Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. Chciał porter bałtycki na drożdżach górnej fermentacji, co jest niewykonalne i w efekcie daje coś bliżej właśnie imperialnego stoutu. A to już moim zdaniem jest styl umożliwiający trochę szerszą interpretację.

     

    Inna sprawa, że z tego co czytam opis drożdży to producent sugeruje jakieś cuda, że można na nim robić portery bałtyckie, chociaż są górniakami. Mnie takie coś nie przekonuje. Porter bałtycki to z definicji dolna fermentacja.

  2. Trzymać minimum 2-3 miesiące, żeby przefermentowały wszystkie cukry z owoców. A dłużej to już jak Cię fantazja poniesie. Musisz sprawdzać jak piwo zmienia się w czasie i zadecydować.

     

    A zadawać je najlepiej 6-12 miesięcy po rozpoczęciu fermentacji. Piwo musi być już dobrze zdominowane przez bakterie, które wprowadziłeś, bo inaczej z owoców może Ci jakiś syf zacząć dominować. Chyba, że je jakoś dezynfekujesz.

  3. W Lubuskim jest zawsze masło. Oni chyba to specjalnie robią.

     

    Raciborskie to z reguły idealny przedstawiciel żelaza.

     

    A tak poza tym to ciężko coś wybrać, bo nie ma powtarzalności. Kilka warek temu trafiłem Ciechana Lagerowe, który był najlepszym przedstawicielem aldehydu jakiego spotkałem, ale innym razem nie było to już tak wyraźne.

  4. Warto drożdże zadawać w niskiej temp., ale sukcesywnie ją podnosić aż to wartości max. Zobacz na schemat fermantacji Czesława z jego dubbla.

    Właśnie ostatnio zastanawiałem się w jaki sposób to robić. O ile niższe temperatury można kontrolować lodówką z jakimś sterownikiem tak regulacja temperatur rzędu 18-25C chyba jest niewykonalna w ten sposób. Ktoś coś wie?

  5. Poprawiłem. Napisałem tutaj przed poprawieniem, bo może o czymś nie wiem i w jakichś przypadkach aldehyd może przybierać wymienione formy. Ja się nie spotkałem - aromat piwniczny/stęchlizny to są inne związki według mojej wiedzy.

  6. #12 ENGLISH INDIA PALE ALE (OG: 15.0, EBC: 24.4, IBU: 60)

    Modyfikacja wody:
    Siarczan wapnia (gips piwowarski) – 6g
    Chlorek wapnia 33% – 9ml = 3g

    Rezultat: Ca 208ppm, Mg 6ppm, Cl 110ppm, SO4 259ppm, Alkaliczność rezydualna: 48ppm.

    Stosunek woda:słód niecałe 3:1.

    Zasyp:
    Słód Pale Ale – 5.0kg
    Słód pszeniczny – 0.4kg
    Słód Crystal 160EBC – 0.25kg
    Słód Caramunich II – 0.25kg

    Zacieranie:
    67~°C – 60' (pierwsze 15min~ bliżej 64~°C aż wyrównałem temperaturę)

    Gotowanie/Chmielenie (60min):
    55' – 30g Target (10,8% ak)
    20' – 20g East Kent Goldings (6,4% ak) + 20g Fuggles (5,2% ak)
    15' – 4g Mech irlandzki
    5' – 20g East Kent Goldings (6,4% ak) + 20g Fuggles (5,2% ak)

    Drożdże:
    Danstar Nottingham (1 paczka, uwodnione)

    Fermentacja:
    Burzliwa – 7 dni – temp otoczenia 17-18°C (przez pierwsze, kluczowe dni 17°C; maksymalna temperatura na fermentorze 21°C)
    Cicha – 10 dni – temp otoczenia 20°C (pierwsze 5 dni); temp otoczenia 18°C (ostatnie 5 dni) + chmielenie na zimno: 20g Target, 10g East Kent Goldings, 10g Fuggles przez całą cichą

    Rozlew:
    Odfermentowane do 3.5°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 6.2%)
    Rozlew (20l) z 90g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.0v/v)

    Komentarz:
    Pierwsze nieśmiałe podejście do bardziej zaawansowanej modyfikacji wody, niż tylko dodanie gipsu. Modyfikowałem tylko wodę do zacieru, a do wysładzania nie, więc nie wiem czy będzie z tego jakikolwiek sensowny rezultat. Mam taką swoją teorię, że wiele brytyjskich przedstawicieli stylu zawdzięcza swój charakter wysoko zmineralizowanej wodzie, postanowiłem więc podbic Ca, Cl i SO4 zachowując duży stosunek Cl:SO4 na korzyść tych drugich wzorowany na wodzie z Burton-on-Trent. Przy pierwszej próbie ograniczyłem go jednak do rozsądnej wartości. Nie chciałem na własnej skórze przekonywać się jak smakuje 800mg/l siarczanów, które można spotkać w źródłach ;)

    Update 30.12.2014:
    Po tygodniu fermentacji w temperaturze otoczenia 17-18°C odfermentowane zaledwie do 5°Blg, a drożdże już dawno skończyły robotę. Smakuje niezbyt ciekawie, jest też wyczuwalny aldehyd octowy. Przelałem na cicha zasysając sporo drożdży z dna, może się obudzą i coś dofermentują i rozłożą ten aldehyd, dodatkowo wrzuciłem chmiele na zimno.

    Update 08.01.2015:
    Fermentacja cicha wyszła piwu bardzo na dobre. Dofermentowało o całe 1.5°Blg do ostatecznych 3.5°Blg, po aldehycie octowym nie ma śladu, a chmielenie na zimno dało znaczną poprawę w aromacie chmielowym, który po fermentacji burzliwej był bardzo mizerny. Piwo powędrowało już do butelek.

     

    Update długo po:

    Ostatecznie piwo oceniam jako zbyt estrowe, ocierające się nawet o rozpuszczalnik (octan etylu), co jest zaskakujące, bo temperatury fermentacji nie wydaja się szczególnie przesadzone. Aromat chmielowy za mały nawet jak na wersję angielską. Na przyszłość zwiększyć chmielenie i używać możliwie najświeższego chmielu. Fermentować w najniższych możliwych temperaturach.

  7. Co do Browar Bartosz Smoked Brown Ale:

     

    Użyty słód wędzony to Bestmaltz, 35% zasypu.

     

    Moim zdaniem piwo jest po pierwsze za mało treściwe (co obaj zauważyliście), a po drugie zbyt estrowe przez zbyt ciepłą fermentacje (czego żaden z Was nie zauważył, więc może nie jest najgorzej ;) )

     

    Dzięki za oceny i cieszę się, że mimo wszystko smakowało.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.