Skocz do zawartości

Łachim

Members
  • Postów

    1 125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez Łachim

  1. Ja podobnie. Dodatkowo jak już muszę, to na szybko izopropanol 70%, zwłaszcza do rąk. Myślę, że w takim stężeniu, które ewentualnie się przedostanie przesadnie nie zaszkodzi. Myślę, że i tak więcej się go przypadkiem nawdycham niż nawypijam.
  2. Zawsze możesz kupić spirytus i go rozrobić do 70%, nie będziesz miał wątpliwości, ale wyjdzie drożej. No i marnotrawstwo;)
  3. Zrób starter i zobacz, czy się zakwasi bez dziwnych aromatów - jak nie, to probiotyk z apteki będzie ok. Ja bym nie wyrzucał, zwłaszcza jeśli robisz zakwaszanie w kotle.
  4. Wydaje mi się, że to może nie być zbyt efektywne, bo nadwęglan w wodzie jest nietrwały i służy raczej do bezpośredniego użycia.
  5. Nic dziwnego, w pierwsze dni drożdże przerabiają prawie całe blg, które mają przerobić - co nie znaczy, że to koniec fermentacji, bo jeszcze jest dużo do sprzątania.
  6. Nie wiem, więc się wypowiem. 1. Zadbałbym o pożywkę, bo w owocach jest mniej potrzebnych drożdżom substancji 2. Bardziej obawiałbym się zakażenia, rozumiem, że chodzi o przecier pasteryzowany? 3. Czemu przecier na burzliwej? Można by zebrać gęstwę po burzliwej i dodać na cichą, chociaż wtedy jest większe ryzyko dla aktualnej warki (za to być może mniejsze dla kolejnej)
  7. Moim zdaniem płatki były kleikowane w za małej ilości wody. Ostatnio robiłem 1:5 i i tak płatki (30% zasypu) były bardzo gęste, ale wydajność ok.
  8. Jak raz na godzinę, to pewnie nie fermentacja, tylko uwalnianie CO2. Ale 9 dni to szybko, więc różnie może być.
  9. Wiadra 15 l z atestem do żywności że sklepów budowlanych są bardzo dobre. Trzeba tylko dokupić wiertło, żeby porobić otwory pod rurki i kraniki. Można postawić na wiertło choinkowe. Temperatury fajne, można z tym działać, tylko to nie jest tak, że wstawisz do 15 stopni, to tyle będzie - drożdże podniosą temperaturę, która potem opadnie, a to może zatrzymać fermentację, dlatego jak zacznie spadać, to można przenieść do cieplejszego pomieszczenia. Taka mała lodówka to połowa zestawu do świetnej kontroli temperatury - warto z czasem (albo od razu) dokupić sterownik. Co do warunków w piwnicy bym się nie przejmował, byle nie zassać powietrza do wiadra i je dezynfekować przed otwarciem.
  10. Ja jestem przekonany, że jasne piwa zwykle dość wyraźnie ciemnieją po utlenieniu...
  11. Nie przesadzajmy, da się, byle nie pospieszać na siłę. Można sobie zaplanować np. soboty, tylko wtedy lepiej np. przetrzymać piwo w wiadrze 4 dni za długo niż 3 za krótko. Ale jeść nie woła, postać zwykle może.
  12. Na przyszłość - w tego typu piwach jeśli przelewasz na cichą, to warto wypełnić fermentor CO2. Z prowizorki to polecam metodę kwas cytrynowy+soda+woda oczyszczona w baniaku, którego wylot jest nad fermentorem. A tak docelowo to oczywiście butla.
  13. Dobry cold crash zwykle wystarcza, wtedy nawet nie trzeba filtrować. Co do infekcji nie do końca się zgodzę, ale myślę, że wszyscy mają trochę racji. Przy dobrej dezynfekcji można zredukować ryzyko do takiego poziomu, że infekcja może się nie zdarzyć na przestrzeni i 100 warek, ale też nie wszystkie źródła zakażenia są ze sprzętu - może być zła gęstwa, pechowe zaszczepienie z powietrza czy dodatków itp. Wszystkiego się ustrzec nie da, ale można wszystko robić tak, że w praktyce infekcja nie będzie w ogóle tematem.
  14. Zawsze mogą być odchylenia od założeń. Zbyt mocne lub długie gotowanie to najpewniejszy typ. Tylko ważna kwestia - oceniasz kolor brzeczki, czy gotowego piwa? Po fermentacji często się rozjaśnia. Inaczej wygląda też 30 l (ciemniejsze), a inaczej 0,5 l w szklance/pokalu/słoiku/czaszce mitycznej bestii.
  15. Wybierając drożdże zwracaj uwagę m.in. na to, czy mają tendencję do produkcji estrów (aromaty owocowe, czasem rozpuszczalnikowe) lub fenoli (aromaty przyprawowe i różne inne, często "ostre"). Stopień produkcji tych związków jest związany z warunkami fermentacji, zwłaszcza temperaturą i ilością drożdży. Do stoutów najlepiej wybrać drożdże o neutralnym profilu, nieprodukujące fenoli i najlepiej wcale lub odrobinę estrów - i prowadzić fermentację, jak wspomnieli przedmówcy, w umiarkowanie niskich temperaturach. Poczytaj na forum wątki o konkretnych szczepach.
  16. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że trzeba dbać o dezynfekcję, bo można zrobić wszystko idealnie zgodnie z planem, a wyjdzie kwach albo inny brett, bo się tylko myło gąbką od naczyń albo co najwyżej wyparzało wrzątkiem. Z drugiej strony, ja przy mojej czwartej warce powtarzałem drugi raz APA i nie umiałem odfiltrować chmielu na zimno, co skończyło się laniem przez sitko i utlenieniem. Po kilku tygodniach trzymało się gorzej niż takie samo piwo o kilka tygodni starsze, pociemniało, smakowało i wyglądało jakby ktoś do niego dodał przeparzonej czarnej herbaty. Infekcji nie było, dbam o to od samego początku ale był inny błąd. Zwłaszcza na początku to jest problemem, ale nie tylko. Jeśli się robi NEIPA, to utlenienie może być kluczowym problemem i trudno mi uwierzyć, że wystarczy dezynfekcja. Zależy od gustu, rodzaju piwa, preferencji, ale nie każda wada to infekcja.
  17. Przecież nie każda wada pojawiająca się z czasem jest skutkiem zakażenia, to i dezynfekcja nie jest remedium na wszystko. Utlenienie, hop creep, "skunksy" od światła - część to kwestie zwykle pomijalne, część typowe wady, ale wszystko może się zdarzyć. Co nie zmienia faktu, że higiena to kluczowa sprawa, a jak ktoś tego nie pilnuje, to się prosi o kłopot.
  18. Nie wymaga, wielu (pewnie prawie wszyscy) leje nawet na pianę. Środek warty polecenia, cena niby odstrasza, ale potem nawet małe opakowanie starcza na długo i w efekcie wychodzi bardzo ekonomicznie.
  19. Bo uzupełnijmy, że oczywiście słód to ziarno (po pewnych procesach), a ekstrakt może być suchy (proszek) lub płynny.
  20. Łachim

    Butelki

    Zawsze używane butelki są bardziej narażone na uszkodzenia lub infekcję, ale ryzyko jest małe. Butelki bezzwrotne też się nadają, ale np. mi zdarzyło się, że taka strzeliła przy otwieraniu, chociaż po problematycznym kapslowaniu Gretą mogłem ją nieco uszkodzić, a to było piwo gazowane na chyba 3.0 vol. Przy stołowej nigdy mi się to nie zdarzyło. Ja używam i kupowanych (zwłaszcza 330 ml) i używanych i się tym nie przejmuję, ale też jeśli są jakieś rysy, trudniejsze zabrudzenia lub inne defekty to je wyrzucam, bo i tak mam zapas. Przyznam, że denerwujące są dla mnie też etykiety, a z kolei szkoda mi roboty na ich odklejanie czy doczyszczanie kleju. Butelki z zamknięciem patentowym też się nadają, ale nie wiem jak z dezynfekcja i utlenianiem się piwa przez tę gumową uszczelkę.
  21. Zobacz ile wychodzi drożdży z kalkulatora (jeśli fermentujesz w niskich temperaturach, to raczej dwie paczki, zawsze lepiej niż za mało), a jeśli pierwsza warka ma być głównie źródłem gęstwy, to jeśli masz, dobrze dać pożywki dla drożdży piwowarskich.
  22. Whirfloc powinien pomagać, bo jest mniej zawieszonych białek, żelatyna chyba też. Ale to prawda, na co nam ta turboklarowność w lagerze
  23. Z lagerowaniem podobno warto schładzać powoli, na przestrzeni kilku dni, żeby się nie pojawiły niechciane związki ze stresu drożdży.
  24. Nada się, czemu nie.
  25. Możesz też zmniejszyć ilość wody, żeby było bardziej ekstraktywne (ale może być zbyt mocno karmelowe i palone). Ale uwagi o tolerancji drożdży na alkohol są bardzo ważne - żeby zamiast mocarza nie wyszedł czasem słodziaczek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.