-
Postów
317 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez łysy ĄĘ
-
Otwierasz i zamykasz dwa razy tak na full? Wiele razy czytałem, że najpierw należy ze trzy razy otworzyć kranik na pełny przepływ i zamknąć, następnie już na minimalnym przepływie puszczać. Zastanawiało mnie zawsze po co to się robi? Jest jakiś cel tego trzykrotnego otwierania na maksa? Nie zbije się właśnie młóto przez to w okolicach sraczwężyka? Nie wystarczy po odczekaniu tych 20 - 30 min po prostu otworzyć lekko kranik i niech sobie leci powoli? Zdaje się że chodzi o napełnienie całej objętości wężyka silikonowego, żeby wypływ zasysał filtrat ze złoża.
-
Proponuję wpisywać w tym wątku różne dziwne, trudne do wyjaśnienia zdarzenia okołopiwowarskie. Zacznę od swojego przypadku. Jakieś 2 tygodnie temu zauważyłem i wyczułem węchem w swojej piwniczce, na półce z gotowymi piwami ślady piwa które wydostało się z butelki. Ślady ujawniły się na półce z radlerami, więc pierwsza myśl, że wybuchła niedopasteryzowana butelka radlera. Musiałem zdjąć z półki jakieś 40+ butelek żeby dokopać się do "winowajczyni" wokół której płynęło. Wyglądało to dziwnie, bo butelka wyglądała a nienaruszoną, z pełną zawartością. Jednak butelka była mokra a wokół a półce zgromadziła się rozlana ciecz. Usunąłem rzeczoną butelkę i na tydzień zapomniałem o temacie. Przypomniałem sobie o im sięgając po pszeniczne stojące półkę wyżej, dokładnie NAD radlerowym winowajcą Oto co odkryłem: weizen w litrowej butelce PET, napełniony pod koniec marca stoi sobie dziarsko napełniony w ok. 15-20% dookoła niego na półce zakwita pleśń. Nie bardzo widać którędy piwo wyszło z butelki, a ona sama jest dość twarda, czuć że trzyma nagazowanie. Po otwarciu nie było czuć węchem ani smakiem żadnych niepokojących zjawisk. Zaliczyłem zdziwko i zapomiałem o temacie. Dzisiaj chcę wziąć następną butelkę tego weizena i widzę, że trochę mało w środku. Brakuje jakieś 15-20% piwa a na półce dookoła TEJ butelki najwięcej świeżej pleśni. Degustacja nie wskazuje nic niepokojącego. Solidne wysycenie. Porządna i trwała piana, normalne weizenowe smaki i aromaty. Efekt: Przyroda "ukradła" mi litr piwa z PET-ów nie zostawiając po sobie śladów wskazujących na metodę rabunku.
-
Mam na podorędziu łuskę orkiszową. 100g wystarczy na 3kg zasyp? Na jakim etapie dodawać łuskę? Od początku zacierania, czy jakoś inaczej?
-
Otóż to, możliwe przyczyny: -za krótko czekasz na ułożenie złoża, daj mu jakieś 20minut, -za szybko spuszczasz brzeczkę, -wysładzanie wodą o zbyt niskiej temp/zacier w kadzi ochładza się i gęstnieje Jaką metodą wysładzasz? Ciągłe wysładzanie, czy na raty? Ciągłe. W zasadzie jedyną różnicę jaką widzę pomiędzy bezproblemowymi a problemowymi warkami, to że wcześniej mocno pilnowałem delikatnego przepływu. Chyba dopadło mnie źle pojęte rutyniarstwo, że skoro leci klarowne, to można puścić szybciej
-
Przy poprzedniej warce młóto zatkało mi wężyk. Przy dnie zrobiła się wręcz klucha z mąki. Założyłem że to wina zbyt drobnego śrutowania i wczoraj już miałem dużo mniej mąki w śrucie. Niestety wczoraj sytuacja się powtórzyła. Spuściłem 2 litry mętnej brzeczki, potem poszło jeszcze ok 2 litrów klarownej i koniec. Brzeczka siurała jak z najcieńszej igły do zastrzyków. Wcześniej miałem jeszcze w jednej warce zatrzymanie filtracji, ale tłumaczyłem sobie, że to przez duży udział pszenicy i żyta. Wtedy jednak zatrzymanie nastąpiło po odebraniu 2/3 brzeczki i wystarczyło jednokrotne zamieszanie złoża i udało się w miarę sprawnie przeprowadzić filtrację do końca. Teraz mnie trochę podłamała ta sytuacja. Nie wiem co robię źle. Może za krótko czekam na ułożenie złoża? Może za duży przepływ na kraniku? W pierwszych warkach z samodzielnym zacieraniem pilnowałem, żeby przepływ był od początku niewielki, teraz chyba luźniej podchodzę do tematu. Może to jest powód?
-
OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na coder temat w Wsparcie piwowarskie
Doprowadziłem brzeczkę niemal do wrzenia. Dolałem po trochu do młóta, żeby rozluźnić i spróbowałem jeszcze raz przefiltrować, tym razem na prowizorycznym fałszywym dnie, zrobionym z takiej obręczy z siatką nierdzewką, która służy do przykrywania patelni przeciw pryskaniu oleju. Efekt? Kicha! Staje całkowicie po 2-3 litrach mętnego. Nie mam pojęcia co się dzieje. Zasyp w miarę normalny: 2kg pale ale, 0,75 pszenicznego, 0,25 żytniego 0,4 płatków błyskawicznych. Przy poprzedniej warce też mi filtracja stawała. Gdzie robię błąd? -
OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na coder temat w Wsparcie piwowarskie
Jestem po masakrycznej filtracji. Całkowicie zatykało oplot. Żeby coś poleciało musiałem mieszać złoże. Teraz mam brzeczkę-błoto. Gotować to , czy szkoda gazu? -
Przesadzają Być może gdyby zrobić piwo z samego ananasa, to byłby problem. Przy dawkach zbliżonych do homeopatycznych nie ma zagrożenia. Zrobiłem dwa piwa z dodatkiem ananasa i mango i żadne nie miało problemu z pianą.
-
Ja się nastawiam na moje następne piwa, które będą z dodatkiem owoców typu ananas lub mango następująco: zblendowana, pasteryzowana pulpa na cichą, a potem odpowiednio policzona dawka pulpy jako środek do refermentacji.
-
Piwo w kolorze pomarańczowego błota - jaka przyczyna?
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na dpiast temat w Piaskownica piwowarska
U mnie w wiadrze prawie każde tak wygląda, a potem jakimś cudem w butelkach wychodzi z błota w stronę mgiełki. Myślę, że nie masz się co martwić na zapas. Ocenisz na spokojnie 2 tygodnie po zabutelkowaniu. -
Cześć, przede mną za niedługo dwie warki stoutów do popełnienia. Planuję american stouta 13 Blg nastaw 18 litrów 35-40 IBU, potem smoked coffe FES-a 18Blg nastaw 22 litry 50-60 IBU. Do dyspozycji mam chmiele: - mój podstawowy goryczkowy El Dorado 15,2% 80g oraz - Topaz 15,5% 25g - Mistral 7,9% 25g - Calypso 14,9% 25g - Chinook PL 10% 40g - Vic Secret 15,6% 25g - Centennial 9,4% 50g - Loral 11% 30g - Citra 12,4% 30g Fermentować będę toto S-04. Wydaje mi się, że dochodzę do preferowanego schematu chmielenia: na 60' goryczka, na 20' smak, potem whirlpool i na koniec 3 dni na zimno. Pomysły? Mam swoje typy, ale może ktoś podpowie coś ciekawszego. P.S. Zapomniałem dodać, że w FES-ie raczej odpuszczę sobie chmielenie na aromat, bo wędzonka i kawa zrobią swoje. Ponadto planuję go trochę poleżakować z wiśniami ponalewkowymi, więc szkoda chmielu na aromat, który i tak się nie utrzyma.
-
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na gawo74 temat w Piaskownica piwowarska
Jak drożdże będą miały za ciepło to ryzyko wzrasta. -
#18 needles&pins - juniper&pine IPA 14Blg piwo jest planowane na wytrawne IPA o charakterze typowo leśnym, żywicznym. ma to zapewnić dobór chmieli aromatycznych, oraz użycie do wysładzania wody w której gotowane były pędy sosny, a także wyłożenie kadzi filtracyjnej gałązkami jałowca bogato obsypanymi jagodami. planowany kolor 7 EBC, obliczona goryczka 60 IBU zasyp: pale ale Optima 2,8 kg żytni Optima 1 kg płatki jęczmienne błyskawiczne 0,4kg zacieranie: na lenia 60 minut w temperaturze 66 stopni zeszło do 64 plus wygrzew do 78 stopni. chmielenie: el dorado 15,2%aa 15g na 60' el dorado 15,2%aa 5g na 20' eureka! 18%aa 5g na 20' simcoe 13,1%aa 5g na 20' eureka! 18%aa 15g na whirlpool simcoe 13,1%aa 10g na whirlpool drożdże: US-05 świeża gęstwa po #17 zadane w temperaturze 18 stopni. Ogólnie to porażkę mam z tym piwem. Filtracja masakryczna. Zacier całkowicie zatykał sraczwężyk. Prawdopodobnie zbyt drobno ześrutowałem ziarno. Przy dnie mąka zbijała się w pancerne ciasto. Długa i ciężka walka. W efekcie uzyskałem jakieś 2,5 litra brzeczki za mało i do tego sporo mętów. Przed napowietrzaniem do fermentora dosypałem 400g cukru. Według planu miało być 17,5 litra nastawu 16Blg, wyszło 16 litrów 14Blg. Wydajność procesu 57%. Będzie kurde gorzkie Po tygodniu fermentacji w piwnicy w temperaturze 14-16 stopni przeniosłem piwo do mieszkania. Po 13 dniach fermentacji burzliwej piwo zostało przelane na cichą. Zanosi się na wytrawne IPA, piwo zeszło do 1Blg. Kolejnego dnia wsypałem chmiel na zimno: Simcoe 15g i Eureka! 30g. Po 3 dobach chmielenia na zimno piwo zostało zabutelkowane z 70g cukru do refermentacji. Wyszło 10 PET-ów litrowych i 11 butelek 0,5. Z tym że ostatnia butelka to typowa chmielówka cedzona pończochą. Pozostałe weszły na czysto - chmiel ładnie opadł na dno po dobie ostrego cold crush w skrzyni styropianowej. degustacja: piwo wytrawne, jednak nie brakuje mu ciała. goryczka zdecydowana, ale trochę "kobieca" typowa dla el dorado, przyjemnie miękka. piwo bardzo smaczne i aromatyczne, jednak całkowicie niezgodne z celami jakie sobie stawiałem. po kłopotach z filtracją nie spodziewałem się że coś mi wniesie sosna i jałowiec, ale kompletnie zawiodłem się na chmielach. simcoe i eureka! 2016 mają żywicę dopiero gdzieś w trzecim planie. wyraźnie przebijają się nuty cytrusów i słodkich owoców. czyli wyszła fajna AIPA, ale na pewno nie iglasta.
-
Planuję "na oko" tak żeby świeżych nastroszonych kwiatków były ze dwa durszlaki. W przygotowaniu najważniejsze jest pozwolić wszystkim żyjątkom opuścić kwiecie. Po zebraniu planuję rozsypać kwiatki na jakiejś płachcie i wystawić na godzinkę-dwie na słońce, potem otrzepać z robaczków. Przed samym zadaniem do piwa dobrze chyba będzie przepłukać je w wódce albo nalewce.
-
Macie jakieś sprawdzone źródła odnośnie soków/przecierów z owoców egzotycznych? Chodzi mi o owoce typu mango ananas marakuja. Może jakieś inne też. Szukałem sporo, ale jest tego trochę i można się pogubić. Niektórzy podają skład, inni niekoniecznie. Możecie coś polecić?
-
Słód Pilzneński Strzegom vs Niemcy vs Belgia
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na dpiast temat w Piaskownica piwowarska
Z tym "nasz" to bym nie galopował za bardzo... -
Dylematy żółtodzioba (Pale Ale z ekstraktu)
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na bogdi temat w Piaskownica piwowarska
Jedną puszkę zagotuj w mniejszym garnku, tak żeby mieć 4-5 litrów brzeczki. Wstaw do zlewu na chłodzenie. Drugą puszkę gotuj w 10-litrowym i tam syp chmiel. Ekstrakt lubi mocno szumieć, więc widzę max 8 litrów gotowanej brzeczki. Po chłodzeniu zdekantujesz brzeczkę do fermentora (filtracja chmielin) i dodasz tamtą z mniejszego garnka. Całość uzupełnisz wodą niegazowaną z baniaka 5l. Baniaki trzymać na balkonie albo w garażu - jeszcze są zimne noce, albo w lodówce. Taką zimną wodą uzyskasz oczekiwaną ilość brzeczki lub zawartość ekstraktu a dodatkowo schłodzisz brzeczkę spokojnie poniżej 20 stopni. Dopóki chcesz warzyć okazjonalnie z ekstraktów, to szkoda kasy na inwestowanie w większy gar. -
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na gawo74 temat w Piaskownica piwowarska
Radlera refermentowałem do ok. 3,5-4. po czym tak nagazowanego potraktowałem pasteryzacją w 65 stopniach. Nic nie pieprzło. Strzeliła jedna butelka przy wkładaniu do zimnej wody. Przypuszczam, że mogła być wadliwa na "grawerze" bo to była butelka na ż -
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na gawo74 temat w Piaskownica piwowarska
Może nie całkowicie zagubiony, ale wolałbym się upewnić, czy nie proszę się o kłopoty. Zasyp pod żywiczne IPA będzie prosty: - pale ale 2,8kg - żytni 1 kg - płatki błyskawiczne 0,4kg Ekstrakt planuję lekko podbić cukrem, więc zatrzeć wypada na słodko powiedzmy w 70 stopniach na lenia. Sporo żyta, więc lekko obawiam się o kisiel. Może zrobić przerwę betaglukanową? A jeśli tak, to może sam żytni dać na tę przerwę a potem dodać z resztą zasypu do gorącej wody, aby od razu wejść na 70 stopni? -
łoj panie kochany. to trza chyba VIP-a łoić.
-
http://www.piwo.org/topic/21932-ile-limonki-do-limonkowego-apa/ tu masz trochę wypowiedzi z doświadczeń kolegów. http://www.piwo.org/topic/23029-aipa-z-aromatem-cytrusowym/?p=431276 a tu przekaz moich doświadczeń z dwóch warek z limonką
-
Niedochmielone piwo - jak to skorygować ?
łysy ĄĘ odpowiedział(a) na maro86 temat w Piaskownica piwowarska
[żartMODE on] 100g citry na cichą rozwiązuje wszystkie problemy [żart MODE off] IMO saison nie jest tak bardzo wymagającym jeśli chodzi o goryczkę stylem. Można zostawić jak jest. Jeśli Ci bardzo zależy, to zrób herbatkę, ale nie piernicz się z ekstraktem. Zaparz chmiel w lekko osłodzonej wodzie. Powinno zagrać. -
Kolejny update. Dzisiaj pasteryzowałem drugą część projektu "radler". Jedna butelka mi wybuchnęła w rękach. Moja wina. Radler został przetrzymany na refermentacji o dobę dłużej, niż pierwsza porcja. Walnęła butelka po żywcu, czyli pewnie w miejscu osłabionym grawerem. Stało się to w chwili umieszczania gorącej butelki w zimnej wodzie. Ostatecznie w piwnicy znalazło się 76 butelek radlera w czterech smakach, po odliczeniu kilku butelek poświęconych na sprawdzenie nagazowanie i kontrolę po pasteryzacji. Z czego w straty poszła tylko jedna dzisiaj wybuchnięta butelka. Oceniam, że ten projekt dał mi bezcenne doświadczenie w zakresie pasteryzacji. Przypuszczam, że wykorzystam je przy warzeniu piwa z owocami, które zastosuję w zastępstwie syropu do refermetacji.
-
Mały update. Aktualnie mam kilka dni po pasteryzacji pierwszą dawkę radlerów (dwa smaki syropów), a jutro idzie do pasteryzacji druga dawka (kolejne dwa syropy) Pasteryzacja wyglądała następująco: Do gara wlałem odmierzoną ilość gorącej wody, tak aby sięgała niemal do brzegu po włożeniu butelek. Wodę podgrzałem do 65 stopni, po czym nie gasząc palnika wkładałem butelki. Po około 5 minutach temperatura schodziła do ok, 58 stopni, po czym zaczynała się podnosić. Ok. 5 minut i osiągała 65 stopni. Teraz zgaszenie palnika i trzymanie kolejne 10 minut. Następnie wyjęcie butelek i możliwie szybkie chłodzenie w kilkukrotnie zmienianej zimnej wodzie. Zachowałem sobie dwie próbki kontrole w 0,5l PET-ach jedną pasteryzowaną i drugą świeżą. Pierwsza nie chciała twardnieć przez kilka kolejnych dni, a druga poszła w kamień. Wniosek: killim drożdży w pasteryzacji się udał. Radlery smakują całkiem w porządku, ?Może lekko przesadziłem z goryczką piwa bazowego. Według obliczeń wychodzi w gotowym radlerze jakieś 18-20 IBU, ale i tak jestem zadowolony. Polecam taką metodę na tanie letnie spijadełko, zwłaszcza dla zagrożonych rolą kierowcy.
-
Wracam do zapisków forumowych bo pewnych rzeczy jak się nie notuje, to umykają. Potem ciężko spamiętać. #17 matura - chestnut flower ale 12,5Blg planowany kolor 11EBC obliczona goryczka 39IBU ogólnie ma to być bezstylowiec ze średnią goryczką, z lekkim aromatem chmielowym o profilu owocowo kwiatowym. dodatek na cichą kwiatów kasztanowca ma wnieść do piwa aromatów i posmaków kwiatowo miodowych i nadać charakteru udającego piwo miodowe. zasyp: pale ale Optima 3kg pszeniczny Viking 0,4kg karmelowy jasny Optima 0,4kg płatki jęczmienne błyskawiczne 0,2kg płatki pszenne błyskawiczne 0,2kg zacieranie: na lenia 60 minut w temperaturze początkowej 67st, zeszło do 64 chmielenie: el dorado 15,2%aa 15g na 60' el dorado 15,2%aa 5g na 10' loral 11%aa 5g na 10' chinook PL 10%aa 5g na 10' po odcedzeniu otrzymałem 13 litrów brzeczki 17,5Blg, po dolaniu wody wyszło 19 litrów nastawu 12,5Blg, co daje wydajność procesu na poziomie 73% drożdże: US-05, świeża gęstwa po poprzednim piwie zadane do brzeczki o temperaturze 17st. po dwóch tygodniach piwo przelane na cichą. fermentacja szła w temperaturach 17-21 st. zeszło do 2Blg. poczeka kilka dni na kwiatki. po tygodniu cichej dodałem kwiatki kasztanowca oraz chmiele na aromat: loral 35g i chinook PL 15g kolejnego dnia rozpoczynam swój pierwszy cold crush w świeżo zrobionej skrzyni styropianowej. po trzech dniach aromatyzacji na zimno piwo zostało zabutelkowane. do refermentacji użyłem ok 90g miodu. zapach z fermentora ładny kwiatowo owocowy, jakby trochę miodowy, smak ciekawy, lekko słodki, trochę owocowy, wyraźnie podkreślona goryczka. zapowiada się ciekawe piwo. degustacja: odczucia jak wyżej, brak wyraźnego efektu kwiatków. to co określam w tym piwie jako "miodowe" równie dobrze może pochodzić od użytych chmieli. przeciętne piwo. dodatkowo po dwóch tygodniach od zabutelkowania zaczął pojawiać się gushing, który mocno odgazowuje piwo i w efekcie traci ono swoje walory aromatyczne, a i smak się spłaszcza.