Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. 4 minuty temu, SynMojegoStarego napisał:

    "Przyjaciele" zbrojni zza oceanu zalecają przy infekcjach butelkowych trzymać takie piwo kilka miesięcy by uzyskać kwas.

    Nie wiesz czym masz zainfekowane piwo. Kwaśność produkuje tylko pewna pula organizmów. Równie dobrze może z tego zrobić się piwo skrajnie apteczne, a w ogóle nie kwaśne. Albo skrajnie siarkowe, a w ogóle nie kwaśne. Albo skrajnie rozpuszczalnikowe, a w ogóle nie kwaśne. Albo możesz mieć infekcję jakimś organizmem, który produkuje błonę albo w ogóle nie wpływa na smak. Opcji jest mnóstwo. Najrozsądniej będzie oczywiście to zostawić i zobaczyć co wyjdzie, bo już przecież nie masz nic do stracenia, ale nie robiłbym sobie nadziei, że nagle z tego powstanie jakiś super lambik. 

  2.  

    2 godziny temu, krachnagieldzie1 napisał:

    nie muszę już zakwaszać, bo w skład wchodzą bakterie kwasu mlekowego?

    Zgadza się. Tylko nie przegnij z IBU, bo bakterie w tym blendzie są bardzo wrażliwe na goryczkę.

     

    2 godziny temu, krachnagieldzie1 napisał:

    Trzymam dajmy na to 12 miesięcy - skąd wiem, że już wystarczy? Czytałem w tym wątku, że ktos trzymał piwo 3 lata w gąsiorze i dalej pracowało. 

    Sprawdzasz czy ekstrakt nie spada i czy smak cie zadowala. Smak może się jeszcze zmieniać nawet jak ekstrakt nie spada.

     

    2 godziny temu, krachnagieldzie1 napisał:

     Co jeśli wrzucę jakiś owoc i piwo będzie pracowało jeszcze kilka miesięcy? Nie zrobi się octowy kompocik?

    Ocet powstaje przez za duży dostęp tlenu. Jak będziesz miał wszystko szczelne to sobie możesz wrzucać co chcesz i octu nie będzie. Jak nie będzie szczelne to zrobi Ci się ocet nawet jak nic nie wrzucisz.

     

    2 godziny temu, krachnagieldzie1 napisał:

    Dodaję np. wiśnie - ile bezpiecznie mogę je trzymać na cichej?

    Jak jest szczelnie to w zasadzie ile wlezie. Ale w praktyce raczej nie ma po co dłużej niż 3~ miesiące.

     

    2 godziny temu, krachnagieldzie1 napisał:

    Butelkowanie - z tego co wyczytałem, nie dodaję glukozy, ewentualnie osad drożdżowy - z dna gąsiora?

    Oczywiście, że dodajesz glukozę. Chyba, że chcesz mieć lambika bez gazu. 

     

    2 godziny temu, krachnagieldzie1 napisał:

    Czy istnieje ryzyko, że piwo nagazuje mi się bardzo słabo/wcale? Chciałbym uniknąć sytuacji, kiedy piwo leżakuje ponad rok, a potem w butelkach wychodzi mi wino octowe :) 

    Istnieje, bo drożdże mogą już nie być w stanie go nagazować. Najlepiej dodać łyżkę gęstwy jakichś Saccharomyces przy rozlewie. 

    Ocet z nagazowaniem nie ma nic wspólnego. 

  3. Chmiel Ci kwaśności nie wniesie, ale możliwe, że aromaty cytrynowe oszukują mózg i masz skojarzenie ze smakiem kwaśnym, podczas gdy naprawdę to tylko aromat/smak cytryny. 

     

    Analogiczna sytuacja np. do weizenów, które nie są słodkie, ale się takie wydają być przez bananowe estry. 

  4. Wyjść wyjdzie, pytanie czy coś sensownego. Jakby to mocniej nachmielić albo przefermentować jakimiś ciekawszymi drożdżami to czemu nie. Na neutralnych drożdżach to ryż tylko niepotrzebnie obniży słodowość i raczej nijakie to wyjdzie.

  5. 32 minuty temu, Bogumił MC napisał:

    Czyli podłączasz lodówkę do tego, ustawiasz temperaturę i tyle? Bez żadnego przerabiania?

    Btw, nie wiem czy dałem poprawny link, bo tych sterowników jest kilka tak samo wyglądających i o podobnych nazwach, więc zorientuj się dobrze, gdybyś zdecydował się zamawiać. 

  6. 13 godzin temu, dziedzicpruski napisał:

    Tak na marginesie, efekt oddrożdzowy w kwaśnym piwie to marginalna sprawa, nie sądzę , żeby ktoś rozpoznał (a dosadniej- prędzej posrałby się ) czy jest na belgijskich czy zwyczajnych ejlowych,czy lagerowych.

    Całkowicie się nie zgodzę. W kwasach z dzikimi drozdżami - owszem, bo i tak wszystko co naprodukują drożdże szlachetne dzikusy dalej przerobią. Ale w kwasach tylko na lactobacillusie różnica jest taka sama jak w normalnym piwie. 

  7. 30 minut temu, Lubliniak napisał:

    Niby nic odkrywczego ale miałem bardziej na myśli czy drożdże do saisona radzą sobie w kwaśnym środowisku. Do sourów polecane są us05 z tego co czytałem na forum właśnie ze względu na dobrą pracę w niskim pH. Z innej beczki to może doradzisz czy gęstwa po kwasie nadaje się do czegoś?

    No to trzeba było doprecyzować pytanie, bo nic o kwaśnym środowisku nie napisałeś. 

     

    Niektórzy używają gęstwy po kwasach podobno z dobrym rezultatem. Ja nie używam, szkoda mi ryzykować, z reguły i tak to są US-05, które drogie nie są. 

  8. 33 minuty temu, Suchejroo napisał:

    Jakieś rady może? 

    Odfiltrowywać porządnie chmieliny po chmieleniu na zimno. 

     

    I używać sprawdzonych do tego chmieli, bo Tomahawk na zimno to wydaje mi się, że tak trochę średnio. Dużo też zależy od tego jaki chmiel trafisz. Czasami w sklepach trafi się jakiś syfiasty zbiór, który wniesie trawiastość tak czy tak. 

  9. #73 HIPPIE IMPERIAL IPA (OG: 18.0, EBC: 10, IBU: 75)

     

    Zasyp:

    Słód pilzneński – 3.0kg (46%)

    Słód Pale Ale – 3.0kg (46%)

     

    Sacharoza – 0.5kg (8%)

     

    Zacieranie:

    63-65°C – 65'

    bez mash-outu

     

    Gotowanie/Chmielenie (67min):

    60' – 37g Zeus (15,7% ak)

    15' – 3g Mech irlandzki

    10' – cukier + 2g pożywka drożdżowa

    05' – 25g Mosaic (13,2% ak) + 15g Citra (12,5% ak) + 15g Centennial (9,4% ak)

    01' – 25g Mosaic (13,2% ak) + 15g Citra (12,5% ak) + 15g Centennial (9,4% ak)

     

    Schłodzone do 15-16°C. Wyszło 20 litrów. Napowietrzanie mikserem 2 minuty. Chmiele 2018.

     

    Drożdże:

    Safale US-05 (ok. 250ml rzadkiej gęstwy ze sporą ilością chmielin po warce #72, 1 dniowa)

     

    Fermentacja:

    Start w około 48h.

    Burzliwa (20 dni):

    1 dzień – temp otoczenia 14°C 

    7 dni – temp otoczenia 15°C 

    9 dni – temp otoczenia 16°C

    3 dni – temp otoczenia 20°C

     

    Cicha (4 dni) + chmielenie na zimno 50g Mosaic + 25g Citra + 25g Centennial

    2 dni – temp otoczenia 20°C

    2 dni – temp otoczenia ok. 6°C

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 2.0°Blg (8.4Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 9.5%)

    Rozlew (18.5l) z 110g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.4v/v) + 10g sekretnego składnika wymoczonego 10 dni w 100ml spirytusu, wcześniej przetrzymanego godzinę w piekarniku w 110°C

     

    Data warzenia = data posta - 1 dzień

    Ferm: BA nowy, Rozl: standard

  10. Aromaty jakie opisujesz (dentystyczne, chlorofenolowe) to infekcja dzikimi drożdżami i często takimi z kategorii najtrudniejszych do wybicia. Cały sprzęt koniecznie do wymycia NaOH, a najlepiej do wymiany. Bardzo możliwe, że teraz przenosisz infekcję z jednej warki na drugą. 

     

    Co do drożdży, ciężko stwierdzić, czy faktycznie są w kiepskiej kondycji, ale jeśli masz takie podejrzenia, to nie zaszkodzi zrobić drugiego stopnia startera tak jak sugerowałeś. Jeśli masz miejsce w kolbie to po prostu dolej sterylnej, schłodzonej brzeczki i ruszą od nowa. Jeśli nie masz to daj im się osiąśc na dnie, zlej piwo z góry, i wlej osad drożdżowy do nowego startera. Na pewno taki manewr nie zaszkodzi a może pomóc. Przy okazji dajesz dodatkowe pare dni na ewentualne rozwinięcie się aromatów infekcyjnych. Jak Ci starter też będzie pachniał apteką to na pewno nie rób z niego piwa. 

  11. Generalnie wielkość piany na starterze nie świadczy o tym, czy się on poprawnie rozwija. Podobnie wielkość piany podczas fermentacji nie świadczy o jej poprawności. 

     

    Ciężko więc w tym wypadku coś poradzić, bo nie jest jednoznaczne skąd bierze się infekcja. Być może w drugiej warce pojawiła się nie przez drożdże, tylko przez zbyt słabo zdezynfekowany sprzęt po pierwszej infekcji. Raczej wątpię, żeby White Labs wypuścił całą zainfekowaną partię drożdży. 

     

    Ile czasu ruszały te drożdże w piwie za pierwszym razem? Jakimi aromatami objawia się infekcja?

  12. W dniu 21.06.2019 o 12:54, Wuuu napisał:

    To i ja zasięgnę porady.
    Berliner Weisse, zakwaszany w kotle Lactobacillus Plantarum z serowara. Po 30h pH 3.6. Gotowanie 20 minut. Fermentacja FM52.
    Po tygodniu polowa zostala przelana do kega a do reszty wlałem pulpę z marakuji.

    Czyścioch w smaku bardzo dobry, wczoraj, po 1.5 tyg z owocami rozlewałem ten z marakują. W smaku i aromacie jeszcze lepszy. Ale na lustrze piwa pojawił się biofilm. Zdziwiłem się, bo bakterii już nie powinno być po gotowaniu, a pulpa miała byc aseptyczna. Moj drugi kwas dopiero, wiec chciałbym dopytac czy to normalne?
    Po burzliwej nic nie było na lustrze.

    Infekcja. Nie jest to normalne. Albo pulpa jednak nie była aseptyczna, albo złapałeś po prostu jakoś inaczej. 

  13. 13 godzin temu, mario87 napisał:

    Cześć, robi mi się aktualnie piwo kwaśne na bakteriach kwasu mlekowego i niedługo będę przelewał na cichą i dodawał owoce. Czy po piwie kwaśnym można zbierać gęstwę i później można ją bez problemu dodać do niekwaśnego piwa? Czy już tylko nadaje się do innego kwasa?

    Było kwaszone metodą kettle sour i później zagotowane więc bakterie powinny już być wybite przed dodaniem drożdży.

    Bakterii już w nich nie ma, jeśli o to pytasz, ale generalnie drożdże po fermentacji kwasa są bardziej umęczone niż normalnie przez niskie pH. Ja przeważnie takie gęstwy sobie odpuszczam, ale niektórzy deklarują, że fermentują one dalej dobrze mimo wszystko. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.