Skocz do zawartości

Porter

Members
  • Postów

    977
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Porter

  1. Będę próbował, bo powiem Ci - smak mnie zauroczył. Pierwsze pszeniczne zabutelkowane, drugie fermentuje, tak więc, Mateusz - za jakiś nie za długi czas zapraszam na degustację
  2. A tak z zupełnie innej beczki: piłem wczoraj piwo Paulaner Hafe-Weisbier Dunkel. Może będziecie się śmiać, ale chciałbym zrobić takie piwo. Niebo w gębie. Nie wiem, na ile mój dunkel będzie podobny do tego smakołyku, ale naprawdę chciałbym zbliżyć się do tego smaku.
  3. Dzięki, zgoda! Tak więc trzy najbliższe warki mam z głowy
  4. Mam pytanie: dunkelweizen fermentuje w temperaturze 23°C. Niżej nie zejdę. Takie mam warunki w domu. Jest to temperatura mniej więcej stała. Mogę jeszcze przenieść wiaderko na strych, ale tam - wiadomo - wahania temperatury noc/dzień, co raczej nie sprzyja fermentacji. Wyaest Trapist zaleca fermentację w temperaturach 18-25°C więc niby mieszczę się w granicach. Czy jednak ta dość wysoka temperatura nie wpłynie negatywnie na samo piwko? Zapach, który wydobywa się z wiaderka niby jest przyjemny, ale pobrzmiewa w nim coś lekko cuchnącego. Czytałem, że to normalne. Pracujące drożdże tak mają.
  5. Słuszna uwaga... Mam aktualnie 4, z czego tylko jedno z BA i to nie ono sprawia mi kłopoty
  6. Drożdże pomimo niedzieli ruszyły. Na powierzchni unosi się piękna piana a zapach przypomina fermentujące "marcowe" na Munich Lager. Przy okazji zauważyłem pewną rzecz: otóż kiedy fermentowałem w nowym, nieużywanym jeszcze wiaderku, było ono tak szczelne, że gaz ulatywał przez rurkę. Po bojach stoczonych przy otwieraniu pokrywy, musiałem coś uszkodzić, ponieważ pojemnik stracił szczelność. Macie jakiś sposób na otwieranie zamkniętej szczelnie pokrywy? Trzeba się naprawdę namęczyć, aby dostać się do środka...
  7. Ale Ty jesteś zaprawionym w bojach Weteranem. Mówiąc "nikomu" chodziło mi o "leszczy", którzy Żywca omijają szerokim łukiem...
  8. No raczej wśród "gotowców" trudno znaleźć gatunek, który miałby więcej na liczniku. Nie wiem jak to wygląda przy zacieraniu, ale mój Stout nie smakował NIKOMU właśnie ze względu na piekielną gorycz.
  9. Mój debiutancki Irish Stout miał goryczkę na poziomie 65-75 IBU. Wyobraź sobie miny wszystkich degustujących pierwsze piwko Andrzeja Tak mogli by wyglądać wierni, gdyby Behemoth zagrał w kościele na nieszporach
  10. Zaczyna się kłopot z pozyskiwaniem butelek... Chyba znowu odwiedzę szefową z Trojoka
  11. TomX, wątpię... To są trapiści. Surowy zakon. Jutro niedziela, a jak głosi przykazanie: "Pamiętaj, aby dzień święty święcić". Także: poniedziałek
  12. Warka #6 - "Dunkel Weissbier", czyli ciemne białe piwo 12°Blg - 12.03.2011 SUROWCE Przepis wyszperany w jednym z postów kopyra (dzięki * słód pilzneński (1,3kg) * słód pszeniczny jasny Weyermann (2kg) * słód monachijski I (0,5kg) * Carawheat - pszeniczny karmelowy (0,25kg) * słód pszeniczny czekoladowy (0,10kg) * chmiel aromatyczny Lubelski - granulat (40g) * drożdże Wyeast 3787 Trappist High Gravity (świeżutki 5-dniowy starter) ZACIERANIE Człowiek na L4 to homo znudzonus. Punkt więc 8.00 zadałem wszystkie słody do wody o objętości 16l. Poszło mi sprawnie jak nigdy dotąd. Temperatura pod ścisłą kontrolą. Lipowa łyżka Ojca czyni cuda. 10' w 46°C przerwa ferulikowa 15' w 53°C p. białkowa 30' w 63°C p. maltozowa 10' w 72°C p. dekstrynowa WYSŁADZANIE 6l + 6l + 4l = 16l Uzyskuję 25l brzeczki o gęstości 10,5 °Blg CHMIELENIE 80 minut. Chmiel zadany w następującej kolejności: 20g w 10' 10g w 50' 10g w 75' Schłodziłem do 28°C i dzięki pomocy Brata solidnie brzeczkę napowietrzyłem, przelewając ją najpierw z wysoka do fermentatora, a następnie przez kranik do właściwego wiaderka, przy okazji redukując osady i chmieliny. Sposób zdał egzamin, od teraz będę tak postępował. Zamieszałem słoikiem z drożdżami i w całości przelałem do wiaderka. Zamknąłem na głucho o godzinie 14.00. Czas operacyjny wyniósł tym razem 6 godzin. Jestem coraz lepszy, ale poniżej raczej nie zejdę z powodu ograniczeń kuchenki gazowej Ostatecznie uzyskałem 20l o gęstości 12°Blg. Według zamierzeń! 28.03.2011 Piwo zabutelkowane z dodatkiem 175g glukozy. Zabutelkowałem 19l piwka.
  13. Ja sobie chwalę drewniane chochle. Ojciec wystrugał mi taką z drewna lipowego. Długa na 55 cm, ot małe wiosełko . Ale przy zacieraniu - rzecz wymarzona. Zagarniesz, zamieszasz, szybciutko wyrównasz temperaturę. Polecam!
  14. Porter

    Piwo postne

    No fajnie... Ja też poszczę z tą jednak różnicą, że starter Trapistów, z których chcę ukręcić dubbla i inne belgijskie cudeńka dopiero pracuje pod kaloryferem Tak więc poszczę o suchym pysku, jak Pan Bóg przykazał... Ale jutro se odbiję. Dostałem doppelbocka w prezencie od Apolloksa.
  15. Policzyłem, że te 0,8l startera w 20 litrowej warce stanowi 4% jej objętości. Gdzieś wyczytałem, że nie powinno przekroczyć 5%, więc wnioskuję, że mieszczę się w bezpiecznej ilości.
  16. Mnie zawsze ciekawiło co innego. Skoro piro uśmierca wszystko (z drożdżami włącznie ), to zalanie nie wyschniętej butelki młodym piwkiem, nie powinno mu zaszkodzić? Druga sprawa - płukanie wodą. Tyle się naczytałem, że kropelka wody, która skapnie nieopatrznie do fermentującego piwka przez - dajmy na to - rurkę, może stać się przyczyną i n f e k c j i. Więc jak: tu pryskamy piro czy innym ustrojstwem żeby zminimalizować ryzyko zakażenia, a zaraz potem płuczemy wodą, w której czai się potencjalne "ZŁO"?
  17. Powiem Ci tak... 800ml to nie aż tak dużo. Smaku piwa pewnie nie popsuje, więc wleję to w całości do wiaderka, a warzyć będę jutro Zostawię więc słoik w warunkach pokojowych. Co mi szkodzi? Zobaczymy co z tego wyniknie?
  18. W poniedziałkowy wieczór przygotowałem starter: 100g pilzneńskiego zacierałem w termosie przez godzinę w 65-68°C. Całość zagotowałem i trzymałem na gazie przez kilka minut. Ostatecznie uzyskałem 0,8l brzeczki o gęstości 9°Blg. Przelałem do wysterylizowanego litrowego słoika. Poczekałem aż się schłodzi i dodałem drożdże. Saszetka na szczęście nie pękła, ale była twarda jak kamień. Nie mam mieszadełka, mieszam ręcznie, kilkanaście razy w ciągu dnia. Na wierzch słoika położyłem luźno wieczko. Dodałem szczyptę pożywki dla drożdży winnych. Słoik trzymam na oknie. 34°C w słońcu, w cieniu 25°C. Mija 36 godzin. I co? Po czym poznać, że starter zadziała? Przejrzałem forum w poszukiwaniu wiedzy -> a) brzeczka zmętniała, b) na dole słoika osiadła gruba na 3cm warstwa osadu, c) przy potrząsaniu uwalnia się gaz o BARDZO przyjemnym aromacie, d) nie zauważyłem żadnej piany (co podobno o niczym nie świadczy) i raczej nic nie unosiło się na powierzchni, e) na brzegu słoika wytworzył się malusieńki pierścień, Chcę warzyć w piątek lub sobotę... Nie wiem, co o tym myśleć, bo nigdy jeszcze tego nie widziałem.
  19. Koledzy... chciałem się pożegnać Saszetka napuchła już tak bardzo, że w przeciągu godzin jej wybuch unicestwi sporą część przedmieść Rybnika. Rano z Onetu dowiecie się szczegółów tej smutnej historii. Ameryko, cała nadzieja w tobie i twoim zaawansowaniu technologicznym. Żywię nadzieję, że materiał nie był importowany z Chin. A miało być tak pięknie... Wena... życzyłeś mi, bym skończył jak mężczyzna. Nie przypuszczałem, że zostanę zabity przez drożdże Trapistów Na zegarze 23.10. Żegnaj, okrutny świecie. PS Koźlaki browaru Gniewosz źle wpływają na mózg.
  20. Uszczegóławiam recepturę: Dunkel Weissbier, czyli ciemne białe piwo * Pilzneński 1,3 kg * Monachijski II 0,6 kg * Pszeniczny jasny 1,9 kg * Carawheat (pszeniczny karmelowy) 0,2 kg * słód pszeniczny czekoladaowy - 0,05kg * Chmiel Lubelski (granulat) 40g * Wyeast 3787 Trappist High Gravity 10' w 46°C przerwa ferulikowa 15' w 53°C p. białkowa 30' w 63°C p. maltozowa 10' w 72°C p. dekstrynowa Chmielenie: 80' 20g w 10' 10g w 50' 10g w 75' PYTANIE: Kolejność zadawania słodów. Rozumiem, że nie wszystkie naraz. Na początek: pilzneński, monachijski, pszeniczny. Po jakim czasie dodać Carawheat oraz pszeniczny czekoladowy? Czy może jeszcze inna kolejność?
  21. Obliczona na 6 dni saszetka propagatora po 20 godzinach jest już okrągła . Jak długo wytrzyma zanim pęknie i zadrożdżuje mi cały pokój? Wytrzyma jeszcze dobę? Jutro bym może ukręcił tę brzeczkę... Wierz tu, człowieku teoriom: "ile miesięcy od daty produkcji - tyle dni saszetka puchnie". Co robić? :rolleyes:
  22. Dzięki, Jejski. Nie wpadłbym na to. Zamknę termos i będę nim lekko potrząsał.
  23. Przygotowuję się do uwarzenia dunkel weisbiera, więc zgniotłem wczoraj saszetkę z propagatora Wyeast Trapistów. Data produkcji: wrzesień 2010. Obliczyłem więc sobie, że saszetka spuchnie w ciągu 6 dni. Trapiści jednak są niecierpliwi, gdyż w ciągu 15 godzin zrobili się okrąglutcy i robią coraz bardziej. Temperatura saszetki: 27,5°C. Przyjdzie mi widocznie zrobić starter wcześniej. Teraz pytania: 1) nie mam suchego ekstraktu, więc wezmę 100g pilzneńskiego, 1l wody i zatrę brzeczkę do gęstości do 10°Blg. Jak długo zacierać, w jakiej temperaturze? Rozumiem, że po zacieraniu przefiltruję zacier przez sitko kuchenne. Czy mam uzyskaną brzeczkę później jeszcze przegotować? Czy tylko schłodzić i zadać drożdże z saszetki? 2) Jest jeszcze inna opcja. W okolicach wtorku-środy będę zlewał mojego pszenicznego. Czy może stamtąd wykorzystać część brzeczki z osadów? Tak czy owak, czy moglibyście się ustosunkować do obu pytań? Wiki mówi o przygotowaniu startera z ekstraktu, bądź gotowej brzeczki. Nie ma mowy o mini-zacieraniu. Dzięki.
  24. Po tygodniu fermentacji pszeniczne zeszło do 2°Blg. Na powierzchni jednak utrzymuje się warstewka piany i dosyć mocno ulatnia się CO2, który drażni nozdrza. Trzymacie swoje pszeniczne na "cichej"? Słyszałem głosy, że nie trzeba. W takim razie - kiedy rozlewać? I może banalne pytanie, ale w piwie pszenicznym jest gruuuuba warstwa osadu. Nigdy jeszcze nie miałem do czynienia z tego typu piwem, więc sądzę, że zlewamy ZNAD tego osadu. Czy tak?
  25. Zgłaszam się pierwszy do degustacji!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.