Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. Dnia 3/10/2018 o 12:11, Bartek 80 napisał:

    Koledzy, zrobiłem dziś Berliner Weissen na blendzie WLP 630 i mam pytanie, czy przy takim blendzie fermentacja trwa tyle co przy normalnych drożdżach czy ze wzgledu na obecność bakterii krócej? Nie chcę żeby piwo wyszło za kwaśne. Wiem że przy zakwaszaniu bakteriami po 48h brzeczkę się zagotowuje i dodaje drożdże, a jak jest przy blendzie?? Doradźcie coś

    Jak już to dłużej. Bakterie konkurując z drożdżami nie zakwaszą Ci brzeczki tak szybko, jak mając do dyspozycji wszystko dla siebie. Poza tym jak to zabutelkujesz to przecież dalej będziesz miał żywe bakterie w butelkach i zakwaszanie może postępować. 

     

    Ale tak ogólnie to ciężko zrobić za kwaśne piwo samymi lactobacillusami, a zwłaszcza przy jednoczesnym zadaniu z drożdżami. Zejdą do pewnego poziomu i się zatrzymają. 

  2. 5 godzin temu, johnny13pl napisał:

    Masz jakieś osobiste doświadczenia z niedofermentowanym piwem po przedwczesnym zlaniu na cichą czy to przeczucie?

    Moje osobiste doświadczenia to setki niedofermentowanych, aldehydowych i diacetylowych piw, które musiałem próbować sędziując konkursy. 

    5 godzin temu, johnny13pl napisał:

    Ile może jeszcze zjechać BLG na cichej?

    Może 0, może 0.5, może 1, może 2, może więcej.

  3. Dnia 3/7/2018 o 10:26, BuDeX napisał:

    Odpalam dziś BT, dokonała się aktualizacja i zniknęły wszystkie receptury. Ktoś ma to samo? Hilfe? Jak to odzyskać? Przywracanie systemu nic nie dało.

    Odpowiedź na to pytanie jest kilka postów wyżej na ten samej stronie.

     

    Miałem to samo i w skrócie z tego co wygooglowałem, jest to jakiś bug w brewtargecie i nic się nie da z tym zrobić jeśli nie porobiłeś sobie jakichś kopii bazy przed tym zdarzeniem. 

  4. 11 godzin temu, Undeath napisał:

    Tak ale moim zdaniem w piwowarstwie domowym tlen to najgorszy wróg i ja bym się skupił na jego eliminacji ;)

    Zależy. Jeśli mówimy o jakichś ipach, które są potem utlenione po 2 miesiącach, to faktycznie racja. Jeśli natomiast chodzi o trzymanie właśnie jakichś mocarzy po 2-3 i więcej lat to procesy beztlenowe są równie ważne co tlenowe. No ale beztlenowych i tak nie unikniesz, więc w gruncie rzeczy masz racje. Z perspektywy piwowara pozostaje eliminować tlen. 

     

    11 godzin temu, Undeath napisał:

    Widzisz nie lubisz miodku, a ja tej metaliczności, a niektórzy mówią, że ona fajna jest... :P Ja też średnio lubię skórzaste aromaty w piwie. 

    Szczerze mówiąc, to nie do końca rozumiem co rozumiesz przez metaliczność z utlenienia. Musiałbym spróbować jakiegoś przykładu, bo nigdy takiego skojarzenia nie miałem. A jeśli chodzi o zwykłą metaliczność to jeszcze nie spotkałem nikogo, kto by ją lubił :D

     

    9 godzin temu, LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO napisał:

    oczywiście że jest - wystarczy że w piwie będzie jakaś niewyczuwalna początkowo infekcja która się rozwinie z czasem. ryzyko praktycznie zerowe, ale dla mnie otwierać skefcone piwo i ryzykować dodatkowo że oberwę szkłem w gębę to średni deal.

    No jak mówimy o infekcji to co innego. Ale nawet jakby miało buchnąć to raczej w losowym momencie, a nie akurat przy otwieraniu. Ja mam ze 2 skrzynki swoich piw, które mają 3-7 lat i żadnego granatu się nigdy nie dorobiłem.

  5. Jak dałeś 4 kapsułki to nie ma nic zaskakującego w tym, że mogło się nie zakwasić. Jeszcze pytanie co to za probiotyk, ale na najlepsze mają koło 10mld CFU więc dużo za mało, nie mówiąc już o tych, co mają mniej. 

  6. 9 godzin temu, Undeath napisał:

    Polecam przeczytać w nowym Piwowarze artykuł o oksydacji Piotra Wypycha - naszego forumowego kolegi Codera. Jest tam dobrze choć trochę skrótowo wyjaśnione co się dzieje podczas starzenia piwa i jak można przeciw działać zbytniemu jego utlenieniu. 

    Fajny artykuł, ale skupia się mocno na oksydacji, a trzeba jeszcze brać pod uwagę beztlenowe procesy starzenia. 

     

    9 godzin temu, Undeath napisał:

    O piwach lekkich nie warto nawet wspominać z nimi dzieje się kosmos :D Potrafią śmierdzieć i jak stout i jak IPA po starzeniu, plus niejednokrotnie kwaśnieją lekko jak ustępuje goryczka. 

    Ja raz miałem grodziskie, które po roku nie przejawiało najmniejszych oznak utlenienia, a raz witbiera, który po 2 latach był trochę utleniony, ale głównie wzrosła w nim słodycz, a poza tym był zupełnie do wypicia. Dla takich nietypowych przypadków właśnie staram się jakieś 1-2 butelki zawsze zostawiać, bo często może pojawić się niespodziewany aspekt edukacyjny, którego się nawet spodziewasz. A te utlenione to zawsze dobry, darmowy trening sensoryczny. Zwłaszcza przydatne dla sędziów, bo na flavoractivach sobie utlenienia za bardzo nie poćwiczysz. 

     

    9 godzin temu, Undeath napisał:

    szlachetne (porto miodek)

    Miodek szlachetny?! Blech :D Osobiście z większą przyjemnością piję piwa utlenione na kartonowo, niż na miodowo. Jakby to pachniało naturalnym miodem to spoko, ale ten aromat jest tak sztuczny i nachalnie słodki, że dla mnie to jeden z najbardziej znienawidzonych aspektów utlenienia. 

     

    9 godzin temu, LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO napisał:

    piłem różne domowe wypusty mające po dwa lata (RISy, portery bałtyckie) i średnio przyjemnie to wspominam. piwo traci większość swojego smaku, wchodzą za to jakieś piwniczne/sojowe posmaki. to nie jest wino czy inna łycha, którym leżak służy. nie wspominając już o ryzyku granatów. dużo minusów, niewiele plusów.

    Jak dobrze odfermentowujesz piwo, to nie ma najmniejszego ryzyka granatów.

  7. Dnia 3/4/2018 o 21:14, darinho napisał:

    Inna sprawa jest z porterami i RISem. Tu mam zamiar zostawić trochę więcej (zalakowanych) butelek na znacznie dłuższy czas. Fajnie będzie kiedyś za x lat otworzyć sobie takie bardzo stare piwko.  

    Szczerze powiedziawszy, to portery czy risy wcale się tak dobrze nie starzeją, jak się powszechnie na forum sądzi. Pierwszy rok, dwa, max 3 często owszem, ale dłużej to już jest większa szansa, że będzie gorzej niż lepiej. Co oczywiście nie jest regułą, bo dużo zależy od konkretnego piwa i takiego jakie procesy starzenia w nim zagrają pierwszoplanową rolę. Zreszta nawet jak utlenienie pójdzie w jakieś fajne sherry, to powinno być one jeszcze zbalansowane z pozostałymi cechami piwa, bo ris smakujący tylko i wyłącznie sherry nie jest dla mnie zbyt ciekawym piwem. 

     

    To tak na marginesie, bo wartości kolekcjonerskiej czy sentymentalnej nie neguję. Jak ktoś chce sobie odkładać to droga wolna, ale trzeba się z tym liczyć. 

  8. Wszelkie 'męty' są potencjalnym źródłem infekcji, bo mogą stanowić zbitki mikroorganizmów i do tych wewnątrz nie dostanie się środek odkażający. Czy faktycznie stanowi to poważne źródło zagrożenia? Nie wiem, ale jakbym planował czekać rok na piwo to osobiście bym nie ryzykował. 

  9. Ma to sens tylko i wyłącznie z edukacyjnej strony. Można zobaczyć jak rozwija się utlenienie i jakie aromaty wnosi (choć i tu bardziej jest sens próbować po roku, dwóch, trzech niż 5, 10, 20). Bo jeśli chodzi o walory smakowe, to każde piwo będzie już zupełnie innym piwem niż na początku i w 99% przypadkach zdecydowanie gorszym. 

  10. 5 godzin temu, kantor napisał:

    3 miesiące to krótko jak na Bretty, na mieszanej z Saccharomyces raczej na pewno będzie to trwało dłużej.

    Jak na 100% brett to dosyć długo. Ale to może wynikać właśnie na przykład ze zbyt małej ilości komórek, o co przy 100% brett nie trudno. U mnie w 3 miesiące to kończą właśnie mieszane z saccharomycesami. 

     

    4 godziny temu, danbar napisał:

    No tak, ale starter bym dekantował, zostawiłbym tylko kulturę drożdżową

    Pamiętaj tylko, że większość brettów słabo flokuluje, przez co nawet po cold crashu stracisz sporo komórek, które będą w zawiesinie. A przy 100% brett tych komórek trzeba sporo. 

  11. #56 PORTER BAŁTYCKI (OG: 21.0, EBC: 75, IBU: 39)

    Zasyp:

    Słód monachijski – 3.5kg (44%)

    Słód wiedeński – 2.0kg (25%)

    Słód pilzneński – 1.5kg (19%)

    Słód Caramunich II – 0.2kg (2%)

    Słód Special B – 0.2kg (2%)

    Słód Caraaroma – 0.2kg (2%)

    Słód pszeniczny czekoladowy – 0.11kg (1%)

    Słód Carafa III Special – 0.11kg (1%)

    Słód żytni karmelowy 125-250EBC Fawcett – 0.1kg (1%)

    Słód kawowy 250EBC Castlemalting – 0.1kg (1%)

     

    Zacieranie:

    64-66°C – 55'

    71-73°C – 15'

    mash out do 75°C

     

    Gotowanie/Chmielenie (90min):

    60' – 55g Marynka (7,2% ak)

    15' – 1g Mech irlandzki (jakaś resztka, która mi została)

    10' – 2g pożywka drożdzowa

     

    Schłodzone do 8°C. Wyszło około 20 litrów. 

     

    Drożdże:

    Wyeast 2308 Munich Lager (cały yeast-cake po warce #55)

     

    Fermentacja:

    Start w 20-24h.

     

    Burzliwa (27 dni):

    10 dni – temp otoczenia 8°C 

    6 dni – temp otoczenia 9°C 

    6 dni – temp otoczenia 12°C

    5 dni – temp otoczenia 14°C

     

    Cicha – brak

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 5.7°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 8.2%)

    Rozlew (19.5l) z 93g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.2v/v)

     

    Po rozmieszaniu z roztworem cukru temperatura podniosła się do 19°C. Przeniesione na refermentację do 12°C temperatury otoczenia

     

    Komentarz:

    Przelane na cały yeast-cake, choć i tak wizualnie go jakoś dziwnie mało było. Tym bardziej, że piwo nad nim było mocno sklarowane. 

  12. Efekty są dobre tu i tu. Zależy kto czego oczekuje. Ale na pierwszy raz faktycznie łatwiej jest zrobić fermentację wstępną a potem brett. Nie trzeba wtedy robić wielkich/stopniowych starterów. Do tego funk z reguły intensywniejszy. 

  13. Jak zakwaszał w kotle, to raczej przed chmieleniem. Wygląda na to, że miałeś jakąś walniętą paczkę probiotyku ze zdechłymi bakteriami. Inne wyjaśnienie nie przychodzi mi do głowy. Chyba, że faktycznie wcześniej tę brzeczkę nachmieliłeś. 

  14. Dnia 2/28/2018 o 08:23, Gawron napisał:

    To jest tabela pokazująca jakie nazwy mają te same słody u poszczególnych producentów, a nie czym zastąpić dany słód, no i w tej tabelce nie ma Viking Malt.

    Słód wyprodukowany w jednej słodowni zawsze się trochę różni od tego, wyprodukowanego w innej. Różnica jest raczej pomijalna przy słodach podstawowych, ale widać to wyraźnie przy karmelowych i specjalnych. Tak więc nie zgodzę się z powyższym stwierdzeniem. Jest to tabela, może nie tyle zamienników, co słodów jak najbardziej odpowiadających sobie barwą i parametrami u poszczególnych producentów (choć w sumie to czyni je zamiennikami :D), ale w żadnym wypadku nie są to te same słody. 

     

    Edycja:

    Zresztą, przecież ta tabela nawet nazywa się "Brewing grain substitution chart".

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.