OP pytał o pilsa, a ja zapytam o koźlaka.
W tym sezonie zostały mi jeszcze 2 lagery do uwarzenia, wymyśliłem sobie koźlaka ~17°Blg i marcowe. IMGW zapowiada stopniowe ocieplenie w lutym, więc podejrzewam, że nie uda mi się utrzymać w piwnicy temperatury fermentacji ok. 10°C, pewnie będzie ok. 13°C. O ile pilsom to nie powinno zaszkodzić, to mam pewne wątpliwości względem koźlaka. Na braukaiser.com wyczytałem, że w przypadku mocniejszych piw ważne jest utrzymywanie jak najniższej temperatury, żeby nie uwypuklił się posmak alkoholowy i żeby drożdże nie naprodukowały fuzli. Może lepiej odpuścić sobie tego koźlaka i zrobić coś lżejszego? Macie jakieś doświadczenia z fermentowaniem koźlaków w górnej granicy temperatur?