Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. Dnia 03/08/2018 o 11:53, drakon napisał:

    Czemu podnosić temperature pod koniec na tych drożdżach? Mają tendencje do długiego sprzątania po fermentacji ? Czy końcówkę tak długo fermentują ?
    Moje doświadczenie z tymi drożdżami wskazuje że przy lekkich piwach 12 plato i temp fermentacji 17-18C można by je butelkować na upartego po 7 dniach, a na spokojnie już po 10 od startu fermentacji.

    W przypadku każdych drożdży podniesienie temperatury pod koniec jest korzystne, a zwłaszcza przy szczepach mocno flokujących takich jak ten. 

  2. Przy dolniakach lepiej schłodzić, ale tak jak mówisz do temperatury fermentacji, a temperatury dekantacji są odrobinę niższe. No i nawet jak się trochę zaczną zbijać w tej temperaturze, to i tak przy dolniakach tym bardziej mieszam i wlewam całość, bo w domu bardzo ciężko jest zrobić jednostopniowy starter, w którym liczba komórek na lagera będzie odpowiednia. Trzeba robić albo starter dwustopniowy, albo ogromnej wielkości, albo mieć naprawdę świeże drożdże w dobrej kondycji. A taka dekantacja to zawsze strata pewnej ilości komórek zawieszonych w toni. Z mojego doświadczenia to ma większe negatywne konsekwencje od wlewania całego startera.  

  3. Jak jest 24h i wyraźna piana to można lać. Drożdze są wtedy w najlepszej formie i nie trzeba czekać aż przefermentuje. 

     

    Ja dawno przestałem się bawić w dekantacje. Nigdy nie zauważyłem najmniejszego wpływu startera na smak piwa. A wlewałem ponad 2 litrowe do niecałych 20 litrów pilsa. Za to przy dekantacji czasami miałem wrażenie, że takie żonglowanie temperaturami to niepotrzebny stres i odbija się czasami negatywnie. 

  4. Dnia 7/29/2018 o 11:22, Jankasper napisał:

    2. Najstarszy jaki masz,  celujesz w 15 ibu. Ja daje Chmiel na 15min i patrzę na kalkulator ibu. 

    Stary chmiel do zwykłego piwa wiśniowego nie będącego lambikiem? Gdzie tu jakikolwiek sens?

     

    Ilość wiśni zależy od oczekiwanego efektu. 3kg na 10 litrów powinno być dosyć mocno wiśniowe, choć w piwie ciemnym jeszcze zależy od intensywności paloności i innych składowych i na ile to się zasłoni. 

     

    Chmiel daj tylko na goryczkę, normalny, świeży. Piwo będzie trochę zbalansowane przez kwasowość z wiśni i gorycz ze słodów palonych, ale niekoniecznie wystarczająco, żeby skontrować całą słodową słodycz. W końcu nie jest to piwo kwaśne. Osobiście bym pewnie nachmielił gdzieś na 20 IBU.

     

    Owoce na cichą. Ja bym przytrzymał je ze 2-3 tygodnie przynajmniej. Ja wiśni nie dryluję. Pestki wprowadzają bardzo fajne akcenty migdałowe, a badania potwierdzają, że cyjanku przy takich ilościach raczej nie ma co się bać. Owoce najlepiej całe. Skórki też wnoszą np. taniny i podnoszą kompleksowość. Sok to nie to samo.

     

     

  5. Dnia 7/22/2018 o 16:24, koval_blazej napisał:

    Myślę, że jeśli drożdże jeszcze nie wystartowały, to jak najbardziej możesz napowietrzyć brzeczkę bujając fermentorem.

    No nie byłbym taki pewien. Drożdże zużywają tlen bardzo szybko po ich dodaniu do brzeczki, długo przed tym zanim zacznie się fermentacja. Teraz to zapewne już niewiele pomoże a może zaszkodzić.

     

    24h to nie jest jakoś specjalnie długo. Ja bym czekał.

  6. 43 minuty temu, Undeath napisał:

    Bartek chyba żartu nie złapałeś. Łopatologicznie. Zgodnie z tym: (skala SRM)

     

    Bazowy styl Saison zawiera się w 5-15, co wg. mnie jest odcieniami pomarańczowego. Zwał jak zwał jeden nazwie jasnozłoty, złoty, drugi podgrzana cytryna, kolejny przypalana słoma, a ja pomarańczowy. :D No dobra 5-6 to jeszcze ciemno złoty, a powyżej pomarańczowy. Poniżej są już złoty i słomiany. Nie wiem jak interpretujecie to zdanie ale wyznacznikiem tego stylu jest pomarańczowy - nie oznacza to ani nie wyklucza, że piwa, które będą wg. tej skali 15 albo 5 będą odwalane. Dla mnie osobiście najlepsi przedstawiciele tego stylu zawsze byli soczyście pomarańczowi.

    A, no to dla mnie jednak przez 5-15 SRM przechodzi znacznie więcej barw niż pomarańczowy ;) Na początku jest ciemnozłoty, pod koniec to już jest dawno bursztynowy (przynajmniej według tej grafiki). A w tym opisie, przez to zaakcentowanie na 'wyznacznik stylu' to brzmi trochę tak, jakby widełki były znacznie węższe i ograniczały się do bardzo konkretnego koloru. Coś jak Irish Red Ale. 

  7. Dnia 05/07/2018 o 14:49, Piotrek2632 napisał:

    nie chodzi tu o zakaz wypuszczania piw nie stylowych...... chodzi o ich prawidłowe oznaczenie. Jeśli nie pasuje do żadnego z oficjalnych czy tez przyjętych stylów, moim zdaniem powinno się je oznaczać poprostu np. piwo jasne, mocno chmielone z dodatkiem ryżu

    A kto decyduje o tym co jest oficjalnym czy też przyjętym stylem?

     

    Dnia 05/07/2018 o 18:34, Bogi napisał:

    Dopisując coś do głównej nazwy nie tworzymy stylu, tylko jego interpretację,

    No i okej. Przecież żaden browar nazywający swoje piwa w taki czy taki sposób nie upiera się, że stworzył styl. Podawane są nazwy, które w jak najbardziej zwięzły sposób mogą przedstawić konsumentowi z jakim piwem będzie miał do czynienia i nie wiem w czym to niektórym przeszkadza. 

  8. #61 SMOKED MACKEREL BROWN ALE (OG: 13.5, EBC: 33, IBU: 25)

    Zasyp:

    Słód Pale Ale Malteurop – 4.0kg (85%)

    Słód Biscuit 50EBC – 0.25kg (5%)

    Słód Dark Crystal Fawcett 200-220EBC 50EBC – 0.25kg (5%)

    Słód Pale Chocolate – 0.18kg (4%)

     

    Zacieranie:

    68-62°C – 60'

    ok. 20-25min grzania do mash-outu 75°C

     

    15min po rozpoczęciu zacierania dodane skóry z 8 wędzonych makreli, wcześniej porządnie odtłuszczonych na ręcznikach papierowych

     

    Gotowanie/Chmielenie (60min):

    57' – 45g East Kent Goldings (5,4% ak)

    15' – 4g Mech irlandzki

    10' – 2g pożywka drożdżowa

     

    Schłodzone do 16°C. Wyszły około 23-24 litry. Niezła wydajność, ponad 90%.

     

    Drożdże:

    Safale S-04 (1 paczka, uwodnione)

     

    Fermentacja:

    Start w 24h~.

    Burzliwa (39 dni):

    3 dni – temp otoczenia 16°C (na wiadrze 18°C)

    2 dni – temp otoczenia 17°C

    4 dni – temp otoczenia 19°C (na wiadrze 20°C)

    4 dni – temp otoczenia 20°C

    26 dni – temp otoczenia 21-22°C 

     

    Cicha – brak.

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 1.5°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 6.4%)

    Rozlew (22.5l) z 126g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.25v/v)

  9. #60 OAK AGED BLACKBERRY WILD SOUR ALE (OG: 14.0, EBC: 9, IBU: 9)

    Zasyp:

    Słód pilzneński – 2.6kg (53%)

    Słód pszeniczny – 1.0kg (20%)

    Słód wiedeński– 0.8kg (16%)

    Słód Abbey – 0.25kg (5%)

    Płatki owsiane błyskawiczne – 0.25kg (5%)

     

    Zacieranie:

    65-67°C – 60'

    mash-out do 75°C

     

    Zakwaszanie:
    Gotowanie 15min przed dodaniem bakterii.
     
    Wkroplone 8ml 88% kwasu mlekowego.
     
    Wrzucone 17 kapsułek Sanprobi IBS, garnek zaizolowany kocami.
     
    Zakwaszanie przez 24h z temperaturą spadkową od 38°C do 30°C.
     
    Zeszło do 3.5pH.

     

    Gotowanie/Chmielenie (65min):

    60' – 14g East Kent Goldings (5,4% ak)

    12' – 4g Mech irlandzki

    10' – 2g pożywka drożdżowa

     

    Schłodzone do 17-18°C. Wyszło niecałe 20 litrów.

     

    Drożdże/Bakterie:

    Lactobacillus Plantarum (170mld CFU - 17 kapsułek Sanprobi IBS, przed gotowaniem)

    Safbrew BE-256 (1 paczka, uwodnione)

    White Labs WLP645 Brettanomyces claussenii (na cichą, 3.5 łyżki rzadkiej gęstwy po warce #59)

     

    Fermentacja:

    Start w <15h.

     

    Burzliwa (28 dni):

    2 dni – temp otoczenia 17°C 

    3 dni – temp otoczenia 18°C 

    23 dni – temp otoczenia 20-21°C 

     

    Cicha – 310 dni – 18-22°C + przelanie do szklanego słoja + WLP645 + w trakcie jeżyny i dąb (szczegóły w komentarzach).

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 0.0°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 7.5%)

    Rozlew (19.5l) z 110g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.3v/v)

     

    Komentarz:

    Update 07.07.2018:

    Przelane na cichą i dodane bretty. Niedługo dojdą kostki dębowe, a potem jeżyny. Odfermentowanie na tym etapie 2.5°Blg. Aromat raczej kiepski, jakieś średnio przyjemne estry gruszkowo-morelowe, trochę goździka i rozpuszczalnika, zbyt słodkie. No ale czego spodziewać się po sucharach do belgów. Na bazę dla brettów powinno się nadać. 

     

    Update 23.08.2018:

    Trochę padaka. Bretty niby dożarły do 0.75°Blg (6.0Brix przed przeliczeniem), ale nie wniosły dosłownie nic od siebie. Dalej smakuje to kiepskim belgiem, tylko już nie tak słodkim. Chyba trzeba będzie kombinować z dodaniem kolejnego szczepu brettów, tylko niestety nic nie mam na stanie. Póki co wrzuciłem 51g kawałków deski z beczki po bourbonie, wymoczonych około miesiąc w wódce. Większość wódki odlałem, wlałem może z 30ml. Nie wiem czy nie będzie to marnotrastwo kostek, bo jeśli bretty nie odpalą, to nie ma sensu wrzucać tam jeżyn i podejdę do projektu od nowa. 

     

    Update 22.09.2018:

    Kolejna próba i mam wrażenie, że zaczęło lekko brecieć, choć jest to jeszcze daleko od tego, co oczekuję. Dziwne, że przez 1.5 miesiąca nie pojawiło się nic a nic i dopiero teraz zaczyna. Ekstrakt przez ten miesiąc ani drgnął, nadal 6.0Brix przed przeliczeniem. Chyba się jednak jeszcze trochę wstrzymam zanim dam kolejne bretty. Warto nadmienić, że biofilm wyraźny zarówno teraz jak i miesiąc temu.

     

    Update 15.02.2019:

    Kolejna próba. W międzyczasie była jeszcze jedna, ale zapomniałem wtedy zanotować cokolwiek. Woda w fosie mi wyschła, przez co piwo złapało trochę octu, ale wyszło mu to na plus. Nie jest za mocny, dodał charakteru, a aromaty brettowe jeszcze się wzmocniły. Przez ten czas smak się już niewiele zmienił, ale piwo zeszło do 0.0°Blg (5.4Brix). Generalnie jest całkiem dobrze. Aromatów drewnianych jest trochę za mało, dodałem więc jeszcze 23g kostek z deski po bourbonie moczonych miesiąc w ok. 80ml wódki (wlane razem z wódką). Oprócz tego do piwa trafiło w końcu 2.7kg jeżyn. 

     

    Update 26.04.2019:

    Drewno wyszło elegancko na pierwszy plan i ma fajny charakter. Zaraz za nim ocet oraz lekki brett i jeżyna. Aromat jeżyn ogólnie niższy niż się spodziewałem, wniosły też mniej koloru. W najbliższym możliwym terminie butelkuję, żeby ocet albo drewno nie zdominowało za bardzo. W sumie trochę niepotrzebnie teraz pobrałem tę próbkę i wpuściłem tlenu. Ekstrakt bez większych zmian (5.2Brix, trochę na pewno zmieniony przez owoce). 

     

    Update 13.05.2019:

    Zabutelkowane. Miało powstawać 3-4 miesiące a zszedł prawie ok, ale rezultat jest niezły. Ocet, dobrej jakości drewno, subtelny brett i jeżyna. 

  10. Nie używałem, ale piłem na BGM piwo Absztyfikanta na nich, więc mogę dorzucić swoje spostrzeżenia. Dosyć charakterystyczne estry, które mi przypominały kwaśne jabłko z nutą banana, zauważalnie podniesiona kwaśność i specyficzna zbożowa nuta. Całokształt nie porywał i raczej nie zdecyduję się póki co na eksperymenty z nimi, choć piwo było jak najbardziej do wypicia, a same Fermentum Mobile ogromnie szanuję za ten ruch. Alternatywne (czytaj: inne niż Saccharomyces/Brettanomyces) rodzaje drożdży to będzie moim zdaniem kolejny kamień milowy w piwnej rewolucji i mogą one naprawdę sporo namieszać. Jest to jednak tak skrajnie eksperymentalna dziedzina, że muszą pojawić się także niewypały. Pewnie potrwa to jeszcze co najmniej dobre parę lat, zanim upolujemy jakieś naprawdę ciekawe szczepy i staną się one choć trochę powszechne, ale fajnie, że Polska od początku próbuje dotrzymać kroku. 

  11. 6 godzin temu, dziedzicpruski napisał:

     

    To może napisz jakie miałeś doświadczenie z drożdżami i piwami zakwaszanymi lacto,jakie to drożdże miały taki kolosalny wpływ,

     

    przerabiałem kilkanaście szczepów (zrobiłem ze 30-40 kwasów), ringwood, york ale, german ale, funktown ale, gwoździe i banany, do wita płynne, kwejki i ni cholery,nie potrafiłbym  odróżnić kwasa robionego na yorkach, ringwoodach czy funktown, a same te szczepy różnią się strasznie w normalnym piwie, te pozostałe praktycznie do kwasów się nie nadają bo produkują siarkowodór , fakt,że  w kwejkach zszedł po paru tygodniach i od biedy mogą być (zjechałem je w temacie tych drodzy).

     

    Np. do pszennego niemieckiego, napaliłem się że fajnie będą owoce, może goździki i dupa, nic z tych rzeczy, wyszedł zwykły kwas śmierdzący siarkowodorem, zrobiłem z rozpędu dwa  i oba były takie same, czyli praktycznie nie do picia.

     

    I pisze tylko o niechmielonych, po chmieleniu na zimno to już zupełny kosmos.

    Sam zbyt wiele szczepów nie przerobiłem, ale próbowałem dziesiątki kwasów, którymi częstowali mnie inni piwowarzy i setki na konkursach. Po prostu, jak drożdże są belgijskie to wychodzi kwas belgijski, jak są pszeniczne to wychodzi kwas pszeniczny, etc. Może nie jest to aż tak zauważalne jak w "czystym" piwie, bo kwas mlekowy trochę zasłania, ale jednak jest. Sprawa faktycznie się zmienia jak do mieszanki dochodzą dzikusy, wtedy potrafią one zmienić cały charakter drożdży bazowych.

  12. Dnia 25/05/2018 o 09:42, dziedzicpruski napisał:

    Nie specjalnie, wolę  kontrolowaną fermentacje, władowałbym normalne drożdże,ale zakwaszenie mizerne było, więc mam nadzieje,za zanim dzikie opanują  to jeszcze się zakwasi choć drobinę,

    w kwaśnych piwach drożdże są mało ważne jak dla mnie (nie ma różnicy w efekcie końcowym), jeden warunek byleby nie dawały siarkowodoru.

    Są tak samo ważne jak w zwykłych piwach. Na znaczeniu trochę tracą w piwach kwaśnych i dzikich, gdzie większość produktów fermentacji szczepu szlachetnego i tak jest dalej metabolizowana przez drożdże dzikie. Ale na piwach tylko zakwaszanych wpływ na profil piwa jest przecież kolosalny. 

     

    A takie domowe dzikusy z powietrza bardzo często lubią produkować aromaty chlorofenolowe. Siarkowodór to przy tym delicje. 

  13. 2 godziny temu, dziedzicpruski napisał:

    Tylko ten polecany  Lakcid  to jest lek...,  kurwa, to się w głowie nie mieści,

    wrzuciłem resztę z paczki, czyli zakwaszanie jednorazowe (o ile w ogóle się uda), będzie mnie kosztowało jakieś 22 zł  .

    Lakcid ma 2mld CFU na kapsułkę. Wrzuciłeś 8mld CFU na 25 litrów brzeczki i dziwisz się, że Ci się nie zakwasza? Wrzuciłeś około 30x za mało bakterii. Czyli tak jakbyś wsypał 1/30 paczki sucharów do 25 litrów brzeczki i miał pretensje do producenta drożdży, że nie fermentuje i się nie opłaca. Wystarczy trochę się zorientować przed zakupem. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.