Ale się uparłeś. Jeżeli z 10 osób mówi że miało gushing przez chmiel w butelkach to chyba jest to możliwe prawda?
A co do infekcji, niedofermentowania i nalewania cukru ponad miarę to zobacz jeszcze raz co napisał Desqa w pierwszym poście.
Napisze żebyś nie musiał szukać: Odfermentowanie około 2 BLG, 120g cukru na 27 litrów piwa i zero oznak infekcji w zapachu jak i w smaku. Powiedział bym że to bardzo słabe nagazowanie.
Nie napisałem,że wypienienie jest niemożliwe tylko co jest tego przyczyną,3 rzeczy które prowadzą do jednego przegazowania,jakby piwo było nasycone w normie (ale gdzie tam,wszyscy lądują tego cukru żeby mieć gazu jak w coli) to by nie było problemu, wyliczą sobie tymi debilnymi kalkulatorami (zanotujta se parowarkowcy ,że kalkulator nie uwzględnia, że piwo może dofermentowac z różnych przyczyn), górną granice nasycenia i potem ból i pieczenie, a błędów swoich niedopuszczaną, no bo jak, druga warka ,smakuje nawet ok(skąd ma wiedzieć jak smakuje piwo z infekcja), a ogarnięty w miarę piwowar pewnie by to wypluł.
Moje pierwsze piwa też mi smakowały w miarę, teraz pewnie bym je wylał bez zastanawiania się.
Paprochy chmielu oczywiście to zjawisko uwypuklają,ale jakby było nagazowane normalnie to by nie wystąpiło.
Zrobiłem dzisiaj mały eksperyment,wrzuciłem po 2 bobki do nagazowanego piwa, oba w tem. pokojowej, jedno 80 g cukru na około 25 l,drugie 60 g (z lekka infekcją, przegazowane), a zeszło pewnie do 2 blg jak koledze założycielowi tematu, czyli 2 blg nie jest jakaś zaporą przy infekcji przed przegazowaniem.
Jakbym do tego piwa dał 120 g cukru pewnie wylewałbym nad wanną,a tak spokojnie do zlewu da radę.
Za 2 dni otworzę i napisze co się działo.
desqa ,zmierz blg odgazowanego piwa (po odstaniu, żeby paprochy opadły) i zobaczysz ile tego zostało.