Nie wiem, jakie tam masz warunki na tej działce, ale jesli warzysz w domku, to ja bym w tym domku trzymał beczkę z wodą, a obok drugą pustą. Ocieplona beczka o pojemnosci powiedzmu 200l pełna wody, w domku nie powinna zamarznąć przez kilka tygodni. W czasie warzenia w srodku będziesz miał na tyle ciepło, że na pewno przewody ci nie zamarzną w czasie chłodzenia. Gorąca wodę z chłodnicy wlewamy do pustej beczki i tym sposobem masz potrzebę jedynie napełnić jedną beczkę raz.
Można również dodac do wody środka obniżającego temperaturę krzepnięcia np. soli kuchennej, ale wtedy trzeba sie liczyć z ewentualną korozją. Albo kupić skażony alkohol przemysłowy i zrobić roztwór 32% alkoholu w wodzie i nie zamarznie do cca. -25 stopni. Z 20l 96% alkoholu wyjdzie ci w sumie 60 litrów płynu chłodzącego. z 40 litrów spirytusu wyjdzie 120 litrów cieczy chłodzącej. Przy ujemnych temperaturach będzie ona bardzo szybko chłodziła, wiec nie będziesz dużo potrzebował. Wazne tylko, zeby nie generować oparów tego alkoholu w pomieszczeniu wiec beczka z roztworem na zewnątrz i beczka odbierająca chłodziwo też na zewnątrz. No i szczelne wszystko.
Pomysł z chłodzeniem powietrzem słaby. Ale mozna przetaczać brzeczkę przez chłodnicę zanurzoną w wodzie z lodem...