A ja dodam, że można robić piwo nawet sto razy na tych samych (gatunkowo) drożdżach, w takich samych temperaturach (ale to już trzeba by mieć sprzęt do ścisłego kontrolowania warunków fermentacji) i popaść w rutynę, a za sto pierwszym razem temperatura fermentacji wahnie się mocniej na kilka godzin (a piwowar akurat śpi) i fermentacja będzie trwała nieco dłużej(/krócej), a w smaku wyjdzie inne piwo. Albo po prostu drożdże jednak nieco inaczej będą pracować. To nie program komputerowy, który zawsze powtarza jeden schemat, a żywe organizmy, które (kolokwialne porównanie: ) mogą mieć gorszy dzień. Jasne, że są stałe elementy w fermentacji, ale jednymi z ważniejszych są ekstrakt początkowy i dalsze pomiary ilości cukru. Bez tego ciężko zgadywać "czy to już", więc skoro nie robiłeś pomiaru, a lecisz "na czuja", to jak ktokolwiek ma Ci pomóc? Nikt oprócz Ciebie nie pracował na Twoim sprzęcie. To Ty warzyłeś to piwo. Bez znajomości blg potrzebujemy jasnowidza, a na razie takiego tu nie spotkałem. Jeśli uważasz, że biję pianę, to najmocniej Cię przepraszam, ale po prostu nie wytrzymałem nerwowo, zwłaszcza jak napisałeś, że znasz "zasadę" dotyczącą spadku blg w ciągu 3 dni, a chwilę wcześniej pisałeś, że nie robiłeś tego pomiaru... I całkiem na poważnie, z dużą dozą życzliwości: proponuję na przyszłość robić FFT ^_^ Nawet jakbyś z jakiegoś powodu zapomniał zrobić pomiar blg brzeczki nastawnej, to będziesz znał przybliżoną gęstość gotowego, w pełni odfermentowanego piwa