dortmunder powinien mieć wyższy ekstrakt.

nie no wtedy jedna szklaneczka zeszła przed pierwszą przerwą... i to była ładnych parę warek temu, teraz sobie pozwalam na szklaneczkę - dwie...