wczoraj odbyła się pierwsza warka na nowym sprzęcie (45 w ogóle), na minimalnym wybiciu. Wyszło 30 litrów 14,5 Blg. Sprzęt sprawił się świetnie, ilość mankamentów byłą zadziwiająco niska jak na pierwszy rozruch i jedyny poważny problem to mycie, bo usunięcie młóta i umycie całej zabawki przed gotowaniem zajęło mi pół godziny. Aczkolwiek mam już pomysł jak usprawnić usuwanie młóta, sprawdzę następnym razem jak to będzie działać.
opis wykresu:
początek to zagrzewanie wody, ten spadek temperatury to wsypanie słodu. Zacieranie potem wzorowo, po zacieraniu te schodki to wysładzanie. 30 minutowa przerwa to wyciągniecie młóta i umycie kadzi do chmielenia. Zmieniłem program na gotowanie, ale nie było mieszadła już więc przestawiłem na tryb ręczny. Ta przerwa w wykresie to wina komputera który przeszedł w tryb czuwania. Potem chłodzenie a te skoki w chłodzeniu to mieszania łyżką.