Skocz do zawartości

DanielN

Members
  • Postów

    895
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    90

Treść opublikowana przez DanielN

  1. Nie czuje się pewnie w tej dziedzinie, ale postaram się jak potrafię. Słodowanie to szereg procesów biochemicznych (np: reakcje Maillarda). Zatem smak i aromat słodów będzie inny aniżeli zbóż niesłodowanych. Żyto ma sporo betaglukanów zatem będzie kisiel (co więcej często nasze babcie używały owsa i żyta do produkcji kisielu ). Tutaj można poczytać więcej: http://www.piwo.org/topic/6932-zyto-nieslodowane/ I proszę cytujcie posty, wtedy przychodzą powiadomienia .
  2. Płatki nie są słodowane, zatem nie mają enzymów. Musisz zatem dobierać tak zasyp aby miał na tyle siłę diastatyczną, aby rozłożyć skrobię zawartą w płatkach na cukry bardziej proste (przykładowo maltoza). Dodatkowo jak płatki nie są błyskawiczne to powinieneś je kleikować aby enzymy miały swobodny dostęp do skrobi. Inna różnica to smak/aromat - z pszenicy oraz żyta możesz wytwarzać różne słody (chociażby carawheat, czy żytni palony).
  3. @Kuba rzuć okiem na ten artykuł: https://www.homebrewersassociation.org/how-to-brew/tips-brewing-new-england-ipa/. W szybkim skrócie (jeżeli chodzi o chmielenie): 1.Chmielenie whirpoolowe (hop-stand) - wnosi smak i soczystość (ang. juicy), testowałem kilka razy nie tylko w vermoncie i zgadzam się z tym, że smak piwa jest inny (bardziej pełny) 2. Użyj chmielu o profilu 'owocowym' (do listy z artykułu mogę Ci też polecić CascadePL, przynajmniej dla mnie ma przyjemy, delikatnie owocowy charakter) 3. Chmiel szuflami na zimno i to na kilka dni. W innym opracowaniu (lub forum) wyczytałem, aby chmiel zadawać jeszcze w trakcie aktywności drożdży i ma to swoje zalety. Jeżeli zależy Ci na większej owocowości niż to co oferuje Vermont od Pinty to przeczytaj wskazówki odnoście doboru drożdży, zacierania i składników niesłodowanych. Pokuś się na słody Colorado od Vikingów, robiłem na nich dwie warki i jestem bardzo zadowolony. Piękny przełom, bardzo dobra wydajność. Nie wiem na ile chcesz już zostawić zasyp, ale Honig o lekkiej nutce miodowej fajnie do Vermonta pasuje.
  4. @Igorrodz życia mało aby sprawdzić taką ilość permutacji nie mówiąc już o kombinacjach. Cascade PL to niemowlę w śród ogólnie dostępnych nam odmian. Wg mnie jest niezwykle mało prawdopodobne, że ktoś z naszej braci udzieli jednoznacznej odpowiedzi. Ale mimo tego poteoretyzujmy. Literatura podaje (pewne poparta badaniami), że dłuższy czas gotowania, to większa izomeryzacja, ale w drugą stronę więcej olejków odparuje. Przyjęło się też, że chmielenie w kadzi warzelnej nie dłużej jak 30 minut to chmielenie na 'smak'. Nie jest jednak to takie oczywiste, bo różne odmiany zachowują się inaczej i również jako jednostki mamy inną percepcję. Ze swojego skromnego doświadczenia powiem Ci, że Cascade PL nie jest to typowo amerykański chmiel. Łączy (moje subiektywne zdanie) w sobie 'stabilny' kontynent z wyczuwalnym aromatem USA. Jeżeli zależy Ci na aromacie, to nie gotowałbym chmielu zbyt długo, to z kolei będzie niosło za sobą zapewne korekcję goryczy. Chcesz zacierać raczej słodko i do tego sporo wiedeńskiego, jak dla mnie słodowość będzie znaczna). Jak masz warunki to możesz pokusić się o chmielenie hop-stand (whirpoolowe). Kolejny raz: to zależy. Od temperatury, aktywności drożdży (może chcesz chmielić na cichej a może bez przelewania). Jednakże 5 dni jest to dość sporo jak na moje doświadczenie i smak (chociaż w niskiej temperaturze, kto wie - sprawdź). Tutaj jest pole do popisu - możesz warkę podzielić na dwie i wypróbować dwa rodzaje chmielina. I też widzę, że pominąłeś o najważniejszym - czym chcesz to fermentować i w jakich warunkach . Jak, załóżmy, wejdą Ci estry, to powyżej mamy tylko dywagację.
  5. Poproszę o kilka słów na ten temat. Borykam się z tym zagadnieniem. Czas fermentacji nie jest stałą a wartością funkcji z wieloma zmiennymi. Nawet jak będziesz miał takie same warunki fermentacji, ale użyjesz innego szczepu, to czas zazwyczaj będzie inny. Temperatura, początkowy ekstrakt, ilość brzeczki, natlenienie i wiele innych czynników ma wpływ na czas fermentacji. Mówiąc krótko (oraz i w uproszczeniu), piwo uważamy za przefermentowane jak drożdże nie mają już co jeść (oprócz cukrów dojadają również produkty uboczne jak diacetyl czy aldehyd). Zatem powinniśmy zadać pytanie jak sprawdzić czy to już. Można przeprowadzać przykładowo FFT (fast ferment test - przydatny wtedy jest refraktometr oraz jednorazowe sterylne strzykawki z igłami) lub też uzbroić się w cierpliwość i poczekać tydzień (lub więcej) dłużej - piwu nic się nie stanie jak było przygotowywane w odpowiednio sterylnych warunkach. Niestety w wielu instrukcjach zaczynając od puszek kończąc na gotowych zestawach do zacierania nadal pojawia się straszne 7+7 - jest to najszybsza droga do granatów (nieco podniesiesz ekstrakt i w najlepszym przypadku to czeka Cię przegazowanie) Wielu z nas piwowarów (jak już nie większość) nie zlewa piwa na fermentację cichą (chyba, że odzyskujemy gęstwę) i fermentujemy w jednym wiadrze. Ze swojej praktyki mogę Ci powiedzieć, że większość piw górnej fermentacji które zrobiłem w wiadrze/petainerze stało przynajmniej 3 tygodnie (mimo, że fermentacja dobiegła końca jakiś czas temu to taki cykl warzelniczo-rozlewniczny mi pasuje). Piwa o znacznym ekstrakcie (załóżmy >18°P) trzymam jeszcze dłużej, bittery/weizeny zazwyczaj trzymam krócej. Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłem. Jeszcze tylko, aby ten wpis nie był do końca off-topem. Odnośnie nagazowania w kegu można przeczytać to: http://www.beersmith.com/forum/index.php/topic,11810.msg48230.html?#msg48230(chociaż @BretBeermann już to ładnie opisał)
  6. Zakładam, że wrzucasz na gotowanie. W takim wypadku najlepiej rozetrzeć w moździerzu, lub jak nie masz to zawiń w papier/folię, włóż w ścierkę i wałkiem je potraktuj.
  7. Na początek w zupełności wystarczy. Mały off-topic: Kran picnic nie jest taki zły, nie powinno za mocno pienić przy tak długich przewodach. Kran z kompensatorem jest fajniejszy, ale pod warunkiem, że od razu go zamocujesz inaczej mniej wygodnie się go używa, a jak źle odłożysz to potrafi trochę trunku wyciec. Z autopcji Ci powiem, że warto również sprawdzić szczelność instalacji, mój gotowy zestaw rozładował mi butlę w tydzień czasu. Jak masz miejsce to też kup większą butlę (chyba, że masz gdzieś blisko punkt napełniania).
  8. Cześć, sporo zależy od tego jakie masz warunki w piwnicy. Jeżeli masz prąd to zapewne wciśniesz lodówkę / pas grzewczy. Ja niestety nie mam takiego szczęścia, za to wykorzystuję porę roku jak się tylko da. Na początku wiosny i jesieni mam około 14-18 stopni zatem nie jest źle (o zupełnej kontroli temperatury zapomnij, ale też nie ma co wybrzydzać). Jak masz nowy budownictwo to nie będziesz miał nigdzie progów, zatem fermentor łatwo przewieść na wózku platformowym (w hipermarketach budowlanych ~100zł). Oczywiście warto porozmawiać z rodziną i wygospodarować miejsce na pudło styropianowe. Styropian xps 3cm ma całkiem fajne właściwości i zajmuje mniej miejsca. Na chacie też słyszałem, że ktoś ma lodówkę na balkonie. I chyba najważniejsze, drożdże i style piwa - te również pozwalają coś uwarzyć nawet jak się ma kapryśne warunki temperaturowe.
  9. DanielN

    APA z miętą

    @rockmen7 przychylam się do wypowiedzi @Dr2. Zapewne będziesz chciał użyć mięty suszonej (a te są różnej jakości i intensywności), najlepiej wykonaj test i wtedy zobaczysz jaka wartość jest wg Ciebie zadowalająca. Z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że 40g suszu miętowego kupionego w sklepie z herbatami, dodanej na 3min gotowania na ~25l to jak na mój smak i zapach zdecydowanie za dużo. W innej warce bardzo byłem zadowolony dodając niewielki pęczek świeżej mięty (macerowany kilka dni w wódce) na fermentację cichą na 6 dni (również ~25l), jednakże był to stout, zatem odbiór jest inny jak w APA. Nie gotowałbym również mięty więcej jak kilka minut, aby coś z niej jeszcze pozostało. Styl APA jest raczej mało słodowy, zatem obstawiam, że mięta będzie dość dobrze eksponowana i źle by było jakby dominowała nad chmielem. Mam nadzieję, że coś pomogłem .
  10. Używam zasilacza impulsowego 12V o mocy 150W (czyli w teorii obciążalność prądowa 12,5A), kupiłem używkę po demontażu instalacji CCTV (przynajmniej tak było napisane na aukcji). Jest produkowany u naszych dalekowschodnich sąsiadów, ale sprawuje się całkiem nieźle. Jak w popularnym serwisie aukcyjnym wpiszesz frazę 'zasilacz modułowy 12V 150W' to będziesz trochę tego miał. Ten zasilacz ma dodatkowy bonus w postaci regulacji w zakresie od ~10V do ~13V, zatem można dodatkowo delikatnie zwolnić obroty. Ekonomicznie pewnie taniej wyjdzie Ci kupić używany zasilacz do XBoxa360 jak proponuje @Wajcha, bo ten opisywany przeze mnie wymaga jeszcze inwestycji w postaci okablowania, obudowy, gniazda, wtyku, włącznika. Mój silnik wg miernika w momencie rozruchu pobiera prąd maksymalny ~10A (to jest zapewne przyczyna działania zabezpieczenia w Twoim zasilaczu ATX). W trakcie mieszania pobiera znacznie mniej (do 6A przy gęstych i dużych zacierach). Zakładając, że większość silniczków ma podobną charakterystykę to w teorii wystarczy Ci coś co ma realne obciążenie 120W, wtedy zasilacz pomęczy się tylko przy rozruchu. Mam nadzieję, że pomogłem .
  11. @Matz mam tę pozycję w swojej mini bibliotece. Owszem jest ładnie wydana, ale w podobnej cenie będziesz miał 'Domowe warzenie piwa', autor: Richard Lehrl. Według mnie merytorycznie jest znacznie lepszy. Jednakże przed jakimkolwiek zakupem polecałbym przeczytanie naszego wiki (jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś).
  12. Jest dość niewiele literatury w języku polskim dostępnym obecnie na rynku. Ogólnie dostępną pozycją jest książka autorstwa Richard Lehrla 'Domowe warzenie piwa' (wg mnie super na start). Jest jeszcze podręcznik 'Technologia piwa i słodu' Wolfgang Kunze. Tę pozycję bardzo ciężko dostać w wersji papierowej. Są również starsze pozycje, których jeszcze nie udało mi się przeczytać (jak Browarnictwo W. Dylkowski). Nie możemy również zapomnieć o kwartalniku 'Piwowar' i oczywiście http://www.wiki.piwo.org. Również jak wejdziesz na Youtube i wyszukasz frazę 'piwowarstwo wykłady' to natkniesz się na kanał użytkownika @WiHuRa, kilka godzin fajnych wykładów zebranych w jednym miejscu Nie ma co ukrywać literatura jak 'rewolucja' płynie do nas zza oceanu. Tam jest kilka fajnych pozycji/autorów. Zainteresuj się takimi autorami jak Randy Mosher, Charlie Papazian, Michel Jackosn, John J. Palmer (kolejność losowa i pewnie z niewiedzy wielu pominąłem). Z mojego punktu widzenia bardzo warte przeczytania są pozycje (losowo): 'Yeast: The Practical Guide to Beer Fermentation' (super opisane domowe laboratorium i hodowla drożdży) , 'Designing great beers', 'Radical Brewing: Recipes, Tales and World-Altering Meditations in a Glass', 'Brewing engineering' (bardzo techniczna) Jeżeli chodzi o sklepy to najtaniej chyba wypada Amazon. Zamawiałem również z http://www.libristo.pl/(trochę się czeka). Raz trafiła mi się używka na Allegro lub OLX.
  13. Jak na mój stan wiedzy i pamięć, to wygląda na drożdże . Szczep S-04 ma mocną flokulację i to co widzisz to zbite w kępki drożdże.
  14. A na grzyba jeszcze wyprażać, ług plus kwas fosforowy wytłucze wszystko. @dziedzicpruski, te cytowanie jest trochę z kontekstu i jest to tylko część odpowiedzi na wcześniej zadane pytanie. Jak wcześniej napisałem, do szkła nie używam NaOH (powolna reakcja ze szkłem, którą temperatura znacznie przyśpiesza). Również nie używam piekarnika. Zatrzymuje się na dokładnym myciu, suszeniu następnie StarSan względnie nadwęglan sodu.
  15. NaOH - zasady ponad wszystko to żart niskich lotów. Nie używam tej zasady do butelek bo reaguje. Butelki potraktowane NaOH, szczególnie mało dokładnie spłukane mogą pękać w piekarniku lub osłabić szkło nawet i bez dodatkowej energii. Co do próżni - jesteś pewien, ze próżni a nie steralizatora w którym powietrze jest zastąpione innym medium przenosząctm energię jak para wodna? Pytam bo temat mnie ciekawi
  16. Nie napisałeś czy jest to wygrzewanie na sucho/mokro. Moim skromnym zdaniem i jeszcze mniejszym doświadczeniem temperatura i czas ma dość duże znaczenie. Tutaj jest trochę informacji: https://www.pum.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0017/102734/Dezynfekcja-i-sterylizacja.pdf
  17. Jeżeli mówisz o termometrach nalepianych a wiadro to wskazują dość blisko temperatury fermentacji, ale jak blisko to już zależy od otoczenia i chyba producenta termometru. Przy fermentacji procesy chemiczne podnoszą temperaturę. Na mój stan wiedzy i obserwacji wzrost temperatury jest funkcją cukrów, które mogą być zjedzone przez drożdże, ponieważ wzrost temperatury jest tym większy im większe °P. Przy mocnych piwach wynosi nawet powyżej 4°C, dla moich piw w okolicach 12-13°P mam w przybliżeniu wzrost o 2°C.
  18. Subiektywna recenzja Smull&Sons Brewery Witbier (na labelce jest chyba literówka w nazwie browaru ) Piana: Niewielka, gruba. bardzo szybko opada, nie pozostaje z niej praktycznie nic. Za to wysycenie jest bardzo fajne. Kolor: Jak dobry witbier, mgliście mętny, wpadający w pomarańcz. Aromat: Skórkę pomarańczy dość szybko zakrywa chyba kolendra, ale nie dam ręki uciąć, bo to z kolei ginie pod czymś mało przyjemnym (trochę jak wizyta w szpitalu). Też też obecne estrowe jabłko. Smak: Dość słodkie, ale nie słodowe. Zdecydowanie dominuje pomarańcza i z wysokim wysyceniem robi z tego coś w rodzaju oranżady. W smaku również czuć coś niepokojącego. Finish owocowo pomarańczowy. Gorycz na poziomie bardzo pasującym do tego stylu, ledwo się zaznacza i balansuje delikatnie słodycz. Podsumowanie: Jeżeli masz jeszcze butelkę to proszę zerknij na to piwo. Wyraźnie czuć nieprzyjemny zapach zaraz po otworzeniu (jak wyturlałem butelkę, aby wymieszać osad). Proszę pamiętaj też, że jest to moja subiektywna ocena .
  19. Cześć. Robiłem zakupy i przy okazji odwiedziłem depozyt. Zostawiłem Roggenbiera (zasyp żytni jest dość znaczny, bo > 50%) oraz IIPA, za pozwoleniem i na bazie tego zasypu. Lekko zmieniony karmel oraz znacznie chmielenie. Również zacieranie bardziej wytrawne. Więcej szczegółów na metryczkach. Pobrałem BANANA? z Browaru Domowego Stolica (przyznam, chwytliwa etykieta) oraz Witbier z browaru Smull&Sons. Jako, że miałem ochotę coś mocniej goryczkowego na dzisiejszy wieczór wybrałem BANANA? Piwo APA z dodatkami skórek z cytrusów. Jest dość młode bo minęło 2 tygodnie od butelkowania, ale zdążyło się już nagazować. Piana: Drobna biała, ładnie oblepia, dość szybko opada i tworzy cieniutką warstewkę. Bardzo łatwo odbudować. Aromat: Zdominowany przez soki cytrusowe. Chmiel zdecydowanie w niej giną. Alkohol jeszcze się nie ułożył i można również go wyczuć. Jest też maślanka. Kolor: Klarowne z lekką mgiełką, jasno żółte delikatnie wpada w pomarańcz Smak: Gorycz buduje się bardzo przyjemnie i jak najbardziej ma poziom dla stylu. Jest zapewne troszkę temperowana dość pełne ciało piwa. W odczucie jest raczej słodkie. Sam smak jest zdominowany przez skórkę cytrynową, ale również da się wyczuć miętowe nuty. Podsumowanie: Piwo przyjemnie w odbiorze mimo mocnej dominacji skórki cytrusowej. Żałuję trochę, że nie poczekałem tygodnia lub dwóch, aby bardziej się ułożyło.
  20. Zakładałbym raczej błąd pomiarowy. Bardzo niskie odfermentowanie świadczy raczej o infekcji lub drożdzach brettanomyces (chyba, że sam je zadawałeś, bo nic nie powiedziałeś jakich użyłeś). Jednakże odpowiadając na pytanie - tak jest to możliwe aby BLG było około zera, co więcej nawet ujemne (baligometr mierzy względną gęstość) Instrukcja jest błędna. Punkt w czasie nie świadczy o końcu fermentacji. Najpierw upewnij się, że poprawnie wykonałeś pomiar. Upewnij się również, że masz sprawny baligomentr (użyj wody - powinno być około 0). Użyj też innego naczynia do pomiaru blg fermentującego piwa (napisałeś, że Twój cylinder pomiarowy jest za wąski). Jak nie znajdziesz odpowiedniego naczynia to zdezynfekuj baligomentr i od biedy zrób pomiar w wiadrze. Dopiero potem zastanawiaj się czy fermentacja dobiegła końca. Dodatkowy tydzień czy dwa w fermentorze nie zaszkodzi (a nawet i może pomóc).
  21. Dużo w tym prawdy . Wiele zależy od warunków przechowywania. Śrutowanego używałem po pół roku przechowywania i nie widziałem różnic. Nieśrutowany potrafi u mnie z rok poleżeć i nie mam z nim problemu. Kupuję większe partie, przechowuję w workach wstawionych w stare fermentory. Najważniejsze, aby ograniczyć dostęp powietrza, słód miał sucho i chłodno. Jedna z rozmów na chacie tego forum również dotyczyła przechowywania ześrutowanego słodu. W odpowiednich warunkach piwowarzy używali słodu śrutowanego i po roku poprawnego przechowywania. Także wątpię aby istniała jednoznaczna odpowiedź ile czasu. To tak jak z terminem ważności, jest to jedynie sugestia a nie faktyczna granica. Trzymając jogurt na słońcu nie wytrzyma tygodnia mimo, że termin mija później.
  22. Nie wyczujesz różnicy pod warunkiem, że słód już ześrutowany prawidłowo przechowujesz.
  23. Katohaikara trochę to odbiega od tematu, ale , brzeczka z ekstraktu nie jest w 100% czysta. Możesz przeprowadzić test i zachowa się zapewne tak samo jak wspomniana brzeczka w słoiku. Jeżeli chcesz przechowywać brzeczkę w temperaturze pokojowej to w warunkach domowych może Cię zainteresować tyndalizacja.
  24. Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna rzecz. Jeżeli IPA chmieliłeś na zimno i do butelek dostało się sporo chmielin, to również może być przyczyną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.