Dobra, odwrotnie, zmielony potem zatarty w gęstej masie i z tego upieczony jakby chleb bezdrożdzowy, czyli taka twarda cegła (piekło się z 10 godzin w temperaturze opadającej -piec chlebowy).
3kg słodu, blg początkowe chyba około 8, kisło tydzień, 24 godz. na samych bakteriach mlekowych, potem dodane drożdże, po 5 dniach chmielone na zimno Aramisem (dwa dni chyba),nie mam pojęcia jakie blg końcowe, nigdy nie mierzę.
Jak w odbiorze; na początku jak marmolada jakaś (chyba od chmielu),po paru tygodniach się ułożyło lepiej, jest trochę gorzkawe (b.delikatnie) od tego spalonego cukru, smak jakby jakieś cukierki ziołowe na gardło, jakby tymiankiem, podbiałem, jest delikatnie kwaśne, nie żaden mega, nawet średni kwas.