Skocz do zawartości

Wiktor

Members
  • Postów

    4 319
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wiktor

  1. szczerze mówiąc jak zobaczyłem temat to myślałem że to pytanie w stylu "kupiłem w twoim browarze chrupki kukurydziane do american lagera, powiedzcie mi jak je skleikować"
  2. porównaj sobie wielkość komórki drożdży/bakterii z komórką zwierzęcą. Bakterie/drożdże mają do 10 mikrometrów a zwierzęca od 10 do 150. tkanka mięśniowa która ma nawet kilka cm długości a ma najwyżej kilkaset jąder. w bakteriach może i jest trochę mniej materiału genetycznego, ale zobacz że w kilogramie biomasy będziesz miał wiele więcej kwasów nukleinowych. Z kwasami nukleinowymi jest jak z witaminą A, jest potrzebna, jest jakaś tolerancja ilości którą można przyjąć, ale jeśli sztucznie dostanie się jej za dużo to powoduje stany chorobowe. Człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do spożywania drożdży na skórkach owoców, a nie zajadania łyżkami.
  3. i taki CO2 skroplony w browarze, jako zakładzie produkującym żywność móż e być bez problemów użyty w przemyśle spożywczym. Oczywiscie jeśli instalacja do sprężania nie będzie dokładać do tego smarów.
  4. patrz pan, normalnie trzeba płacić za emisję CO2, a Ci zamiast łapać z komina to jeszcze z ziemi kopią. Ciekawe czy płacą karę za emisję tego wykopanego CO2
  5. to zależy od tego ile się tego zje. Jakby w dużych ilościach nie było szkodliwe to byśmy już jedli kotlety z drożdży. Kwasów nukleinowych nasz organizm jest w stanie przetrawić określoną ilość, jeśli zjemy więcej zaczną zalegać w organizmie działając toksycznie. Jak raz zjemy 3 a nie 2 kanapki z marmitem to się nic nie stanie, ale jak parę dni pod rząd zje się 5 to skutki mogą być nieprzyjemne
  6. ale zobacz że nie można przekraczać porcji 4 gramów dziennie.
  7. otóż wybrałem się dzisiaj na wykład z biotechnologii i akurat było o hodowli drożdży. I już myślałem że nic nowego się nie dowiem i mnie spotkała niespodzianka otóż drożdże są całkiem pożywne, pod warunkiem że jest ich niedużo i są martwe. Dlatego jak babcia mówi żeby sobie drożdży w gorącym mleku rozpuścić i to wypić to trzeba babci słuchać. W gorącym mleku drożdże umierają i możemy sobie przyswoić z nich witaminki, ale jak będą żywe to ich nasz żołądek nie rusza i sobie przez nas przelecą i jeszcze wyjedzą nam witaminki z układu pokarmowego. A pomyśle co zacznie robić taki żywy drożdż w naszych jelitach, który ma ciepło nie ma tlenu i dostanie mu się trochę cukru.... Oprócz tego drożdże mają dużo kwasów nukleinowych, a człowiek je trawi w określonej ilości dziennie a nadmiar może człowiekowi zaszkodzić. Co do namnażania drożdży wszyscy wiemy że jak mają tlen to się mnożą a jak nie mają to fermentują. Dziś się dowiedziałem jednak że drożdże są pazerne i jeśli jest więcej cukru niż są w stanie zużyć na rozmnażanie to zaczynają fermentować. Może być więc tak że wygląda że już fermentują, ale się jeszcze mnożą, dlatego słabe natlenienie może skutkować szybszym startem fermentacji. Ale nie martwcie się że przy starterze wam coś takie się stanie, ponieważ... drożdże mogą się żywić alkoholem pod warunkiem że mają tlen dlatego jeśli nawet na początku startera będzie duże stężenie cukru i będzie fermentacja to i tak potem sobie ten alkohol zje. Aczkolwiek niższe stężenia brzeczki są dla drożdży lepsze na starter.
  8. zapewne jako odpad np z browarów albo gorzelni, albo innych zakładów, a potem sprężany i ładowny w butle. Spożywczy pewnie jest jeszcze przez jakieś filtry. Metodą może być założenie filtra miedzy butlą a kegiem.
  9. jak myślicie witek to bardziej kategoria pszeniczne czy specjalne - ziołowe?
  10. podczas normalnego używania to takie gruntowne mycie co parę warek, albo jak wyżej - w wypadku infekcji albo np chmielenia w kegu.
  11. ja po opróżnieniu myję w środku gąbką i wlewam roztwór piro albo OXI. chwile pobełtam i potem podłączam pod kran i przepłukuję przewody. Potem raz płuczę gorącą wodą. Mi to na razie wystarcza. Amerykanie jeszcze potrafią robić cichą w kegach stąd też więcej syfu i konieczność dokładniejszego czyszczenia. Opróżnienie Kega w miesiąc to nie problem choć po tym miesiącu nawet jak stoi w lodówce to trochę może stracić na jakości.
  12. wiesz jeśli piwo ma takie stężenie H2S że jest tylko do wylania to warto chyba zaryzykować. Zwłaszcza że taka procedura jak opisałem wymaga poświęcenia trochę gazu z butli. A po przedmuchaniu piwa wystarczy zamknąć kega, nagazować i można pić. Pracy nie dużo tyle co umyć kega i przekręcić 2 szybkozłaczki na króćcach.
  13. przyszedł mi taki pomysł na usuwanie siarkowodoru z piwa a mianowicie przepłukiwanie CO2. Np wlać piwo w corneliusa podłączyć CO2 pod piwny tak żeby przepuszczać gaz przez piwo. Takie przepłukiwanie gazem (dla piwa obojętnym) mogłoby "wypłukać" z piwa niepożądany H2S, jak też niestety część aromatu. No ale jak ktoś ma kloakę zamiast piwa to może być wyjście żeby chodź trochę je uratować. Sprawdziłbym ten pomysł ale nie mam żadnego zakloaczonego piwa. Powiedzcie co o tym myślicie.
  14. Wiktor

    Piwowarów nocne rozmowy

    jak u was temperatury w piwnicy? niby fajnie ciepło na dworze, ale zaczyna mi niebezpiecznie skakać i już jest 11,2°C jeszcze trochę i będzie za ciepło.
  15. witek trafił na cichą. Zszedł z 12 do 4, na razie nie wyczuwam różnicy pomiędzy S-33 a brefermem Wit/blanche, oba są wyjątkowo pyszne. Jedyne co to S-33 są prostsze w obsłudze nie tworzą czapy na powierzchni która przeszkadza w manipulacjach z piwem. Muszę dokupić fermentorów. 6 sztuk pełne co daje 150 litrów na fermentacji, a ja siedzę i się nudzę bo nie mam do czego piwa nawarzyć...
  16. no może PSPD do przyszłego KPD wyszkoli paru sędziów. Aczkolwiek na kilkadziesiąt kategorii potrzeba by całą watahę sędziów. I koniecznie trzeba by wprowadzić ograniczeni 1 piwowar 2-3 kategorie.
  17. Czyli chciałbyś ze w Żywcu było kilkanaście-kilkadziesiąt kategorii? A kto to wszystko wypije?
  18. Wiktor

    Życzenia urodzinowe

    wszystkiego najlepszego dla Jubilatów
  19. dobrze że konkurs zmienia się w tę stronę. Będzie trzeba coś wybrać i wysłać w tym roku.
  20. tu kupisz wszystko do kegeratora oprócz butli, a tą też można kupić na allegro za 160 zeta. U tego faceta możesz się dogadać do wszystkiego, przesyła kurierem już wszystko spięte z przewodami tylko wlać piwo podpiąć gaz i pić. możesz się też zapytać czy ma szybkozłącza do przewodów piwnych jeśli tak to bym chętnie się podłączył pod Twoją przesyłkę tak 2-3 sztuki.
  21. no to jest kwestia czasu i zakąski. Pomimo mojego młodego wieku "zdobyłem" już doświadczenie że bez zakąszania to i po 3 piwach można mieć kaca giganta. Po za tym piwo pite z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach
  22. co do zatkania kolby umożliwia wymianę gazów i chroni przed infekcją.
  23. odkąd zacząłem warzyć piwo stało się ono dla mnie jedynym trunkiem alkoholowym. Wyjątek stanowią wesela, gdzie tradycyjnie panuje wódka. Dla mnie porównywanie piwa do wódki to jak porównywanie śledzia do truskawek - no nie ma jak znaleźć wspólnego mianownika. Piwo pijemy dla smaku, właśnie dla tych "śmieci" które produkują drożdże. Wódkę dla tego meritum, stąd też wynikają różnice w ilości spożycia owych trunków i jeśli ktoś myli te dwie sprawy to nie mam o czym z nim rozmawiać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.