Skocz do zawartości

sredstvom

Members
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez sredstvom

  1. sredstvom

    PSPD

    Członkami są też osoby mieszkające za granicami i nie posiadający polskiego obywatelstwa np Volker Tak, ale regulamin przewiduje takie odstepstwo dla osob nie posiadajacych polskiego obywatelstwa wlasnie. Ja takowe mam. § 13 1. Członkiem zwyczajnym Stowarzyszenia może być osoba fizyczna, która ukończyła osiemnasty rok życia, a także: a) Posiada pełną zdolność do czynności prawnych oraz pełnię praw publicznych, b) Dobrowolnie akceptuje postanowienia Statutu i zobowiązuje się do jego stosowania, c) Ma stałe miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, d) Opłaciła składkę członkowską i opłatę wpisową, jeżeli taka jest ustanowiona. 2. Członkami Stowarzyszenia mogą być również obywatele państw obcych, niemający stałego zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej
  2. sredstvom

    PSPD

    Po przejrzeniu tego co powyzej (mimo historycznosci tego tematu) chyba sie jednak jeszcze raz zastanowie, czy jest po co kandydowac na czlonka Stowarzyszenia. Pomijajac juz fakt, ze zgodnie z §13 pkt 1c) prawdopodobnie nie dostapilbym zaszczytu, jako osoba nieposiadajaca stalego miejsca zamieszkania na terytorium Najjasniejszej...
  3. Kwas wyzre wszystko, wiec mozna smialo lac, infekcji nie bedzie
  4. a mi się wydaje że tak, że raczej w wodzie kupnej jak i tej z kranu (wodociągi, ze studniami hmmm.....) nic nie powinno być po za tym co jest na etykiecie No jak na zlosc wywalilem etykiete od kranu... (mode Strasburger off) Zawsze sie zastanawiam, czy tej wody z butli, mimo ze to mineralka, nie lepiej by bylo przegotowac. Ale poki co leje taka jaka jest i nic sie nie dzieje. Jakichs stworzonek zywych w jej skladzie jednak nie da sie (chyba) wykluczyc...
  5. A nie mozna po ludzku odpowiedziec na zadane pytanie "dlaczego"? Czy juz naprawde nie wolno czegos nie wiedziec i poprosic o wytlumaczenie? Nie kazdy urodzil sie zajebistym piwowarem... Sam bym chetnie sie doksztalcil czytajac sensowna odpowiedz. Nie o wszystko trzeba sie dasac, koledzy... Milego dnia
  6. Skoro mozna dolac zimnej wody (np. w celu zbicia ekstraktu) - to czemu by nie mozna bylo dodac lodu? To tez woda. Pozostaje kwestia sterylnosci. Ja jesli potrzebuje rozcienczyc brzeczke przed zadaniem drozdzy, leje zrodlanke ze sklepu. Moze to nie super steryl, ale poki co (odpukac) nie mialem przez to problemow. Moze by taka zrodlanke w zamknietych flaszkach mrozic, a pozniej tylko rozciac PETa i voilà...
  7. Jak wygospodarujesz troche miejsca w kacie to sklej sobie skrzynke ze styropianu i wkladami lodowymi mozesz w srodku syberie zrobic Na forum znajdziesz multum opisow i zdjec, jak to ogarnac. Dasz spokojnie rade, nie swieci garnki lepia Milej zabawy przy garach!
  8. Nie wiem ile się powinno. Jak długo drożdże zdecydują robić piwo, to jak wróżenie z fusów. Ja swoje piwka ok 12 - 13 blg zostawiam na pełne 3 tyg, żeby drożdże zrobiły swoje (plus posprzątały po sobie i piwko się wyklarowało). Ja bym piwo o takim ekstrakcie 16,5 blg zostawił w spokoju na 4 tyg (ja nie robię cichej). Jeżeli chcesz robić cichą, to po 2 tyg minimum (7 dni to za mało!). A jak blg zatrzyma się na poziomie 4 albo 5 i przez kilka dni z rzędu nie będzie spadać to uznasz to za znak do butelkowania? Trzeba też wiedzieć jaki poziom jest sensowny, żeby wyznaczał czas do butelkowania, bo czasem brak spadku blg oznacza po prostu zatrzymaną fermentacje, która ruszy ponownie już w butelkach i porobi granaty. Wystarczy trochę pobujać fermentorem, żeby spróbować jakoś jeszcze ożywić drożdże Podsumowujac wszystko co koledzy powyzej napisali - cierpliwosc jest cnota piwowara. Tej zasady nauczylem sie m.in. na tym forum.
  9. Jak dlugo fermentowales i ile dales surowca do refermentacji?
  10. No to albo sie zajmujemy ekologia, albo ekonomia. Wczesniej byla mowa jedynie o marnotrastwie wody :-) Ale tak jak koledzy wczesniej wspomnieli - wode mozna koncertowo wykorzystac. Ja goraca odbieram do wiadra, w ktorym bede fermentowal - dolewam 300 ml ace, zamykam i zostawiam na 40 minut. Wyzera wszystko "do golej dupy". Potem plukanie kranowka, odrobina roztworu nadweglanu (dla pewnosci po tej kranowce) i mam sterylne wiadro. Zimniejsza wode z dalszej czesci chlodzenia tez odbieram do wiadra, odmaczam i myje w niej pozniej chlodnice - bo zawsze jest oblepiona milionami farfocli. Dla chcacego nic trudnego :-)
  11. Ostatnie zakupy tez u nich, bez wiekszych problemow. Jednak 2 uwagi (moze user Kostek czyta :-) ): 1) brakuje mi amarillo w ofercie 2) sugerowalbym zgrzewanie workow z zesrutowanym slodem, nawet przy odbiorze osobistym. Reszta OK, dzieki.
  12. Grodziskie, rozumiem, na samym pszenicznym?
  13. Jak Ci czasu nie szkoda, to sprobuj. Przynajmniej sam sobie odpowiedz na swoje pytanie wypracujesz :-)
  14. Ja Ci radze posluchac kolegow powyzej i wypieprzyc ten chmiel. Kup nowa paczke za 20 zlotych i na upartego uzyj razem z tym Centennialem. Bedziesz mial dochmielone, pachnace piwo. Nie rezygnuj z chmielenia na zimno. Ale zrobisz jak zechcesz, przy czym dla mnie koszty chmielu nie sa warte ryzyka. I pogonilbym ten karmel, kilo monachijskiego ogarnie temat, jak juz Versaar wspomnial. Czy bedziesz mial jakis pozytek z platkow - ciezko mi ocenic. Milej zabawy!
  15. Jak dla mnie bardzo duzo karmelu i malo chmielu. Ale kazdy ma swoje kubki smakowe. No i nie bardzo na lenia zacierasz:) Powodzenia
  16. Ja kupowalem najjasniejsze jakie byly i wygotowywalem do bialosci co jakis czas zmieniajac wode. Przy czym "pizlem" te ponczochy w kat po kolejnym niedochmielonym piwie. Teraz sypie luzem, jestem Jurech Chiler i mam fszysko w tupie! A pania w kiosku/sklepie proponuje usadzic na miejscu jedna celna riposta (niczym wujek Staszek) i nie bedzie wiecej robila problemu
  17. Bardzo sluszna uwaga Ale co w tym niestosownego. Taki ma profil. Zabiera innym, by część dać innym. Nie dziś to wymyślono. Hmmm... Ciezko mi sie do tego ustosunkowac, bo zapomnialem juz, czego rozmowa dotyczyla...
  18. Niczym Oskar w filmie "Chlopaki nie placza" :-) Przepraszam, skojarzenie silniejsze od poniedzialkowej deprechy... A ad rem: czyli kto sobie co na ktora koncowke zaklada, to juz kwestia gustu. Ostatecznie efekt taki sam. Moze rzeczywiscie po porzadnym crashu nie ma sie co obawiac zassania chmielin do wezyka (ciagle sie boje ze mi sie rura zapcha), ale na przyklad po chmieleniu na goraco podczas gotowania? Tam sie chmieliny raczej nie zbijaja na sztywno na dnie, latwiej je ruszyc. No nic to, pobawie sie nastepnym razem i sam ocenie co mi bardziej lezy.
  19. pończochę trza zakładać na wylot węża, a nie na wlot No dobra, Zassie mi chmielin, zapcha rurke i zatrzyma sie na skarpecie. Jaka wartosc dodana w stosunku do ponczochy zalozonej na wlocie, dzieki ktorej nie zapackam sobie wezyka od srodka?
  20. Moze nie mam dnia, ale za cholere nie rozumiem...
  21. Biore taka wygotowana skarpetke, owijam z 3 x koncowke weza i ta koncowke siup do wiadra z piwem. dzieki temu nie zaciagnie mi chmielin do wezyka. A jak sie chcac nie chcac zaklei chmielinami, to odwijam 1 warstwe i zaciagam na nowo.
  22. Kula na chmiel? Przecież to najzwyklejszy zaparzacz do herbaty http://www.domherbat.pl/data/include/cms/Akcesoria/zap_kulka_50mm.JPG i to w kosmicznej cenie Powiem wam, że nie warto wrzucać chmiel w skarpetach, pończochach, siateczkach itp. Straty na aromacie są spore nic nie zastąpi wsypania chmielu swobodnie do piwa. Przerobiłem prawie wszystkie opcje i efekt najlepszy przy luźnym sypaniu. Więc zastanówcie się czy warto. A filtrowanie pończochą zdaje egzamin po dziś dzień co pisałem wcześniej w postach. Krotko i w punkt. Przy poprzednim dziele (AIPA) przekonalem sie na wlasnej skorze, jak diametralna jest roznica w nachmieleniu po odpuszczeniu sobie nylonow itd. Never again. Postawic wiadro na ostatnie 2-3 dni w zimnym (np. 5 stopni) i chmieliny pieknie opadaja na dno. Potem skarpeta na koncowke wezyka podczas dekantowania i po sprawie.
  23. Ja sobie zamowilem rure karbowana z zarobionymi koncowkami - nakretki 1/2", do tego 2 sraczwezyki, jeden doprowadzajacy, a drugi do odprowadzania goracej wody. Najlepiej dosc dlugi, to bedziesz mogl sobie ja odbierac do wiadra czy michy, a potem w niej cos umyc - zawsze to jakas oszczednosc. A do kranu kuchennego podlaczam sobie tak: wzialem perlator z elastycznym wezykiem (5 PLN), odcialem sam perlator, a na wezyku zacisnalem zlaczke PEX 1/2". I do tego przykrecam sraczwezyk od chlodnicy. Hula jak ta lala. Moze to Ci pomoze. Nalezy Ci sie, w koncu poprawiles nastroj kilku osobom na tym forum dajac im pretekst do przywalenia leszczowi Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.