Piwo z 2010 roku, dostałem je od Wogosza na Birofiliach 2012. Ekstrakt 20%, 9.5% alkoholu.
Krystalicznie klarowne, ale nalało się z odrobiną drożdżowych glutów, które gaz poderwał z dna. Piana wielka, nierówna i opadła dość szybko.
W zapachu belgijska landrynka, trochę brzoskwiń i na końcu lekki rozpuszczalnik.
Smak zdominowany przez alkoholową cierpkość i gorycz, spod której wychodzi trochę chmielowej goryczki. Piwo jest dobrze odfermentowane i wytrawne, jednak nie można powiedzieć, żeby dobrze wchodziło a to z racji gryzącego alkoholu. Nagazowanie średnio-wysokie. Bez śladów utlenienia czy innych problemów związanych z wiekiem.
Ogólnie piwo dobre, czysto zrobione i stylowe, ale nie w moim typie i pewnie dlatego nie umiałem docenić jego walorów.