-
Postów
3 000 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
59
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber
-
-
4 godziny temu, advisorylyrics napisał:
Właśnie o tym przeczytałem w starym wątku Chociaż Kopyra twierdzi na filmikach, że nad brzeczką najlepiej buzi nie otwierać. Dużo osób też uważa by nawet wężyka nie dotykać ustami przy zlewaniu, nie dotykać brzeczki palcami itp. A jak przeczytałem, że ktoś zassał brzeczkę ustami z kranika to odp była, że na pewno piwko zakaził. Rozumiem, że to wszystko to unikanie zbędnego ryzyka. Ale jeśli to jest kuszeniem losu to co dopiero gdy ktoś chory zacznie "grzebać" w wiadrze
Podejrzewam, że więcej niż mniej osób tutaj zasysa brzeczkę ustami przy przelewaniu z gara (to tak na marginesie).
Brzeczki lepiej nie dotykać palcami/ustami bo mamy na ciele różne rodzaje bakterii, które mogą zainfekować piwo. Przeziębienie/grypę wywołują wirusy a nie bakterie, które nie mają zupełnie żadnego wpływu na piwo. Nawet gdyby ktoś był chory przez infekcję bakteryjną (np. angina), to wywołują ją inne patogeny niż te, które mogą rozwijać się w piwie.
4 godziny temu, advisorylyrics napisał:Ale jeśli to jest kuszeniem losu to co dopiero gdy ktoś chory zacznie "grzebać" w wiadrze
Tak więc nie ma absolutnie żadnej różnicy w ryzyku infekcji między zdrową a chorą osobą grzebiącą w piwie.
-
1. Nie.
2. Jak już to prędzej wzrost przy ciągłym.
-
22 godziny temu, Rageofhonor napisał:
Typuję na tlenowca.
A po czym poznałeś, że to nie beztlenowiec? Albo fakultatywny beztlenowiec? Polecam lekturę: http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/
22 godziny temu, Rageofhonor napisał:Czy to bezpieczne?
Jeśli piwo przefermentowało to bezpieczne. Na to zresztą też jest odpowiedź w linku wyżej.
-
A, to przepraszam, mój błąd
Choć tutaj też bym polemizował.
-
Chmiel "na zimno" jak najbardziej bardzo często pachnie skarpetami. Ale jak dopiero zaczyna śmierdzieć i poziom jest niski to można tego nie wychwycić, a w piwie wyjdzie.
Jak nie chmiel to infekcja. Kwas izowalerianowy produkuje dużo organizmów: dzikie drożdże, wiele rodzajów bakterii.
-
Z reguły jakoś w tydzień z hakiem chyba wyrabiali.
-
Dlatego belgi też lepiej startować niżej a dopiero potem dać im się rozpędzić.
-
Jesteś pewien, że to kwas izowalerianowy?
-
Szybciej też nie zawsze znaczy lepiej. Poniżej 8-12h często świadczy to o overpitchingu i o tym, że drożdże nie wykonały zdrowych podziałów przed fermentacją.
-
Musisz dać spróbować komuś ogarniętemu sensorycznie, bo tak to wróżenie z fusów. Jakbym miał strzelać, to obstawiałbym jakieś mało przyjemne estry/fuzle od fermentacji w pokoju 20C.
-
Ja też płaciłem po prostu kartą.
-
24 godziny to jest zupełnie normalny start.
-
#55 KOŹLAK (OG: 16.5, EBC: 34, IBU: 26)
Zasyp:Słód monachijski – 2.0kg (34%)
Słód pilzneński – 2.0kg (34%)
Słód wiedeński – 1.0kg (17%)
Słód melanoidynowy – 0.3kg (5%)
Słód Caramunich II – 0.25kg (4%)
Słód Special B – 0.25kg (4%)
Zacieranie:
Zacier główny:
63-58°C – 85'
wlanie dekoktu
71°C – 20'
mash out do 75°C
Dekokt:
Odebrane gęste 6-7 litrów z zacieru głównego po 15 minutach pierwszej przerwy (w całości było ok. 19 litrów wody + słody)
67-62°C – 20'
25min podgrzewania do gotowania
100°C – 23'
wlanie do zacieru głównego
Gotowanie/Chmielenie (90min):
60' – 45g Hellertau Tradition (5,4% ak)
13' – 4g Mech irlandzki
10' – 3g pożywka drożdzowa
Schłodzone do 8°C. Wyszło około 20 litrów.
Drożdże:
Wyeast 2308 Munich Lager (ok. 270ml gęstwy po warce #54, 1 dniowa)
Fermentacja:
Start w 36-42h.
Burzliwa (35 dni):
16 dni – temp otoczenia 8°C
4 dni – temp otoczenia 10°C
15 dni – temp otoczenia 14°C
Cicha – brak
Rozlew:
Odfermentowane do 3.5°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 7.0%)
Rozlew (21l) z 95g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.2v/v)
Po rozmieszaniu z roztworem cukru temperatura podniosła się do 18°C. Przeniesione na refermentację do 7°C temperatury otoczenia, która lada dzień pewnie kilka stopni wzrośnie jak przejdą największe mrozy.
-
Inne odmiany chmieli nowofalowych, zest i/lub sok z cytrusów, dobrej jakości kolendra indyjska. Opcji jest kilka, ale każda da trochę inną cytrusowość.
-
Używaj normalnie, nie ma co się cackać. Walnięte paczki to bardzo sporadyczne przypadki.
Gęstwy z pół litra pewnie będzie.
-
Dnia 1/24/2018 o 08:12, Szalas85 napisał:
To raczej nie diacetyl Prędzej jakaś siarka, która również może się zredukować, chociaż też średnio pasuje. Poza tym, większość drożdży ale'owych produkuje niewiele diacetylu i nie powinno być z nim problemu. Pokazują to z resztą konkursy, gdzie jednak diacetyl zdarza się bardzo rzadko w ale'ach.
Można dyskutować. Niektóre szczepy brytyjskie lubią trochę przydiacetylić. No i na konkursach też przeważnie w eliminacjach chociaż jedno diacetylowe się trafi tak na 20-25 piw. Jak nie trafiasz to chyba póki co masz szczęście
No ale co do rodzynek to pełna zgoda. Jakbym nie wysilił wyobraźni to diacetyl nie przypomina ich ani trochę.
-
Jak wyżej. 90% anglojęzycznych książek nie znajdziesz taniej niż na bookdepository i za darmo wysyłają do Polski. Jest jeszcze taka strona bookfinder.com, gdzie możesz sobie szukać gdzie dana pozycja jest najtańsza, ale prawie zawsze będzie to właśnie bookdepository (o ile mówimy o nowych książkach).
-
Godzinę temu, Tadzik napisał:
Jak mocno zakwasiłeś, że miałoby to być przyczyną gorszego startu drożdży?
Nie mierzyłem pH, ale nie jest tajemnicą że kwaśne środowisko stanowi stres dla drożdży. To, że ruszą kilka godzin później niż analogiczne drożdże w niezakwaszanej brzeczce jest normalne, ale ponad 2 doby to trochę przesada.
-
Może wnieść. Ja bym nie ruszał.
-
Miałem ostatnio podobny problem, ale zwaliłem na kwaśne środowisko, bo to był kettle sour. Po nieco ponad 48h w końcu ruszyły. Niestety piwo mocno odbiega od ideału. W przeszłości nawet za kwachy zwykle brały się szybciej, więc może jest coś na rzeczy. Niestety nie spojrzałem na datę/partię. Kolejne piwo na innej saszetce już bezproblemowo.
-
3 godziny temu, Hobbysta napisał:
Oby diacetyl w takim razie, bo naprawdę nie przypominam sobie zebym na jakimkolwiek etapie poza zadawaniem drozdzy napowietrzal jakos brzeczke.
Wysłane z iPhone za pomocą TapatalkChmiel BARDZO przyspiesza i wzmacnia utlenianie. Przy piwach typu APA/AIPA naprawdę niewiele trzeba.
No ale to tylko gdybanie. Jak chcesz mieć pewność to daj spróbować komuś ogarniętemu sensorycznie. W Warszawie takich nie brakuje. Jak Ci się chce to też zawsze możesz do mnie wysłać.
-
10 godzin temu, Hobbysta napisał:
A i zapomniałem dodać ze w moim odczuciu jest to taka nieświeża słodycz taka jakby mulącą.
Wysłane z iPhone za pomocą TapatalkObstawiam utlenienie. Przy piwach domowych intensywnie chmielonych na aromat zdarza się nawet po tygodniu, jak proces nie jest doszlifowany.
-
4 godziny temu, advisorylyrics napisał:
W jaki sposób dbacie o wiadra do fermentacji oraz kapslownice?
a.) Po zabutelkowaniu piwa wiadra myjecie, suszycie i odstawiacie zamknięte na półkę czy np zalewacie częściowo roztworem piro?
b.) Kapslownie jaką zakupiłem to Eterna. Czytałem jak ktoś pisał, że dobrze jest ją raz na jakiś czas nasmarować. ktoś to jeszcze stosuje?
a) Myję płynem do naczyń, odstawiam do wyschnięcia pochylone, tak żeby woda mogła ściekać i miała gdzie parować, jak całkowicie wyschną to wsadzam jedne w drugie i stoją do następnego użycia. Nie widzę sensu zalewania niczym. I tak będzie dezynfekowane przed kolejnym użyciem.
b) Swoją psiknąłem WD40 jak przestała mi kapslować jeden rodzaj butelek, tych po Miłosławach, ale nic to nie dało. Jakby nie ten incydent to pewnie nigdy bym tego nie zrobił. Ale jak Ci się chce to czemu nie, zaszkodzić nie zaszkodzi.
-
Sądząc po takim szybkim starcie to był spory overpitching, drożdże bardzo podniosły temperaturę i w dobę skończyły. Zdarza się. Niestety zbyt dobre piwa w ten sposób nie wychodzą.
A na marginesie - banany w hefe-weizenie uzyskuje się przez naturalną specyfikę drożdży. Fermentując w 20C+ faktycznie dostaniesz trochę więcej bananów, ale w komplecie z jakimiś gruszkami, gumami balonowymi, czasami rozpuszczalnikiem i innymi atrakcjami.
Eksperymenty piwne :)
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Zawsze robię 20 litrów, czasami dzielę warkę na pół i do jednej połowy coś dodaję a drugą zostawiam czystą. Warki mniejsze niż 20 litrów nie mają dla mnie sensu, bo roboty i tak jest tyle samo.