Cześć!
Proszę o poradę.
W czwartek wyjeżdżam na jakieś 12 dni, trochę nagle, a nastawiłem się na warzenie Weizena lub American Wheat.
Warki robię połówkowe, ok. 11L.
Mam:
Ok. 1,75 kg słodu pszenicznego
2 kg słodu pilzneńskiego
1 kg płatków owsianych
Słoik trzytygodniowej gęstwy US-05 + jakieś pół saszetki
Saszetka drożdży WB-06
Dużo chmielu (różne amerykańskie odmiany, do tego niemiecki Opal)
Łuska ryżowa do filtracji
Mam wolny czas na warzenie przed czwartkiem, ale chciałem warzyć jutro, żeby kontrolować temperatury w lodówce styropianowej. Mogę też wywieźć fermentor do piwnicy z ok. 20 stopni. Temperatura w mieszkaniu to teraz ok. 26 stopni.
W grę w ostateczności oczywiście wchodzi wyprawa do sklepu piwowarskiego np. po kveiki albo drożdże belgijskie, ale raczej bym chciał wykorzystać to, co mam.
Pytanie brzmi: w jaki styl celować?
Biorąc pod uwagę czas, myślałem o tym, żeby zrobić White Ipa lub American Wheat, ale martwi mnie możliwość kontroli temperatury tylko do czwartku, ewentualnie dość długa fermentacja (zostawić na przedłużonej burzliwej, czy zlać po 5 dniach na cichą). 5 dni to jednak na pszenicę za krótko, ale czy dwa tygodnie to nie za długo?
Może macie pomysł na jakiś inny styl (nawet z uwzględnieniem uzupełnienia zapasów w poniedziałek)? A może lepiej odpuścić?
P.S. To dopiero 5. warka, więc wybaczcie ewentualne błędy w rozumowaniu i zmienność koncepcji powodowaną zapałem neofity