Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. Fermentował może ktoś nimi w tak wysokich temperaturach otoczenia jak 21-22C (czyli temperatura fermentującego piwa pewnie z 24-25C, nie mam na tym fermentorze termometru)? Zdaję sobię sprawę, że wyjdzie bardzo estrowe, ale jak bardzo? Czy to będzie w ogóle pijalne? Zrobiłem Smoked Brown Ale na takim zasypie:

     

    Słód Pale Ale – 2.0kg

    Słód wędzony Bestmaltz – 1.7kg (35%)

    Słód pszeniczny – 0.5kg

    Słód karmelowy 150EBC Strzegom – 0.3kg

    Słód Biscuit 50EBC – 0.25kg

    Słód pszeniczny czekoladowy – 0.1kg

     

    przebije się tutaj coś tej wędzonki i posmaków od słodu, czy będe miał tylko rewię estrową?

  2. Również lubię sobię zapalić cygarko, ale nie zdarza mi sę to jakoś bardzo często. Jak mam jakiś mniejszy zapasik to z raz na 2 tygodnie, ale jak się skończy to i kilka miesięcy nie palę. Bardzo dobrze mi się to łączy z mocnymi, ciemnymi piwami, a co ciekawe piwem jakie najbardziej mi pasowało do cygara był Urbock.

     

    Tomassino, konkretniej co ciekawego można mieć za te 12 zł?

    Jakieś marki, które są przyzwoitej jakości, a które mogę dostać w lokalnej tabakierni?

    Ja jako swoje pierwsze świadome cygaro w życiu wypaliłem to i bardzo dobrze je wspominam. Zacznij od czegoś nie za dużego i łagodnego. Cygara z Dominikany uchodzą za dobre dla poczatkujących, od kubańskich raczej nie warto zaczynać. Ale tak jak Tomassino mówi - stacjonarne trafiki przeważnie źle przechowują cygara i lepiej poszukać czegoś w spradzonych sklepach internetowych.

     

    Trzymając się tej definicji woda to także trucizna ;)

  3. #10 SMOKED BROWN ALE (OG: 12.0, EBC: 38.2, IBU: 37.2)

    Składniki:
    Słód Pale Ale – 2.0kg
    Słód wędzony Bestmaltz – 1.7kg (35%)
    Słód pszeniczny – 0.5kg
    Słód karmelowy 150EBC Strzegom – 0.3kg
    Słód Biscuit 50EBC – 0.25kg
    Słód pszeniczny czekoladowy – 0.1kg

    Zacieranie:
    66-69~C - 60'

    Chmielenie (60min):
    55' - 28g Target (10,5%ak)

    Dodatki:
    Mech irlandzki – 4g

    Drożdże:
    Safale S-04

    Fermentacja:
    Burzliwa – 7 dni – temp otoczenia 21°C + 15 dni – temp otoczenia 19°C
    Cicha – brak

    Rozlew:
    Odfermentowane do 3.3~°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 4.8%)
    Rozlew (22l) z 109g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.2v/v)

    ___________

    Pierwsza warka po dłuższej przerwie. Od niej też zaczynam używac w zapiskach jednostek EBC zamiast SRM. Oprócz tego, że miało być 13blg ale coś słabo podkosczyło po gotowaniu to chyba najszybsza i najbardziej bezproblemowa warka w karierze. Gdyby filtracja zawsze tak szybko szła ;) Poza tym coś słabo czuć w chwili obecnej wędzonke, mam nadzieję że w gotowym piwie będzie lepiej.

     

    Update długo po:

    Piwo zbyt estrowe i za mało treściwe. Na przyszłośc nie przestrzelić i robić minimum 13stkę. Fermentować chłodniej. Jakość i ilość słodu wędzonego idealna, zasyp bez zarzutów.

  4. Co kto lubi. Rasowy witbier to nie będzie, o ile w ogóle będzie to można nazwać witbierem. Jeśli chodzi o piwowarstwo ja wychodzę z założenia, że albo robię porządnie albo wcale.

     

    Oczywiście inną sprawą jest, że to piękne hobby zostawia nam ogromne pole do eksperymentów, więc jeśli ktoś ma ochotę to proszę bardzo. Ja osobiście o taki eksperyment bym się nie pokusił, bo jego skutki są dosyć proste do przewidzenia.

     

    No i jakbym musiał koniecznie zrobić witbiera na którychś z tych 3 drożdży to weizenowe byłyby moim ostatnim wyborem. Witbier potrzebuje w miarę neutralnych drożdży, które pozwolą przebić się kolendrze i curacao, a podejrzewam, że weizenowe albo przykryją całkiem przyprawy swoim goździkiem i bananem albo wyjdzie jakaś dziwna mieszanka.

  5. Witbier na drożdżach do weizena to nie będzie witbier. W weizenach całą główną robotę robią właśnie drożdże, a w witbierze przyprawy. Wyobrażasz sobie witbiera z goździkami i bananem? Ja nie.

     

    Z suchych S-33 albo Brewferm Blanche.

  6. Ostatnio bardzo zasmakowało mi piwo Deszcz w Cisnej browaru Ursa Maior. Chciałbym uwarzyć coś jak najbardziej zbliżonego w domu.

     

    Z filmiku promującego piwo możemy dowiedzieć się, że użyto 30% słodu wędzonego, reszta to pale ale z niewielkimi dodatkami słodów karmelowych i palonych.

     

    Po kontakcie mailowym udało mi się dowiedzieć, że użyty słód wędzony to Bestmaltz, niestety poznanie więcej szczegółów o zasypie nie wchodzi w grę. Drożdże również pozostają tajemnicą, ale to akurat mniejszy problem.

     

    Dla tych co nie pili może przytoczę moją notkę odnośnie smaku jaką sobie przy tym piwie zanotowałem:

     

    Smak: Średnio treściwe. Słodowość, umiarkowana wędzonka, minimalny karmel. Na upartego można się też doszukać trochę ale'owych owoców. Wszystko bardzo dobrze zbalansowane. Wędzonka wyraźna ale nie agresywna. Goryczka średnio niska. Finisz lekko wytrawny.

     

    Tak więc jeśli ktoś ma jakieś sprawdzone przepisy na piwa tego typu, albo ma jakiś pomysł jak uzyskać takie piwo to będę wdzięczny za pomysły. Tak naprawdę do wykombinowania pozostaje tylko ilość słodów karmelowych i palonych. Drożdże raczej suche, więc jeszcze kwestia S-04 czy US-05? Docelowo piwo ma mieć około 13blg.

  7. Kupuję każde nowe piwo wychodzące na Polskim rynku, czy to rzemieślnicze czy regionalne, większość nowości zza granicy, która się u nas pojawia i również systematycznie próbuję zagranicznych piw, czasami klasyków, czasami niekoniecznie, które nowościami nie są. Oprócz tego oczywiście swoje piwa domowe, no i problemów z wypiciem koncerniaka nie mam. Czasem jest się ze znajomymi gdzieś w pubie gdzie większego wyboru nie ma, więc pije się to co jest. Nawet jeżeli czasem sam chcę się napić piwa na przykład oglądając mecz i nie mam aktualnie nic odłożonego do degustacji to się raczę tym co ma do zaoferowania jakiś osiedlowy sklep. Wiadomo, abrozja to nie jest, ale żeby od razu wypluwać to bez przesady. Te piwa są dosyć bez smaku, ale też przeważnie bez wad, więc taki koncerniak może być nawet czasem lepszy od jakiegoś średnio udanego, regionalnego piwa, w którym nie czuć nic oprócz masła.

  8. #9 SUMMER ALE (OG: 11.0, SRM: 5.3, IBU: 46)

     

    Składniki:

    Słód Pale Ale – 3.5kg

    Słód wiedeński – 0.5kg

    Słód Carahell – 0.2kg

     

    Zacieranie:

    66-68~C - 60'

     

    Chmielenie (60min):

    55' - 25g Northern Brewer (10%ak)

    15' - 15g Northern Brewer (10%ak)

    05' - 10g Northern Brewer (10%ak)

     

    Dodatki:

    Gips piwowarski – 4g

     

    Drożdże:

    Safale US-05

     

    Fermentacja:

    Burzliwa – 15 dni – temp otoczenia 18-19°C

    Cicha – brak

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 3.0°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 4.5%)

    Rozlew (24l) z 121g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.2v/v)

     

    --

    Piwo docelowo miało być warzone na lato, w związku z tym, że nastąpiła 'lekka' obsuwa a surowce już były zamówione, to będę się raczył Summer Ale'm zimą :D Piwo nie jest w żadnym konkretnym stylu, inspiracją dla niego był Anchor Steam, w którym urzekł mnie chmiel Northern Brewer, a w związku z tym, że California Common jest dosyć problematyczne ze względu na temperaturę fermentacji, uznałem że uwarzę sobie lekkie ale na lato, mocno goryczkowe, oparte tylko na tym chmielu.

     

    Przy butelkowaniu było trochę ekscesów z kapslownicą. Tak jak przez wszystkie poprzednie warki nie straciłem żadnej butelki, tak teraz 3 straciły szyjkę, chyba powoli zbliża się kres jej żywota, ale to zagadnienie poruszę jeszcze gdzieś w osobnym wątku, bo jestem ciekaw doświadczeń innych.

  9. Witam,

     

    zamówiłem zestaw surowców na Belgian Dubbel 17 BLG ze sklepu twojbrowar.pl (będę składał reklamację). Zestaw przyszedł na początku tygodnia i w niedzielę miałem uwarzyć piwo. Nie sprawdziłem kompletności zestawu (zamówiłem 3 różne zestawy surowców) i po zacieraniu, i wysładzaniu piwa w dniu dzisiejszym stwierdziłem, że w zestawie jest brak drożdży (safbrew t-58).

     

    Warzenie zaprzestałem na etapie chmielenia - jest jeszcze przede mną. Moje pytnie jest następujące - jakich innych drożdży mogę użyć jako zamienniki. W Olsztynie w sklepie widziałem safale-04 i safale us-05 --> czy któreś z nich się nadają? A może te drożdże, które widuje się w Praktikerze lub Obi?

     

    Zależy mi na smaku belgijskiego piwa, bo jeszcze nigdy go nie piłem i chciałem spróbowac nowego stylu. Czy piwo - na tym etapie - może się zepsuć - mam obawiać się jakichś wad? Wiadomo, że będę je jeszcze chmielił i gotował, więc chyba ewentualne infekcje zabiję?

    Ani z S-04 ani z US-05 nie wyjdzie Ci belgijskie piwo, ale szczerze mówiąc z T-58 też nie :D Belgia to niestety raczej tylko na płynnych, przynajmniej jeśli chodzi o te style klasztorne.

     

    Kup te S-04 albo US-05, innego wyjścia nie masz. Dubbel to nie będzie ale wciąż może być to dobre piwko.

  10. Zmobilizowałem to może faktycznie było złe słowo w tym kontekście. Po prostu w końcu znalazłem czas i warunki.

     

    A co do butelek to podtrzymuję, że nienawidzę ich myć, co absolutnie nie powoduje, ze przez ten jeden etap byłbym skłonny zrezygnować z całego piwowarstwa, w którym każdy inny proces to niesamowita frajda.

     

    A co do decyzji z zostawieniem jeszcze wiadra - podjąłem ją z tego względu, że nie miałbym czasu i zabutelkować starej warki i uwarzyć nowej, a chciałem w końcu coś uwarzyć. Jednak po dzisiejszych ponownych oględzinach, chyba i tak pójdzie do zlewu. Coś z tym piwem jednak nie gra, zwłaszcza ten zapach, a nawet jakby grało to taki zwietrzały weizenbock bez żadnych aromatów weizenowych nie byłby specjalnie dobrym piwem.

  11. Oskaliber, mam jakieś dziwne przeczucie, że dla Ciebie warzenie piwa to jakaś męka, i robisz to wbrew sobie.

    Kompletna bzdura i nie wiem na podstawie czego doszedłeś do takich wniosków.

     

    A co do samego piwa - dzisiejszą warkę chyba wleję do innego fermentora, tamtą jeszcze zostawię i zobaczę, czy kwaskowatość się zwiększy. Jak nie to zabutelkuję ;)

  12. Spotkała mnie taka oto historia.

     

    22 kwietnia 2013r. uwarzyłem sobie weizenbocka. Piwo od samego poczatku do końca było jednym wielkim pasmem porażek. Po utkniętej filitracji udało mi się uzyskać tylko 9 litrów piwa. Zadałem drożdże, minęły chyba z 4 tygodnie, piwo zeszło z 17Blg tylko do 8Blg, w smaku okropna słodycz. Skazałem piwo na porażkę i miało iść do zlewu. Wyszło jednak tak, że aż do teraz nie miałem czasu zabrać się za kolejną warkę, a nawet za wylanie tego piwa i umycie wiadra.

     

    Sytuacja przedstawiała się w tej sposób do dziś, aż w końcu zmobilizowałem się do kolejnej warki, która miała mieć miejsce jutro. Idę wylać w końcu to piwo i zalać czymś do dezynfekcji na noc, bo już pewnie dawno zrobił się z tego kwas, ale myślę sobie, że dla dobra nauki sprawdzę jak takie fermentujące już pół roku, zapewne skwaśniałe piwo może smakować.

     

    Otwieram wiadro - spory odór jakiś taki jabłkowo-nalewkowy, czyli moje przypuszczenia się potwierdzają, ale myślę że mimo to spróbuję. No i w smaku kompletne zaskoczenie. Piwo dofermentowało do końca (5blg), smakuje koźlakowo, aromaty pszeniczne już raczej prawie całkiem wyparowały. Kwaskowatość jest, może nawet spora, ale całkowicie pijalna i myślę sobie, że po nagazowaniu pewnie mieściłaby się w widełkach typowej, weizenowej kwaskowatości. Na powierzchni brzeczki coś tam się unosi, ale bardziej mi to wygląda na resztki piany niż infekcję.

     

    No i teraz nie mam pojęcia co z tym robić. Nasuwa się masa pytań.

    Czy to możliwe, że fermentacją utknęła na 8blg i nie ruszała przez ponad 2 tygodnie (pomiary robiłem chyba jakoś w 2, 3 i 4 tygodniu fermentacji), a potem nagle ruszyła bez pomocy dzikich drożdży?

    Czy to możliwe, że piwo stało pół roku, zainfekowało się, a mimo to jego kwaskowatość nie jest zabójcza i jak najbardziej do wypicia?

    Czy to możliwe, że piwo dziwnie pachnie, ale nie jest zainfekowane? W końcu to drożdże weizenowe (Mauribrew Weiss), może w wyniku tak długiej fermentacji, jakiejś autolizy czy coś, zamiast bananów zaczęły tworzyć jabłka? :D

    No i najważniejsze, czy butelkować to czy dać sobie spokój i wylać do zlewu? Żeby butelkować musiałbym przełożyć jutrzejsze warzenie na dłuższy czas no i pomyć butelki, czego robić nienawidzę, więc nie chciałbym zalać wypucowanych butelek kwasem.

     

    Co o tym sądzicie?

  13. Zależy. Sędzia przecież po spróbowaniu nie powie Ci z dokładnością do pierwszego miejsca po przecinku jakie to ma odfermentowanie. Jeżeli czuć, że jest zbyt wytrawny i nie mieści się w stylu to pewnie nic nie ugrasz, ale nie zawsze stopień w tą czy w tą jest tak łatwo wyczuwalny i można to zamaskować.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.