-
Postów
665 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Aktywność reputacji
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 4 z 7
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Muchor w Moment przed pierwszą warką...
Do dolnej bedzie sie fajnie nadawalo to pomieszczenie na dzialce o ktorym wspomniales. 8 - 10 stopni. A te 15,5 stopnia u kolegi jest bardzo fajne dla gornej fermentacji. 18 stopni u Ciebie w piwnicy tez nie jest zle.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od nogmot w Witbier
No co w sumie ma racje. Jakbym wysladzal chlodna woda tez bym nie izolowal bo po co?:D
A tak na serio nie polecalbym wysladzania chlodna woda
Nie wiem z czego to na zdjeciu jest zrobione ale ja np. kupilem mate izolujaca na szybe do auta. Bardzo fajnie utrzymuje mi temperature. Jedyny problem to ze musisz to fajnie powycinac i zrobic zapiecie by moc to zakladac i zdejmowac. Na szczescie mam uzdolniana Zone
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od lixe w Pierwsze Pale Ale - Maris Otter vs Viking Malt vs Pilzneński
Ma, ale mniej niz pilznenski.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od majlosz w Star San - Wasze rady
Okej spoko, dezynfekuj szambem jak Ci nie przeszkadza.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Pawello12 w Co mogę zrobić z tych składników?
Jak dla mnie jest spoko Udanego warzenia
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od zielony07 w Star San - Wasze rady
Okej spoko, dezynfekuj szambem jak Ci nie przeszkadza.
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla DanielN w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !
Nie każdy szczep drożdży zrobi użytek z tej przerwy, nie martwiłbym się wpływem na smak. Drożdże do hefe-weizena, często do saisonów i belgów mogą z niej skorzystać i wytworzyć więcej fenoli. Wymienione przez Ciebie szczepy nie powinny wpływać w wyczuwalny sposób. Zdecydowanie większy wpływ na to piwo będą miały drożdże, z tego co rozumiem lejesz saszetkę bez startera/aktywacji. Z drugiej strony masz lekki ekstrakt, stosunkowo mało brzeczki, wszystko powinno być dobrze.
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla BobTheBrewer w Jaka lodówka na kegerator?
Czuję się w obowiązku podziękować wszystkim uczestniczącym w tej dyskusji za pomoc w realizacji mojego projektu Kegerator. Informacje wyczytane na forum bardzo pomogły mi w zbudowaniu własnego.
Wykorzystałem lodówkę Amica EVKS 16172 i to bez żadnych przeróbek (oprócz kranu i termostatu oczywiście). Po prostu używam kegi o mniejszej średnicy tj. ok 21.5cm. Trudniej je kupić i są niestety nieco wyższe ale za to nie trzeba nic wycinać w lodówce. A dwie sztuki doskonale pasują. I mieści się bez problemu butla CO2 2kg wraz z podwójnym reduktorem. Termostat elektroniczny włączyłem w szereg z termostatem lodówkowym. Przy sprężarce jest kostka z wpiętym zasilaniem i tam można łatwo się podłączyć. Oczywiście termostat lodówkowy ustawiony na maksimum, a termostat elektroniczny sobie reguluje. Wszystko działa bez zarzutu.
Poniżej przedstawiam zdjęcia.
-
-
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od nogmot w Pszeniczne - rozlew
Tak jak Ci koledzy wspominali bez osadu. Osad wytworzy Ci sie przy refermentacji w butelkach. Ma on zdecydowany wplyw na smak tj. piwo stanie sie bardziej tresciwe, lagodne - zupelnie inne odczucie smaku.
Tak samo masz przy niemieckim Kellerbier gdzie osad diametralnie zmienia smak, pozytywnie oczywiscie.
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla DanielN w Brettanomyces kontra środki dezynfekujące, kto wygra?
Cześć.
Przeczytanie wpisu zajmie Ci poniżej 10 minut.
Jeżeli wymieniamy atrybuty piwowara domowego to czystość jest na pierwszym miejscu. Czystość browaru domowego jest w kontekście minimalizacji kontaminacji/zakażenia brzeczki. Czystość oznacza mycie, sanityzację, dezynfekcję czasem również sterylizację. Długo zbierałem się by zrobić to doświadczenie. Chciałem sprawdzić skuteczność najbardziej popularnych środków dezynfekujących używanych w naszych browarach domowych na drożdże Brettanomyces. @Maciejeq jakiś czas temu dostarczył mi gęstwę Lochristi Brettanomyces Blend THE YEAST BAY. Jest to blend kilku szczepów Brettanomyces, jeżeli środki są skuteczne to nic (wg. podręczników to 99.999%) w gęstwie nie ma prawa przeżyć. Podczas tego doświadczenia ucierpiały miliardy komórek drożdżowych i jedne szorty męskie, takie za kolano.
Środki które sprawdziłem to:
StarSan, miałem o to wiele pytań. Użyłem 2 mililitrów StarSanu rozpuszczonego w 1 litrze wody demineralizowanej. Kwas fosforowy (V), inaczej ortofosforowy. Ten który kupiłem ma wagowe stężenie 75%. Swój rozcieńczyłem do 5% wagowo ( @dziedzicpruski, w nawiązaniu do którejś z dyskusji, powtórzyłem eksperyment dwa razy z kwasem) Nadwęglan Sodu (Na2CO3·1.5H2O2), w naszym świecie to OXI. W jednym litrze wody demineralizowanej rozpuściłem 2 gramy, podobno tyle jest skuteczne. Soda Kaustyczna, NaOH, właściwości dezynfekcyjne wg podręczników posiada od stężenia 2 molowego. Mol NaOH waży około 40 gramów, zatem w 1 dm^3 roztworu powinno znajdować się 80 gramów NaOH. Odmierzyłem 80 gramów i dopełniłem do 1 litra wodą demineralizowaną.
Wszystkie wyżej wymienione środki są kontaktowe. Zatem drożdże muszą mieć kontakt z samym środkiem a nie oparami. Materiałem wejściowym jest płynna gęstwa, która wpływa na stężenie środka dezynfekującego. Dodatkowo samej gęstwy nie da się podglądać pod mikroskopem, będzie to po prostu komórka na komórce i rozmyty obraz. Wszystko by pływało i obserwacja byłaby utrudniona. Zatem upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Aby zminimalizować rozcieńczenie środka dezynfekującego pobieram bardzo niewielką próbkę gęstwy i dużo środka dezynfekującego, w końcu to środek kontaktowy, niech drożdże w nim pływają. W ten sposób rozcieńczam samą próbkę, obserwacja jest możliwa i wygodna. Środek dezynfekujący traci swe właściwości w stopniu minimalnym. Po czasie kontaktu brałem małą próbkę, dodawałam barwnik i robiłem preparat mikroskopowy. Starałem się preparat robić w przeciągu dwóch minut, wtedy wpływ samego barwnika na wynik jest mały.
Drożdże Brettanomyces używane są w piwowarstwie w sposób zamierzony i niezamierzony. Te niezamierzone obrosły w legendę jakoby miały nogi, były nieśmiertelne, przenikały przez ściany, miały lasery i pewnie znajdzie się jeszcze kilka innych opowieści. Drożdże Brettanomyces używane w przemyśle spożywczym na mój stan wiedzy nie tworzą zarodników. Te dzikie (inne gatunki Dekkera), które rzadko robią coś dobrego w brzeczce już mogą. Doświadczenie jest oparte o blend używany w piwowarstwie. Zatem pozostaje czas i miejsce na dalsze eksperymenty.
Gęstwa spędziła u mnie w lodówce ponad 6 tygodni, nie miałem wcześniej czasu aby do nich przysiąść. Rozcieńczyłem ją jedynie na początku solą fizjologiczną aby lepiej zniosły czekanie. Zniosły to całkiem nieźle, patrząc całokształtem ponad połowa jest żywa.
Tutaj małe wyjaśnienie jak patrzeć na obrazy mikroskopowe. Komórki wybarwione na niebiesko są martwe. Testem, który sprawdza czy komórka drożdżowa jest żywa jest próba jej wybarwienia, np.: za pomocą błękitu metylenowego. Jeżeli jest żywa, to silna membrana nie przepuści barwnika i sama komórka pozostanie kremowo biała. Błękit metylenowy, którego używam jest toksyczny dla komórek i po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach przenika i zabiją komórkę, dlatego trzeba się śpieszyć i wiele rzeczy zgrywać w czasie. Materiałem jest gęstwa po piwie APA, oprócz samych drożdży będzie również widać wiele różnych drobin, np chmielu, osadów białkowych itp itd. Te będą barwić się na niebiesko. Gęstwa wygląda tak. Powtarzam, że żywych komórek drożdżowych jest trochę więcej jak martwych.
Pojedynek pierwszy: Brettanomyces kontra StarSan
Rozpuściłem 2 ml Star Sanu w 1 litrze wody demineralizowanej. Środek działa kontaktowo. Jako pojemnik służy mi strzykawka 2 ml. Odebrałem 0.2 ml gęstwy i dopełniłem do 2 mililitrów roztworem Star Stanu. Star San w składzie zawiera kwas ortofosforowy, alkohol izopropylowy, który wg mnie działa tutaj jako rozpuszczalnik, środki powierzchniowo czynne, odpowiedzialne za pienienie i jakiś składnik patentowy. Czas kontaktu 5 minut. Potem szybko do wybarwienia, na preparat i pod mikroskop.
Powiększenie 100x, latałem, szukałem nie znalazłem ocalałych. Star San z tej walki wychodzi z tarczą, Brettanomyces poległy.
Pojedynek drugi: Brettanomyces kontra Nadwęglan Sodu (Na2CO3·1.5H2O2), aka OXI.
Sprawił mi trochę problemów, ze względu na to że wydziela H202, pod preparatem miałem bąbelki i utrudnioną obserwację. Rozcieńczyłem 2 gramy Nadwęglanu Sodu w 1 lirze wody demineralizowanej. Zostawiłem na mieszadle i w kilka minut się rozpuścił.
Ponownie pobrałem 0.2 ml gęstwy i dopełniłem do 2 mililitrów środkiem dezynfekującym. Czas kontaktu 10 minut. Barwienie, potem preparat i pod mikroskop:
Powiększenie 400x, udało mi się znaleźć żywe komórki w skupiskach/zbitkach drożdży. Po czasie kontaktu, 15 minutowym nadal były żywe komórki, ale było ich zdecydowanie mniej. Zatem trzeba by było albo zwiększyć dawkowanie, ale wtedy mamy ten niefajny osad lub wydłużyć czas.
Tym razem z tarczą wracają Brettanomyces.
Pojedynek trzeci: Brettanomyces kontra Kwas fosforowy (V), ortofosforowy, 5% wag.
Tak samo jak poprzednio. Odebrałem 0.2 ml gęstwy, dopełniłem strzykawkę do 2 mililitrów. Czas kontaktu podobnie jak w przypadku StarSanu, 5 minut. W końcu kwas fosforowy (V) to jego główny składnik.
Powiększenie 100x, jeżeli przyjrzysz się uważnie to zauważysz żywe pojedyncze komórki. Również wiele komórek jest blado niebieskich, barwnik zaczyna w nie wnikać. Z samym kwasem trzeba by było przeprowadzić dalsze eksperymenty. Może wydłużyć czas ekspozycji, albo zwiększyć stężenie. Jako, że sprawdzam blend, to może któryś typ, pewnie mylę taksonomie, drożdży się opiera. Ciekawostka, w zbitkach drożdżowych, nie znalazłem, żadnych żywych, przeżyły tylko pojedyncze sztuki.
W tym pojedynku kolejny raz z tarczą wychodzą Brettanomyces.
Pojedynek czwarty: Brettanomyces kontra Soda kaustyczna NaOH, zasady ponad wszystko! ;).
Roztwór 80 gramów sody kaustycznej dopełniony do jednego litra wodą demineralizowaną. Czas ekspozycji 10 minut.
Nie udało mi się znaleźć żywej komórki. Nie wiem czy to zasługa sody kaustycznej ale wszytko barwiło się bardziej na niebiesko w połączeniu z NaOH.
Zwycięża i wychodzi z tarczą NaOH.
Mały bonus. Do mycia fermentorów używam roztworu ~1 molowego, czyli 40 gramów NaOH w litrze wody. Już takie stężenie powodowało, że nie mogłem znaleźć żywych komórek drożdżowych. W podręcznikach podawany jest roztwór 2 molowy, ponieważ oprócz drożdży są również bakterie, przetrwalniki i zarodniki. Sprawdzałem również mój środek oparty na alkoholu medycznym oraz izopropanolu. Roztwór 70% robiony chałupniczo gdzie litr takiego środka kosztuje +/- 10zł za litr, bretty również nie miały żadnych szans.
Uwaga. Powyższe doświadczenie nie może być traktowane jako wyrocznia, kolejny raz powtarzam, że nie jestem ani chemikiem ani biologiem, mogłem i zapewne coś zrobiłem źle, a już na pewno nie do końca metodologicznie. Doświadczenie jest subiektywne w kontekście mojego browaru domowego.
Nie wiem jak Ty, ale ja zostaje przy NaOH + Star San. No chyba, że PBW będzie kiedyś w rozsądnej cenie.
Kilka słów na koniec. Powyższe doświadczenie chciałem oprzeć na większej ilości szczepów, zwłaszcza na mikroflorze która jest w naszych piwach. W tym celu @Undeath przesłał mi kilka zakażonych piw. Zebrał je podczas sędziowania na różnego rodzaju konkursach. Niestety okazało się, że we wszystkich przypadkach ilość żywych komórek drożdżowych nie przekracza 10%. Nie było sensu robić doświadczeń. Żywotność była w bardzo słaba. Z drugiej strony, tak sobie głośno myślę, że nawet dobrze się stało, bo bym z tymi wszystkimi osadami z piw musiałbym siedzieć kilaka dni, tyle czasu to nie mam. Poniżej wybrałem jeden egzemplarz zakażonego piwa, ze względu na dobrze widoczne mikroby. Powiększenie 100 krotne, zwróć uwagę na tło. W każdym naszym piwie można znaleźć bakterie, jednakże są to pojedyncze przypadki w porównaniu do ilości drożdży. Tutaj jest zdecydowanie odwrotnie.
Piwo miało być stylem American Pale Ale, ale bakterie postanowiły inaczej. Piwo pachniało kapustą kiszoną i cebulą, na bank Citra , do tego w tle estry brettowe i spacer po stajni. Próbka nie była traktowana żadnymi środkami dezynfekującymi, po prostu piwo się tak zakwasiło, że zginęło w nim prawie wszystko. Bakterie mają to do siebie, że wytwarzają wiele związków blokujących inne formy życia. W tym małym świecie jest również wyścig zbrojeń i każdy chce wygrać. Będę szczery, po praz pierwszy miałem do czynienia z tak wadliwym piwem, musiałem się zmusić do spróbowania. W smaku kwas w kierunku octu, apteczna goryczka. Przełączyłem rewolwer mikroskopu na obiektyw 40x uzyskując powiększenie 400x.
Tak wygląda zakażone piwo. Bakterii jest zapewne o rząd wielkości więcej aniżeli drożdży. Długie pałeczki to prawdopodobnie lactobacillus, krótsze pałeczki i kropki mogą być pediococcusem. To tylko domniemania. Nie można tego jednoznacznie stwierdzić, przynajmniej na moim zabawkowym mikroskopie. Do identyfikacji, trzeba użyć bardziej zaawansowanych metod jak posiewy na selektywnych/filtrujących podłożach. Względnie drogiego sprzętu i innych metod wizualizacji.
Mam nadzieję, że post Ci się podobał.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Roy_Batty w Gęstwa z drożdży Mangrove Jack's.
Pewnie ze tak i to nawet lepsza robote robia niz za pierwszym razem. Mysle ze duzym wyznacznikiem tego ile razy kto uzywa danej gestwy jest tez ilosc piwa ktora jednorazowo wytwarza.
Osoby robiace warki rzedu 100-200 litrow to jednak sa bardziej ostrozne i wola czesciej kupic "swieze" drozdze bo straty surowcow i energi przy takiej ilosci piwa w razie wpadki sa jednak dotkliwe.
Mysle ze sam bym tak robil jesli dane drozdze podchodzily by mi pod cala serie piw. Z reguly czesto eksperymetuje i sila rzeczy zmieniam drozdze.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Roy_Batty w Gęstwa z drożdży Mangrove Jack's.
Wiadomo ze producent woli zebys za kazdym razem kupil "nowy" produkt Ale gestwe po sucharach mozesz smialo zebrac, nigdy nie mialem z takowa problemow. Osobiscie uzywam rowniez jak kolega do 3 razy.
Plynny "Reinzucht" mozesz uzywac smialo nawet dluzej do 8-9 razy spokojnie, pod warunkiem ze wszystko odbywa sie czysto i bez infekcji.
W domu nie posiadasz niestety laboratorium w ktorym mozesz na biezaco sprawdzac kondycje drozdzy, wiec lepiej nie przesadzac z uzywaniem tych samych drozdzy.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Romanista w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd
Dyskusja nie odbiegla od tematu bo jest z nim bezposrednio powiazana - wrecz jest mega ciekawie poczytac rozne zdania na ten temat.
Sam w pierwszym poscie napisalem ze posiadam gadzety z Chin bo nie stac mnie aby wszystko co kupuje bylo wyprodukowane w Europie.
Nie widze rowniez sensu aby kupic ten sam refraktometr co z Ali placac na Allegro 2-3 razy wiecej posrednikowi bo to jest juz mafijny procent.
Dodalem tylko od siebie zeby robic zakupy z glowa i jesli jest mozliwosc to kupywac "nasze" produkty - takie jest moje zdanie.
Mialem znajomych ktorzy od zakupow na Ali byli wrecz uzaleznieni i zamawiali wszystko co sie dalo bo mega tanio. Obojetnie czy tego potrzebowali czy nie.
Zauwaz ze za nasze pieniadze Chiny sie tak rozwinely ze wykupuja nasze Firmy a nastepnie je rujnuja - ale technologie zabieraja ze soba. Dlatego stwierdzenie ze Chiny maja najnowsza technologie jest bzdura bo to wlasnie Europa ma najnowsza technologie i tylko dzieki temu jeszcze jakos istniejemy na rynku. Na szczescie powoli zmienia sie nasze podejscie bo jak tak dalej by szlo to my stalibysmy sie ich sila robocza przez wlasna chciwosc.
Zaniedlugo nie bedziesz mogl jezdzic innym autem niz elektryczne (pomimo ze jest to bzdura jakich malo dopoki nasz prad nie bedzie pochodzil w wiekszosc z energi odnawialnej) bo tak zanieczyszczasz srodowisko, a tankowce z tanim szajsem z Chin spala tyle ropy co cale miasto w miesiac w atmosfere nie wypusci nie ponoszac zadnych konsekwencji.
Kolejnym potwierdzeniem tego ze to my mamy najlepszych inzynierow oraz maszyny jest fakt ze Chiny kupuja masowo nasze produkty Hi-tech bo sami sa jeszcze daleko do tylu.
Zobacz jakim waznym rynkiem sa Chiny dla przemyslu motoryzacyjnego! Wola kupic nasze auto niz swoje ktore sa kilkukrotnie tansze bo to nasza technologia jest lepsza, oraz poniekad symbolem "statusu".
Ten fakt tworzy naturalnie druga strone medalu a mianowicie to ze Chiny sa waznym kierunkiem eksportowym ktory przynosi niesamowite zyski i zapewne wiele firm by upadlo gdyby utracili ten rynek, a tym samym wiele ludzi miejsca pracy.
Dlatego handel z Chinami powinien jak najbardziej dalej trwac, ale musimy uwazac aby nie przekroczyc pewnej granicy rozsadu i to tez mialem na mysli aby kupowa z glowa.
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla Robert87 w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd
Chińczycy nie mają swojej rodzimej technologii, kupują sprzęt, kopiuja, szpiegują i robią to po prostu taniej - to jest ich know how.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Robert87 w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd
Dyskusja nie odbiegla od tematu bo jest z nim bezposrednio powiazana - wrecz jest mega ciekawie poczytac rozne zdania na ten temat.
Sam w pierwszym poscie napisalem ze posiadam gadzety z Chin bo nie stac mnie aby wszystko co kupuje bylo wyprodukowane w Europie.
Nie widze rowniez sensu aby kupic ten sam refraktometr co z Ali placac na Allegro 2-3 razy wiecej posrednikowi bo to jest juz mafijny procent.
Dodalem tylko od siebie zeby robic zakupy z glowa i jesli jest mozliwosc to kupywac "nasze" produkty - takie jest moje zdanie.
Mialem znajomych ktorzy od zakupow na Ali byli wrecz uzaleznieni i zamawiali wszystko co sie dalo bo mega tanio. Obojetnie czy tego potrzebowali czy nie.
Zauwaz ze za nasze pieniadze Chiny sie tak rozwinely ze wykupuja nasze Firmy a nastepnie je rujnuja - ale technologie zabieraja ze soba. Dlatego stwierdzenie ze Chiny maja najnowsza technologie jest bzdura bo to wlasnie Europa ma najnowsza technologie i tylko dzieki temu jeszcze jakos istniejemy na rynku. Na szczescie powoli zmienia sie nasze podejscie bo jak tak dalej by szlo to my stalibysmy sie ich sila robocza przez wlasna chciwosc.
Zaniedlugo nie bedziesz mogl jezdzic innym autem niz elektryczne (pomimo ze jest to bzdura jakich malo dopoki nasz prad nie bedzie pochodzil w wiekszosc z energi odnawialnej) bo tak zanieczyszczasz srodowisko, a tankowce z tanim szajsem z Chin spala tyle ropy co cale miasto w miesiac w atmosfere nie wypusci nie ponoszac zadnych konsekwencji.
Kolejnym potwierdzeniem tego ze to my mamy najlepszych inzynierow oraz maszyny jest fakt ze Chiny kupuja masowo nasze produkty Hi-tech bo sami sa jeszcze daleko do tylu.
Zobacz jakim waznym rynkiem sa Chiny dla przemyslu motoryzacyjnego! Wola kupic nasze auto niz swoje ktore sa kilkukrotnie tansze bo to nasza technologia jest lepsza, oraz poniekad symbolem "statusu".
Ten fakt tworzy naturalnie druga strone medalu a mianowicie to ze Chiny sa waznym kierunkiem eksportowym ktory przynosi niesamowite zyski i zapewne wiele firm by upadlo gdyby utracili ten rynek, a tym samym wiele ludzi miejsca pracy.
Dlatego handel z Chinami powinien jak najbardziej dalej trwac, ale musimy uwazac aby nie przekroczyc pewnej granicy rozsadu i to tez mialem na mysli aby kupowa z glowa.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Robert87 w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd
Tu sie z Toba tylko po czesci zgodze. W chinach boom na produkcje rozpoczal sie w latach 80 ubieglego wieku. Bardzo niskie koszty produkcji skusily wiele firm na przeniesienie tam produkcji.
Na przestrzeni ponad 30 lat skonczyly sie "Zlote czasy" dla producentow, poniewaz Chiny sie dzieki temu niesamowicie rozwinely a tym samym podskoczyly koszty produkcji oraz zarobki.
Nie zgadzam sie z stwierdzeniem ze Chiny maja najlepsza technologie bo to jest nieprawda. W Chinach wytwarzane sa produkty, gdzie maszyny nawet najnowszej technologi nie sa w stanie "zastapic" pracownikow.
10 pracownikow w Chinach kosztuje tyle co 1 w Niemczech. Ale gdy maszyna jest w stanie zastapic tych 10 pracownikow a do kontroli czy obslugi potrzebny jest tylko jeden wykwalifikowany pracownik to tansza opcja jest produkcja nawet w Niemczech, poniewaz odpadaja zreszta niemale koszty importu tych produktow z Chin na Europe.
Coraz wiecej firm wraca np. do Niemiec, gdyz "Made in Germany" nadal jest znakiem jakosciowym i wielu ludzi woli doplacic aby miec produkt z najwyzszej polki. Do takich firm mozna zaliczyc miedzy innymi Stihl, Bosch czy np. najlepszego producenta modeli pociagow na swiecie, ktory defacto poprzez przeniesienie produkcji do Chin zbankrutowal (ze wzgledu na slaba jakosc oraz dlugie czasy dostaw) a po powrocie do Niemiec odzyskuje swietnosc.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Mikigu w Chłodzenie brzeczki latem przy pomocy pompki zanurzeniowej
Czyli jednak zostane przy moim konwencjonalnym, a do mierzenia ponizej 20 stopni kupie nowy z sonda.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Robert87 w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd
Napewno sie komus przyda. Sam posiadam pare "chinskich" produktow do warzenia. Czasem ceny "naszych" produktow sa poza zasiegiem.
Moim zdaniem zakupy chinskich gadzetow powinno sie robic z glowa - po pierwsze zwracac uwage na jakosc a po drugie miec na uwadze ekologie.
Staram sie jednak jesli budzet mi na to pozwala kupywac produkty wytworzone w Europie. Czasem ceny naprawde nie odbiegaja mocno od "chinskich", a my tez prace miec musimy
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla PawelW w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd
Cześć wszystkim
Jako, że w swojej 3 letniej karierze piwowarskiej zakupiłem kilka gratów wspomagających proces warzenia piwa na aliexpress, postanowiłem, że podzielę się swoimi spostrzeżeniami, zdjęciami itd w jednym wątku. Być może kogoś to zachęci do kupienia czegoś u znajomych majfrendów, bo co by nie mówić - ceny mają zachęcające, ale o tym poniżej. Opiszę po kolei każdy z przedmiotów który kupiłem, wrzucę zdjęcia oraz w miarę możliwości aktualny odnośnik do aukcji. Zdaje sobie sprawę, że część osób popuka się w głowę dlaczego piszę, że kupiłem tak tanio skoro ceny są dużo wyższe. Otóż na aliexpress przy zakupach warto zwrócić uwagę na kilka kwestii, mianowicie:
- wykorzystać sytuacje kiedy są "eventy" tak jak np. 11.11 (mają wtedy najwięcej promocji i jest najtaniej) czy chociażby wyprzedaż rocznicowa, która zacznie się za 3 dni (jest to też powód który zmobilizował mnie do napisania tego postu);
- kupować kilka sztuk (część sprzedawców daje zniżki tzw. bulk price, przy zakupie większej ilości) i później odsprzedać.
- wykorzystywać kupony (tu warto zwrócić uwagę, że czasami lepiej jest kupić 2x po 3 sztuki zamiast raz 6 sztuk, ponieważ jeśli mamy kilka kuponów np. 5$ za zakup powyżej 25$, to zakup za 50$ nie da nam zniżki 10$, ale dwa zakupy po 25$ już nam dadzą 2 zniżki po 5$)
- korzystać z aplikacji mobilnej, ponieważ aliexpress w myśl promowania aplikacji po prostu te same produkty wyświetlają inną cene w aplikacji niż na komputerze. Można wyszukiwać na komputerze (dużo wygodniej) i zeskanować kod QR, a następnie zrealizować zakup poprzez aplikację
- polować na okazje ?
Opis produktów będę wstawiał wg. schematu:
Zdjęcie "producenta"
Moje zdjęcie
Link do aukcji
Cenę za jaką mi sie udało kupić uwzględniając ilość sztuk i kupony
Krótkie spostrzeżenia
1. Łyga piwowarska ze stali nierdzewnej
Link
Ja kupiłem 3 sztuki za 124zł.
Jestem bardzo zadowolony. Fakt faktem, jest cięższa niż zwykła plastikowa, jednak nie wygina się przy mieszaniu gęstego zacieru, nie odbarwia się oraz chyba bezpieczniejsza w użytkowaniu jeśli chodzi o dezynfekcje. Ogólnie polecam
2. Refraktometr
Kupowałem dawno temu, moja aukcja już wygasła. Wtedy zapłaciłem 15$, jednak ogólnie wtedy były droższe. Na tej aukcji obecnie kupicie (w aplikacji) za 43,5zł natomiast za 3 dni cena spadnie do 38,59zł.
Używam, jestem zadowolony. "Kalibrowany" na wodzie destylowanej. W zestawie jest jeszcze pipetka do pobierania próbki. Cena tych samych na allegro zaczyna się od 65zł. Ta wersja jest BEZ pudełka. Polecam
3. Waga jubilerska
Kupiłem za 4,5$. Z czystej przyzwoitości podam link natomiast nie opłaca się w tym momencie kupować tej wagi na aliexpress. Cena to niecałe 5$, podczas gdy na allegro można znaleźć za 10zł nawet z opcją SMART. Jestem bardzo zadowolony. Używam wagi do odmierzania chmielu oraz ekstraktu słodowego przy produkcji starterów, a czasem przy mniejszych ilościach cukru do refermentacji.
4. Kranik do rozlewu
Kupiłem (całkiem niedawno) na tej aukcji 3 sztuki za 18,57zł. Są to identyczne kraniki sprzedawane w polskich sklepach piwowarskich, tyle że tańsze. W dodatku do tej pory jak kupowałem w polskich sklepach to w zestawie była jedna uszczelka. Tutaj mamy dwie. Jak najbardziej polecam.
5. Termometr elektroniczny
Ja kupiłem za 10,99zł
Link
Kupiłem w zasadzie "na próbę". Używam rzadko, ponieważ mam inny, droższy, natomiast pomiar nie odbiega wcale od tego droższego. Wydaje mi się, że dość słabe materiały zostały użyte do produkcji, ponieważ jest bardzo lekki i ma się wrażenie, że przy upadku z wysokości połamie się w diabły. Polecam używać (tak jak ja) jako zapasowy w razie W. W Polsce takie termometry (te same) potrafią kosztować nawet 50zł (widziałem w sklepie z destylatorami).
6. Worek do zacierania BIAB
Ja kupiłem za 32,2zł
link
Przepraszam, za brak swojego zdjęcia, ale w zasadzie kupiłem go wstępnie jako worek do chmielenia, jednak zupełnie się nie sprawdził, przez co wylądował w czeluściach piwnicy. Wygląda tak jak na zdjęciu, wykonany dość solidnie. Żeby w nim chmielić trzeba by go obciążyć równomiernie na dole, aczkolwiek i tak w tej cenie można kupić coś lepszego do chmielenia, ale o tym poniżej. Przy zacieraniu - nie sprawdzany przeze mnie.
7. Hop spider 7x30cm
Kupiłem 6 sztuk za 146,51zł (24,4zł/ sztuka)
Link
Używany przez mnóstwo ludzi. W Polsce w sklepach dużo droższy. Otwory w pokrywce dość duże, dlatego trzeba by go podwiesić np. do uchwytu od garnka. Na szczęście na odkręcanej pokrywce ma małe oczko, do którego można dowiązać kawałek sznurka. Bardzo dobry do chmielenia lub oddzielania osadów po chłodzeniu. Jak najbardziej polecam.
8. Hop spider'y ze stelażem 10x25,5cm lub 15x35cm
Kupiłem na jednej aukcji dwa większe po 73,76zł oraz jeden mniejszy za 55,56zł.
Link
Duże niestety były dla mnie za duże do mycia w zmywarce, w związku z czym upłynniłem je poprzez forum. Małe natomiast używam do tej pory (wcześniej kupiłem jeszcze jeden). Do chmielenia powyżej 100g polecam duży, bądź dwa małe. Sprawdza się bardzo dobrze. W polskich sklepach ceny są dużo wyższe, dlatego z czystym sumieniem polecam. Dość masywny stelaż, ciężko wygiąć
Póki co chyba tyle. Tak jak mówiłem na początku - proszę się nie sugerować cenami po których ja kupiłem, ponieważ na cenę ma wpływ wiele czynników o których mówiłem na początku. Poradników jak kupować na aliexpress jest mnóstwo, więc ten temat już sobie odpuszczę. Wątek w miarę możliwości i kolejnych zakupów będę aktualizował. Mam nadzieję, że komuś się przyda.
Pozdrawiam
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla Undeath w Zymoferm opinie
Gdyby to były dobre drożdże to dalej by się sprzedawały na naszym rynku Nawiązując do swojego posta powyżej - piwo wyszło złe, siarkowodorowe i jak guma balonowa. Z tymi Zymofermami był jeden szkopuł zawsze losowanie czy odpalą czy nie. Znajomy nakupił ich w tamtych lata z 10 fiolek to połowa mu nawet nie ruszyła w starterze, a wszystkie były w dacie. Więc polecam uważać choć minęło 6 lat i możliwe, że coś od tamtej pory się nauczyli to jednak niesmak pozostał spory.
-
Hanys93 otrzymał(a) reputację od Spiewaczek1 w Butelki z pleśnią
Zasade czy kwas powinno sie dawac do wody a nie odwrotnie - tyle jesli chodzi o teorie. Wazne jest stezenie. W przypadku standardowego lugu i kwasu nic sie nie stanie jak zrobisz odwrotnie. Ale w przypadku kwasu solnego czy innych lepiej byc ostroznym.
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla Bogi w Porter co o tym myślicie?
Czyli Juniorek chce warzyć bałtycki porter, a taki wymaga fermentacji dolnej, ale zasypem nie powinien się różnić od stout porterów fermentacji górnej. Dużo kategorii wymyślili ludzie nie biorący pod uwagę wykładni historycznej, którą łatwo przedstawić, porter-stout porters-porter bałtycki. Zwykła kolej rzeczy; piwo, które przyjęło się na danym obszarze, bierze z tego obszaru cechy charakterystyczne dla innych piw, więc następuje zmiana na drożdże fermentacji dolnej. My już nic tu więcej nie wymyślimy.
Bo też i takie mają być, i ciemne-no raczej i z odpowiednim dodatkiem paloności (tożsamość między palonym jęczmieniem w bałtykach, a czarnym słodem w porterach angielskich).
-
Hanys93 przyznał(a) reputację dla Bogi w Drożdże winiarskie i nie tylko
Wczoraj wywiązała się taka dyskusja, a ponieważ temat jednak żywy, może warto w tym wątku dzielić się alternatywnymi rozwiązaniami, czyli używaniu innych drożdży niż piwowarskich, zwłaszcza że są efekty, co więcej wśród wielu znamienitych browarów (angielskich, belgijskich czy nawet i amerykańskich) jest to przyjęta praktyka? Myślę, że najlepiej po prostu napisać jakie drożdże, gdzie użyte i czy rekomendujemy je jednak czy nie.
Ja już od dłuższego czasu promuję ten trend.
Pierwsze drożdże, jakie z czystym sumieniem chciałbym polecić, to na pewno Fermivin PDM. PDM odnosi się do Prise de Mousse, a drożdżami są dobrze znane bayanus'y. Przeważnie PDM stosowałem do miodów i wyniki były dość dobre, tzn. fermentacja nie jechała na łeb na szyję, miód wychodził o odpowiedniej słodyczy i mocy (PDM mają tolerancję do 16%). Byłem też taki złośliwy kiedyś, że jeden miód i to dwójniak puściłem najpierw na piwowarskich, a potem dodałem właśnie PDM. W przypadku cięższych miodów, PDM to naprawdę dobry wybór, natomiast w przypadku np. czwórniaka fermentacja może trwać nawet raptem 7 dni, a że wymagany jest miód wytrawny, to końcowa gęstość jest równa 0. Przez analogię ile blg na starcie ma czwórniak, pomyślałem, żeby użyć tych drożdży do piwa. Żeby zachować podobieństwo do czwórniaka były to gruit'y, ale wynik więcej niż dobry, 2 tygodnie fermentacji, 1blg na koniec, o żadnych granatach, jakichś absmakach nie wspomnę, bo ich nie było.
Kolejne drożdże, jakie też dały efekt ENARTIS Ferm EzFerm, mieszanka normalnych i bajanusów, z troszeczkę większą tolerancją na alkohol (aktualnie do 17,5vol), eksponujące nuty owoców. Te wykorzystałem do pierwszego Zakonnego, start z 19, finał na 3, wszystko na medal. Później wracałem do Fermivin (np. Zmiotki, Biały Kruk), bo był to już szlak przetarty, więc można było zakładać jak przebiegnie fermentacja.
Do drugiego Burton'a użyliśmy jednakże Enovini WS, ze względu na dwie kwestie, pierwsza tolerancja do 13vol, czyli spokojnie może pociągnąć ciutek dalej, druga brak zakażeń i sprawna fermentacja, ponieważ to był Burton, więc zeszło 2 tygodnie i potrzebował dodatku pożywki, ale te drożdże do piw gęstych, słodkich można polecać jak najbardziej, biorąc pod uwagę też tę tolerancję alkoholową. Idąc tym tropem, wykorzystałem je jeszcze do fermentacji deserowego (48blg) wina wiśniowego
Po jakimś czasie, dokładnie 2 lata temu, w "Castoramie" natrafiłem na zestawy (drożdże plus pożywka plus bentonit), pomijając cenę, zacząłem je testować, oczywiście najpierw na miodach, początkowo brałem uniwersalne (czyli zwykłe szampańskie) i miody powychodziły jak marzenie. Potem znalazłem, że w ofercie TERDENSa jest jeszcze zestaw do miodów-tego nie polecam, odfermentowuje za daleko (z 31 do 4) i nieciekawy efekt końcowy-miód trafił do kupażu z innym nieudanym, które po zmieszaniu, zabeczkowaniu i uzupełnieniu jeżynowym sokiem zaczęło być podobne do ludzi, zestaw do win tokajskich i do burgunda. Ponieważ były dobre efekty z Korsarskim fermentującym w zimie, stwierdziłem, że przecież i tokaje też fermentują w w niższych temperaturach, zwłaszcza że często w piwnicach wykutych w skale. W styczniu nastawiłem więc korsarskie, fermentacja w temp. maks. 14 stopni, długa, ale z dobrym efektem, z 26blg przerobiły na 5,5blg. Mając to na uwadze, wykorzystywałem te drożdże nadal do miodów, z bardzo dobrymi wynikami, tzn. fermentacja kończy się na odpowiedniej gęstości, miód zachowuje swój charakter, potem do beczki i gra, ale stwierdziłem, że kolejny Burton, który przecież od miodu aż kipi będzie się idealnie nadawał do tokajskich i tak było w rzeczywistości. Drożdże burgundzkie, które były w kolejce wykorzystaliśmy do Burgundy Ale, gdzie poza świetnym wynikiem fermentacji, piwo nabrało charakteru wina burgundzkiego.
Następny Burton niestety wymagał już wyższego kalibru, ze względu na użycia cukru nierafinowanego z Mauritiusa oraz schematu chmielenia dość owocowego (ze szczególnym uwzględnieniem Simcoe). Drożdże, które miały wspomóc ten charakter rumowy, były właśnie rumowe Alcotec. Co o tych drożdżach można powiedzieć, bardzo dużo, a nawet więcej dają jeśli chodzi o aromat, fermentacja przebiega pomyślnie, ale nie ma co liczyć na jej zatrzymanie, ten Burton stanął na 1, w beczce doszedł do 0, nie jest to wada, ale sprawdzi się tylko przy piwach bardzo gęstych i mimo odfermentowania do zera, mających nadal słodycz.
Było więc jasne, że choć Korsarskie na tokajskich wychodzi świetne, ponowiłem próbę, fermentacja trwała jeszcze dłużej niż przedtem, temperatura była również niższa, maks. 13 stopni, czasem i 12, wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania, bo piwo dostało sznyt stuprocentowej tokajskiej piwnicy, tak pachnie i tak smakuje, jakby nie piana, to można pomyśleć, że to szamorodni. Druga ważna kwestia, przy innych drożdżach nagazowanie czy to Burton'ów czy korsarskiego to było minimum pół roku jak nie więcej, w przypadku tokajskich jest to czas bardzo krótki, dzięki czemu piwo można otwierać wcześniej
Kolejny Burton, czyli Obiadowe Lekkie był już na tokajskich, a tutaj jak spod sztancy, odpowiedni czas fermentacji, zakładany wynik, wszystko na medal; co więcej tokajskie są stworzone, żeby łączyć się z piwami, które zawierają miód-nie ginie on, ale przywodzi na myśl dobrze znane wina węgierskie. Aktualnie fermentuje Brexit Burton Ale, oczywiście na tokajskich.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 4 z 7