Skocz do zawartości

Shooter

Members
  • Postów

    843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Shooter

  1. Planuję w długi weekend poczynić Koźlaka. Niestety dysponuję gęstwą (pierwszy zbiór) S-23 zebraną 30.10.2010r. czyli półroczną. Przechowywana w chłodziarce, zapach niezbyt ciekawy, dużo trupów. Czy taką gęstwę da się jeszcze rozruszać (nie zdążę już kupić świeżych drożdży)? Czy Koźlaka można zacierać infuzyjnie, czy tylko dekokcja? Czy próbował ktoś robić Koźlaka na górnych drożdżach, a jeśli tak to jakich i z jakim efektem?
  2. Wystarczy glukoza z Alledrogo, wyjdzie taniej a początkujący piwowar nie wyczuje jeszcze różnicy.
  3. Shooter

    Spam od Lizza

    Ja to po prostu olałem jej/jego palce i klawiatura
  4. Zaczynanie przygody z piwowarstwem od puszek to według mnie dobra droga, daje czas na wyrobienie nawyków pracy przy piwie; przygotowanie miejsca pracy, dezynfekcja sprzętu itp. Zassanie wody z czystej rurki nie wpłynie na czystość piwa, osobiście do konserw lałem kranówę i się udawało. Nigdy w puszcze nie trafiłem na niepożądane dodatki, nie był to raczej nierozpuszczony ekstrakt, gdyż w puszce występuje pod postacią gęstego syropu. Uszy do góry i myśl o zacieraniu
  5. Znalazłem też śrutownik do renowacji. Brak korby, ale spokojnie można ją zastąpić wiertarką. http://allegro.onet.pl/mlynek-srutownik-i1516903388.html
  6. Też mam bez zapalarki i długą zapalniczkę. Latem taboret używam dla osiągnięcia temperatury i wyłączam. Ilość odpaleń wynosi 4-6 na warkę, w czasie warzenia jestem cały czas w "browarze", dlatego termopara też jest mi zbędna, więc nie potrzebuję podnosić kosztów.
  7. Mam Grifo i przy niej już pozostanę, zakup ręcznej to dla mnie zmarnowane pieniądze. Heavy ma kolega i znam jej konstrukcję i działanie, niemniej Grifo bardziej mi pasuje.
  8. Wiktor chyba się pomyliłeś, 50-60 barów to prawie jak prasa hydrauliczna Nie ma tu mowy o pomyłce. Maksymalne ciśnienie próbne dla butli CO2 w zależności od butli wynosi 190-225 bar. Butle są nabijane pod ciśnieniem w granicach 10 bar, im większe ciśnienie tym szybciej się nabija. CO2 w butli jest w postaci płynnej, tak jak w gaśnicach śniegowych, różnica polega na sposobie jego pobierania, gaśnice śniegowe mają rurkę pobierającą z dna, aby wyrzucać ciekły dwutlenek, który po rozprężeniu da śnieg, a butle do celów spożywczych i migomatów mają inny typ zaworu (z większą średnicą wylotową) i nie mają rurki, pobierając gazową postać CO2. Podanie na reduktor płynnego CO2 powoduje jego zamarzanie i w końcu uszkodzenie. Butle wystarczy trzymać w zacienionym miejscu, lub okryte - zabezpieczone przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych, mogących spowodować jej nagrzanie i wzrost ciśnienia wewnętrznego. W sprawnej butli, regularnie poddawanej przeglądom i badaniom dozoru technicznego (zbiornik butli CO2 jest zbiornikiem ciśnieniowym i podlega badaniom dozoru co 10 lat), nie istnieje żadne ryzyko eksploatacji, nawet jeśli by miało miejsce nagrzanie butli i wzrost ciśnienia, to na zaworze jest (bo zawór do butli CO2 musi mieć) zawór bezpieczeństwa, który opróżni nam zbiornik, zanim osiągniemy ciśnienie niebezpieczne. Wraz ze wzrostem temperatury ciśnienie (w temp. 20 st.C ok. 58bar) wzrasta do ok 70bar przy 30st.C, powyżej zwykle wyrzuca zawór bezpieczeństwa ustawiony najczęściej na 150-200bar czasami nawet 300. Należy jeszcze dodać, żeby butle z wszelkimi gazami zabezpieczać przed przewróceniem. Przewrócenie butli może spowodować utrącenie zaworu, a gaz wydobywający się z niej w sposób niekontrolowany zamienia butlę i odtrącony zawór w pociski o napędzie odrzutowym.
  9. Shooter

    Sprzedaż domowego piwa

    Była: http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/2E1E85BC
  10. Według mnie to są te tabletki do chmielenia na zimno. Spotykam je często w zagranicznych recepturach, chyba dość popularne w Stanach.
  11. W GlobalMalt mają problemy z chęciami. Niejasna polityka cenowa, najpierw pytanie "a ile potrzeba" potem rzucanie orientacyjnymi cenami. W końcu stanęło, że trzeba wziąć z odbiorem osobistym min. tonę. Przy tej ilości wycenili ze 2-3 m-ce temu na 1600zł/t. Bardzo korzystny zakup możesz dokonać będąc w okolicach dowolnej słodowni z CB radiem . Wtedy worek 25-30 kg, wyjdzie poniżej 30zł w zależności od zakupionej i oferowanej przez Ciebie książki . Ja dałem książkę o Finlandii to było 0,5 tomu . Kierowcy TIRów chętnie czytują książki o łódkach takie 0,7, wychodzi taniej niż ta o Finlandii.
  12. Shooter

    Shooter wędzi

    Jeśli nie gotować, to wrzucić do wrzątku i co dalej? Oczywiście, gdybym wcześniej ją przeanalizował, to zrobił bym jeden zastrzyk, bo myślę, że moje stężenie 1kg peklosoli na 7l wody pasuje do tabeli. W sumie i tak osiągnąłem sukces, bo jak forumowicze zauważyli poprzedni wyrób (pieczeń), był peklowany z wadami (widoczne sine miejsce). Teraz cała wędlinka ma ładny kolor. Niestety muszę stwierdzić, że wyroby domowe mają też pewną wadę - znikają szybciej niż kupne
  13. Shooter

    Shooter wędzi

    Chciałbym podzielić się z Wami wrażeniami po uwędzeniu łopatek wieprzowych. Szczególne podziękowania składam z tego miejsca Marzence (Duduś), bez której te przedsięwzięcie zakończyło by się porażką. Etap I Zakup W Realu zakupiłem 2szt. łopatki wieprzowej w siatce każda po około 1kg. Wybór padł na wyrób osiatkowany, w nadziei, że został tam umieszczony odpowiedni kawałek mięsa. Moja poprzednia pieczeń zrobiona była z kawałka łopatki, lecz nieumiejętnie docięta do siatki, przez co wyrób się kruszył. Zakupiłem sól peklową i sprzedawczyni poinformowała mnie, żeby dać 1kg na 7l wody. Etap II Peklowanie Przygotowałem roztwór 200g peklosoli i 1400ml wody, co dało w sumie 1,5l solanki. Z tego roztworu pobrałem do nastrzykiwarki i wykonałem około dziesięciu nastrzyknięć. W sumie wstrzyknąłem blisko 300ml solanki. Mięso umieściłem w kamionkowym garnku i zalałem resztą solanki. Dodałem przyprawy nakryłem talerzykiem i dociążyłem. Wyniosłem do piwnicy w poczuciu dobrze wykonanej pracy W międzyczasie skontaktowałem się z Marzenką, aby poradzić się w kwestii wędzenia. Tu zaczęły się schody , okazało się, że solanka jest mocna i jeszcze za mocno nastrzyknięta i nie ma mowy o peklowaniu pięciodniowym. Link do tabeli peklowania, według niej powinienem wykonać jeden zastrzyk 60ml: http://www.wedlinydomowe.pl/roboczy/tabelapeklowania.htm W sumie mięso było peklowane około 40h. Wyjęte i zawieszone na noc w garnku do obeschnięcia. Etap III Wędzenie Budowa "wędzarni" to przejaw charakterystycznej dla ludów wschodnich kreatywności połączonej z fantazją i wiarą we własne umiejętności . Zdjęcie 1 pokazuje "budowę" kanału dymowego, który w pierwotnej wersji wynosił 3m. Zdjęcie 2 palenisko Zdjęcie 3 palenisko z szybrem najnowszej generacji w stylu ekologicznym i kanał w pełnej długości. Zdjęcie 4 kanał dymowy zwieńczony czymś co nazywa się "komorą wędzarniczą" :rolleyes: W końcu rozpoczęła się przygoda. Rozpaliłem ogień z piwnicy przyniosłem umieszczona tam kilka dni wcześniej w celu obeschnięcia kawałki olchy. Niestety drewno było zbyt mokre, aby się dobrze zająć i iść w temperaturę. Po godzinie walki o uzyskanie 30°C postanowiłem umieścić mięso w wędzarni i kontynuować walkę o temperaturę. Wspomogłem się brykietem węgla drzewnego i w końcu temperatura doszła do oczekiwanych 60°C. Po czasie wpadłem na pomysł, aby zastosować nawiew. Z braku dostępności dmuchawy, użyłem opalarki elektrycznej, która dała ogromny wzrost żaru i temperatury. W związku z zastosowaniem w wędzarni termometru cyfrowego, odnotowywałem duże wahania temperatur. Załączając i wyłączając opalarkę utrzymywałem temperaturę w przedziale 50-70°C, ten przedział uznałem za bezpieczny. Po 5-6 godzinach uznałem, że powinno wystarczyć. Etap IV Parzenie Zagotowałem wrzątek i zalałem nim wędzonki, po czym gotowałem przez 10min. Następnie dolałem zimnej wody, aby uzyskać kąpiel o temperaturze 82-85°C i parzyłem dalej przez 50 minut. Po parzeniu przeniosłem mięso do kąpieli zimnej na około 15minut. Powiesiłem do obeschnięcia i sesji zdjęciowej . Przekroiłem i skosztowałem. Efekt pracy nowicjusza, pod okiem Mistrzyni kuchni Marzeny, przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Jak tak dalej pójdzie to oprócz piwa nie będę też kupował wędlin . W planach budowa wędzarni z prawdziwego zdarzenia i wyrób kiełbasy białej polskiej, aby poćwiczyć przed Wielkanocą.
  14. Napowietrzanie przed rozpoczęciem fermentacji wzbogaca brzeczkę w tlen, potrzebny do szybszego namnożenia drożdży. Witam sąsiada i przypominam, że tu piszemy posty nie SMS-y, dlatego należy używać polskie znaki.
  15. Shooter

    Życzenia urodzinowe

    Krystianie (wiślak1980) wszystkiego najlepszego, zawsze dobrego piwa i dużo zdrowia, byś je mógł robić i spożywać
  16. Wielokrotnie omawiane na forum szybkie zużycie Grety. Po około 200 kapslach zaczynają się problemy. Dlatego już od początku należy zaopatrzyć się w kapslownicę stołową. Mój wybór padł na Kapslownica stołowa GRIFO, której jedynym dotąd zauważonym minusem jest konieczność montowania do podłoża. Nie mam jeszcze stacjonarnego stanowiska do kapslowania, do którego przymocuję kapslownicę wkrętami, radzę sobie tymczasowo ściskiem stolarskim. Teraz kapslowanie przebiega szybciej bez strat butelek.
  17. Wszystko co znajduje się w kadzi warzelnej po dobrej filtracji brzeczki przed chmieleniem, uznaję za naturalne. Przestałem wpadać w maniakalną czystość brzeczki do fermentacji. Doświadczenie i forum nauczyły mnie, że osiądzie to w fermentatorze po burzliwej i dodatkowo wyklaruje na cichej. Osad, o którym wspomniałeś to prawdopodobnie białka, efekt przełomu. Mogą się też znaleźć drobiny z chmielu. tak więc zlej ostrożnie po burzliwej (ja używam reduktora osadów zamontowanego na kraniku spustowym) i powinieneś pozbyć się większości osadu.
  18. Ja sklepowego nie piję od pierwszego brewkita, wolę poczekać i wypić domowe. Wyjątkiem są wyroby browaru Amber, dostępne u nas w Tesco Koźlak i Żywe, które są smaczne i kosztują koło 5zł za 0,5l.
  19. Shooter

    Chlebek

    Od czasu wyhodowania zakwasu robię próby przepisów uzupełniając zakwas świeżą mąką, może dlatego zawsze jest świeży.
  20. Nie tak oczywiście, jeszcze ani razu nie dałem 100% przegotowanej wody. Maksymalnie było tego 1:1 przy puszkach. Normalnie jadę na kranówie mieszając ciepłą z zimną i w tym zacieram. Przy warzeniu całość gotuję, a brakującą ilość dolewam zimnej z kranu.
  21. Shooter

    Chlebek

    Zakwas ciągle dokarmiany, niechłodzony. Nie mogę zrozumieć, czemu chleb z pszennej rośnie ładnie a mieszany nie.
  22. Shooter

    Chlebek

    Mąka z młyna: pszenna 750, żytnia 720, zakwas 8 dni. Siedziały po 5h w cieple. Właśnie upiekłem chleb według przepisu http://www.piwo.org/forum/p7149-25-10-2008-20-24-05.html#p7149 Siedział 7h w chłodziarce i ładnie wyrósł, więc to raczej nie kwestia temperatury. Może proporcje są złe dałem 1:1 pszenna:żytnia?
  23. Shooter

    Chlebek

    Jak na debiut to i tak nieźle wyszło. Mięsko peklowane 14 dni, teraz kupiłem strzykawkę i powinno być lepiej. Pieczeń strasznie krucha, ciężko się kroi, ale smak Poradźcie, czemu chleb na zakwasie, 1:1 żytnia: pszenna nie wyrasta nawet po 5h ?
  24. Shooter

    Chlebek

    No i stało się, mogę spokojnie żyć, bo mam wszystko, czego potrzeba do życia http://screenshooter.net/0063555/bslkpto
  25. Jak może zachować się kapsel po X latach pod lakiem? Przecież gumka może sparcieć i kapsel będzie narażony na kontakt z zawartością. Pomijam tu kontakt z CO2, gdyż moje piwa przechowuję w skrzynkach na stojąco, ale oprócz CO2 występują inne czynniki. Czy da się przechować piwo domowe przez 10 lat z zachowaniem dobrego stanu i smaku?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.